Egzamin
Od rana chodzę cała zestresowana, dzisiaj mam najtrudniejszy ezgamin z Prawa karnego, i to u tego wrednego wykładowcy, Pawła Lucińskiego, po rozwodzie, po tym jak jego żona doprawiła mu rogi, stał się nie do zniesienia. Nie dziwię się że go zostawiła, od zawsze był wredny i wyrachowany, chociaż nie powiem jak na 47 lat całkiem nieźle się trzymał, jego lekko posiwiane włosy i zarost dodawały mu męskości, widocznie nie na tyle żeby zadowolić swoją żonkę.
Stałam przed szafą próbując dobrać stosowne ciuchy, Pan wielki wykładowca Wiele razy śmiał się z "naiwnych dziewuch" które myślą że zaliczy im egzamin za kawałek piersi lub nogi.
Wybrałam czarne eleganckie spodnie, szpilki, i białą koszulę zapinaną oczywiście pod samą szyję.
- hej Laura!- usłyszałam głos za plecami gdy weszłam na uczelnię, to była Ilona, moja dobra koleżanka
- o hej, nie za krótka ta spódniczka? Powtarzałem tyle razy że na mnie to nie działa ponieważ jestem nieczułym impotentem z brakiem erekcji- udałam głos Pana Lucińskiego, na odpowiedź dostałam Czerwoną twarz Ilony która zrobiła się spięta
- co jest?- zaśmiałam się
- widzę że Pani Laura jest dzisiaj w humorze? Ciekaw jestem czy po egzaminie ten nastrój pani pozostanie- serce mi stanęło gdy usłyszałam głos Lucińskiego
- yy ja ja nie chodziło mi
- niech sobie pani oszczędzi tłumaczeń, idę do gabinetu nr 178, to jest na ostatnim piętrze, za 10 minut widzę tam panią- powiedział ze stoickim spokojem i odszedł.
- ej co jest, przecież egzaminować powinien zacząć o 11 a jest 9, miałyśmy iść na ciacho i kawę- westchnęła Ilona
- ta i poszłybysmy, gdyby nie mój głupi niewyparzony język, dobra idę, szybciej mnie obleje to będę miała to za sobą.
Zapukałam do gabinetu i weszłam, w środku stało biurko, przy którym siedział Paweł, mi wskazał miejsce po drugiej stronie biurka.
- proszę wybrać sobie numer, a ja podam pani teczkę z zestawem pytań.
- 25, przełknęłam ślinę ze strachu, Paweł wstał i podszedł do szafki, szybko rozpięłam bluzkę tak że było mi widać piersi o trochę stanika, niewiem po co to zrobiłam, może jak się napatrzy to szybko da mi zdać żeby sobie zwalić, niewiem.
- przecież jestem nieczułym impotentem z brakiem erekcji- zmierzył moje piersi wzrokiem- a ja poprawiłam bluzkę.
Odpowiedzialam na trzy pytania, Wykładowca wyśmiał wszystko co powiedziałam
- przepraszam to ze stresu- mówiłam już prawie płacząc, jak tego nie zaliczę to będę kuła w wakacje, Paweł wstał obszedł biurko i stanął za mną, nagle poczułam jego ręce na swoich cyckach, rozdarł mi bluzke, włożył ręce pod stanik i zaczął intensywnie macać moje cycki
- co pan!- wyrwałam się
- to teraz sprawisz żebym miał tą erekcje- pociągnął mnie tak że wyglądałam na podłodze, zdjął spodnie i bokserki, moim oczom ukazał się średniej wielkości penis
- proszę nie- powodzialam błagalnym tonem, nie chciałam tego robić, nie z nim
- zerżne cię tak że przez tydzień nie usiądziesz dziwko, tak jak nikt nigdy cię nie wyruchał, przyjdziesz do mnie i będziesz błagać o więcej, rozumiesz?!- trochę się przestraszyłam
- rozumiesz?!-
- taak- zdążyłam odpowiedzieć kiedy wepchnął mi swojego penisa do buzi i zaczął mocno posuwać, nie mogłam złapać tchu, krztusiłam się lecz on robił coraz mocniejsze pchnięcia zaciskając przy tym ręce na mojej szyi, po chwili wyjął swojego kutasa, podniósł mnie i położył na plecach ma biurku, rozszerzył mi nogi i napluł na moją cipkę, Po czym wszedł we mnie z impetem, poczułam duży bol przez który wbiłam mu paznokcie w plecy
- kurwa!- krzyknął na mnie, po czym szarpnął mnie za włosy, chyba go to zabolało
- błagam cię wypuść mnie!- prosiłam naiwnie myśląc że to coś da
- już ja ci pokażę impotenta ty mała suko
Posuwał mnie mocno czułam jak robi mi się mokro lecz po za bólem nie odczuwałam nic więcej, Pan profesor chyba zauważył że nie jestem ani trochę podniecona bo zaczął masować moją łechtaczkę, robił to tak delikatnie że mimowolnie zaczęłam lekko pojekiwac
- ale masz ciasną pizde, ciekawe jak smakuje-trzymajac moje ręce, zjechał twarzą na wysokośc mojego krocza i wsunął język po czym zaczął świdrowac nim bardzo szybko, zasysał się i całował moją broszkę a ja czułam się nieziemsko, cały ból odszedł
- no już skarbie cii, jescze mi tu nie dochodz, to nie koniec zabawy
- rozumiem- wykrztusiłam pod wpływem podniecenia, zeskoczyłam z biurka po czym odrazy uklękłam do jego penisa, zaczęłam mu obciągac rękami, obliczając przy tym jądra i biorąc je do buzi
- oo tak dalej mała teraz mi go wyssij porządnie- wsadziłam jego stojącego na baczność kutasa do buzi, on pod wpływem emocji złapał mnie za włosy i zaczął pieprzyć z całej siły, krztusiłam się a z oczu leciały mi łzy, dopchał moją głowę jeszcze kilka razy po czym wyjął penisa i wystrzelił spermą na moją twarz
- dobra jesteś kotku- wpił się w moje usta, zaczęliśmy się mocno całować
- błagam cię spraw żebym miała orgazm- spałam do niego zmęczona- sama byłam zaskoczona swoimi słowami lecz było mi już wszystko jedno
- no proszę proszę, wybacz skarbie ale ja już nie mogę,chyba że- poszedł do szafki i wyjął z niej biały proszek, nasypał na swoje przyrodzenie
- pierwsza ty wciągaj
- co to?- nie byłam pewna czy chce, zaczęłam wstawać żeby się ubrać
- nie pierdol tylko wciągaj- pociągnął mnie spowrotem w dół podtykajac pod nos penisa, posłusznie wszystko wciągnęlam
- kładź się na biurko i rozłóż nogi- nasypał mi na cipke a także do środka dużo białego proszku i zaczął penetrować mnie językiem wszystko zlizując, chwilę później wygielam się w łuk mocno wzdychając
- zajebiście ruchasz- powiedziałam z uznaniem
- no to teraz małe podziękowanie dla mnie i dziękuję
- nie do końca wiedziałam o co mu chodzi dopóki nie obrócił mnie na brzuch
- nie! Nie błagam cię nie- zaczęłam płakać i się wyrywać, tylko raz kiedys mój były chciał mnie brać od tyłu ale pozwoliłam mu wejść tylko dwa razy bo strasznie bolało
- zamknij się!- zatkał mi usta
- i rozluźnij się kochanie, dobrze wypnij i rozszerz nogi, to nie będzie bolało- pocałował mnie w pośladek, po chwili poczułam głowke jego penisa która smyra mnie po odbycie, zaczęłam się wiercić że strachu, za co dostałam parę mocnych klapsów, chwilę później wszedl już we mnie cały powoli się poruszając, łzy leciały mi strumieniami, jego chyba to nieźle podniecilo bo za chwilę zaczął głośno jęczeć aż w końcu wystrzelił do środka
- noo to teraz go pięknie wyczyść i ten egzamin masz zaliczony, widzimy się w następnym semestrze- uśmiechnął się a ja posłusznie oblizałam jego kutasa do czystaz ubrałam się i wyszłam.
Dodaj komentarz