Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Demony i Anioły cd

... coraz większą chęć na poczucie obu "Panów" w sobie. Patrzyła na wprost i myślała: "Co zrobić, żeby mnie pragnęli, ale tak szybko nie wykorzystali?". Po chwili zorientowała się że zaczynają dotykać jej dziurek. Poszła prosto i ujrzała piękne widoki za oknem (było tam drzewo dość olbrzymie oraz ogród), które znajdowało się nad łóżkiem prześcielonym czerwoną pościelą.

  Oparła ręce o łóżko wypieła swój zgrabny, jędrny tyłeczek, który od światła w pokoju obok zrobił się blady. Jej wyraziste rysy twarzy zwodziły przystojniaków. Posiądę ją za wszelką cenę. - myślał Clemens. Sara położyła się na plecy, a jej śnieżne włosy przykrywały różowe brodawki i część piersi. Clemens i Korneliusz jak psy poszli za nią śliniąc się na jej widok. Oboje myśląc o jej delikatnym i cudownym stworzonym przez "bóstwo" ciele, zapragnęli dotykać i posiąść ją. W ich umysłach kłębiły się przeróżne pomysły jak ją wykorzystać.  
  
  Gdy stanęli od niej metr próbowali ją dotknąć, ale siła nadprzyrodzona im nie pozwalała. -Przepuść nas - powiedział stanowczym głosem Clemens. Sara nie reagowała. Usiadła spokojnie, zerkała na nich i widząc jak bardzo ją pragną, zaczęła jeszcze bardziej ich kusić. To teraz czas na lizanko - pomyślała oblizując swoje palce, jednocześnie patrząc na ich zbolałe miny, że jej dotknąć nie mogą. U jednej ręki ssała palce, a drugą ręką odgarneła bbiałe jak śnieg włosy i zaczęła dotykać się po swych jędrnych piersiach cicho pojękując dając sobie rozkosz, a im większą ochote. - Jak bardzo mnie chcecie?- zapytała z uśmiechem zaczynając dotykać swoje łono. Ściągnęli z siebie wszystko i zaczęli się dotykać po swojej męskości. -Daj nam do ciebie dotrzeć a pokażemy ci jak to jest być prawdziwą kobietą. - powiedział podnieconym głosem Korneliusz.-Kusząca propozycja - westchnęła.

  Zerknęła na nich wystawila noge i powiedziała - Całujcie, a będzie nagroda. Oboje nie myśleli chcieli tylko w nią wejść dlatego robili wszystko co sobie zażyczyła. Sara czuła się nieziemsko widząc jak wszystko idzie zgodnie z jej planem. Nie miała wątpliwości że już nad nimi zapanowała.

  Korneliusz z stóp chciał przejść wyżej... Nie wiedział na co tym czynem się skazuje. Odsunęła jednym ruchem ręki Korneliusza a Clemensa położyła na czerwono-białym dywanie z obrazem białej róży. Korneliusz siedział nieruchomo i musiał patrzyć na to co się dzieje przed nim. Sara unieruchomiła również Clemensa i usiadła na jego twarzy. Przyssał się do jej brzoskwinki, a Sara coraz bardziej się podniecała co dawało wiecej soczków, oraz pojekiwała. Kreciła swoimi biodrami po jego twarzy, a on coraz szybciej jak wąż wił się po jej soczystym skarbie. Po chwili zeszła. -Bez mojej zgody nie możecie mnie tknąć.- powiedziała stanowczo z nutką euforii. W tym momencie do nich doszło, że to ona nad nimi panuje.

  Stała tyłem do pokoju obok i poczuła jak coś dotyka jej dziurki, ale nie ruszała się, żeby tego czegoś nie spłoszyć. Po chwili przekonała się że to był zły ruch. Zimne mokre coś zanurzyło się w jej brzoskwince po czym znalazło się bardzo głęboko w niej. Odsuwała się, ale zauważyła że pnącza zaczęły ją oplatać. Wyrwała się przez co uwolniła mężczyzn. Zadowoleni, że zdecydowali się to drzewo zasadzić podeszli do Sary. Nomoja droga role się oodwróciły - powiedział Clemens po czym zanurzył się języczkiem w otchłań jej brzoskwini. Natomiast Korneliusz bawił się jej piersiami całując ją w usta czego wcześniej nie dawała im zrobić.  

  Sara miała władze nad roślinami, ale dawała im (Korneliuszowi i Clemensowi) kontynuować pieszczoty. Jeśli mi będą chcieli włożyć swą męskość.... - pomyślała - dam im niespodziankę. Po niedługim czasie jej myśli zaczęły się sprawdzać. Roślina ustalała Sary ruchy i krępowała jej nadgarstki ale Korneliusz z Klemensem nie nacieszyli się długo....

-Puść mnie - powiedziała Sara, roślina natychmiast ją puściła. Klemens z Korneliuszem patrzyli zdziwieni i zaczęli się bać - W co myśmy się wpakowali - myśleli, ale ich chęć posiądnięcia jej nie malała. Zebrała swoje rzeczy z podłogi i położyła na łóżku. W myślach rozkazała roślinie zacząć Korneliuszowi ssać penisa a ich obu nieco związać żeby się nie wyrywali. Habaź (roślina) przystąpiła do działania, a Sara wypieła się tyłkiem do Korneliusza a Clamensowi zaczęła lizać i ssać. Przyjeżdżała językiem od jąder aż po żołądź. W myślach rozkazała Habaziowi bawić się jej pusią. Kolejna gałąź składała się z dwuch pnączy, które się rozdzielały na kilka części. Roślina wiedziała jak dogodzić swojej pani, więc jedna gałąź przytrzymywała ją, druga dbała o jej krągłe cycuszki. Trzecie o łechtaczke a czwarta wbijała się szybko i mocno w Sary wnętrze. Kolejna gałąź już bez proszenia dociskała jej głowę do końca penisa. Clemens że miał dwa instrumenty to jeden w buzi był czyszczony a drugi martretowany przez rosline i rękę Sary. Wszyscy byli wniebowzięci tym Habaziem.

  Sara czuła przedzierające się coraz głębiej twarde pnącze, które szybko spowodowało jej mokry orgazm. Habaź ruszał się jeszcze szybciej w jej wnętrzu co spowodowało, że Sara doszła kilka razy pod rząd. Niedługim czasem Clemens doszedł w jej buzi a drugim instrumentem na jej piersi. Głośno jęczał i odychał głęboko. Chcę ją mieć w łóżku... codziennie. - pomyślał Clemens.

  Pnącza uwolniły Sarę, ale jedna gałąź nie przestawała się w niej ruszać. Sara wspinając się w stronę Clemensa (ktorego trzymały pnącza) w ostatniej chwili zamieniła się z pnączem ssącym "mutanta" Korneliusza. Zalał jej całą buzię a reszta ciekła jej z ust na piersi. Jesteś cudowna! - krzyknęli oboje - Daj nam jeszcze więcej. - powiedział Clemens.

  Sara się ubrała. - Wypatrujcie mniea w niedalekiej przyszłości przybęde. - powiedziała... W tym momencie Clemens się ocknął. Szukał tej kobiety wiele lat aż wkońcu stwierdził - " To był piękny sen."

  KONIEC

Cama123

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1174 słów i 6302 znaków, zaktualizowała 7 paź 2019.

4 komentarze

 
  • AnonimS

    Przeczytałem. I tyle.

    11 mar 2019

  • agnes1709

    No i Black się doczekała!!! Chciała dendrofilię, to ma. Tylko... jakby odwrotnie?!:eek:
    Naprawdę nie wiem, czy bardziej zaskakuje mnie Twoja "dziwna" wyobraźnia, czy przeraża głupota. Ostatnie opowiadanie, a wielka szkoda:sad: Mam nadzieję, że napiszesz coś jeszcze, takie cuda to jak świeże bułeczki:)  
    Dziękuję za mój uśmiech szerokości globu. BRAVO TY!!!:kiss:
    p.s. Szkoda, że nie ma BLUSKI, zafascynowana83 będzie wielce zawiedziona:sad2:
    Pozdrawiam!

    26 cze 2017

  • agnes1709

    @KontoUsunięte Czy ja?hehe

    26 cze 2017

  • agnes1709

    @KontoUsunięte Smerfy preferują grzyby raczej, a minionki? Nie wiem, nie mam pojęcia. Choć te pierwsze z naturą za pan brat, więc i drzewem pewnie nie pogardzą... krzakiem

    26 cze 2017

  • agnes1709

    @KontoUsunięte Ćpunie Ty! :nunu: O domki mi chodziło. Głodnemu chleb...?

    26 cze 2017

  • agnes1709

    @KontoUsunięte Poznałam - do tego opowiadanie się nie umywa.

    26 cze 2017

  • Zbyś

    fajnie napisane widac ze masz pomysły na dobry tekst

    13 cze 2017

  • Mateusz/T

    Widać, że pisane przez gimnazjalistkę... I ta ortografia, pluje.

    5 kwi 2017