Dawna znajoma II

Od pamiętnego wieczora minął tydzień. Przez ten cały czas myślałem o tym, co się wydarzyło. Nie mogłem spać, nie miałem apetytu. Nie, to nie były wyrzuty sumienia. To jakiś demon obudził się we mnie i krzyczał: "Ja chcę jeszcze! I to natychmiast!”. Rzecz jasna wziąłem od niej numer telefonu, więc ciągle pisaliśmy. Oczywiście nie wracaliśmy do tematu tabu. Umówiliśmy się na kosza. Dzisiaj o 16. Założyłem przewiewną podkoszulkę, która nie krępowała ruchów i krótkie spodenki. Wziąłem z domu piłkę i skierowałem się w stronę boiska. Byłem kilka minut wcześniej. Lubię punktualność i oczekuję jej też od innych. Matyldy jeszcze nie było, więc nie marnując czasu zacząłem rzucać do kosza. Uwielbiałem to. Czasami późnym wieczorem, kiedy było już ciemno wychodziłem z domu i grałem. Najpierw rzuty za dwa punkty, tak dla rozgrzewki. Jeden po drugim wchodzą jak w masło. Gdy już po kilku minutach się rozgrzałem przeszedłem do kolejnej linii. Zanim wykonałem kolejny ruch spojrzałem na zegarek – siedem po. Czekam do piętnaście, jak nie przyjdzie, to jej sprawa. Rzucam. Pudło. Podbiegam do odbijającej się od tartanu piłki, łapię, odwracam się. Jest. Przyszła. Wyglądała przepięknie. Z dwóch białych tenisówek wystawiały gładkie, seksowne łydki. Szczupłe uda, których tylko kilka centymetrów było zakryte przez sportowe spodenki przyciągały wzrok z taką samą siłą, jak piersi przykryte przez materiał białej, skąpej bluzeczki odsłaniającej ramiona. Włosy miała spięte w zwyczajny koński ogon, ale to tylko dodawało jej uroku. Podszedłem do niej i przywitałem się standardowym buziakiem w policzek. Nie chciałem się nachalnie pchać od razu z jęzorem do jej gardła. Przynajmniej nie teraz.
- Muszę Ci coś powiedzieć – wyznała. Zacząłem się troszeczkę obawiać, gdyż takie zdania zwykle nie wróżą nic dobrego.
- Co takiego?
- Nie umiem grać w koszykówkę.
Na mojej twarzy pojawił się niegrzeczny uśmieszek.
- Nauczę Cię. Chodź.
Złapałem ją za rękę i podeszliśmy do kosza. Mówiłem jej jak ma trzymać piłkę i jak rzucać cały czas oczywiście dotykając ją bardziej, niż było potrzeba. Po kilku udanych rzutach zaproponowałem grę do jednego kosza. Szybko się okazało, że oszukała mnie w sprawie swojej nieumiejętności gry. Szło jej lepiej niż się spodziewałem. Dawałem jej lekkie fory, gdyż wygrana ani remis w tym konkretnym przypadku mnie nie satysfakcjonowały. Już miała wykonać rzut decydujący o jej zwycięstwie, gdy klepnąłem ją w tyłek.
- Ej! Przez Ciebie nie trafiłam! – krzyknęła z udawanym oburzeniem.
- Już nie zwalaj tego na mnie. – odpowiedziałem z nieukrywaną satysfakcją.
- Gramy jeszcze raz. Tym razem uczciwie. – powiedziała, jednakże gdy wymawiała ostatnie słowo w jej oczach pojawił się blask, który już kiedyś widziałem. Tym razem dawała z siebie wszystko. Ja również. Szybko się zmachaliśmy uzyskując remisowy wynik. Pod wpływem przyśpieszonego oddechu jej piersi falowały pod bluzką. Nie powiem, był to całkiem przyjemny widok.
- Zgłodniałam. Chodźmy do Ciebie, podobno dobrze gotujesz.
- Skąd wiesz?
- Od Kaśki, a ona od brata. Słyszałam od niej o waszym wyjedzie w góry jak robiłeś za szefa kuchni. – powiedziała uśmiechając się.
Poszliśmy więc do mojego mieszkania. Przekręcam klucz w zamku i nagle czuję łaskotanie. Złożyłem się w pół jak niemowlę.
- Co robisz? – spytałem cały czas śmiejąc się.
- Odwdzięczam się za tego klapsa na boisku. – powiedziała z nieukrywaną radością, że znalazła mój słaby punkt.
Weszliśmy do środka. Skierowałem swoje kroki do kuchni.
- Na co masz ochotę?
Podeszła do mnie. Bardzo blisko. Stanęła na palcach i zbliżyła swoją twarz do mego ucha.
- Na Ciebie głuptasie. – szepnęła tym swoim seksownym, przenikającym mnie na wskroś głosem. Wsunęła swoją dłoń między moje włosy i zaczęła pieścić mój kark. Spokojnie, bez pośpiechu podgryzała i lizała skórę. Złapałem ją za pośladki i przysunąłem jeszcze bliżej mojego powoli nakręcającego się, niewyżytego ciała. Spojrzała mi w oczy. Bardzo głęboko. W taki sposób, jakby chciała dostrzec moje najskrytsze pragnienia. Gwałtownie i intensywnie zaczęliśmy się całować. W tym czasie powoli zjeżdżała swoją figlarną dłonią w dół. Zlokalizowała krocze i masowała mnie przez materiał spodni. Wyjęła go i łagodnymi, posuwistymi ruchami zaczęła drażnić prawie już gotowy do podjęcia akcji sprzęt. Uklękła, odsunęła napletek i lizała mnie w najbardziej czułych miejscach. Jej język był dosłownie wszędzie doprowadzając mnie do istnego szaleństwa. Fale rozkoszy pobudzały moje ciało. Jednak to jej nie wystarczyło. Wzięła go do ust i zaczęła robić mi loda. To było cudowne. Złapałem ją za włosy i zdjąłem z nich niepotrzebną gumkę. Rozpuściłem tę cudną, miedzianą grzywę. Pod wpływem jej ruchów uginały się pode mną kolana. Do intensywnych pieszczot dołączyła jej ręka, która masowała mi jądra. Chwyciłem ją za głowę i zacząłem przyśpieszać jej ruchy. Czując napływającą coraz szybciej przyjemność myślałem, że zwariuję. W końcu zalałem jej usta gęstą spermą, a ona ku mojemu zdziwieniu wszystko grzecznie połknęła krztusząc się przy tym lekko.
- Teraz Twoja kolej. – stwierdziła wstając. Złapała mnie za rękę i chciała zaprowadzić do sypialni, jednakże nie pozwoliłem jej na to. Chwyciłem to podniecające mnie ciało w swoje ramiona i uniosłem bez większego wysiłku.
- Wiem. – odpowiedziałem – Dlatego też teraz ja przejmę inicjatywę.
Spojrzała na mnie z nieukrywanym zachwytem przygryzając przy tym seksownie dolną wargę niezwykle ponętnych ust. Zaniosłem ją w jedyne słuszne miejsce i popchnąłem na łózko. Powoli, zmysłowo zdejmowałem z niej niepotrzebny strój. Jej nagie, połyskujące od potu piersi bardzo mnie podniecały. Ścisnąłem je mocno, aby usłyszeć jęki, które były symfonią dla moich uszu. Ona także mnie rozebrała, aby zobaczyć swojego rączego kochanka w pełnej okazałości. Masowałem szczupły brzuszek cały czas schodząc niżej. Widziałem pulsującą, zachęcającą do pieszczot wygoloną cipkę. Przywarłem do niej bez zbędnych ceregieli. Włożyłem do środka język i ruszałem nim w każdy możliwy sposób. Tym razem to ona złapała mnie za głowę i mocno przyciskała do swojego łona, abym mógł jeszcze głębiej ją lizać. Podniosłem dłonie do piersi i masowałem je cały czas obrabiając jej pizdeczkę. Czułem, że Matylda zaraz dojdzie. Usłyszałem ogromnie podniecające mnie jęki w tym samym czasie, kiedy strzeliła na mnie tym, co miała najlepsze. Łapczywie zlizałem jej słodziutkie soczki. Podniosłem swoją mokrą twarz z nad jej gotowej cipki. Złapała mnie i w głębokim pocałunku chciała wessać mój język. Włożyłem do jej piczki palec i zacząłem poruszać po jej mokrym wnętrzu, co spowodowało, że z jeszcze większą zawziętością mnie całowała. Poczułem, że moja pała stoi już w pełnej gotowości. Wziąłem swoje narzędzie w dłoń i zacząłem nim lekko posuwać po jej wciąż niezaspokojonej szparce. W końcu go włożyłem bez żadnego oporu. Jej nogi zacisnęły się na mnie, gdy dawałem nam rozkosz. Niedawno mnie zaspokoiła, więc teraz mogłem ją ruchać dłużej i bardziej intensywnie. Gdy to robiłem jej piersi rytmicznie podskakiwały. Ten widok powodował, że mój kutas stawał się twardszy z każdym kolejnym pchnięciem. Krzyczała o wiele głośniej, niż ostatnio. Na tyle głośno, że sąsiad z mieszkania obok zaczął walić w ścianę. Gdy to usłyszałem uśmiechnąłem się i jebałem ją jeszcze ostrzej. Obróciłem seksowne ciałko na brzuch. Ujeżdżałem ją od tyłu i ściskałem piersi. Jęki narastały, co bardzo mnie satysfakcjonowało. Gdy poczułem, że moja partnerka zaraz znowu dojdzie przyśpieszyłem. Po pokoju roznosiło się klaskanie moich ud o jej pośladki. Gdy doznawała kolejnego orgazmu wiła się jak węgorz na moim fiucie. Jednak mnie wciąż było mało. Znów zmieniliśmy pozycję. Położyłem się na plecach, a ona usiadła na moim żadnym wrażeń kutasie, który cały się w niej schował. Gdy się poruszała wyglądała jak bogini na rączym rumaku, jak spocona, łaknąca przyjąć rozkosz mojego penisa suczka. Znów złapałem ją za ponętny biust i ugniatałem miękkie cycuszki. Wciąż pragnąc więcej przyśpieszyła ruchy. To było obłędne. Wystrzeliłem w nią ciepłym nasieniem wypełniając jej złaknioną piczkę. Nadmiar naszych zmieszanych soków zaczął z niej powoli wypływać. Padła bez życia w moje wreszcie zaspokojone ciało.
- Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo tęskniłam za Tobą przez cały ten tydzień. – powiedziała z uroczymi rumieńcami na policzkach.
- Po tym wszystkim chyba potrafię to sobie wyobrazić. – odpowiedziałem z nieskrępowanym uśmiechem.
Leżeliśmy tak w słodkim błogostanie, aż wreszcie postanowiliśmy się umyć. Poszliśmy do łazienki i wskoczyliśmy pod prysznic. Namydlaliśmy nasze zmęczone ciała. Gdy przejechała mi ręką po kroczu odkryłem, że jednak nie jestem w pełni zaspokojony. Ona też to poczuła. Pociągnęła mnie do siebie i szepnęła zmysłowo do ucha:
- Jest jeszcze jedna dziurka, której nie penetrowałeś.
Odwróciła się do mnie plecami i oparła o ścianę kabiny. Nie trzeba mi było dwa razy powtarzać. Sięgnąłem tam ręką i zacząłem ją pieścić. Znów głęboko wzdychała, a moja pała szybko stwardniała. Złapałem ją za włosy i powiedziałem do ucha:
- Zerżnę Cię jak szmatę!
To mówiąc ostro wpakowałem kutasa w jej wypinającą się ku mnie dupę. Krzyknęła, a gdy to usłyszałem, wymierzyłem jej solidnego klapsa, który odbił się echem po całej łazience. Jebałem ją szybko. Im głośniej krzyczała tym głębiej wchodziłem. Zacząłem podgryzać jej ucho, a ona już przyzwyczaiwszy się do moich ruchów słodko mruczała. Wepchnąłem jej język do samego gardła. Złapała mnie za rękę i nakierowała na swoją muszelkę. Włożyłem dwa palce w jej wciąż wilgotną szparkę i poruszałem nimi w rytm ruchów chowającej się w jej wnętrzu pały.
- Lubisz to suko!
- Tak!!!
Wolną ręką wymierzyłem jej kolejny soczysty klaps, a zaraz potem następny. Czułem, że zaraz się spuszczę, więc zacząłem intensywniej poruszać palcami w jej cipce. Chciałem dojść razem z nią. Kiedy coraz mocniej dyszała wiedziałem, że to się uda. Krzyczała w niebogłosy, gdy oboje osiągnęliśmy nasz cel. Odwróciła się do mnie i pocałowała mnie.
- Musimy to powtórzyć. – powiedziała zmęczonym głosem.
- Owszem, musimy. – odpowiedziałem z szelmowskim uśmiechem.

Marcin1454

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2073 słów i 10962 znaków.

8 komentarzy

 
  • Madzia458

    :P uwielbiam takie historie

    21 maj 2015

  • Mokra suczka

    Super! Aż się podnieciłam! Pisz kolejną część

    9 lis 2013

  • Marcin1454

    @ mraśna odpowiedź na to pytanie pozostawię Twojej wyobraźni :p

    7 lis 2013

  • mraśna ;*

    Prawdziwa historia? :p

    6 lis 2013

  • poczatkujacy

    Fajnie się czyta ;D mega podniecające;D

    6 lis 2013

  • buuu

    Kiedy kolejna część ?;d

    5 lis 2013

  • Marcin1454

    To pytanie mnie zaskoczyło :p Przewidziałem tylko 2 części tego opowiadania i myślałem, żeby przejść do kolejnej historii.

    5 lis 2013

  • lula

    kiedy kolejna czesc?

    4 lis 2013