Bransoletka

„Bransoletka”
-„Banda złodziei i patałachów!” – jedynie tak mogłem skomentować działania polityków przeglądając w necie dzisiejsze wiadomości. Codziennie wieczorem siadam czytając te informacje. Ziewnąłem. Mój skarb już tam pewnie śpi. Obiecałem sobie jeszcze tylko 10 minut przed komputerem. Lepiej mi się zaśnie jeśli popatrzę na fajne tyłeczki, pomyślałem i odpaliłem moją ulubioną stronkę z aktami kobiecymi. Nie żebym potrzebował jakiejkolwiek podniety, jestem koneserem kobiecego piękna i lubię patrzeć na ten rodzaj sztuki. Było już bardzo późno...
Zamigał wyświetlacz mojego telefonu. Oderwałem na chwilę wzrok od zdjęć krągłych piersi w rozmiarze xs.
-„Kto cholera o tej porze? Skończyłem na dziś robotę, ale ktoś pewnie przypomniał sobie jeszcze o mnie...”
Na ekranie telefonu dojrzałem równie piękne nagie kształty  mojej bogini. Co tydzień zmieniam sobie jej zdjęcie w kontaktach żeby podziwiać jej ciało gdy do mnie dzwoni. Zdziwiłem się jednak gdyż zazwyczaj pisze do mnie z pokoju obok, ale dzwoni?! Pewnie zgłodniała jak zwykle a że jestem najbliżej lodówki, zapewne zechce kanapkę.
-„Tak kochanie?” – odbieram cicho, niby nie zaskoczony. Jednym okiem nadal zerkam na piękne zdjęcia modelek i zaczynam ponownie cieszyć się że mam to samo w pokoju obok. Drzwi są przymknięte więc słyszę tylko jej cichy głos w słuchawce:
-„Skarbie...”
-„Kanapki, wiem... żółty ser i majonez? Wykazałem się czytaniem w jej myślach...
-„Zimno mi...”
Normalka. Jak nie jedzenie to spadek temperatury.
-„Zaraz przyjdę i Cię ogrzeję”
-„Muszę coś na siebie założyć bo mi zimno. Wiesz co mam na sobie?” – aż się prawie zakrztusiłem słysząc jak mruczy. Czy wiem? Nie byłem pewny, ale wiem czego bym sobie życzył. Czarne pończochy, wysokie lakierowane szpilki, mały gorset, albo zwiewna tunika, delikatne majteczki, albo stringi, albo bez majteczek...Hmmm, nigdy nie mogę się zdecydować...
-„Wiem czego byś sobie życzył ale...” – usłyszałem i myślami szybko wróciłem do kanapek.
-„Bransoletkę...mam na sobie tylko bransoletkę...Tę z białego złota, z serduszkiem i gwiazdką, tę cieniutką...Pamiętasz?” Pomyślałem sekundę. Tego jak wygląda nie pamiętałem ale doskonale pamiętałem dzień kiedy ją ode mnie dostała. To był najostrzejszy, najbardziej zaskakujący seks w moim życiu. Zrobiła wtedy ze mną takie rzeczy jak żadna kobieta przed nią. Sprawiła że czułem się wtedy jak siedemnastolatek. Jakbym pierwszy raz kochał się tak z kobietą. Taka mała, taka młoda, taka piękna...i była wtedy moja. Mimo że przeżyłem już w życiu nie jedno, wtedy dałem prowadzić się jej za rękę. Nigdy wcześniej tak nie dotykałem kobiecego ciała, nigdy wcześniej tak się nie wyluzowałem, nigdy wcześniej nie byłem tak podniecony, nigdy tak się nie czułem...
Lubiłem więc gdy ją nosiła, choć bywało to rzadko bo była bardzo delikatna a ona nie chciała jej zniszczyć, przypominałem sobie wtedy wszystko.
-„Słyszysz mnie?” – wyrwała mnie ze słodkich wspomnień.
-”Czemu założyłaś ją akurat teraz? – zapytałem ją przekornie ale nie spodziewałem się wyszukanej odpowiedzi.
-„Bo było mi zimno. Chciałam się rozgrzać, ale to nie pomaga...Muszę spróbować czegoś innego. Masz jakiś pomysł?”
Pomysł? W mojej głowie szumiała istna pustka ale za to mój penis rzuciłby teraz milion pomysłów! Teraz dopiero zauważyłem że napręża się coraz bardziej od chwili gdy na ekranie telefonu zabłysnęły mi jej malutkie okrągłe pośladki. Lubiłem zawsze je głaskać, całować, pieścić, nieznacznie próbując łaskotać jej drugą dziurkę. Wkurzało ją to zawsze ale bardzo lubiła gdy ją gładziłem po pupie, relaksowało ją to a ja wtedy mogłem bezkarnie choć troszkę poczuć że jest tam jeszcze niezdobyte dla mnie marzenie i słodycz...Ehhh...
-„Ee..e..eee...pomysł? Hmm...zaryzykuję i może zaproponuję Ci masaż ciepłą oliwką? Rozgrzeje Cię i będzie Ci cieplej.” – prowadziliśmy rozmowę telefoniczną będąc w pokojach obok.
-„Faktycznie, może to dobry pomysł? Ale muszę Cię znów rozczarować...”
Kanapka...pewnie jednak kanapka. Nic tak nie rozgrzewa kobiecej namiętności jak kanapka z majonezem o północy. Przyniesiona przez ukochanego, w zestawie razem ze sterczącym fiutem...
-„Oliwka jest już ciepła, przyjemnie łaskocze i ślizga się po mojej wydepilowanej muszelce. Chyba jest jej coraz więcej wiesz? ...och przepraszam...jestem coraz bardziej wilgotna...i coraz mi cieplej. Masz doskonałe pomysły kochanie. Dziękuję...”
Że co? Żegna się czy jak? Na chwilę otrzeźwiałem, chciałem żeby mówiła
tak do mnie jeszcze i jeszcze...i jeszcze...Przypomniało mi się jak dziś po południu razem depilowaliśmy jej cudną szparkę na zero. Była tak gładka że nie mogłem doczekać się wieczora by ją dokładnie wylizać. Ale widocznie moja gwiazda nie wytrzymała i dobrała się do niej pierwsza.
-„Co robisz?” – zapytałem nieśmiało słysząc w słuchawce tylko jej płytki oddech.
-„Trzymam w ręce buteleczkę oliwki, tej której zapach tak Cię podnieca. Leżę na plecach. Mam szeroko rozłożone nogi. Przechylam buteleczkę i z góry kapie na moją cipkę ciepła oliwka... Prosto na mój napęczniały guziczek.”
Napęczniały? Zerkam na mojego penisa i stwierdzam że moja mała nie wie jeszcze co oznacza „napęczniały”!
-„Bransoletkę mam na prawym nadgarstku. Gładzę się po brzuchu i czuję że oliwka spływa mi po gładkiej muszelce aż do ... do dziurki którą tak lubisz pieścić. Teraz jest gładka, śliska, ciepła i rozluźniona. Mmm...moje wargi są miękkie i gładziutkie jak lubisz. Rozchylę je tylko na chwilkę. Mój języczek prosi jeszcze o kilka kropelek oliwki. Wsunę palec tylko troszkę...bardzo mi przyjemnie...przydało by mi się coś większego, twardego, żebym poczuła jak rozpiera mnie od środka, żeby delikatnie łaskotał moją drugą dziurkę, a ja będę masować się po łechtaczce. Chcesz żebym zabawiała się dalej? Czy chcę?! To jakieś retoryczne pytanie! Czego ja teraz bym nie chciał...Chciałbym być teraz tam z nią. Siedzieć wygodnie w fotelu i patrzeć jak się zabawia wielkim cyberkutasem którego trzymamy w szafce. Jak obejmuje go dłonią na której błyszczy erotyczna bransoletka, jak przesuwa nim po szparce w górę i w dół, jak jego czubek rozchyla jej płatki i znika powoli w jej szparce. Jak wsuwa go i wysuwa a on staje się coraz bardziej błyszczący od jej soków. Albo wolałbym klęczeć między jej udami, gładzić je delikatnie a potem złapać za tyłek i wgryźć się w jej wilgotną kobiecość. Jednak ciężko u mnie z podejmowaniem takich decyzji. Chciałbym wszystko! Spojrzałem na ekran komputera na którym świeciły się kobiece piersi i tyłki. Siedzę tu jak palant ze sterczącym fiutem i telefonem przy uchu a w pokoju obok moja kobieta sama się zabawia...co ja tu jeszcze robię?!  
-„Chcesz czegoś grubego i sztywnego? Chcesz poczuć jaki już jestem napalony na ciebie? Zaraz tam będę i zaczniesz żałować że nie zostałaś przy samej oliwce”
-„Kochany, długo trzeba by czekać na ciebie a ja już nie mogę wytrzymać. Moja szparka jest teraz bardzo wrażliwa, szybko się podnieciłam.”
-„Będę za dwie sekundy, wytrzymaj.” – trzasnąłem klapą od laptopa i z telefonem przy uchu, na palcach skradałem się pod drzwi pokoju za którymi, co tu dużo mówić – było wszystko czego chciałem. Miałem wrażenie że z podniecenia nie mogę utrzymać równowagi. Stojąc pod drzwiami zerknąłem raz jeszcze na mojego fiuta szalejącego z pożądania i w myślach dałem mu rozkaz :
-„No kolego, włamiemy się teraz do komnaty rozkoszy, tam leży wydepilowana maleńka, gorąca i mokra pizdeczka która czeka na Ciebie. Zapewnimy jej takie pieprzenie że będzie musiała stygnąć do rana!”
Rozłączyłem rozmowę i nacisnąłem lekko na klamkę, w drugiej ręce zaciskając swoją sterczącą pałę i masując ją by wkroczyła do akcji w pełnej gotowości...
Nacisnąłem klamkę mocniej i zamknąłem oczy. Chciałem jeszcze sekundę potrwać w tej słodkiej niepewności co zastanę na łóżku...Drzwi ani drgnęły. Zamknięte! Zamknęła się na klucz! Teraz będę tu stał a ona będzie zabawiać się cipką sama?
-„Hej...jesteś tam?”
W odpowiedzi usłyszałem tylko głębokie westchnięcie, cichy jęk, mruczenie, stękanie...Sam nie wiem ale na pewno w jej cipce nie był już tylko jej paluszek.
-„Jesteś? Czekam tu i szczerze powiem że jestem gotowy żeby się z tobą pieprzyć do upadłego. Otwórz proszę...nie karz mi tak cierpieć...Co robisz?”
Zamigotał telefon który odłożyłem pod drzwi żeby mieć wolną rękę do trzepania mojej pały. Widzę jej kształty na wyświetlaczu i znów aż kręci mnie w żołądku. Odebrać? O co chodzi?
-„Halo, stoję tu pod drzwiami. Wpuść mnie proszę...”
-„Słyszę że stoisz, i co?”
Zorientowałem się że przecież słyszy mój głos zza drzwi. Ja też słyszałem jej zdublowane wdechy pełne podniecenia.
-„Daj spokój, chcę natychmiast znaleźć się między twoimi udami i wylizać twoją gładką szparkę, jestem gotowy wypieprzyć obie twoje dziurki.”
-„Naprawdę? Jedna jest już zajęta. W dłoniach trzymam naszego ulubionego cyberkutasa i delikatnie zanurzam jego czubek w swojej szparce. Jest taki gruby...lubisz jak to robię prawda? Lubisz jak wkładam go powoli, coraz głębiej aż po same jaja? Wiesz jaki jest duży i wypełnia mnie od środka? Lubisz patrzeć jak ruszam nim coraz szybciej, jak ciasno wchodzi w moją ogoloną cipkę a potem cały jest w moich soczkach?”
No. Bardzo lubię patrzeć ale stoję za drzwiami i aż kręci mi się w głowie jak tak mruczy. Na samą myśl jak trzyma go w dłoniach, na samą myśl jak ciekną soczki z jej szparki...odlatuję.
-„Wyobraź sobie jaka jestem podniecona, gładzę swoje piersi, szczypię sutki, wkładam palec do ust, przesuwam go niżej i zwilżam nim swój guziczek. Drugą ręką wciskam cyberkutasa do samego końca, jestem tak mokra kochanie...Ruszam nim powoli, wyjmuję, przesuwam nim po brzuchu i piersiach, wkładam go do ust. Chciałbyś być teraz w moich ustach? Chciałbyś żebym go namiętnie ssała, ściskała mocno i drapała cię po pośladkach? Masz takie boskie pośladki. Lubię je drapać. I lubię jak stoi Ci fiut na mój widok.”
Postanowiłem grzecznie przycupnąć pod drzwiami jak pies. Myślałem nawet żeby zacząć skamleć bo czułem że jeśli zaraz tam nie wejdę razem z drzwiami eksploduję tu i teraz.
-„Chcesz żebym doszła? Jest mi tak dobrze...”
Czy chcę? Już nie wiem czego chcę. Chcę wszystkiego! Niech wypieprzy się sama, potem i tak ja doprowadzę ją jeszcze raz. Albo dwa. Albo jeszcze nie wiem ile. Jej wielokrotne orgazmy nie raz przyprawiały mnie o palpitacje serca.
-„Chcę. Pragnę. Zrób jej dobrze, wypieprz ją mocno ode mnie. Do końca i głęboko!”
Przestała mówić. Słyszałem tylko jakieś szumy i jej oddech. Potem jęk rozkoszy który tak dobrze znałem. Moja nadal stercząca  pała spragniona by wokół niej zacisnęła się jej cipka w orgazmie miała chyba ze czterdzieści stopni gorączki. Klęczałem pod drzwiami, masowałem fiuta i przeżywałem z nią jej orgazm patrząc na jej zdjęcie na wyświetlaczu telefonu...

kinia777

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 2059 słów i 11557 znaków. Tagi: #żona #dildo #erotyka

Dodaj komentarz