Życie to układanka, zagadka, niezliczona ilość elementów, różnego rodzaju miejsc, rzeczy, zdarzeń oraz ludzi. Myśli i emocji, tak samo tych dobrych, jak i tych złych, nie od razu jednak pasujących do siebie.
Jest z Tobą od początku, od pierwszego dnia, na razie jednak nieukierunkowana, rozklekotana, bez określonego obrazu i sensu. Na środku tylko mała Ty i nic więcej, pusta przestrzeń, która czeka, aby zapełnić ją przyszłością, którą będziesz starać się wykreować jak najlepiej. Teraz jest jeszcze za wcześnie, leży więc, nienaruszona, czekając na Twoje działania. Mija czas, zaczynasz więc ją powoli układać, z biegiem lat nadając jej coraz klarowniejszego wyrazu, barwy i kształtu. Skrupulatnie i cierpliwie łączysz kawałek po kawałeczku, w wolna nakreślasz czytelniejsze i mocniejsze perspektywy, rzetelnie budując swój los.
Złościsz się, gdy na starcie nie pasują, utrudniają Ci byt, śmiejąc się i drwiąc z Ciebie w żywe oczy. Jednak walczysz dalej i cieszysz się, kiedy w końcu triumfujesz, z upływem czasu trafnie dopasowując coraz to więcej cząsteczek.
I tak małymi, sumiennymi kroczkami wokół JA zaczyna rysować się obraz coraz to nowych rzeczy. Dom, szkoła, praca, zabawa, przyjaźń, miłość, szczęście… – wiele rozrzuconych elementów z wolna daje początek nieskazitelnej całości.
Nie zawsze jest łatwo, czasem los złośliwie rzuca Ci kłody pod nogi, dzielnie testując Twoją wytrwałość i ambicję. Ty się jednak tym nie przejmujesz i uśmiechając się pod nosem z wrednych niepowodzeń, dalej uparcie brniesz przed siebie, aby zwycięsko osiągnąć swój cel.
Idzie Ci szybciej i lepiej, pejzaż staje się coraz bardziej klarowny, zapełniając się kolejnymi dniami, miesiącami, latami... Każdy z nich jest inny od poprzedniego, lepszy, stabilniejszy, szczęśliwszy, dając mnóstwo radości, satysfakcji i dumy.
Szczęśliwa, beztrosko zmieniasz Ja w My i gdy usatysfakcjonowana rezultatami myślisz, że już nic nie jest w stanie tego zburzyć, łamigłówka nagle zaczyna się buntować. Znienacka pojawia się w jej coś nowego, innego, nie pasującego do tego, co tak dobrze znasz. Coś całkowicie sprzecznego, niewłaściwego, niepożądanego, pochodzący z zupełnie innej układanki, fałszywy obiekt, cząstka czystego, wyrafinowanego zła. Wprowadza zamęt i zamieszanie, elementy z wolna przestają do siebie pasować i parząc w palce, z każdym dniem, minutą, sekundą, stawiają coraz to większy opór.
Próbujesz pozbyć się intruza, wyrzucić go, zniszczyć, w końcu spalić ogniem gorącego uczucia, lecz ten jest tak wilgotny i mokry, tak przesiąknięty żądzą i chorą zaborczością, że Twój płomień nie jest w stanie go dotknąć. Próbujesz inaczej, pozbywając się go dzień po dniu, ale on ciągle wraca i wraca, drążąc Ci w sercu coraz większą dziurę. Na początku jest bierny, patrzy i czeka tylko po to, aby w końcu zacząć bezczelnie ingerować w to, co z takim trudem stworzyłaś. Nieporozumienia, złość, dające ciepło i poczucie bezpieczeństwa słowa stają się suche i cierpkie, aby często zniknąć całkowicie i zawisnąć nad głową ciężką chmurą obojętności. Układanka już nie ciszy, staje się ciężarem, cierpieniem i bólem.
Próbujesz jednak dalej, za wszelką cenę starając się coś naprawić, lecz nadaremnie. W końcu łamigłówka rozstaje rozrzucona zniecierpliwioną, wściekłą ręką frustracji i znudzenia teraźniejszością, cała Twoja sumiennie wykonywana latami praca w jedną sekundę obraca się w gruz.
Układanka zmieniła się w chaos, lecz Twój nie uznający porażki upór nie pozwala Ci się tak łatwo poddać, zbierasz więc sponiewierane cząstki, skrupulatnie i cierpliwie, podejmując kolejną, niełatwą próbę. Walczysz, lecz mimo Twych wysiłków i starań właściciel ręki w niczym Ci nie pomaga, wręcz przeciwnie – rzetelnie Ci to utrudnia. Jej wszystkie pozytywne uczucia stają się wielkim, nie pozwalającym osiągnąć sukcesu, bezuczuciowym murem, który gorliwie dzień po dniu niszczy wszystko to, co udało ci się choć w małym stopniu odbudować.
Walczysz jeszcze resztami sił, lecz wreszcie zmęczona, bezwładnie opuszczając ręce, rezygnujesz. Nie uszanowano Twojej motywacji, chęci i mobilizacji, intencje zostały zignorowane, zniszczone, zdeptane. Nie widząc sensu dalszych starań poddajesz się, nie dajesz już rady, nie potrafisz, nie umiesz, nie chcesz…
I tak układanka leży, porzucona i zaniedbana, otulając się kurzem nienawiści, a żywe, ciepłe, szczęśliwe kolory przeistaczają się w blade, wypłowiałe, bezemocjonalne kawałki niczego.
Wroga ręka zniknęła, zabierając ze sobą niepasujący element, lecz agonia trwa. Czas płynie, jednocześnie stojąc w miejscu, przesiąknięta wszystkim, co rani układanka rozkleiła się i powykręcała, więc nawet, jakbyś chciała spróbować jeszcze ten jeden, ostatni raz, do niczego się już nie nadaje.
I gdy myślisz, że to już koniec, nagle coś się zmienia, sprawia, że zaczynasz reagować, oddychać i powoli wracać. To inna, przyjazna, empatyczna, bohaterska ręka, która znikąd pojawiła się przy Tobie i otoczona aurą dobroci i ciepła, wręczyła Ci nowe pudełko puzzli.
Zaczynając od początku, od zera, wolnymi kroczkami, sumiennie wspierana pomocną dłonią wreszcie ułożyłaś całość i mimo, że nadszedł w końcu czas i Twoja życiowa droga dobiegła końca, obrazek nadal leży, nienaruszony.
7 komentarzy
kaszmir
Witam
Bo życie to niekończąca się opowieść, to mozaika bez zakończenia. Wędrówka do domu, po drodze gubimy, omijamy, nie widzimy chwili. To ona jest tym ogniwem w całej tej układance, to chwile się liczą. Kiedy już mamy ten niuans to okazuje się, że ktoś nam zabiera miłość, zabiera nadzieję, zabiera kogoś na zawsze. Co włożyć w brakującą pustkę i znowu szukamy tej chwili. Dziękuję pięknie za wskazanie. warto było.
Miłego dnia
agnes1709
@kaszmir 😚😚😚
mariplosa
Pięknie to ujęłaś,
A mi zawsze się jakiś puzzelek zagubi i problem...
agnes1709
@mariplosa Dzięki Gdzieś Ty była, jak Cię nie było?
mariplosa
@agnes1709 szukałam zaginionych puzzli
agnes1709
@mariplosa Syzyfowa praca, już pewnie w worku od odkurzacza, kilometry od miasta
Majla
Jestem taka dumna ^^ super napisane
agnes1709
@Majla Dziękuję, córuś Mam nadzieję, że dziewczynka pisze
agnes1709
Ale nikt rozdziwie nie zwrócił uwagi, że ma woła w "znienacka". Oj, łobuzy...!
Malolata1
No tak, ktoś też Ci trochę zalazł za skórę. Te perfidne dłonie no, co chcą się pchać nieproszone w te wszystkie chore układanki, haha. Bardzo ładnie, daję okejkę! Nie wiem, dlaczego marudzisz, że coś tu nie pasuje. Mi tam pasuje! A przecież czytelnicy i fani są najważniejsi
agnes1709
@Malolata1 ?Dzięki. JAcy fani?
Malolata1
@agnes1709 a kurna ja i inni poniżej. Taka mądrą, a taka eh...
agnes1709
@Malolata1 Przestań żarty sobie za mnie robić, to nie przystoi w miejscu publicznym. Płonę! A "Mądra" to pojęcie względne, chyba, że "mądra inaczej" - to szybciej zrozumiem
Malolata1
@agnes1709 dobra dobra, nie marudź już. Te same osoby komentują Twoje kolejne opowiadanie, tekst, więc to o czymś świadczy. Bredzisz, idź spać
agnes1709
@Malolata1 Nie, właśnie, że nie pójdę, dęba będe stawać. Widać malolatka dziś jest zła, więc poczekam do jutra i... Huzia na Juzia na priv. Gotuj się!
Malolata1
@agnes1709 buziaki
agnes1709
@Malolata1 Dobrej nocki.
Malolata1
@agnes1709 nie idę spać, piszę, uwaga!
agnes1709
@Malolata1 To także dobrej - do pisania
Somebody
Spec ze mnie żaden, pani profesor Mało oryginalnie zauważę, że podjęłaś trudny temat, zamknęłaś go w niezwykle trafnej metaforze i ukończyłaś swoje dzieło w wielkim stylu. Oby więcej takich tekstów
agnes1709
@Somebody Dziękuj, i dziękuję za pozytywne rozpatrzenie mojej prośby A teraz koniec tych subtelności, RAZ, DWA, TRZY - brać się za "Alfabet"!
Somebody
@agnes1709 A było tak pięknie...
agnes1709
@Somebody Sarkazm udany, ale spokojnie, do środy masz jeszcze czas. I widzisz - nadal jest pięknie
aKubek
Życie.... bardziej krucha sprawa niż mam się wydaje...
agnes1709
@aKubek
aKubek
@agnes1709 ojej a to za co?
agnes1709
@aKubek Przecież
Cię kofam
aKubek
@agnes1709 tak?? Toś mnie zaskoczyła teraz no...
agnes1709
@aKubek Bo może nie wiedziałeś...? Phi...
aKubek
@agnes1709 no nie wiedziałem widzisz
agnes1709
@aKubek Zn owu spamujemy? Bany dostaniemy, albo baTy Bany - banany; baty - bataty, to jakiś warzywniak, czy jak? Sorry, odbija mi, Ty zresztą wiesz...