,,Ostatnie tchnienie"

,,ostatnie tchnienie’’
Unieś powieki swe drżące i spójrz na mnie.
Jestem tu, więc nie jesteś sam.
Nie bój się, nic złego ci się nie stanie.
Zamiast się smucić, raduj się.
Nie możesz się teraz poddać
Bo przecież całe życie byłeś twardy i opanowany
Nie bałeś się świata i świat nie bał się ciebie.
Dawałeś ludziom radość, miłość i przyjaźń.
Grałeś według moich zasad
Więc spotka cię za to nagroda.
Nie obawiaj się mnie. Każdy to przechodzi.
i choć nie każdy na ten sam sposób, to jednak.
Chcesz coś powiedzieć, a nie możesz?
Możesz. Choć może jeszcze o tym nie wiesz.
Bo ja nie słucham uszami, tylko sercem.
To ono w tej chwili podpowiada mi, co szepczesz.
Tak.
Słyszę to.
Już dobrze.
Teraz możemy już iść.
Podaj mi swą rękę i uwierz jej.
Bo nigdy krzywdy ci nie wyrządziła.  
była przy tobie zawsze i wszędzie.
W bogactwie i w biedzie.
W smutku i radości.
W życiu i teraz też. W wieczności.
Bo oto zstępujesz na niebiańskie bramy.
I nie boisz się już.
Bo zostałeś wybrany.   02 07 2014

Ewelina31

opublikowała opowiadanie w kategorii dramat, użyła 207 słów i 1062 znaków.

Dodaj komentarz