Właśnie po tym zaczęły dziać się ze mną dziwne rzeczy. Nie chciałam się zabić, ani nic z tych rzeczy. Wiedziałam, że Justin by tego nie chciał. Czułam, że on był zawsze przy mnie, a to uczucie było naprawdę dobre.
A wtedy pewnej nocy stało się coś dziwnego.
Ponownie męczyły mnie koszmary tego jak widzę jego śmierć i nic nie mogę z tym zrobić. To było naprawdę straszne uczucie gdy ktoś kogo kochasz umiera, a ty nie możesz zareagować.
Otwarłam oczy i zaświeciłam lampkę, a potem zaczęłam sobie szeptać, że jest okej, że to nie stało się naprawdę.
I także miałam to dziwne uczucie, że on tu był.
Miałam ochotę płakać, ponieważ tak bardzo chciałam aby on był przy mnie, jednak jego już nie było. On umarł.
- Dlaczego płaczesz? - kompletnie się wystraszyłam, słysząc t e n głos. Myślałam, że mi się wydaje, bo to było po prostu niemożliwe. Nic nie odpowiedziałam, a wtedy poczułam j e g o dotyk na ramieniu. Spojrzałam w lewo i zobaczyłam j e g o.
Nie wiedziałam czy mam się cieszyć czy płakać, bo jak to możliwe, że ktoś kto nie żył siedział właśnie przy mnie, cały i zdrowy?
Nie powinnam go widzieć, nie powinno go tam być. Wtedy delikatnie uszczypnęłam się w rękę, ale to nie był sen. To było naprawdę.
Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć, co zrobić, ale przestałam się bać, bo czy on zrobiłby mi coś złego? Kochał mnie i to mi wystarczyło jako dowód.
Jesteś zdziwiony? Domyślasz się już na co choruję?
Mimo, iż nie powinnam to cieszyłam się, że Justin był przy mnie. Codziennie; nie było dnia spędzonego bez niego. Normalnie z nim rozmawiałam i przez ten czas zastanawiałam się czy to normalne, że ja go normalnie widzę i czy inni też go widzą.
Potem pojawiła się Iman i to wszystko zepsuła. Mówiła mi, że nie powinnam nadal kochać Justina i, że to jest złe oraz nieodpowiednie. Nie słuchałam jej, ponieważ ona była po prostu zazdrosna, bo jej nikt nie kochał.
Mówiłam o tym Justinowi, a on na to, że powinnam przestać się z nią przyjaźnić, bo Iman jest zła.
Ale nie mogłam, ponieważ naprawdę kochałam Iman jako przyjaciółkę mimo tego, iż krótko się znałyśmy.
Ale pewnego dnia to wszystko runęło.
Byłam w pokoju i opowiadałam Justinowi o dniu w szkole; robiłam to codziennie, a on mnie naprawdę słuchał i zawsze wiedział co powiedzieć. Doceniałam to.
Nie zauważyłam wtedy mamy jak stanęła w drzwiach, jednak ona zapytała:
- Via z kim ty rozmawiasz? - w jej głosie było prawdziwe przerażenie, ponieważ ona nie widziała Justina i zdałam sobie sprawę z tego dopiero po chwili. Przeniosłam na nią swój wzrok i zapytałam o co chodzi, a ona ponownie zapytała z kim rozmawiam. Chciałam powiedzieć, że Justin tu jest, ale on zniknął.
Mama zabrała mnie do lekarza; miałam dziwne badania i nie podobało mi się tam. W samochodzie Iman szeptała, że ona miała rację, bo Justin mnie zostawił, aż krzyknęłam aby dała mi spokój oraz żeby zniknęła, bo to wszystko przez nią.
Chciałam płakać, bo nikt mnie nie rozumiał ani tego, że słyszałam te wszystkie głosy, a nikt inny nie. Budziłam się w nocy, ponieważ to było takie silne, że gdy zamykałam oczy i chciałam zasnąć one nadal mówiły jakby miały w tym swój c e l.
Iman była cały czas przy mnie, a ja tego nie chciałam; Iman miała po prostu zniknąć z mojej głowy oraz mojego życia.
Chciałam aby Justin wrócił i był przy mnie już na zawsze, ale inni mówili mi, że on nie wróci, że on nie żyje, nie ma go już tutaj i t o siedzi tylko w mojej głowie, a nikt inny oprócz mnie go nie widzi.
Każdy z nich miał jakieś swoje mądrości do powiedzenia gdy tak naprawdę nikt z nich nie wiedział naprawdę nic.
Nie życzę Ci tego.
Wtedy gdy całe szczęście ze mnie zniknęło i każdy się ode mnie odwrócił, oprócz rodziców, ponieważ oni zaczęli rozumieć co mi jest, pojawił się Justin.
Był na mnie zły, krzyczał, płakał i mówił, że ja kazałam mu odejść.
Nigdy bym mu tego nie powiedziała, bo go przecież kocham.
- Powiedziałaś żebym sobie poszedł! - krzyknął z desperacją w głosie, a moje serce dosłownie bolało gdy widziałam go w takim stanie.
- Może tak! - odkrzyknęłam, również płacząc. - Ale nigdy nie powiedziałam ''cześć to koniec, idź sobie!''
I zniknął. Pojawili się rodzice, którzy także byli źli na siebie za to, co mi się stało.
Ale to nie była ich wina, wiesz?
To nie była niczyja wina.
Po prostu tak został urządzony ten świat.
Teraz wiesz, że mam głęboko czarne serce, a w nim huragan.
Każdy na swoje demony.
Justin pojawił się jeszcze raz; ostatni raz w śnie i powiedział mi, że przeprasza za wszystko. Prosił też abym wyzdrowiała i była silna dla niego oraz, że to powinien być mój c e l.
Powiedział mi też, że jego c e l e m było moje szczęście, aby choć trochę sprawić uśmiech na mojej twarzy i wiesz co? Udało mu się, bo tylko przy nim czułam, że żyje i nikt inny nie wywierał na mnie takiego silnego uczucia jak on.
Rozpłakałam się i powiedziałam, że strasznie go kocham i, że kiedyś się na pewno spotkamy, a on zapewnił mnie, że tak, ale nie w najbliższej przyszłości, ponieważ ja m a m żyć.
Straciłam Justina, kogoś kogo kochałam, a Justin trafił do wyjątkowego miejsca w moim sercu.
I będę żyła tylko dla niego.
Justin powiedział abym była szczęśliwa i uśmiechnięta dla niego.
Mam nadzieję, że ty także znajdziesz jakiś pozytywny c e l w swoim życiu, a może już go masz?
Nazywam się Via, mam osiemnaście lat oraz od dwóch jestem w Echo House czyli szpitalu psychiatrycznym, ponieważ stwierdzono u mnie schizofrenię.
Już od dzieciństwa miałam zaburzone procesy myślenia i przez to niewłaściwie interpretowałam niektóre fakty, przez co miałam urojenia i halucynacje. Miałam lęki, omamy i rozkojarzenie. Nie umiałam wyjaśnić niektórych zachowań; myślałam, że to normalne w tym wieku.
Czułam w sobie rzeczy, nad którymi nie panowałam.
Mam nadzieję, że nie jesteś zdziwiony tym, że właśnie czytasz coś, co należy do osoby chorej na schizofrenię. Myślę, że już wcześniej się domyśliłeś.
Zastanawiasz się co z Iman? Jest nadal ze mną i staram się sprawić, że ona zniknie, odejdzie, a gdy to się stanie nie będę słyszała już tych innych rzeczy.
Myślę, że nie ma w mojej historii żadnego morału.
Chcę abyś Ty, kimkolwiek jesteś, cieszył się życiem i przeżył je tak, jak najlepiej potrafisz. Żebyś nie przejmował się tym co mówią o Tobie inni. Nie duś w sobie emocji, bo to tak jakbyś nie żył, a chyba tego nie chcesz, prawda?
Będzie dobrze. Jeśli nie teraz, to później, nie w tym momencie, w którym jesteś teraz.
Na końcu wszystko będzie dobrze.
Być może za kilka lat będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś teraz; staraj się czerpać radość z każdej chwili.
Nigdy nie przepraszaj za coś, co szczerze powiedziałeś, co myślisz i co czujesz, bo myślę, że to tak jakbyś przepraszał za to kim jesteś, a to kim jesteś to jedyne co masz.
Jeśli masz marzenia to je spełnij, a jeśli ktoś mówi ci, że one się nie spełnią - nie słuchaj ich, ponieważ oni tak naprawdę nie wiedzą nic. Naśmiewają się tylko z ludzi odważnych.
Takich jak Ty, więc wykorzystuj każdą sekundę, podróżuj i kiedyś, mam nadzieję, pomyślisz, że ż y ł e ś.
Justin Bieber kiedyś powiedział:
''Nie wiem czy to jest złe, bo ktoś inny mówi mi,
że to jest złe, ale to czuję, więc pozwól mi zrobić to co potrafię najlepiej, aby nie dopuścić, żeby to się znowu stało. Nie byliśmy koniecznie położeni na najlepszej pozycji, żeby podejmować najlepsze decyzje.
Nie możesz być zła na siebie za karty które dawałaś, więc musisz zrozumieć to, że... to nie to kim jesteś. Starasz się być najlepsza jak możesz, ale to wszystko co możesz zrobić. Jeśli nie dasz wszystkiego co masz to tylko oszukujesz siebie. Daj z siebie wszystko, ale jeśli przestaniesz, to się skończy.
To jest to.. To jest to co dzieje się ze mną. To tak jak, Boże, daję wszystko co mam i czasami czuję się słaby, ale to zrobię, i to jest tak, że nie dodaję sobie wdzięku tylko staram się to zrozumieć i to właśnie tak jest. ''
xxx
przecinki ssą
1 komentarz
niezgodna
może i chaotycznie ale wydaje mi się że tak miało być. pięknie. Napisałas to bardzo dobrze. I bardzo dobrze wychodzą ci smutne opowiadania. IDEALNE I CUDOWNE !!!