Pewnego dnia, dwie nastolatki - 16-letnia Annie i 17-letnia Wendy spotkały się w domu Wendy. Chciały porozmawiać i poplotkować o ostatnich wydarzeniach w ich liceum. Dziewczyny były najlepszymi przyjaciółkami i spędzały całe dnie razem: gadając, przeglądając internet, oglądając zdjęcia, słuchając muzyki czy oglądając filmy. Były nie do rozdzielenia.
Właśnie skończyły słuchać muzyki i zastanawiały się, co mogłyby jeszcze ciekawego porobić.
- Wiem! - powiedziała Annie - Myślę, że potrzebujemy nowych ubrań.
- Ale jak je zrobimy? - zapytała Wendy.
- Tym - odpowiedziała Annie, otwierając szufladę i wyciągając z niej nożyczki.
- Super! - wykrzyknęła Wendy z wielkim uśmiechem na twarzy.
Dziewczyny zaczęły majsterkować. Powyciągały z szafy stare ubrania, które chciały ładnie poprzerabiać i nadać im uroku.
Annie zapytała Wendy co sądzi o nowym chłopaku w ich liceum. Wendy chwilkę się zastanowiła i odpowiedziała, że z niego niezłe ciacho. Annie powiedziała, że owszem. Wendy natomiast zaśmiała się głośno i powiedziała, że będzie chciała o niego zawalczyć, bo jest w jej typie. Annie się oburzyła, bo ona również chcę z nim chodzić.
Dziewczyny wywołały ogromną kłótnię i zaczęły krzyczeć. Biegały wokół pokoju i krzyczały, że aż Togo - kot Wendy wyszedł z pomieszczenia. O nie! Annie się potknęła! Upadła na podłogę i popchnęła upadając duży niebieskofioletowy wazon. Wazon rozbił się na setki malutkich kawałków. Dziewczyna była przerażona, bo to ulubiony wazon jej mamy!
Nagle wszedł ojciec Wendy, bo był zaniepokojony hałasem, który było słychać nawet w kuchni. Ujrzał dziewczyny, które stały nad potłuczonym wazonem i nie były w stanie wydusić z siebie ani słowa. Były przerażone!
- Co się tutaj dzieje?! - zapytał poważnym i surowym głosem ojciec.
- To Wendy! Wendy zbiła wazon! - powiedziała Annie.
- Wendy! Myślę, że musimy porozmawiać! - powiedział gniewnie ojciec nastolatki. "A ty Annie idź lepiej do domu, do widzenia!
Wendy była w wielkim szoku! I tak powiedziała jej najlepsza przyjaciółka? Wendy nic nie była w stanie powiedzieć na swoją obronę! Nie mogła uwierzyć, w to co się stało. Spojrzała tylko znacząco na Annie. 16-latka wiedziała już, że to koniec ich przyjaźni.
3 komentarze
Linda
yyy.. co to jest wg ? ;D Źle się czyta . Cały czas powtarzają się ich imiona a może przecież to czymś zastąpić zamiast imion . Za krótkie . Beznadzieja .
Tomasz
To idiotyczne.
karolinka
@Tomasz To twoja opinia.
Keira
@karolinka Niestety zgadzam się z nim. To jest dość... dziecinne. Może sama nie pisze cudownie, ale to... brak słów. Przeczytaj komentarz Lindy, nic dodać, nic ująć.
Rosemary
Super opowiadanie!