
Coś było nie tak.
Nieważne. Za późno na protesty. Powinna skupić się na celu. Szarpnięciu spustu towarzyszył upragniony dźwięk, oznaczający jej kolej.
Lot był zaskakująco krótki. Ledwo zdążyła poczuć łaskotanie opierającego się powietrza.
Potylica.
Miała uderzyć w tył głowy, stojącego nad ogromnym dołem człowieka. Był bez broni, wyprostowany z jakąś nieuchwytną godnością. Zapach lasu tłumiła woń świeżo rozkopanej ziemi. Żołnierz. Oficer. To nie była honorowa śmierć. To była egzekucja. Ogarnęła ją panika. Zatrzymać się. Zawrócić. Tak przecież nie można.
Słyszała wpółnieme Ojczenaszświęćsięimiętwoje. Jakie imię? Nie rozumiała. Zapragnęła zmienić kierunek. Spojrzała w bok. Zobaczyła lecące siostry, srebrnymi błyskami znaczące ścieżkę swojego przeznaczenia. Ta po prawej upajała się każdą sekundą trwania. Lewa zwyczajnie chciała wykonać zadanie i nic poza tym. Nie dopuszczała uczuć. Misja jest misją, powiedziała, kiedy się mijały. Odejść stąd. Przestać. Prawa siostra wyśmiała jej słabość.
Kula pomknęła naprzód, przerywając krąg życia. Przez chwilę obraz zalała czerwień.
Czaszka pękła pod jej naporem. Wdech. Wydech. Spadanie. Ciało sturlało się po żwirze. Wapno oblazło ją irytującą warstewką, jakby kurzu. Nie tak powinno być. Nie tak.
Strzał, lot i serce, które przestaje bić.
Taki jest żywot kuli.
Nikt nie mówił, że będzie łatwo.
W ogóle nikt nic jej nie mówił.
Znała jedynie rozkazy.
A rozkazy obywały się bez dopowiedzeń.
5 komentarzy
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
RyszardGwiazdoklucz
Bardzo ciekawy tekst. Zdecydowanie bliższy moim klimatom. Trochę niedbałości językowych, które jednak nikną pokonane pomysłem opowiadania. Oh, gdyby kule mogły myśleć i mieć uczucia…Cóż to by było…Pozdrawiam
Margerita
łapka w górę
agnes1709
Somebody
@agnes1709
Aequor
O kurde.
Somebody
@Aequor Dzięki
Aequor
Heh. :P
Naznaczona
Coś w moim stylu