Poprzedni tydzień miałam bardzo pracowity, dorabiam sobie w sklepie. W poniedziałek okazało się, że koleżanka która mnie zmienia się rozchorowała i pracowałam po 12 i 13 godzin. Za to w czwartek wieczorem gdy mój Kuba po mnie przyjechał i czekał, aż rozliczę się z szefową. Pani Kasia właścicielka sklepu powiedziała :
-Iza jestem ci bardzo wdzięczna za pomoc w sklepie.
-To znaczy, że mnie pani zwalnia?
-Nic z tych rzeczy. Jestem ci bardzo wdzięczna, że tak ciężko pracowałaś, jak Basia zachorowała i nawet nie spytałaś ile ci zapłacę za dłuższą pracę.
-Wiedziałam, że pani też ciężko.
-Nic nie mów. Przygotowałam dla ciebie premię i proponuję parę dni wolnego byś mogła się zregenerować. Od jutra pomorze nam moja kuzynka, aż Basia wydobrzeje.
Wręczyła mi kopertę i odprowadziła do drzwi mówiąc to do wtorku. Wsiadłam do Kuby samochodu pocałowałam go namiętnie na powitanie i ruszyliśmy w stronę mojego domu.
-Słuchaj Iza... Dziś miałem dziwny telefon od mojej Babci Reni.
-Jakiej Babci Reni? Nie znam.
-To jest mama mojego taty.
-A taty? Ale i tak nie wiem o kogo chodzi zawsze tylko była twoja babcia ze strony mamy.
-No właśnie bo tata zerwał wszelkie kontakty z mamą.
-Ale jak to? Z własną mamą?
-Daj powiedzieć. Chodziło o to, że jak zmarł mój dziadek to babcia Renia po dwóch latach wyszła ponownie za mąż za pana Stasia. Podobno pan Staś to była dawna miłość babci. Tata tak się wściekł, stwierdził że Stach połakomił się na dom który mój tata wybudował dla rodziców w latach 90-tych.
-To o co chodzi z tym telefonem?
-Więc zadzwoniła dziś babcia Renia do mojej mamy i prosiła bym przyjechał razem z tobą jak najszybciej do niej w odwiedziny by omówić coś bardzo ważnego dotyczącego naszej przyszłości.
-Naszej przyszłości? Co to kurwa jest? Jakieś ,,Trudne sprawy?"
-Nie wiem o co chodzi, ale może byśmy pojechali? Ja zawszę lubiłem babcie Renie i pana Stasia.
-Ok. To możemy jechać nawet jutro.
Dojechaliśmy pod mój dom i już miałam wysiadać Kuba podał mi kopertę o której zupełnie zapomniałam. Weszłam do domu umyłam się i otworzyłam kopertę. Była w niej moja premia i mały liścik: ,,Droga Izabello w podzięce za twoje oddanie jako pracownika z jakim jeszcze nigdy się nie spotkałam przez moje trzydzieści lat pracy w handlu przyznaję ci premię uznaniową".
Wyjęłam plik banknotów i aż z wrażenia usiadłam było tam tyle pieniędzy jakie zarabiałam przez dwa miesiące. Oczywiście zadzwoniłam do pani Kasi wyjaśnić czy się nie pomyliła a ona na to, że przecież napisała, że jest to premia uznaniowa i się rozłączyła.
W piątek długo nie mogłam się zdecydować w co się ubrać na wizytę u babci Reni i dopiero jak Kuba przyjechał po mnie powiedział bym się ubrała normalnie tak jak lubię. Ubrałam dżinsy z podwiniętymi nogawkami, białe body i półtrampki, do plecaka spakowałam letnią sukienkę, sandałki na obcasie i krótkie spodenki. Do babci jechaliśmy dwie godziny więc tym bardziej byłam zdziwiona, że Nie poznałam babci przez dwa lata znajomości z Kubą. Wjechaliśmy na podwórko na którym biegały kurki, była też jakaś szopa i mały piętrowy domek z którego wyszła bardzo uśmiechnięta staruszka z laseczką.
-Kubuś jak ja cię dawno nie widziałam a to jest ta twoja ukochana?
-Cześć babciu to jest Iza.
-Zachodźcie do izby, Stach goście przyjechali.
Weszliśmy za babcią do domu i pokłonił mi się bardzo szarmancki starszy pan całując mnie w rękę przedstawił się -Stanisław
-Iza.
Zdjęliśmy buty i podałam babci ciasto które upiekłam przed wyjazdem.
-Siadajcie do stołu a ja zrobię kawę.
-Ja babci pomogę (powiedziałam)
Zrobiłam z babcią kawę, pokroiłam ciasto i usiedliśmy do stołu.
-Słuchaj Kubusiu razem ze Stasiem stwierdziliśmy, że skoro się żenisz z tą sympatyczną niewiastą która od razu mnie wzruszyła mówiąc ,,ja babci pomogę". Postanowiliśmy przekazać wam nasz dom byście mieli gdzie mieszkać a my pójdziemy do domu starców.
-W życiu się na to nie zgodzimy, prawda Kuba?
-Oczywiście że nie ma takiej opcji byście poszli do domu starców.
-My już mamy po 90 lat a wy jesteście młodzi i musicie gdzieś mieszkać.
-Babciu i dziadku na pewno jest jakieś inne lepsze rozwiązanie.
-Pierwszy raz nazwałeś mnie dziadkiem a nie panem Stasiem.
-Bo jest pan mężem mojej babci i czas już mówić do pana dziadku co nie znaczy że zapomniałem już mojego prawdziwego dziadka.
Zaczęła się dziwna dyskusja rodzinna w której nie uczestniczyłam tylko piłam kawę w pewnym momencie Kuba machnął ręką i potrącił mój kubek i wylałam kawę na body. Babcia się poderwała i złapała mnie za rękę pociągnęła do łazienki mówiąc trzeba to szybko sprać to nie będzie plamy. W łazience podała mi ręcznik i jak zdjęłam body owinęłam sobie nim piersi i pod prysznicem wypłukałam body. Wyszłyśmy na podwórko by je powiesić na lince powiedziałam
-Piękny ten dom
-Piękny ale nie dla nas góra stoi cały czas pusta my ze Stachem nie mamy siły tam wchodzić po schodach.
-A co jest na piętrze?
-Salon z kuchnią, toaleta i sypialnia z tarasem nad garażem.
Wróciłyśmy do Stacha i Kuby którzy dalej dyskutowali na temat domu starców, przerwali na moment gdy weszłam owinięta ręcznikiem i wykorzystałam tą chwilę by powiedzieć:
-Mam super rozwiązanie .
-Jakie Izuniu ?
-Wiem Kuba, że twoja mama by chciała byśmy mieszkali u nich, ale ja sobie nie wyobrażam mieszkać z teściową pod jednym dachem.
-Święta racja (przyznała babcia)
-Skoro babcia i dziadek mają całe piętro bez użyteczne więc możemy je od was wynająć.
-Nie będziemy od was brać za to żadnych pieniędzy, tym bardziej że łazienka jest tylko na dole. (powiedział Stach)
-W takim razie będzie to od nas prezent ślubny dla was.
-A ja z Kubą będziemy się wami opiekować jak przystało na kochające wnuki.
Babcia Renia się popłakała a dziadek Staszek objął mnie przycisnął do siebie całując mnie w czoło powiedział
-Wiesz Reniu zawsze wiedziałem, że z twojego wnuka to świetny facet, ale że znajdzie tak wspaniałą kobietę to trzeba mieć szczęście.
Zaczerwieniłam się to słysząc i trochę ze wstydu gdyż jak Stach przyciągnął mnie do siebie poczułam jak spada mi ręcznik i zdążyłam w ostatniej chwili zasłonić nagie piersi ręką.
1 komentarz
Foxi
Przyjemnie się czytało Twoje opowiadanie.
izabela
@Foxi Dziękuje za komentarz.