Wyścig po miłość cz.3

- I kto tu się zadaje z takim towarzystwem? - powiedziała Kasia gdy po lekcjach rozmawiałyśmy przez Skype
- Raz się z nim spotkałam - mruknęłam i przypomniałam sobie tamto zdarzenie
- Byłaś na randce i nic nie powiedziałaś?! - krzyknęła z wyrzutem
- To nie była randka - powiedziałam szybko i wtedy telefon wydał z siebie ,,fiuufuuu" to był znak że dostałam smsa. Wzięłam do ręki telefon
,, Dziś o 20 będę na Ciebie czekał pod domem. Idziemy na imprezę. Nathaniel"
Przeczytałam to a oczy wyszły mi z orbit - Dałaś mu mój numer !?
- No...tak... Nie....on sam wziął - jąkała się  
- Dobra nie ważne - mruknęłam - spotkamy się na imprezie - zamknęłam laptopa  
Nie miałam ochoty iść na tą imprezę ale postanowiłam że pójdę i będę pilnować Kasię. Szybciutko poszłam pod prysznic bo miałam tylko godzinę.

Po 60 minutach stałam przed lustrem i patrzyłam na efekt. Założyłam czerwone rurki ze sztucznej skóry do tego biała bokserka i czarna skóra. A na nogi moje kochane trampki. Wzięłam telefon z łóżka i wyszłam z pokoju.
- A Ty gdzie znowu leziesz ? - spytała Iza wychodząc z kuchni
- Umówiłam się - powiedziałam jeszcze spokojnie
- Z kim ? - prychnęła - Z własnym cieniem ? - zaśmiała się ze swojego żartu
- Z chłopakiem - powiedziałam a ona aż się zakrztusiła własną ślina na co ja się ironicznie uśmiechnęłam
- T-Ty- wychrypiała
- Chce go poznać - znikąd pojawił się mój ojciec
- Wstyd go do domu przyprowadzać gdy to coś tu się kręci - kiwnęłam głową na kobietę
- Oliwka ! - krzyknął mój ojciec
- Muszę już iść - powiedziałam - Cześć  
Nie czekając na odpowiedz wyszłam z domu. Na drodze stał już Nathaniel, był oparty o motor i bawił się kluczykami, gdy wyszłam na chodnik spojrzał na mnie
- A już myślałem że założysz spódnice - lekko się uśmiechnął
- Nadzieja matką głupich - powiedziałam - jedziemy?

Tak jak myślałam impreza ,,u kumpla" okazała się imprezą na opuszczonym torze wyścigowym. Szybko zeszłam z motocyklu i zdjęłam kask
- Gdzie jest Kasia ? - spytałam Nathaniela  
- Może jeszcze nie przyjechała - mój towarzysz wyruszył ramionami idąc za mną - Drinka?
- Nie, dzięki - odpowiedziałam rozglądając się po tłumie
Jedni tańczyli tam gdzie kiedyś miał siedzibę komentator.  Obok ,,parkietu" był zrobiony bar a na torze trwał wyścig
- No Nat- podeszła do niego jakaś dziewczyna w tak obcisłym topie że biust wylewał na zewnątrz - spóźniłeś się
- Dziś się nie ścigam - powiedział - Dziś jestem tu tylko rozrywkowo - kiwnął głową na mnie
Dziewczyna szepnęła mu coś na ucho więc nie usłyszałam. Chłopak pokręcił przecząco głową na co ona wkurzona odeszła.
- Chodź - powiedział Nathaniel ciągnąc mnie za rękę - chyba wiem gdzie jest twoja przyjaciółka
Poszłam za nim, kierował się do baru i faktycznie stała tam Kasia która piła drinka i rozmawiała z Fabianem.
- Kaśka! - krzyknęłam i podbiegłam do niej szarpnęłam ją za łokieć tak ze cała zawartość szklanki wylała się na podłogę
- Oliwka! - warknęła ale zaraz na jej buzi pojawił się uśmiech - Tu jest wspaniale! - krzyknęła - Dwie Krwawe Mery - krzyknęła do barmana który po chwili dał jej zamówienie - masz - podała mi szklankę - spróbuj to jest pyszne
- Myślę że czas wracać - powiedziałam do Kasi
- Daj spokój - zaśmiała się - To się dopiero rozkręca!
- Twoja koleżanka Oliwio ma rację - usłyszałam za mną ochrypnięty głos który na pewno nie należał do miłego mężczyzny....

********
Tada o to 3 cześć, w końcu zaczyna się coś dziać.
Jak tam w szkole? Bo mnie wysłali ma konkurs recytatorski