Cena wolności część I

Ciemność..
Tylko ciemność..  
Nagle..  Widzę jakieś światło przez nie domknięte powieki. Staram się je otworzyć jeszcze bardziej lecz nie mogę. Czuję tylko zimno i ból..  
Nie wiem ile już tak leże starając się poruszać lub choćby otworzyć szerzej oczy. Może minęło 5minut, może 15, nie mam pojęcia. Nagle słyszę czyjeś kroki. Chcę krzyczeć, ale nagle przypomniało mi się, że mam zaknablowane. Po chwili do pokoju wpada fala światła oślepiając mnie. Słyszę głos, delikatny lecz słów nie mogę zrozumieć.. Gdy mój wzrok przyzwyczaił się do światła otworzyłam oczy najszerzej jak mogła. Zobaczyłam mężczyznę. Wysoki, przystojny, dobrze zbudowany czułam jego perumy,  takie pociągające. Kojarzyłam skądś to wszystko. Nie pamiętałam skąd.  Dotknął mojego policzka i spojrzał głęboko w moje oczy. Nagle wszystko sobie przypomniałam.. Klub, wolna muzyka, jego dotyk, drink, moja ulubiona piosenka i potem? Ciemność. Tylko nieprzenikniona ciemność.. Samotna łza spłyne po moim policzku. Wytarł ją tak delikatnie..  
-Kochanie spokojnie to tylko ja, Tomek..  
Co?! TOMEK?! To żart..  
-Tyle lat minęło skarbie, nadrobimy to. Tym razem nikt nam nie przeszkodzi.  
Teraz nie mam wątpliwości to ten sam Tomek który...  

CDN.