Materiał zarchiwizowany.

Wyścig z czasem.

Hej chciałabym się z Wami podzielić moją rozkminą dotyczącą życia. Ostatnio oglądałam film z moim chłopakiem ''Wyścig z czasem'', kto oglądał ten pewnie wie o czym będe pisać. Film opowiada o chłopaku, który żyje w świecie gdzie najważniejszy jest czas. W pewnym momencie życia budzi nas silny atak w klatce piersiowej i aktywuje sie nasz czasomierz. Czas za który możemy żyć jak i płacić za wszystko.  Chłopak postanawia pomóc mamie opłacać kredyty i rachunki swoim czasem, gdzie zostają mu marne ''grosze''. Zazwyczaj gdy się budzą zostaja im tylko godziny, jeżeli skończy im się czas umierają. To sa normalni ludzie, tacy jak Ty czy ja, lecz mają na ręce zielone numerki, to jest czasomierz. Film ten pokazuje jak niektórzy umieją wykorzystać tyle czasu ile mu zostało. Chłopakowi przed pracą zostaje 4 godziny, matka z którą mieszka oddała mu swoje pół godziny, aby mógł zdążyć zjeść lunch. Jej zostają 3 godziny, umawiają się tego samego dnia do restauracji, chociaż nie jestem pewna. Niestety matce zostaje ostatnie pół godziny, a kierowca autobusu nie mógł jej podwieźć ze względu na podwyższony czas(koszt) biletu. Matka zaczęła biec i kiedy zostały jej ostatnie sekundy, wpada w ramiona syna już martwa. Jest ukazane jak szybko możemy stracić ukochaną osobę. Im było lepiej bo widzieli kiedy umrą, my tego widzieć nie możemy. Piszę to, ponieważ nie udało mi się napisać opowiadania do tego filmu, po wielu próbach zrezygnowałam. Więc pisze to. Pewnie większość to nie zainteresuje, ale chciałabym abyście popatrzyli wokoło czy czegoś może nie zauważyliście w ciągłym pośpiechu.  
Ostatnio mój tato, który jest bardzo wierzący (i tym sposobem mnie też tym zaraził) pokazał mi artykuł z gazetki z naszej miejscowości, gdzie pisało o tym aby ludzie zaczęli korzystać z tego życia, które Bóg im dał. Mu nie chodziło o to abyśmy marnowali codziennie swoje życie na bzdury, to jest siedzenie przed komputerem, izolowaniem się od społeczności, nie wyrażania siebie. Chciał żebyśmy spełniali marzenia, nawet te które są niemożliwe.  
Wymień teraz sobie w głowie ile razy miałeś takich chwil że mówiłes sobie  
DOBRA JUTRO IDE BIEGAĆ
DOBRA JUTRO SIĘ NAUCZE TEGO I DOSTANE 5
DOBRA JURO ZACZNĘ SIĘ MODLIĆ
Nie mów tego, rób to. Zacznij działać. Możesz się użalać ale co Ci to da? Zacznij mówić co myślisz, nie bój się, żyjesz raz. Co  z tego że masz jednego kolege z klasy a go nie lubisz? Powiedz co Cie w nim irytuje. Uwolnij się od tego! Nie chodzi mi o chamskie zachowanie, ale szczerą opinie. Sama się użeram z koleżanką z klasy i nie umiem jej tego powiedzieć że mnie wkurwia jej zachowanie bo jestem sama bez niej.  
Kiedy to przeczytałam zrobiło mi się przykro. Bo wiem że ja żyje  według tego przeciwieństwa. Nie korzystam z życia, a takie teksty jak to mnie motywują do działania. Chce dla Was być motywacją i dla siebie również.  



Zapraszam na mój profil, bo już niedługo pojawi się pierwsze opowiadanie. Mam nadzieje, że wam się spodoba. Jeżeli spodoba się wam to co teraz napisałam, może będe pisać takich rozkmin więcej. Dziękuje za uwagę i miłego wieczora, dnia :)

~D.G.

Roselinda

opublikowała opowiadanie w kategorii inne, użyła 600 słów i 3307 znaków. Tagi: #czas #przemyślenia

Dodaj komentarz