Czy istnieje coś gorszego od samotności?Większość ludzi uważa że otacza ich tak wiele osób że chcieliby być samotni.Lecz dopiero kiedy się nimi stają...Kiedy nic ich już nie otacza.Wtedy uświadamiają sobie że mylili się.Nikt tak bardzo jak człowiek nie potrzebuje obecności drugiego człowieka.Nie każdy może tego doświadczyć.Ten kto wie co oznacza mieć kogoś na kim można zawsze polegać ma wielkie szczęście.Niestety takiego szczęścia nie doświadczyła ONA.Dziewczyna która doświadczyła w życiu tak wiele mimo swojego młodego wieku.Ma dopiero szesnaście lat a doświadczyła w swoim życiu tak wiele przykrości,smutków i zawodów że nie sposób sobie tego wyobrazić.Siedziała właśnie na murku który otacza ,,Zakątek Szczęścia".Ale czy ona może tak nazwać to miejsce,ten budynek?Spędziła tu ponad dziesięć lat swojego życia ale nie może nazwać tego miejsca szczęśliwym.Zawsze marzyła o pełnej,kochającej rodzinie.Chciała choć raz zostać obudzona przez mamę składającą pocałunek na jej policzku.Pokłócić się z bratem lub obejrzeć typową komedię romantyczną razem ze swoją siostrą.Dla niektórych może to być normalnie spędzanie czasu ale nie dla niej.Dla niej był to szczyt marzeń.Siedziała na murze i patrzyła w rozgwieżdżone niebo.Zastanawiała się jak wyglądałaby jej rodzina?Gdzie by mieszkała.Chciała znać i podać szczere odpowiedzi na te pytania.Zawsze kiedy pojawiał się promyk nadziei że to właśnie ją wezmą...Nadzieja gasła tak szybko jak się pojawiała.Po pewnym czasie przestała wierzyć ze ktokolwiek ja zachce.Prawie każdego wieczoru siedziała na tym murku i myślała.,,Co ja takiego zrobiłam że życie zdążyło mnie już ukarać"?Niestety ja na razie nie poznała odpowiedzi na to pytania.Jak każdego dnia o tej porze usłyszała głos opiekuna:
-Paulina musisz już wracać!
Zeskoczyła z wysokości i powolnym krokiem ruszyła ku budynkowi którego miała tak bardzo dość.Ku budynkowi który dał jej schronienie.Weszła do środka i poszła do swojego pokoju.Kiedy się tam znalazła położyła się na łóżku,zwinęła w kłębek i zaczęła cicho szlochać.Jej myśli jak co wieczór zaprzątało jedno pytanie.,,Czy ktokolwiek mnie kiedyś zechce"?
2 komentarze
Micra21
Zastanawia mnie, czy autorka sama przeżyła coś takiego... Dziewczyna z domu dziecka... Niby historia banalna, jakich wiele, ale napisana z uczuciem. Będzie dalszy ciąg? Pozdrawiam
Realna24
@Micra21 Nie autorka nie przeżyła czegoś takiego.Ale umie zrozumieć i wpasować się w uczucia osoby która właśnie coś takiego przeżyła.
Jerzy
Co stało się później? Mądrze prowadzona narracja