Siedem smyczków gra.
Wracam do domu przez zielone łąki, zwijam ciało w embrion, zasypiam i toczę się nieważki w nieznaną przyszłość.
Codziennie ogrom ufności pokładamy żeby żyć dniem terażniejszym i nie stać się usuwiskiem znikającym pod hałdami czarnej ziemi.
Zaufać grudzie błota wczepioną kurczowo w nasze buty, zwałom śniegu przyczepionym w urwisko nad naszymi głowami. Ufać obietnicom i uśmiechowi porozumienia, zaufać telefonom, że nie zadzwonią o czwartej rano ze złą wiadomością.
Nas to nie dotyczy, niech oni nagle się obudzą, niech to ich nagły szlag trafi.
Zaufać że cios sztyletem od środka nie nastąpi.
Ufać osiom kół samochodu niosących nas autostradą do raju w środku powiększonego o setki razy roju stalowych szerszeni.
Ufać przyrzeczeniu, że nie opuszczę cię aż do śmierci, miłości z kalendarzykiem bez prezerwatywy. Zaufać, że nowonarodzone będą mieć po dwie pary kończyn, ufać nadziei że istnieje.
Zaufać Tobie Chryste czy Tobie Antychryste!
Zaufać ludziom i nie naruszyć równowagi na ogromnej szali. Czy cierpienie i radość ważą tyle samo?
A przecież to wszystko jest jak brzmiący cymbał niegodny naszego zaufania.
Siedem smyczków szepcze zaufać komuś, czemuś innemu. Podprowadzają w rytm taktu na drugą stronę i światło gaśnie na tych stopniowanych dźwiękach, a ręka jak niewidomy z białą laską – z ufnością – podąża za ślepą poręczą prowadzącą w ciemność
pod górę
głębi.
Wiem bez statystyki, że gdzieś w jakimś pokoju, tam pod niebem gra Mozart i wiem że te tony są bardziej rzeczywiste od jakiegokolwiek zaufania
3 komentarze
Margerita
Łapka w górę bardzo mądry tekst ufamy komuś bezgranicznie a ta osoba nas zadodzi
kaszmir
@Margerita dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam
Somebody
Intrygujące i skłaniające do refleksji.
kaszmir
@Somebody witaj
Miło cię gościć w moich tekstach. Dziękuję za refleksję i przystanięcie.
Pozdrawiam ciepło
AnonimS
Ciekawie piszesz. Trochę krótkie. Pozdrawiam
kaszmir
@AnonimS
Witaj i dziekuje za spojrzenie.
Pozdrawiam serdecznie