MojeOpowiadanie cz.4

- Gdzie bylas kurwa ? - wysoka ruda zgrabna kurwa drze sie z wejścia na mnie. super. Przypal gwarantowany.
- Ze znajomymi. - odpowiadam ze spokojem wkurwionej elsie.
- To jak do chuja pana znalazlas sie na komisariacie? Co kurwa? Jak mi to wyjasnisz ?- czulam ze mnie jebie. Oczywiscie oddalabym jej ale no sam fakt ze trzymala w reku butelke z wodka dawala jej wieksze szanse na przezycie niz mi.  
- skad wiesz ? Ciocia dzwonila ? - obiecala ze nie zadzwoni więc raczej to nie ona jej powiedziala. To kurwa kto ?
- ciocia ciocia ciocia. Co kurwa sie jej tak uczepilas ? Nie dowiedzialam sie od meza mojej przyjaciolki ktory pracuje w policji.  
- o kuwa ty masz przyjaciol ?! Gratuluje a teraz odpiernicz sie ode mnie. - krzyknelam do niej otworzylam drzwi i weszlam do pokoju.  
Boze znowu sie zacznie. Jprdl. Ciesze sie ze dziadek macka jest policjantem wiec wybronil mnie i dostalam tylko ostrzezeniem. Koszmar.  
Niedługo koniec roku. Kurcze szybko. W koncu wakacje szkoda ze wraz z nim wyjazd mojej jedynej ukochanej przyjaciółki. Czuję ze tę wakacje będą najjgorszymi w moim życiu.
Boję się. Boję się każdego kolejnego dnia. Boję się co mnie czeka. Co się może zdarzyć. Jako ze jestem pesymistka obawamiam się najgorszego. Jutro na zadawanie. Nie wiem czy chce. Wiem że będzie ciężko i to cholernie ciężko. Ale muszę dać radę. Muszę zdać. Muszę pójść i zasmiac się temu skurwielowi w twarz. Robię to wszystko dla wery mojej siostry. Kocham ją jakbyśmy były prawdziwym rodzeństwem. Jest dla mnie wszystkim. Nie mogę jej zawieść.