Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Zaproszenie do siebie

To był ten dzień, kiedy zaprosiła mnie do siebie na kolację, tylko we dwoje. Minęło zaledwie kilka dni od naszego ostatniego spaceru, który zakończył się wyjątkowym momentem. Odważyłem się wtedy skraść jej pocałunek. Ubrana była ślicznie, jej uśmiechy kradły moje serce. Musiałem wyrazić swoje uczucia najlepiej, jak potrafiłem. Słowa mogłyby skłamać, ale pocałunek? To już zupełnie inna historia.

Jej usta pomalowane były na czerwono – kusiły. Położyłem na nich swoje i poczułem słodki zapach oraz miękkość warg. Bałem się tylko jednego – odrzucenia. Ale serce pragnęło jej. Na chwilę zamarła, spojrzała mi prosto w oczy, cała zarumieniona – i odwzajemniła ten gest. Tamtego wieczoru spędziliśmy czas na przytulaniu i całowaniu. Czuła, że byłem podniecony. Emocje i hormony unosiły się w powietrzu – motyle w brzuchu, pragnienia gdzieś głębiej.
Teraz stałem przed jej drzwiami, z drobnym upominkiem, ubrany w elegancką koszulę. Myśli uciekały daleko. Ocknąłem się dopiero, gdy przywitała mnie przytuleniem. Jej piersi dotykały mojego torsu, ciało przylegało do mojego. Nie zauważyłem, kiedy otworzyła drzwi ani co miała na sobie – dopiero, gdy zaprosiła mnie do środka, dostrzegłem czerwoną suknię, ciasno opinającą jej ciało. Podkreślała krągłości, kusiła zmysłowością. Usiadłem w wyznaczonym miejscu, czekając na kolację.


Kiedy przyniosła jedzenie, zauważyłem, że dekolt jej sukni odsłaniał piersi. Połknąłem ślinę z podniecenia. Myślałem sobie – wytrzymam, nie dam się ponieść emocjom. Rozmawialiśmy szczerze, popijając wino. Śmialiśmy się, patrzyli sobie prosto w oczy, pragnienia stawały się coraz bardziej widoczne.


Zaproponowałem, że pomogę jej z talerzami, ale odmówiła. Mój wzrok nie mógł się powstrzymać – podążał za jej tyłeczkiem. Wstałem i poszedłem za nią. Kiedy odłożyła naczynia, objąłem ją od tyłu, szepcząc do ucha: "Pragnę cię". Moje dłonie przesuwały się po jej biodrach, jedna z nich powędrowała do policzka. Odwróciłem ją twarzą do siebie i znów skradłem pocałunek.

Czułem jej delikatność, moje palce pragnęły więcej. – Zaraz pójdziemy do mojego pokoju – wyszeptała, chwytając mnie za rękę. Zaprowadziła mnie na górę. Usiedliśmy na łóżku. Zaczęła mnie całować, a zapach jej skóry i feromonów wypełnił pokój.

Byłem całkowicie podniecony, gotowy, by eksplodować. – Jestem cała twoja – powiedziała, zsuwając ramiączka sukni, odsłaniając piersi. Pieściłem je palcami, całowałem szyję, językiem wędrowałem ku sutkom. W ustach czułem ich smak, miękkość, jędrność. Moje ręce zawędrowały pod suknię, masując pośladki.

Czułem, jak dobiera się do moich spodni. – Rozłóż się – szepnęła. Wzięła go do ust. Nie mogłem uwierzyć – od razu zaczęła robić mi dobrze. Jej język tańczył wokół mojego członka, trafiając w najwrażliwsze miejsce. Nie wytrzymałem długo. Gdy poczuła, że zbliża się wytrysk, wyjęła go i podsuwając swoje piersi, poprosiła: – Spuść się na nie.

Zalałem ją całego – piersi, szyję, a ona z uśmiechem zlizała wszystko z siebie. Rozłożyła się przede mną. – Teraz twoja kolej – powiedziała. Wsadziłem głowę między jej nogi, całowałem cipkę, językiem stymulując łechtaczkę. Wiedziałem, że znalazłem właściwe miejsce, gdy złapała mnie za głowę i zaczęła drżeć.

Włożyłem dwa palce – była mokra, gotowa. Dałem jej je zlizać. Wyjąłem prezerwatywę, założyłem powoli. – Wypnij tyłeczek – powiedziałem. Oparła się o łóżko. Przez chwilę drażniłem jej wejście, a potem wsunąłem się w nią powoli. Jej jęki i ruchy tylko mnie nakręcały. Doszła znowu – zaciskając się na mnie mocno. Pchnąłem głęboko, czując jak jej biodra drżą.

– Chcesz przejąć kontrolę? – spytałem. – Oczywiście – odpowiedziała. Położyłem się, a ona wskoczyła na mnie, wsuwając mnie w siebie. Tempo, które narzucała, było szalone. Jej piersi falowały, patrzyła mi w oczy. Zbliżała się do kolejnego orgazmu i znów doszła, opadając na mnie z uśmiechem.
– Kocham cię – szepnęła. Pocałowała mnie i dodała: – Chcę jeszcze… w 69.

Ułożyliśmy się w tej pozycji. Jej mokra cipka nad moją twarzą, mój język pracował intensywnie. Ona pieściła mnie ustami. Czułem, że zbliża się kolejny wytrysk. Ostrzegłem ją – część połknęła, część spłynęła po jej twarzy. Przycisnęła mnie mocniej swoim ciałem – zemsta, ale przyjemna.

Palcami podrażniłem jej anusa, a ona zaczęła kręcić biodrami. Usiadła spokojnie, ale ja byłem gotowy na więcej. Przewróciłem ją, znów będąc na górze. Zaczęliśmy się całować namiętnie. W pośpiechu zapomniałem o prezerwatywie – wszedłem w nią w misjonarzu. Ruchy stały się agresywnie czułe. Całowałem ją, gdy dochodziliśmy razem.

To była noc, którą oboje zapamiętamy na zawsze.

Dodaj komentarz