Wyuzdane małżeństwo - część 2

-To jak kochanie, kolejna część programu? - powiedziała Justyna do męża kiedy właśnie opuszczali półmrok miejskiego parku.  
-Tak, stań tam przy latarni, już jakaś wyczekuje na klienta, postoisz przy niej. - odpowiedział dając jej klapsa na goły tyłek na pożegnanie i usiadł na murku kamienicy. Obserwował jak jego żona stoi po drugiej strony ulicy czekając na potencjalnego "klienta". Długo nie musiała czekać, jej wygląd sprawił że po chwili pierwszy lepszy samochód zatrzymał się przy niej. Kierowca opuścił szybę a ona podeszła do niego nachylając się do drzwi. Idealnie eksponowała swój biust, który mając pełną wolność bez stanika wylewał się po obcisłej bluzce.  
-Lodzik pięćdziesiąt, numerek stówka. - powiedziała jak prawdziwa dziwka uśmiechając się do sześćdziesięciolatka który ślinił się na jej widok. Kiwnął tylko głową na znak żeby wsiadała, po czym ruszyli przed siebie. Po krótkiej chwili zatrzymali się na jakimś ciemnym parkingu.  
-No to zabieraj się do roboty - powiedział obcy facet układając się wygodniej w fotelu kierowcy. Justyna z uśmiechem na ustach rozpięła mu rozporek, odchylając jednocześnie materiał bokserek i nachyliła się do jego krocza. Wzięła między czerwone, pełne wargi miękkiego penisa "klienta" i zaczęła go najzwyczajniej ssać. Czuła jak z każdą sekundą rośnie, sztywnieje i twardnieje w jej ustach. Czuła jego intensywny zapach, gładką i śliską żołądź. Poruszała rytmicznie głową między jego nogami. Facet zamknął oczy, odchylił głowę i wzdychał co chwila czując jej zwinne usta na pęczniejącym kutasie. Justyna była mistrzynią języka, robiła to z wielką wprawą. Oblizywała go po twardej żołędzi, trzymając go ciągle w ustach i ssąc z wyczuciem. Wiedziała, że "klient" długo nie wytrzyma tak intensywnych pieszczot. Słyszała jak wzdychał głośno i sapał, czuła jak pulsował. Stary kutas niedużych rozmiarów świetnie mieścił się w jej słodkich ustach. Po błogiej chwili "klient" wyjęczał głośniej i zaczął wylewać biały, gęsty płyn z jąder. Justyna grzecznie przełykała gorące nasienie, aż ostatnie krople powoli wypływały z wędzidełka. Wyssała je oblizując na koniec usta i z uśmiechem schowała mięknącą pałkę zapinając rozporek.  
-Mistrzyni, muszę częściej cię tu spotykać. - powiedział wyciągając portfel z kieszeni. Wyjął szeleszczące 50 złotych - A tu bonus za naprawdę dobrą robotę. -powiedział dodając drugi taki sam banknot. Justyna wzięła pieniądze i schowała pod bluzkę między cycki. Odwiózł ją na miejsce z którego zgarnął. Tomek czekając na żonę obserwował przejeżdżających co chwila klientów i dziewczyny stojące przy ulicy. Gdy zobaczył wysiadającą Justynę uśmiechnął się i wstał z murka. Ona szybko wysiadła z auta i przebiegła do niego.  
-Zarobiłam stówkę - pocałowała go w usta, pieścili się chwilę językami. - Za samego lodzika, gość powiedział że byłam tak dobra że dał mi napiwek. - puściła mu oczko.
-Czuję właśnie, dobrze smakował? - zapytał się tuląc ją do siebie.
-Pyszności, wiesz że to lubię. - odpowiedziała gdy ruszyli szarym chodnikiem przed siebie. Szli wtuleni wzdłuż ulicy oświetlonej latarniami miasta. Przechodzili obok klubu, z którego dobiegała głośna muzyka. Przed wejściem stało dwóch bramkarzy i kilku młodych ludzi. Wśród nich była śliczna 16latka. Blondynka o długich jasnych kręconych włosach, szarych oczach, lekko zadartym nosku. Była drobna, bardzo szczuplutka, ubrana w tenisówki, czarne zakolanówki, krótką ledwo zakrywającą tyłeczek spódniczkę w kratę i obcisłą bluzeczkę na ramiączkach. Na owym nosku usytuowane były duże czarne okrągłe okulary. Wyglądała obłędnie, brakowało jej tylko lizaka w buzi. Małżeństwo patrzyło chwilę na grupkę ludzi, jednak najbardziej skupiając uwagę na tej nastolatce. Tomek wiedział że to będzie idealne zwieńczenie tego wieczoru.  
-Wiesz skarbie, mam ochotę zakończyć ten wieczór w naszym łóżku.... ale koniecznie musimy zabrać tę ślicznotkę. - powiedział Tomek do żony patrząc maślanymi oczami.
-Jasne misiu, będzie bardzo ciasna, też mam na nią ochotę, jest zjawiskowa.  
Młodzi żywiołowo dyskutowali z ochroniarzami klubu, okazało się że nie chcą ich wpuścić ze względu na brak dowodów. Blondynka stała z boku towarzystwa smarując palcami po ekranie swojego telefonu. Pisała pewnie jakiegoś smsa.  
-Przepraszamy, ale mamy pytanie. - Zagadał Tomek do nastolatki - Masz bardzo fajne zakolanówki, strasznie seksowne i słodkie, moja żona lubi ubierać takie ciuszki, gdzie je kupiłaś? - zapytał tuląc Justynę do siebie. Oboje uśmiechali się do młodej dziewczyny.
-W galerii tutaj za rogiem, na pewno znajdziecie bez problemu. - odpowiedziała chowając telefon.
-Widzimy, że macie mały problem, nie chcą was wpuścić do klubu, chyba wypad się nie udał, ale słuchaj mamy dla ciebie propozycję. - Mówił Tomek próbując jakoś zdobyć zwierzynę do ich łóżka.  
-No chyba będziemy musieli wracać do domu, albo poszlajamy się po mieście. A co to za propozycja?  
-Wiem że to zabrzmi bardzo otwarcie, ale czy nie chciałabyś zarobić na takie drugie zakolanówki? - powiedział wyciągając z biustu żony niebieskie banknoty pięćdziesięciozłotowe. - Szukamy z żoną dziś dziewczyny do trójkąta, jesteś idealna, tylko nie wiem czy lubisz także kobietki. - Dodał puszczając oczko.
-Yyyy.... ale propozycja, nie spodziewałabym się. Hm... ale..bardzo ciekawa, no może się skuszę. A mieszkacie gdzieś tutaj?  
-Tak to tylko kawałek pieszo. Przejdziemy się spacerkiem i będziemy u nas. Zostaniesz na całą nockę, oczywiście nic złego nie zrobimy, interesuje nas tylko przyjemność dla obu stron. - Powiedział Tomek kwitując zakup.  
-No dobrze, dla przyjemności chętnie z wami pójdę - odpowiedziała zabierając pieniądze z uśmiechem. - To chodźmy...
Ruszyli we trójkę, Tomek obejmował obie piękności po obu swoich bokach. Szli rozmawiając i oddychając ciepłym miejskim powietrzem. Jednak miało być o wiele goręcej.....

cichySamotnik

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1110 słów i 6277 znaków.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Majkelo87

    Jedyna wada. Czas oczekiwania.
    O niczym teraz nie marze jak zeby zrobic sobie dobrze przy kontynuacji :-)

    7 maj 2014

  • Użytkownik anulka

    Bardzo dobre, tylko jedno zastrzeżenie, nie karz nam tak długo czekać na nstepne!!!!!! :smile:

    4 maj 2014

  • Użytkownik Palmer

    Co tak długo :jupi:

    4 maj 2014