Współlokatorka. cz.2

Gdy tak leżał w swoim łóżku, zasnął w końcu zmęczony. Obudził się w środku nocy, właściwie bez zastanowienia ubrał się i pakował swoje rzeczy. Starał się robić jak najmniej hałasu. Kiedy już kierował się do drzwi wyjściowych w korytarzy zapaliło się światło. Trzymał już klamkę, a przy włączniku stała Nadia i patrzyła na niego zaskoczona.
-Co Ty robisz?-spytała patrząc na niego nierozumnie.-Czy Ty właśnie uciekasz?-dodała jakby była idiotką.  
-A po co mam tu być dłużej?-spytał cicho i nacisnął mocniej klamkę.-Nie chce być już śmieciem...-dodał i nacisnął ją.
-Ej! Ej! Ej!...-dopadła do niego i chwyciła jego rękę.-Nigdzie nie pójdziesz w środku nocy...-zamknęła drzwi na klucz po czym zerwała jego dłoń z klamki.-Wracaj do łóżka...jeśli rano Cię nie będzie to Cię znajdę gnojku i pożałujesz tego ruchu.
Rzucił jej obojętne już spojrzenie i poszedł bez słowa do swojego pokoju. Rozebrał się do bokserek i położył zmęczony w łóżku. Wtulił się mocno w poduszkę i zamknął oczy.  
Nadia obawiała się jednak że Paweł ucieknie więc wpadła na idealny pomysł. Weszła do jego pokoju i stanęła przy łóżku.
-Posuń się...-rzuciła łagodnie i patrzyła na niego spokojnie.
-Co proszę?-spytał nieśmiało i spojrzał na nią zaskoczony w jej stronę.-Po co?-dodał nieśmiało.
-No zrób mi miejsce...śpię z Tobą...-dodała sucho i patrzyła na niego ze spokojem.-Szybko...
Cichutko posunął się i zrobił miejsce Nadii, spojrzał w jej stronę niepewnie i odwrócił się tyłem. Przytuliła się do jego pleców, nie ruszał się i pozwalał jej na to bez słowa. Objęła go delikatnie i nie ruszała się. Zasnął po chwili, a ona chwilę po nim. Gdy nadszedł ranek, Nadia obudziła się i zauważyła że Pawła nie ma w łóżku.
Wstała zdenerwowana i zaczęła go szukać po mieszkaniu, sprawdziła czy są jego rzeczy. Leżały nie ruszone od poprzedniego dnia. Postanowiła jednak poczekać bo prawdopodobnie był w pracy. Czekała spokojnie do 20, mimo że już wtedy był bardzo spóźniony.  
Siedziała w salonie na kanapie oglądając telewizję. Kiedy drzwi się otworzyły, wszedł Paweł, chwiał się mocno. Wstała i od razu podeszła do niego. Zatrzasnął za sobą mocno drzwi i ruszył bez słowa chwiejnym krokiem w stronę swojego pokoju.
-Co Ty robiłeś tyle czasu idioto?!-wrzasnęła wściekła i dopadła Pawła.-Gdzie się szlajałeś...śmierdzisz jak pieprzona gorzelnia!
-Daj mi spokój...-rzucił sucho spoglądając na nią.-Odpierdol się...-dodał i odsunął się po czym wszedł do siebie.  
-Czemu przyszedłeś nawalony?!-wściekła zaatakowała go i popchnęła go mocno tak że się zachwiał.-Jesteś beznadziejny rozumiesz?!  
-Nie jestem Twoją rzeczą! Gówno Cię powinno obchodzić co robię kiedy mnie nie ma! Odpieprz się wreszcie ode mnie...-rzucił sucho i zaczął się powoli rozbierać.  
-Mieszkasz w moim mieszkaniu więc puki tu jesteś będziesz robić co ja chcę i będę Cię traktować jak chcę!-wrzasnęła rozwścieczona i spoliczkowała go.
Paweł wpadł w szał, spojrzał w jej oczy i uderzył ją mocno w twarz płaską dłonią. Nadia prawie upadła, złapała się biurka i patrzyła na niego z przerażeniem. Odsuwała się powoli, chciała od niego uciec. Chwycił ją za rękę i pociągnął tak że z rozpędu upadła na łóżko, spojrzała na niego roztrzęsiona. Odsuwała się powoli kiedy podszedł do niej i zerwał z niej spódniczkę. Zamarła w bezruchu, z jej oczu zaczęły płynąć łzy. Ściągnął z niej majtki i beznamiętnie zsunął swoje spodnie razem z bokserkami. Rozłożył jej uda mocno i trzymając je wsunął się miedzy nie. Wsunął do jej szparki swojego twardego kutasa i patrząc w jej oczy zaczął ją posuwać jak zwykłą dziwkę. Nie wiedziała sama dlaczego mu się nie opiera. Bała się go tak bardzo że nie ruszała się wcale. Delikatnie oparła dłonie o łóżko i mocno trzymała się. Wystawiła mocniej dla niego swoją szparkę i patrzyła w jego oczy czując coraz większe podniecenie jego stanowczością. Oparła dłonie na plecach Pawła i jęczała cicho. Jego biodra przyspieszały, patrzył w jej oczy czując się coraz spokojniejszy oraz coraz bardziej napalony. Rżnął ją jeszcze mocniej, patrząc w jej oczy z głodem. Oparł dłonie o łóżko i pracował mocno, szybko swoimi silnymi biodrami. Pochylił się lekko i całował jej szyję spragniony. Jej jęki stawały się śmielsze i patrzyła w oczy zadowolona.  
-Mocniej...-wyjęczała cichutko i wbiła w jego plecy paznokcie.-Błaagam...-wypiszczała podniecona.  
Posuwał ją jeszcze mocniej napalony i całował namiętnie po szyi. Jego jądra odbijały się od wejścia od jej dziurki. Dyszał ciężko pieprząc ją niczym zwierze. Dotykała go spragniona, drapała jego plecy. Wypięła jeszcze mocniej swoje biodra wystawiając mu swoją dziurkę. Pocałowała go namiętnie w usta i jęczała głośniej.
-Pozwól mi się ujechać..-spojrzała w jego oczy i wbiła w niego paznokcie.
Jej współlokator bez słowa obrócił się na plecy nasadził na swojego kutasa Nadię, która zaczęła go mocno ujeżdżać. Ściągnęła bluzeczkę i pozbyła się stanika. Skakała na jego penisie jęcząc głośno, jej piersi skakały w rytmie jej bioder. Jęki Nadii wypełniały pokój. Patrzyli sobie w oczy, spragnieni siebie. Ściskał jej pośladki w dłoniach i czuł ze się zbliża do końca. Po dłuższej chwili doszedł mocno tryskając w jej szparce, zalewając ją spermą. Ona jakby tylko na to czekała zaczęła mocno dochodzić na jego fiucie. Jęczała głośno i wbiła się w jego klatkę paznokciami. Opadła po chwili na jego klatkę i wtuliła się w nią. Patrzyła mu w oczy uspokajając się. Jego oczy uciekły w ścianę, czuł wstyd. Wytrzeźwiał nieco po tym stosunku i dotarło do niego co zrobił.
-Przepraszam...-rzucił cicho spoglądając w jej oczy.-Uderzyłem Cię...-opuścił wzrok i leżał zawstydzony.
-Pierwszy raz zachowałeś się jak facet...a teraz? Znów zachowujesz się...jak zawsze...-rzuciła sucho.-Myślałam że jednak masz jaja...
-Ja tylko...nie powinienem Cię bić.-szepnął i nieśmiało przytulił ją do siebie jak gdyby bał się że mu ucieknie.-Nie wiem co mnie napadło...Przepraszam...-dodał cichutko.
-Zamknij się już...-pocałowała go delikatnie i dodała.-Śpię z Tobą...i nawet nie próbuj mnie wyrzucać z łóżka.
-Dobrze...-rzucił krótko i przykrył ich kołdrą.-Dobranoc...-dodał spokojnie i przytulił ją do siebie zmęczony.
-Dobranoc..-odrzekła i pocałowała go delikatnie.

MrocznyAssasyn

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1230 słów i 6670 znaków.

9 komentarzy

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Pola251990

    Dwa deb*le :D

    29 gru 2015

  • Amelia5

    MrocznyAssasyn. Nie przejmuj się 'czytelnikami' tylko pisz to co uważasz za stosowne :D
    Nawet nie wiesz jaką radość sprawiasz nam publikując swoje opowiadania :)
    Pozdrawiam ! Życzę Ci dużo weny twórczej :D

    4 kwi 2015

  • Czytelnik

    Assasynie czytałem chyba wszystkie twoje opowiadania i niestety jestem rozczarowany. Opowiadanie owszem dobre, ale ten motyw przerabiałeś już kilka razy i robi się wytarty...

    3 kwi 2015

  • MrocznyAssasyn

    Powiedzmy że Paweł jest w miarę normalny :P

    3 kwi 2015

  • Ziuta75

    Ja też szczerze mówiąc myślałam ,że poczytam sobie o tym jak Paweł odwdzięcza się Nadii za te wszystkie upokorzenia umieszczając ją np. w dybach biorąc ją od tyłu , potem robi jej np. lewatywę :D :D

    3 kwi 2015

  • Zuzannna_54

    Może Nadia przez przypadek zajdzie w ciążę ??? :D

    3 kwi 2015

  • Lula

    burzliwy ten zwiiązek :)

    3 kwi 2015

  • Maniek65

    Myślałem ,że kontynuacja pierwszej części opowiadania będzie bardziej spektakularna :( , no ale cóż ... może być i tak ;D

    3 kwi 2015

  • dzień dobry

    Lubie to! !:) Super opowiadanie więcej  :kiss:

    3 kwi 2015