Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Wezwanie przyjaciółki.

Leżał już w łóżku, było już późno i dopadło go zmęczenie. W ciemnym pomieszczeniu nagle rozległ się brzęk wibracji w telefonie, a światło ekranu rozlało się po pomieszczeniu. Westchnął cicho, przewrócił oczami zastanawiając się kto o tej porze do niego pisze. Podniósł telefon odblokował go i zobaczył wiadomość od Wiktorii: "Przyjedziesz do mnie? Proszę, potrzebuję lodów i wygadania się komuś.". Tym razem głębiej odetchnął, oparł głowę mocno na poduszce. Wiedział że mu nie odpuści, kompletnie nie miał ochoty wstawać z ugrzanego już łóżka. Zsunął swoje nogi na podłogę i po czym zerwał się z legowiska. Podszedł do szafy, zajrzał do środka i zgarnął parę rzeczy, ubrał się w pośpiechu po czym odpisał swej przyjaciółce: "Będę za pół godziny...". Wybrał się na najbliższą stację aby kupić lody, było na tyle późno że wszystko było już zamknięte. Po zrobieniu zakupów, skierował się w stronę jej miejsca zamieszkania. Kilkanaście minut później stał pod drzwiami z opakowaniem lodów o smaku słonego karmelu, były to jej ulubione, właściwie to miał szczęście że udało mu się je dostać.  
Po chwili drzwi się otworzyły, stanęła w nich uśmiechnięta mając na sobie szlafrok. Przyglądała mu się uważnie od dołu do góry zatrzymując się tylko na opakowaniu lodów, przygryzła wargę z zadowoleniem i spojrzała mu w oczy.
-Cześć.-chwyciła go za rękę i wręcz wciągnęła do mieszkania zamykając od razu drzwi, przekręciła klucz w zamku. Wyrwała mu z ręki opakowanie i podniosła się lekko na palcach po czym pocałowała go w policzek.-Dziękuję.-ruszyła w stronę kuchni.
-Cześć.-stał przez chwilę, lekko zdezorientowany w korytarzu.-Nie ma za co.-szedł za nią zamyślony, oparł się o futrynę w drzwiach kuchennych i przyglądał jej się z uwagą..
Otworzyła szybkim ruchem szufladę, wyciągnęła dwie łyżeczki i odwróciła się w jego stronę, podeszła i położyła dłoń na jego klatce. Odepchnęła go lekko uśmiechając się lekko i podniosła rękę kiwając palcem aby szedł za nią. Westchnął zrezygnowany i ruszył za nią, wiedział że go oszukała. Była zbyt uśmiechnięta żeby chcieć się wygadać, opuścił wzrok będąc złym na siebie że uwierzył w to "ciche wołanie o pomoc", po czym ruszył za nią. Kiedy wszedł do salonu, siedziała już wygodnie na kanapie i otwierała pudełko, spojrzała na niego i poklepała miejsce obok siebie. Podszedł niechętnie i usiadł obok niej, wcisnęła mu w rękę łyżeczkę i spojrzała wesoło w oczy.
-Nie wyglądasz jakbyś chciała mi się wyżalić.-powiedział nagle, odwrócił wzrok od niej, nie mógł znieść tego jej samozadowolenia, czuł że bawi ją ta sytuacja, lubiła mu robić takie psikusy.-Wyrwałaś mnie z łóżka tylko po to żebym Ci przywiózł lody?-spytał wzdychając z rezygnacją.  
-Tak chciałam lody, ale też chciałam Cię zobaczyć, nie odezwałeś się od tygodnia...-spojrzała na niego nabierając nieco na łyżeczkę, wzięła do ust swój ukochany przysmak i zamruczała z rozkoszą.-Mmmmmm...mogłabym się tym żywić..-stwierdziła wybuchając śmiechem kiedy popatrzył na nią taki naburmuszony. Nie mogła się opanować widząc tą gniewną minę.
-Wiesz co? Mam dość tego pieprzonego dnia, tego tygodnia i jestem zmęczony, mam ochotę się w końcu wyspać.-wstał nagle z kanapy i wbił dość agresywnie łyżeczkę w lody które trzymała.-Spadam do chaty. Smacznego!-warknął gniewnie i miał już ruszać kiedy go złapała za rękę.
-Przestań się tak wkurzać!-warknęła wbijając paznokcie mocno w jego dłoń, wiedziała jaki ból tym może sprawić. Pociągnęła go na kanapę tak że musiał usiąść obok niej. Odłożyła lody na bok po czym weszła na niego okrakiem, chwyciła jego ręce znów korzystając z paznokci i przyparła je do oparcia.-Myślisz że jak na mnie warkniesz to się przestraszę?-spytała gniewnie, przywarła do niego i chcąc go jeszcze bardziej ukarać przygryzła mu koniec nosa.
-Aaaaa...-jęknął z bólu gdy przygryzła jego nos, spojrzał w jej oczy rozgniewany jeszcze bardziej.-Zostaw mnie, zejdź ze mnie!-zaczął wiercić biodrami żeby z niego zeszła jednak to nie działało, próbował wyszarpać ręce z jej uścisku jednak sprawiło mu to więcej bólu, na jego dłoniach pojawiły się czerwone ślady zadrapań.
-Nie wierć się tak...-westchnęła cicho czując jak ociera się o jej krocze, robił to zupełnie nieświadomie chcąc się uwolnić, nie wiedział jednak że pod jej szlafrokiem nie ma nic. Zamknęła oczy i przygryzła wargę, czując przyjemny materiał jego dresowych spodni ocierających się o jej wargi sromowe. Z jej usty wyrwał się cichy jęk rozkoszy, po którym jej przyjaciel zamarł.
-Co to było?-spytał nagle, siedząc w bezruchu, spojrzał na jej twarz, zmieszał się nieco kiedy zobaczył jej minę.-Możesz ze mnie zejść?-opuścił wzrok kiedy otworzyła oczy, zarumienił się, to była dla niego dziwna sytuacja. Powoli odpuszczała swój uścisk na jego dłoniach, ale nie zeszła z niego.
-Proszę...-lekko docisnęła biodra do niego, spojrzała w jego oczy błagalnie i zaczęła powoli się o niego ocierać. Nie wiedziała dlaczego ją to tak bardzo kręci, nie rozumiała tego że nie może się powstrzymać. Jej dłonie powędrowały na jego klatkę. Pochyliła się do jego ust i delikatnie je pocałowała, mruknęła cicho. Jednak jej przyjaciel stawiał opór, powoli oderwał się od jej ust.
-Wika przestań...co Ci dziś jest?-spytał nagle czując że jego przyjaciółka zbytnio się nakręca, powoli złapał jej nadgarstki i stanowczym ruchem ściągnął ze swojej klatki, odłożył je na kanapę.-Proszę puść mnie, lepiej będzie jak wyjdę.-spojrzał w jej oczy, jednak jej wzrok pełen pożądania wręcz go przerażał, odwrócił głowę i patrzył w bok
-Zabiję Cię jeśli spróbujesz stąd wyjść, nie teraz...-jęknęła jakby się nad nią znęcał, wyrwała swoje dłonie z jego uścisku widząc że zmiękł bo jej słowach.-Delikatnie wsunęła dłonie na jego brzuch i zsunęła je niżej, podniosła się lekko opierając kolana na kanapie po czym złapała jego spodnie razem z bokserkami. Uśmiechnęła się kiedy zobaczyła że jest twardy, drugą ręką chwyciła jego twarz i odwróciła do siebie.-Już nie udawaj że nie chcesz, bo widzę że usta mówią nie...a on co innego.-drugą dłonią objęła jego członka i zaczęła masować.
-Przestań...-westchnął cicho i zamknął w oczy, przygryzł wargę czując jak jej delikatna dłoń pieści jego członka, jednak już się nie bronił. Wiktoria była już przyzwyczajona do tego że dostaje to czego chce.-Piłaś dziś?-spytał cicho i opuścił wzrok zmieszany.
-Nie! A czemu pytasz?-zatrzymała się kompletnie wybita z tropu jego pytaniem, spojrzała w jego oczy głęboko szukając odpowiedzi, jednak nie uzyskała jej. Chwyciła go za twarz i zmusiła aby popatrzył w jej oczy.-No odpowiadaj! Zacząłeś to dokończ, śmierdzę Ci alkoholem?-spojrzała niecierpliwie.
-Nie czuję od Ciebie alkoholu, ale zawsze to robisz kiedy jesteś mocno wcięta.-patrzył w jej oczy szczerze, wiedział że nie pozwoli mu oderwać wzroku dopóki nie usłyszy wszystkiego. Nienawidził tego jej przenikliwego spojrzenia które go zmuszało do powiedzenia wszystkiego, zawsze go zmuszała tym do powiedzenia całej prawdy.-Nie patrz tak proszę, robimy to zawsze jak się upijesz i odstawiam Cię do łóżka...-zamknął oczy nie chcąc już czuć się przenikany. Jej wzrok przenikał wgłąb jego duszy.  
-Wykorzystujesz mnie jak jestem pijana?!-spytała nagle z zaskoczoną miną, chwyciła go za członka mocniej, wbiła w niego paznokcie aż zajęczał z bólu.-Jak długo to robisz co? Dawno zacząłeś?-pyta nagle rozgniewana, patrzyła na niego nienawistnym zimnym wzrokiem.
-To Ty mnie zmuszasz!-warknął i chwycił dłoń którą trzymała jego członka, spojrzał w dół i na nią, pokręcił głową błagalnie spoglądając w jej oczy.-Puść proszę Cię, zmuszasz mnie a potem nawet nie pamiętasz! Pytałaś mnie zmartwiona dlaczego mam takie podrapane plecy, a sama poprzedniej nocy to zrobiłaś!-wyrzucił z siebie rozgniewany, po czym zamilkł.
-No to Cię zmuszę jeszcze raz...-powiedziała oschle, ścisnęła jego członka mocniej i popatrzyła mściwie na niego. Podniosła się nakierowując go na swoją szparkę, wciąż była mokra więc bez problemu wsunęła go w siebie. Zamknęła oczy i w milczeniu poruszała powoli biodrami, rozsunęła szlafrok ukazując swoje krągłe piersi której powoli bujały się kiedy opadała na niego. Z niemą agresją nabijała się na niego coraz mocniej, rozpalał go jego brak oporu. Otworzyła oczy powoli i spojrzała na niego lekko się uśmiechając, pochyliła głowę i sarkastycznym tonem litości spytała.-Ojej taka krzywda się dzieje? Biedactwo...
Jej przyjaciel nie odezwał się jednak, powoli położył dłonie na jej biodra i zaczął poruszać biodrami. Coraz szybciej podnosił swoje biodra chcąc wbić go w nią głębiej, chciał aby jak najszybciej doszła, wiedział że za chwilę będzie senna i mu odpuści. Wsunęła mimowolnie dłonie na jego kark, nie potrafiła się gniewać na niego w takiej chwili, jednak wiedziała że musi sobie z nim porozmawiać na ten temat. Oparła się o niego mocniej poruszając szybciej biodrami, wbijał się w nią do samego końca sprawiając jej mnóstwo rozkoszy. Podniosła się wysuwając swoje piersi do przodu, dobrze wiedział czego oczekuje. Zaczął całować jej piersi, robił to bardzo delikatnie po czym zaczął przysysać się do sutków na przemian. Jego przyjaciółka zajęczała nieco głośniej, była coraz bliżej końca. On także był bliski finiszu, oboje rozpaleni przyspieszali ruchy bioder. Docisnęła się do niego drżąc z rozkoszy, fala gorąca rozlała się po jej ciele. Paweł instynktownie wypchnął biodra do przodu kiedy jego penis zaczął strzelać w jej szparce. Zalewał ją nasieniem, po chwili zamarł na chwilę i spojrzał w jej oczy. Delikatnie przysunęła się do niego, po czym cmoknęła jego usta bardzo delikatnie.
-Dzięki.-powiedziała krótko i delikatnie zsunęła się z niego, pogładziła jego policzek i stanęła już prosto przed nim.-Zostaniesz na noc?-spytała jakby nic się nie stało i chwyciła pudełko z lodami, wzięła łyżeczkę i usiadła obok niego. Jadła uśmiechając się pod nosem, były prawie kompletnie rozpuszczone, jednak smakowały jej jeszcze bardziej. Zgłodniała przez przyjemną chwilę ze swoim przyjacielem.  
Nie wiedział co powiedzieć, zamurowało go, to jak przeszła do normy po seksie z nim. Zrobiła to z taką lekkością, że był pod wrażeniem. Powoli chwycił swoje spodnie razem z bokserkami pociągnął je tak że wróciły na miejsce. Spojrzał na Wiktorię która bez skrępowania siedziała obok niego, nawet nie poprawiła swojego szlafroka.
-To co zostaniesz? Proszę...-powiedziała cicho i podniosła wzrok z pudełka lodów, spojrzała na niego.-Skoro już mnie posuwasz to zostawaj na noc...-burknęła chcąc wywołać w nim poczucie winy, nie było to trudne, znała go na tyle dobrze że wiedziała jak nim manipulować.
-Dobrze...zostanę.-odpowiedział skrępowany, po czym nieśmiało zaczął mówić.-Wiki ja naprawdę Cię nigdy nie wykorzystałem, znaczy nie patrzyłem tak na to, zawsze Ty mi kazałaś....-zaczął się panicznie tłumaczyć kiedy oderwała wzrok od swojego posiłku.-Przepraszam...-powiedział spoglądając jej w oczy.
-No już, nie tłumacz się. Nawet nie widzisz jak z Tobą pogrywam, ciekawe ile lasek się z Tobą tak zabawia?-spytała jakby retorycznie i spojrzała w jego oczy głęboko.-Każdej tak biegasz w środku nocy po lody czy tylko tym które posuwasz?-przyglądała mu się rozbawiona jego zawstydzeniem.  
-Jesteś jedyną kobietą z którą się widuję, nie licząc tych z pracy.-powiedział ze wstydem, bawił się swoimi dłońmi zmieszany.-Proszę, zmieńmy temat albo chodźmy spać...nie mam siły już dziś.-szepnął.  
-Ojej zmęczyłeś się, a czym?-spytała rozbawiona i wstała z kanapy, złapała go za rękę i pociągnęła za sobą do sypialni, posłusznie wstał od razu i szedł z nią. Położyła się na łóżku ciągnąc go za sobą, Paweł ułożył się grzecznie obok.-Też mam dość na dziś-zamknęła oczy i wtuliła policzek w poduszkę zamykając oczy, objęła go i zamknęła oczy. -Dobranoc.-szepnęła, po czym wtuliła się mocniej.
-Dobranoc.-odpowiedział cicho, ulżyło mu że nie musi przeprowadzać żadnej rozmowy o tym wszystkim co się dzieje między nimi, nie wiedział co powiedzieć, jednak milczenie na ten temat było dobrym pomysłem.

BigMind

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2349 słów i 12903 znaków.

1 komentarz

 
  • Arton

    Może coś z tego być...

    22 sty 2022