…ujrzałem Cię gdy stałaś blisko tak… pochylona na krawędzi balkonu, przy poręczy spoglądałaś na pogrążające się w mrok miasto… rozświetlone neonami, światłami ulicznymi, krzątaniną zmroku… mimo październikowej pory wieczór nie był chłodny… a Ty… hmmm… niczym bóstwo stałaś i spoglądałaś gdzieś w mrok…
-witaj – rzuciłem od progu – i mimo zmęczenia moje myśli zaczęły błądzić po Twym ciele… uśmiechając się podszedłem ku Tobie delikatnie całując Cię w usta… nasze oddechy splecione ze sobą stawały się coraz bardziej namiętne, coraz bardziej niecierpliwe… och tak… tak bardzo pragnąłem Cię – uzmysłowiłem sobie to w tej chwili, że nie było minuty w ciągu dnia bym nie myślał, bym nie pragnął, bym nie marzył o tym, kiedy podejdę do Ciebie…
Moje usta złączone z Twoimi… moje dłonie rozpoczynające wędrówkę ku każdemu zakamarkowi Twego ciała… oj tak, gdy powolutku przytulając Cię rozpinam każdy z guziczków Twej bluzeczki… powolnym lecz niecierpliwym przesuwaniu się od ich górnego zapięcia do samego dołu, do samego końca… wreszcie rozpiąwszy ostatni z guziczków zsuwam tę bluzeczkę z Twych ramion olśniony magią Twych piersi w uroczym staniczku… czuję bardziej niż widzę, jak Twój oddech przyśpiesza, jak piersi unoszą się coraz szybszym rytmem, a twe dłonie wplatają się w moje włosy… delikatnym, zdecydowanym gestem odwracam Cię i przylegam mym torsem do Twych pleców… zdziwiony, nie wiedząc kiedy pozbawiłaś mnie koszuli… stoimy tak wtuleni w siebie, a ja od tyłu przytrzymuję Cię w ramionach… moje dłonie zaczynają wędrówkę po Twych piersiach… pieszcząc je przez materiał Twego staniczka… już nie czuję, już słyszę jak z Twych ust wydobywa się jęk westchnienia… ulotny tak, a jednak pozostający między nami jak szept… jeszcze, jeszcze… jeszcze…
Usta moje na Twym karku… szyi.. och oboje wiemy, że pieszczota ta mogłaby trwać, lecz niecierpliwi siebie drżymy coraz bardziej… chcąc dla siebie, ku sobie odkrywać się wciąż na nowo… przytulam mój tors do Twych nagich plecków czuję jak Twe dłonie dotykają mych spodni… rozpinasz pasek, zsuwasz suwak… i… przez chwilę sięgasz dłonią swoją ku niemu dotykając go przez materiał mych spodenek… oj… tym razem westchnienie wyrywa się z mych ust pomiędzy delikatnością warg sunących po Twym karku… dłonie moje zaciskają się mocniej na twych piersiach, gdy czuję jak Twoja dłoń wślizguje się do spodenek..dotyk Twych palców zaciskających się na nim… obezwładnia mnie uczucie pożądania, pragnienia, zmysłowości oplecionej zapachem Ciebie… moja dłoń wsuwa się w Twoje spodnie… nie rozpinam guziczka, zameczka, niecierpliwie staram się dotrzeć w magiczne miejsce, gdzie skrywana jest największa tajemnica naszego połączenia… oddycham już coraz szybciej czując jak zaciskasz na nim swą dłoń i suniesz powolutku w górę i w dół… w górę… i w dół… moje dłonie niecierpliwie odpinają Twe spodnie… moje dłonie wslizgują się pełne niecierpliwości pod nie… wyczuwając materiał Twych majteczek zaczynam delikatnie pieścić Cię przez ich materiał… pieszczę… pieszczę… pieszczę… czując na swym kutasku Twe dłonie zaciskające się bardziej… mmmmmrrrr… mój paluszek porusza się wciąż bardziej w Ciebie, aż odnajduję przez materiał cieniuteńkich majteczek Twój guziczek…. Powolnym ruchem zmierzam ku niemu i, … wślizgując się pod Twe majteczki odkrywam go dla siebie… delikatnie dotykam go zaczynając pieścić Ce… nie wsuwam w Ciebie paluszka, odkrywając to magiczne miejsce w Twej cipce… jeszcze na jej progu, już dotykając Twego wnętrza… i pieszczę… i pieszczę… i pieszczę delikatnie bardzo tak… czuję jak puszczasz mojego kutaska i oddajesz się delikatności mej pieszczoty… czuję jak Twe ciało mimowolnie leciutko ugina nogi rozszerzając je nieznacznie… o tak.. czuję jak dajesz mi przyzwolenie dostępu do siebie.. bardziej i bardziej… słyszę jak Twój oddech zamienia się w jęk delikatnej rozkoszy oplatającej Twe ciało.. czuję to wszystko.. i jestem każdą cząstką tej pieszczoty… Twój...
…wyjmuję mą dłoń z Ciebie… czuję jak odwracając się do mnie zarzucasz mi swe dłonie na ramiona… o tak – nasze usta łączą się w pocałunku – już nie delikatnym, subtelnym, pieszczotliwym… pocałunek nasz nabrzmiewa pożądaniem, niecierpliwością siebie – każdym kawałkiem naszych ciał spragnionych siebie krzyczących do siebie – Twój.. Twoja… Twój… Twoja… tak... tak bardzo…
…przenoszę Cię na łózko, delikatnie popychając na nie ściągam z Ciebie spodnie, które i tak są już opuszczone, a które krępują teraz nasze RUCHY, ŚCIAGAM JE Z Ciebie, jednocześnie obnażając Twe piersi ze staniczka, który opada do naszych stóp… czuję jak Twe dłonie zsuwają z mych ramion odpiętą koszulę i zdejmują me spodnie, zsuwając je razem ze spodenkami… nie – nie stoimy przy sobie chłonąc nagość swych ciał – nie mamy na to czasu pociągając się na łóżku – nieskrępowani siebie – nadzy dla siebie… w każdym kawałeczku siebie przeznaczeni sobie… o tak… w każdym kawałeczku siebie… oplatamy się ramionami, wtulamy w pocałunku, przytuleni tak bardzo, iż czujesz ucisk mojego sztywniejącego bardziej członka na swym podbrzuszu… zachłanni siebie pocałunkami nieustannie splatającymi nasze usta… delikatnie turlający się po całym łóżku, aż… aż czujesz mnie na sobie całym mym ciężarem… nie przygniatam Cie, choć czujesz mój ciężar na sobie – ogarnięta zmysłowością chwili… przerywam nasz pocałunek nieznacznie się unosząc nad Tobą… widzę… widzę Twe zamglone spojrzenie, choć sam wzrok mam opętany namiętnością… moje usta lądują na Twej szyi, ramionach… zsuwam je niżej, schodząc w dół… powolutku… Twe piersi… tak bardzo pragnąłem je całować, lizać… dotykać ustami… och tak, tak… czuję jak pozwalasz mi na każdą z tych pieszczot, czuję jak coraz bardziej chłoniesz mój dotyk…
…zataczam kółeczka mym języczkiem na Twych piersiach… suteczki tak reagują na mój języczek poddając się każdej z czułych pieszczot… ugniatam je delikatnie dłonią… języczkiem nie przestając lizać Twych smuteczków, wciąż… wciąż… a moje usta nie odrywając się od Twego ciała zsuwają się niżej… niżej… niżej… gdy dłonie me dotykają Twych piersi… usta swym delikatnym dotykiem przesuwają się po Twym brzuszku… wciąż bardziej… wciąż niżej… aż zagłębiam się między Twe uda, które rozchylasz dla mnie.. którymi dajesz mi przyzwolenie sięgnięcia w Ciebie… zapraszając mnie do pieszczot tak nam przeznaczonych… och tak… moje usta zsuwają SIĘ PO Twym brzuszku i choć omijam wejście do Ciebie pieszczę wnętrzem Twych uda, liżąc je… całując… przesuwając po nich języczkiem, aż… aż czuję jak coraz bardziej ciało Twe pragnie bym zanurzył się ustami w Twej cipce, bym poczuł jej smak, jej zmysłowość podniecenia… oj… mmmm…. Muskam ją delikatnie.. powolutku… języczkiem nie wpychając się do jej środka, odnajdując ten cudowny guziczek pieszczony przeze mnie paluszkiem wcześniej… o tak… chcę go ssać powolutku… przesuwać po nim języczkiem… powolutku… kółeczkami nieśpiesznymi tak… powolutku dotykając go… liżąc… bardziej wciąż… z każda chwilą czuję jak coraz bardziej wilgotniejesz… jak Twe soczki wyciskają się z Ciebie wprost na mój języczek… zaczynam przyspieszać nim… zaczynam krążyć coraz bardziej i coraz szybciej po Tobie… mój języczek na Twej cipce, na jej guziczku wysupłanym kręci kółeczka coraz… coraz szybsze… do tego… do tego wsuwam w Ciebie paluszek powoli… wraz z mym języczkiem pieszczącym Cię – w cipce poruszam paluszkiem… jednym…. aż… aż czuję jak otwierasz SIĘ BARDZIEJ I …WSUWAM W Ciebie dwa paluszki pieszcząc… pieszcząc… pieszcząc… posuwając Cię nimi coraz bardziej, mocniej, szybciej. z języczkiem, który na Twym guziczku wykręca w niesamowitym wciąż tempie kółeczka… mmmmrrrrr… mruczysz, z przyśpieszonym oddechem, czuję jak Twe dłonie zaciskają się na mych włosach, słyszę jak szepczesz, tak, teraz, już… słyszę jak oddajesz mi każdą ze swych myśli – choć nie potrafisz właśnie teraz zdefiniować ich konkretności – poddana mnie – i poddana pieszczocie języczka… paluszków… o tak… tak…. odpływasz…. bardziej… teraz…. mmmmmmrrrr…
2 komentarze
jola
a ja mysle ze jest inne ale dziala na cos wiecej niz "biologia" tak na zmysly troche. i z pewnoscia autor wie co pisze to czuc.
?
Gdyby nie tematyka pomyślałbym, że napisał to 8-latek. Zanim znowu coś napiszesz weź kilka lekcji języka polskiego, bo nie da się tego czytać. Aha, „kutasek” to taki malutki kutas?
Nieco
@? A mnie się podobało. Brakuje mi tylko finału i przeszkadza namiar wielokropków. Interpunkcja jest ważna. Poza tym bardzo ładnie napisane.