Sylwestrowa para..

Hej...
Zapraszam na kolejny, seans. O naszym życiu inntymnym, jak można tak, go nazwać, w naszym przypadku.

Wspominałam juz, w którejś, z naszych histori.  
Że najlepszy seks. (grupowy)  
To seks nie, planowany.
Tzw. Spontan.
Gdzie wszystko, może cię zaskoczyć, wydarzyć.
I nie wiesz. Czego się możesz spodziewać.
A tym bardziej, gdy dopiero zaczynasz, w tym świecie. Nazwijmy to po imieniu.  
Świecie swingersów.  

Np. znajdujesz się, w takiej sytuacji.  
A ty, masz małe doświadczenie.  
I wiele rzeczy, zachowań jest dla ciebie np. wstydliwe, obce tak. Obce.

To coś nowego, czego trzeba się nauczyć. Zaakceptować, jeżeli nie.  
To lepiej nie brnąć, w to, na siłę.  
A robić to tak, by zadowolić, nie tylko siebie...

Tym razem.  
Ponownie cofamy, się w czasie.
Mój mąż, sporo przeglądał ogłoszeń par,  panów, pań.  Z naszych okolic, i nie tylko. Lecz jak przyszło, co do czego, to były obawy. Mieliśmy układ z przyjacielem, poznanym przez ogłoszenie. Ale jak raz, wejdziesz do tej wody. To chcesz częściej i więcej się kąpać.

My z trudem, stawialiśmy temu opór..  
Aż do sylwestra.  
Którego spędziliśmy, z przyjaciółmi, w jednym z lepszych lokali, w naszym mieście.
I właśnie tam, poznaliśmy.
A dokładniej.

Podczas zamawiania drinków, przy barze. Zaczepiła mnie starsza kobieta..gdzieś po czterdziestce.  
(później się okazało, że miała czterdzieści pięć lat - o kilkanaście więcej, niż ja, w tym czasie-)  
Bardzo ładna, seksownie ubrana.  
Rozmowa trwała, dosłownie chwilę...  
Za drugim razem, gdy wpadłyśmy, na siebie w toalecie.. Skończyło się tak. Że Iwona dosiadła się, do naszego stolika.  
A po chwili jej mąż Daniel.  
Również przystojny, zadbany, z duzym poczuciem humoru...  

Co przykuło, moją uwagę.  
To że w obecności swojej żony  podrywał mnie i moją koleżankę.
- Hm... Facet dobrze się bawi, sylwester, alkohol - tak sobie to tłumaczyłam..  
Do czasu, gdy zaczął to wyrażać, w dość bezpośredni sposób.

Gdy wygłupiałyśmy się z Iwoną na parkiecie. Jej mąż podszedł do nas.  
Łapiąc nas za tyłki...  
- Moje piękne, wasze ciała, wzbudzają we mnie ogromne porządnie... - rzekł dość głośno.
Zbliżył usta, do swojej żony.  
Gdy zaczęli się lizać. Iwona trzymała mnie za rękę, a Daniel nadal za pupę.  
Mocno przysuwała mnie, do siebie..  
Byłam tak blisko, że widziałam, jak szaleją ich języki...  
Nagły obrót spraw, potoczył, się tak szybko, że po chwili zaczęłam się lizać, z Iwoną... Byłam jak zahipnotyzowana. Nie słyszałam muzyki.. Jakby nikogo nie było obok... Nigdy wcześniej, nie czułam się, tak jak w tym, momencie.
Wszystko wirowało..  
Przestałyśmy się całować.  
Stojąc tak chwilę, zaskoczona tą sytuacją.. Patrząc w oczy koleżanki..  
Spuściłam zawstydzona wzrok.  Jednocześnie widząc, jak Daniel wyciąga rękę, z moich majtek..  
Nie ogarniałam tego..

W milczeniu poszłam do toalety... Gdy poprawiałam zapięcie do pończoch.
Miałam setki myśli.  
Przyszła Iwona... Zapytać czy wszystko wporzadku...  
- Tak.. Musiałam poprawić garderobę...  
- Bałam się, że...  
Stałam, na tyle blisko, by wsadzić jej język do ust.. I przerwać jej, w pół zdania..   
Odwzajemniła pocałunek..  
O wiele krótszy, niż ten wcześniejszy.  
- Wybacz, to było silniejsze. Nigdy nie całowałam się z kobietą..  
- W porzadku. Chodźmy do naszych mężów..  

Świetna atmosfera nie, opuszczała nas, do trzeciej może czwartej rano. Gdy lokal pustoszał..  
Ja nie myślałam, hm... starałam się, nie myśleć, o całym wydarzeniu..  
A nadszedł czas, by wrócić do domu.
- Kochani zapraszamy, do nas.  
Znajomi myślami, byli już w domu.  
A ja, nie ukrywałam , że chciałam się bawić.. Chodź mąż, był trochę wstawiony.
A córka była u teściów. Więc nie musieliśmy wracać.   
Przyjęliśmy ich zaproszenie...  

Ciężko było z taksówką.  
Lecz udało, się ją zamówić.  
Usiedliśmy z tyłu z Iwoną.  
Robert chciał się troszkę przespać, a świadomość że mamy, nie całą godzinę do Żywca, dobrze mu zrobi.
Nie mogłam poprawić sukienki, która podwinęła się dość wysoko. Odsłaniając pończochy, i nie tylko..  
Mając małą torebkę, nie mogłam zasłonić wszystkiego.
Daniel rozmawiając, obrócony w naszą stronę, zerkał na mnie...  
- Gdzie patrzysz świntuszku.. - rzekla Iwona obracając się nieznacznie bokiem. Położyła przy okazji, prawą rękę na moim kolanie..  
Podnieciła mnie ta sytuacja..  
Czułam jak dłoń Iwony, delikatnie chce mi rozsunąć nogi. Za pierwszym razem, udało się, jej trochę.  
Za drugim podejściem, moje nogi, były na tyle szeroko rozwarte, że torebkę którą trzymałam. Zsunęła się, zasłaniając, to co tak chciała odsłonić  
Podniecenie, rosło we mnie, z każdą chwilą.. Mąż spał.  
A ja...  
Nie mogłam się skupić, na rozmowie.  
Nie wiedziałam, jak się zachować..  
Co zrobić..

Położyłam torebkę, na nogach męża.  
Do końca drogi, Daniel spoglądał, na moje majteczki... Cały czas dowcipkując.  
Przypuszczam, że gdyby nie było, z nami kierowcy. Rozmowa byłaby inna..

Mieszkanie w starej kamienicy, przerobione na duży loft...  Zrobiło na nas ogromne wrażenie..  
Wielkie okna, od podłogi, prawie do sufitu..  
Kuchnia, salon i sypialnia, znajdowała się na stu metrach kwadratowych. Żadnych ścian. Które były w samej cegle. Ani kawałka tynku.. Coś pięknego..   
Nowocześnie umeblowane. W tym okresie , mogliśmy marzyć, o czymś takim. Jedynym miejscem, które miało ściany, to była duża toaleta....  
Zastanawialiśmy się z mężem, gdzie jest wanna lub prysznic..  
Gdy zapytałam z ciekawość..  
- Proszę, jak macie ochotę, się odświerzyć... -  rzekła Iwona.  
Oświetlając, duża wnękę, w ścianie.  
Którą zasłaniała, duża mleczna szyba..  
Pod prysznic  można było wejść, z lewej lub prawej strony.... Smaczku dodał fakt,  że siedząc w salonie, przy takim oświetleniu, było widać osobę, która brała prysznic..  
Byliśmy zachwyceni.  

Nadarzyła się okazja, by powiedzieć mężowi, o zajściu w taksówce. Ale on musiał iść, do toalety... - (

Siedziałam na hokerze, przy wyspie w kuchni... Patrząc jak, gospodarz robił drinki..   
Gdy podeszła, do mnie Iwona, i zapytała.  
- Zmęczona..  
- O dziwo nie... Czuję się świetnie.  
- To tak, jak ja. Tylko...  
Zbliżyła się i zaczeła, mnie muskać ustami , po szyji..  
- Co robisz - zapytałam szeptem, rozkojarzona..  
A podniecona, jeszcze bardziej..  
- Chcę ci ściągnąć majteczki..  
Jej ręką zmierzała właśnie tam..  
- Nie.. Proszę.. - mówiłam cichym głosem..
Robert wyszedł z łazienki. Ale nie widział, że Iwony ręką, była między moimi nogami... -)  
- Chodźcie, zapraszam, napijemy się.  - rzekł Daniel, zmierzając do dużej sofy  
Chwyciłam męża za rękę. By mu szepnąć.  
- Kochanie jestem strasznie mokra i napalona..  
- Wooow..  Zaczynasz mnie intrygować.  
- Przyznam że i podniecać..  
- Chcesz, to mogę cię bardziej rozbudzić.  
- Zaskocz mnie kotku... -) - rzekł całując mnie z języczkiem...  
- Gołąbeczki zapraszam.. -  zawołał znowu Daniel..  
Panowie pozbyli się marynarek. Rozpieli trochę koszule. I usiedli koło nas.  
Nie zdziwiłam się, bo było strasznie ciepło. O czym wspomniałam..  
Podczas rozmowy..  
- Uchylę okno jak chcecie - rzekł Daniel..  
- Możesz lekko otworzyć, kochanie.  
- Tylko lepiej jak ściągniemy, kreacje sylwestrowe.. - rzekła Iwona..  
Aż mnie zamurowało..  
- Sylwia chodź dam ci, jakąś koszulkę.  
- Te sukienki ważą chyba tonę - dodała.  
- To prawda. Same cekiny są ciężkie - skłamałam.  
Moja krótka srebrna sukienka, miała same cekiny. Lecz nie była aż tak ciężka..... Ha ha..  
W tylnej części mieszkania, gdzie stało, ogromne łoże. Iwona miała garderobę..  
Dochodzący śmiech chłopaków, zagłuszył głos Iwony.  
- Co mówiłaś - spytałam..  
- Weź proszę rozepnij mi ją.
Gdy zobaczyłam jej figurę w samej bieliźnie.  
- Wooow co za ciało  - wyrwało mi się z ust..  
- Dziękuję, dużo biegam ha ha..  
Widok jej piersi, zaskoczył mnie jeszcze bardziej. Piękne, naturalne duże grejfruty..
Pomogła mi, z moją sukieną.  
Stałam tyłem do salonu..  
A nagłe milczenie świadczyło, że spoglądają na nas..  
Zdjęłam pas z pończochami. Nie oglądając się..  
Boże, tylko ja wiem, jak byłam podniecona.  
Pierwszy raz byłam, w takiej sytuacji.   
I uwierzcie nie wiedziałam, jak się mam zachować.  
Raz żeby nie zrobić, nic głupiego, by mój mąż źle tego nie odebrał.  
A dwa, nie skomrpomitowć się, przed nimi.

- Spięta jesteś..  
- Dziwne nie jest - rzekłam śmiejąc się.  
- Pierwszy raz jesteśmy, w takiej sytuacji.  
- Poczekaj pomogę ci..  
Obóciła mnie, w stronę naszych facetów.
I zdjęła mi stanik.
Chodź, nie miałam takiego zamiaru..  
Moje nabrzmiałe piersi, sterczące sutki ujrzał Daniel.. I mój mąż.  
Który bardzo entuzjastycznie,  zareagował.  
Co się mi spodobało.
A Iwonie jeszcze bardziej..  
Stałyśmy obie, tylko w stringach.  
Miałam gęsią skórkę.  
Byłam przekonana, że wyciągnie nam z szafy, jakieś koszulki, sukienki, bez cekinów -)  
A ona wyciąga, dwa białe ręczniki kąpielowe...  
Stałam chwilę, jak wryta...  
Złapała mnie za rękę, i rzekła..  
- Chodź ślicznotko..  
Zatrzymałyśmy się, koło mężów. Którzy spoglądali na nas, wydając odgłosy zachwytu. Delikatnie mówiąc.  

Iwonka ściągła majteczki, i rzuciła je, do mojego męża.  Zrobiłam to samo. Moje wilgotne stringi złapał Daniel, zaczął je wąchać. Krzycząc.  
- Boski zapach.
Hm... Nie wiem.

Ciepła woda zaczęła spływać, po naszych ciałach.. Zaczęłyśmy się myć, na wzajem.. Jej łysa cipka, wyglądała bosko.. Jej duże wargi sromowe, były piękne..  
Dotyk jej dłoni, działał na mnie, niesamowicie.  
A mocne komentarze, które do nas, docierały. Doprowadzały mnie, do szaleństwa.  
Obróciła mnie, plecami do siebie..  
Wsparłam się, rękami o ścianę..  
Poczułam jej ciało, na sobie.  Całowała mnie, po karku. A ręce pieściły moje cycki..  
- Boże jakie twarde...  
- Nam tak, jak jestem podniecona..  

Dotknęła mojej cipki.  

Chwilę później, szczytowałam głośno to oznajmując.  
- Tak też mam, jestem nadpobudliwa.  
Bardzo często szczytuję, nawet jak będziesz pięścić moje cycki, i sutki..  
Obróciła mnie i przyparła do ściany.  
Zaczęłyśmy się szalenie całować. Woda spływała po naszych ciałach.  
Byłyśmy wtulone w siebie, mocno napierając piersiami.  
- Przeszkadzamy.. - usłyszałam głos męża  
- Wybaczcie, ale dłużej, nie dało się wytrzymać - rzekł Daniel.  
Przetarłam oczy.  
Nasi faceci, stali przed nami, nago.  
Obu sterczały kutasy.   
Daniela, może nie był, zbyt długi.  
Nie miał osiemnastu, centymetrów, jak u mojego męża.  
Ale, w obwodzie. Bił go na głowę.. Wtedy, pierwszy raz, widziałam takiego, grubaska.
- Myślałam, że szybciej dołączycie - rzekła Iwonka.  
Chwytając mojego Roberta, za fiuta..  
Powoli zsuwała, z niego napletek.  
Mocno zaciskając dłoń..  
- Śliczny - rzekła klękając przed nim.  
Pierwszy raz ujrzałam, jak inna bierze mu do buzi...  
Zadziałało to na mnie, niesamowicie.  
Podeszłam bliżej opierając się, o Daniela.  
Chcąc się przyglądać.  
W jej ustach, znikał mój prywatny kutas.
Daniel obrócił mnie, i zaczął całować.  
Złapałam jego kutasa, był naprawdę gruby.. I twardy.  
- Weź go do buzi.  
Kucnęłam, by po chwili, z małymi trudnościami wsasdzić go, do ust.. Obciągałam jak najlepiej umiałam.  
- O tak cudownie ciągniesz.  
Jego słowa, podziałały motywująco.  
Z większą pewnością siebie, ciągłam jak,  szalona.  
- Wstań kotku...  
Wstałam i od razu zobaczyłam, że nie ma męża i Iwonki.   
Wyszliśmy z pod prysznica.  
Widok mojego męża, jak lizał cipę Iwony, było kolejnym moim doświadczeniem.  
Usiadłam, spoglądając jak, ssie jej wargi sromowe. Jej nabrzmiała, lechtaczka, wyglądała, jak mały fiutek, z dużą różową główką..  
- O tak, mocno. Tak lubię... - jęczała patrząc na mnie..  
- Daj mi swoją cipe - rzekła łamiącym głosem.  
Usiadłam jej, na twarzy.  
- O matko - krzyknęłam, gdy zaczęła ją lizać.  
Jej język, to istne tsunami na mojej cipce.. Wchodził do środka, i to było wystarczające, bym szczytowała..  
- Jeeeest. O boże.
Docisnęła mnie, do swoich ust. Bałam się, że jej braknie powietrza. Zaczęłam ocierać cipką, o jej buźkę. Daniel złapał mnie za głowę, i wsadził mi do buzi, i zaczął mnie w nią ruchać... Nie mogłam krzyczeć, gdy potężny orgazm dopadł moje ciało.  
Pchnęłam Daniela, opadając na niego.  
- O matko, zaraz mnie rozerwie...  
Skurcz, w mojej pochwie, trwał i trwał.
Daniel zaczął lizać moje cycki.. Zębami drażniąc sutki.
- Aaaaaaa.. - krzyknęłam, gdy wsadził mi palce, w cipę.
- Ja pierdolę, weź mnie wyruchaj, błagam.
Iwona z Robertem. Trzymali mocno. moje nogi, szeroko rozszerzone.  
Daniel ubrał prezerwatywę.  
(jak ja, nie na widzę gumek -)
- Aaaaaaa.. O jezuniu..
Nie miałam wcześniej, takiego grubasa, w sobie. A mówiąc ściślej. To trzeci facet, który mnie ruchał, odkąd zaleliśmy przygodę, z większym gronem..  
Ten bydlak, wszedł we mnie. O mało nie rozrywając, mojej wąskiej cipy.  
Wchodził we mnie delikatnie, powoli, z każdym jego ruchem, moje ciało szalało..  Iwonka dotknęła tylko, mojej łechtaczki.  
- Jeeeeest.
Chciałam załączyć nogi. Nie mogłam.  
Daniel przyśpieszał. Waląc we mnie jak szalony...  
Jego i moje jęki, ogarnęły całe mieszkanie.  
- Tak, tak ruchaj, moją małą cipę..  
- Znowu dojdę...  
- Jeeeeeeesssst.  
Wbiłam paznokcie, w rękę, męża. Lekko go raniąc.  
- O tak.
Sperma Daniela tryskała, na moje piersi, cipkę.. Było jej naprawdę sporo.
Lezałam, ciężko oddychają.  
Tuż obok mnie. Iwona dosiadła mojego męża. Który pieścił jej piersi, a ona unosiła się na nim.  Jak amazonka..  
Trwało to dłuższą chwilę.  By zmienili pozycję. Wypięła się, zdejmując mu gumkę.  Wsadził jej do, dupy..  
Czego nie mógł zrobić ze mną. W tym okresie -)  
- Jebaj mnie mocno, rżnij moją dupę.  
Jego kutas wchodził w nią po same jaja. Krzyczała jak kotka w rui..  
- Dochodzę  
- Ja też...  
- Nie przestawiaj..  
Szczytowali oboje..
Iwona leżała z wypiętym tyłkiem. Z ktorego wypływała sperma mojego męża.  

Na dworze widniało.
Po wspólnej kąpieli, z Iwonką.  
Zasnęłyśmy jak niemowlaki...  

Przebudziłam się...  
Na zewnątrz, świeciło mocno słońce.  
Cichutko wyszłam z łóżka.  
Woda mineralna, tego potrzebowałam..  
- Dzień dobry - usłyszałam za plecami..  
- Hej, obudziłam cię - spytałam Daniela.  
- Nie - odparł z uśmiechem.  
Przybliżył się, łapiąc mnie za biodra.  
Na pośladkach, czułam jego członka..  
Złapał za moje piersi, i zaczął całować po szyji.  
Moje ciało zadrżało.  
Obrócił mnie do siebie.  
Złapał rękami za pośladki , i uniósł do góry. Zaplotłam za nim, nogi.  
Obejmując go rękami na szyji..  
Całując się, zrobił kilka kroków, w stronę  okna.
Trzymając mnie jedną ręką, drugą sięgnął za mną, coś odpinając..  
Jego kutas ocierał się, o moją cipę, z której się lało...  
Cała drżałam z podniecenia...  
Delikatnie mnie opuścił, na skórzaną huśtawkę.  
Pierwszy raz, widziałam coś takiego..  
Oparłam się, wychylając do przodu nogi, które, wsadził w skórzane uchwyty..  
Byłam trochę przerażona, i mocno podniecona..  
Gdy zbliżył usta, do mojej cipki, myślałam że krzyknę, z rozkoszy..  
Zlizywał z niej śluz, wchodząc językiem do środka. Totalny obłęd.  
- O tak, liż mnie. Cudownie  - mówiłam szeptem.
- Och.
Tłumiłam w sobie, orgazmu który poruszył moje ciało..  
- Wejdź we mnie.  
Chwilę później, jego kutas, rżnął moja cipę, wchodząc do samego końca.  
Ta huśtawka, była rewelacyjna.  
Unosząc się, w powietrzu, lekko kołysząc, nabijałam się na pałę, mokrą od mojego śluzu. Gdy mnie przytrzymał, i zaczął szybciej ruchać, w mojej pochwie, chlupało.
- O tak, tak, rżnij moją cipę...  
- Mocnej, mocniej zaraz dojdę..  
- Ja też...  
- Złej się na mnie..  
Tylko skończyłam mówić, potężny orgazm uniósł moje ciało.  
Daniel, dosłownie sekundy, po mnie zdjął gumkę, i zaczął tryskać  na moją cipę.  
- O matko, jak cudownie.  
- Moja różowa cipka, była zalana spetmą.  
Gdy Daniel pomagał mi zejść , na drewnianą podłogę kapała sperma, i nadmiar śluzu.
Stałam tak chwilę, nabierają powietrza.  
Odwróciłam głowę, do okna..  W domu na przeciwko, w oknie stał mężczyzna.  
- Daniel - zawołałam szeptem, widząc że pozostali, śpią.   
Nawet moje jęki ich nie obudził.
- Tam sto....  
- A Karol  - przerwał mi widząc typa, po drugiej stronie..  
- Sąsiad.. Lubi sobie popatrzeć.  
- Nigdy nam to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Temu też, zamontowaliśmy huśtawkę.  
Podnieciła mnie ta sytuacja.
Stałam tak, dłuższą chwilę.  Aż mój kochanek starł, ze mnie sperme , która spływała.  
Odświeżyłam się. I usiadłam na sofie.  
Piliśmy kawę, gdy wstał mój mąż z Iwonką.. Która zwróciła uwagę, na huśtawkę. Tylko się uśmiechnęła pytając.  
- Jak było..  
- Bosko - odparłam.. Zerkając na cipkę która, niedoszła jeszcze do siebie..  

Trzy godziny później byliśmy w domu.  
Bogatsi o nowe doświadczenia..  

Sylwia.

Mandaryna

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 3197 słów i 17220 znaków, zaktualizowała 15 cze 2022.

4 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Viking

    Nie da się nie głaskać kutasa przy czytaniu ... świetne !

    27 kwi 2019

  • Użytkownik takitammarek

    @Viking potwierdzam :)

    31 maj 2020

  • Użytkownik nanoc

    Świetne, podniecające, doskonałe. Czekam z wypiekami na następne. Pisz, pisz bo dobrze Ci idzie :napalony:

    31 mar 2019

  • Użytkownik andkor

    No jak zawsze ciekawie

    30 mar 2019