Spokojnie.

Półmrok, bliżej niezidentyfikowane zapachy różnych tytoni(i żeby tylko!) palonych na zewnątrz przyniesionych na ubraniach i słodycz damskich perfum, łącząca się z pewnością i  ostrością męskich - do tego muzyka wylewająca się leniwie z głośników - ot, niczym nie wyróżniająca się domówka, zorganizowana naprędce gdy rodzice musieli natychmiast wybrać się w służbową podróż.

Kasia była smutna. O ile ufnie wierzyła że w gronie tych obcych osób będzie towarzyszył jej chłopak, to wymiksował się na ostatnią chwilę tłumacząc jakimiś głupimi wymówkami, bo co to nie on, przez to czuła się trochę samotnie, gdyż znała jedynie swoją dobrą koleżankę Monikę zza czasów podstawówki, która niejako była odpowiedzialna za tę imprezę - mniej lub więcej osób było jej obcych, bo drogi naszych bohaterek się rozeszły na etapie wyboru szkół. Ale jak to imprezach - nieufność wobec obcych i smutek z powodu braku chłopaka obok skutecznie przełamywał alkohol. Głupio było też Kasi przyznać się do wieku - 16 lat - bo bluzka z ładnym wcięciem i minióweczka, a dodatkowo makijaż sprawiał że nikt nie miał problemów z wpuszczeniem jej do klubu czy pytaniem o dowód przy kupowaniu jakichś ciekawszych rzeczy w monopolowym. Długie, zadbane blond włosy również dodawały jej uroku, dzięki któremu często była obiektem wielu spojrzeń na ulicy bądź wielu match'y w tinderze, gdzie kiedyś dla zabawy się zarejestrowała.  

Niestety, jak każdy człowiek, miała też parę wad - w tym kontekście to niewątpliwie problemy z asertywnością grały tutaj znaczącą rolę - nie potrafiła odmówić drinka, szczególnie gdy nowo-poznani koledzy tak intensywnie napierali i byli tak przystojni. Darek i Adam, bo tak mieli na imię, byli też ewidentnie starsi od niej(na oko tak z 23, 24 lata?) co akurat niekoniecznie jej przeszkadzało, bo zawsze czuła lekką słabość do starszych chłopaków(co widoczne było też w tym związku - jej Karol miał 18 lat, taką różnicę byli w stanie zaakceptować jej dość zaborczy rodzice).  

Nasza główna bohaterka była też nad wyraz dojrzała, bo świadomie potrafiła ocenić ich podejście na początku i że czasem ich wzrok zjeżdżał trochę niżej, nie mieli również granic przed dotykiem, przez co czasem czuła muśnięcia ich dłoni na swoich zadbanych, szczupłych nogach.  O ile początkowo próbowała okazywać jak najmniejsze zainteresowanie i próbowała uciekać do swojej koleżanki z dawnej lat, to jej lekka obojętność którą potem zaczynała wyczuwać w jej podejściu i alkohol dawkowany ostrożnie sprawiły, że postanowiła nie zauważać typowo męskich zachowań i cieszyć się chwilą - w końcu balansowanie na tak cienkiej granicy i flirtowanie z tak niegrzecznymi chłopakami w końcu zaczęło jej się nawet umiarkowanie podobać, z akcentem na "umiarkowanie" - z Kasi była grzeczna dziewczyna...

Bo ze swoim chłopakiem za miesiąc będzie obchodzić pierwszą rocznicę związku i do niczego szczególnego między nimi nie doszło - owszem, pozwalała jemu dotykowi na wiele, ale mimo wszystko dalej stawiała twardą granicę. Może drażniło ją też to że jej Karol zmienił trochę podejście wobec niej - gdzie z początku zdobył jej serce męskością i pewnością na spotkaniach, teraz dbał o nią i starał się respektować jej uczucia i emocje, więc każdy niegrzeczniejszy gest był poprzedzony pytaniem o gotowość, dlatego sama czuła się "władczynią" jego. Co nieszczególnie jej sprawiało frajdę, ale dla własnego komfortu tkwiła w tej roli.  

...ale ani Darek, ani Adam tacy nie byli. Nie mieli oporów przed podsuwaniem jej coraz wymyślniejszych drinków, w którym coraz wyraźniej było czuć nutkę alkoholu. Droczyli się z nią słowem, schodząc na coraz bardziej dwuznaczne i rubaszne tematy co jakiś czas i wymieniali między sobą spojrzenia gdy na miejsce rumieńców, zawstydzenia i zmian tematu pojawiał się jej beztroski śmiech.  

I gdy poszła do łazienki, kilka szeptów wymienionych między nimi było jednoznacznym rozpoczęciem ciekawszej części imprezy dla naszej trójki. Wracając lekko chwiejnym krokiem chciała usiąść na swoje wygrzane miejsce między nimi, ale dłonie Adama które pojawiły się znikąd pomogły jej usiąść na jego kolanach. Wybrzuszenie na jego kroczu od razu zaczęło uwierać ją w pośladki.  
- Haha, co Ty wyprawiasz? - spytała, trochę zaskoczona, zmieszana. Ten gest ją zawstydził, ale musiała też szczerze przed sobą przyznać że lekko na coś takiego czekała. Przynajmniej jakaś część jej.  
- Aaa nic, stwierdziłem że tak będzie Ci wygodniej, bo ta sofa pewnie jest tak niewygodna. I pewnie jesteś okropnie zmęczona... - połączenie strachu i zaciekawienia znów ją zaatakowało, bo nie powiedział tego normalnym głosem, tylko wyszeptał jej to na ucho. Pozwolił sobie też na dotknięcie swoimi dłońmi jej ud, ale tym razem odważniej - opuszki jego palców zaczęły wolno i subtelnie pieścić wewnętrzną stronę jej ud, lekko rozchylając jej nogi.
- Oż Ty, nic takiego nie powiedziałam! - starała się nie zauważać jego gestów i ignorować je totalnie, ale mrowienie które ogarnęło jej ciało było zbyt silne, aby była w stanie je zignorować.
- Tak, tak, widzę że jesteś zmęczona. Może odwieziemy Cię do domu? - Darek przysunął się do nich, jednocześnie łamiąc następną granicę - jego dłoń bezczelnie wsunęła się pod jej miniówkę, a jego paluszek musnął materiał jej majtek. Kasia instynktownie próbowała zacisnąć uda co spełzło na niczym, bo Adam silnie trzymając jej uda odsłaniał jej intymne części dla niepożądanej dłoni. Następna instynktowna próba to była wstanie, ale zanim Adam się zorientował i zdążył odpowiednio zareagować, udało jej się podnieść na tyle żeby poczuć jak paluszek który był między jej nogami naciągnął minimalnie materiał majtek w złą stronę.  
- Kurwa, w co ja się wpakowałam? - Pomyślała. Spokojnie, tylko spokojnie...
-  No proszę, ale Ty masz ochotę. Czy Ty na pewno masz chłopaka? - spojrzała na Darka, siedzącego obok niej. Co za lubieżny uśmiech i pożądliwe spojrzenie, przeraziła się ponownie. Ale potem trochę urosła jej pewność siebie - lubiła czasem kusić, udawało wychodzić się z podobnych opresji, może tym razem też się uda.
- Przestań, nie chcę - powiedziała chłodnym głosem wobec Darka. Ale oczy były zwierciadłem jej zwariowanej duszy - i gdybyśmy byli w roli chłopaków to nie mielibyśmy wątpliwości że jej oczy sugerują nieśmiałe tak.  
- Jak chcesz - Darek się obruszył, po czym zaczął się szykować do wstania - zaraz wrócę, idę zapalić - wstał i udał się na balkon.
- Ale ja Ci tak łatwo nie odpuszczę i sobie poczekamy. - Adam językiem dobrał się do jej szyi i zaczął całować ją po niej. Kasia zadrżała, bo to był jej słaby punkt. Jego dłonie znowu zaczęły pieścić zmysłowo jej uda, sprawiając że po krótkiej chwili błądzenia językiem po jej wrażliwej szyi Adama uszy dopieściło i mocno podnieciło ciche westchnięcie które wydobyło się z jej ust. Postanowił jeszcze bardziej oswoić ją ze swoim dotykiem, wsuwając jedną dłoń pod delikatny materiał jej bluzki i pieszcząc jej brzuch, sprawiając że czuł jak bariery w niej topnieją, jak jest coraz mniej spięta i pozwala na więcej.
- Dobra, jest miło, ale zaraz powiem nie i się stąd zmywam - cały czas myślała Kasia. Tymczasem ogień pożądania mocno rozpalił się w jej ciele, czuła gorącą falę ciepła rozlewającą się po niej i paraliżującą jej nogi, żeby wstać i odejść. Wszak jeszcze do niczego złego nie doszło, to tylko takie niewinne droczenie się...

pirazydrzwi

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1441 słów i 7872 znaków. Tag: #impreza

1 komentarz

 
  • Paulina

    Kiedy następna czesc

    6 wrz 2018