Seans

Nie wiedziała, dlaczego tutaj jest tak jasno i cicho. Powoli przechodziła przez korytarz, aż usłyszała w głowie ten głos. Głos, który prowadził ją do celu. Mówił powoli i zdawał się otulać jej ciało. Była mu posłuszna, gdy wchodziła do większego pomieszczenia. Czekał w nim przystojny, ciemnowłosy mężczyzna.  
I tylko głos.
Który mówił.
Uwodził.
Nakazywał.
……………………………
Jedno jego spojrzenie.
Czujesz ciarki na całym ciele, a nogi stają się nie do opanowania.
Uginają się same. Podchodzisz, z wolna stawiając kolejne kroki.
- Odwróć się- mówi cicho ciężkim głosem, którego wibracje wprowadzają cię w letarg.  
Bez słowa odwracasz się i opierasz dłonie na parapecie, z trudem wypuszczając powietrze.
Kładzie dłonie na Twoich biodrach i bez słowa zdziera w dół spódniczkę wraz z majtkami.
Nie zapomina o ugryzieniu pośladków, gdy wraca do pionu.
Łapie mocno twoje włosy. Ślini palce drugiej dłoni i rozsmarowuje wilgoć po czubku twardego członka, wystającego z rozpiętego rozporka.
Ślini ponownie i naciera twoją ciasną dziurkę. Nie tą, którą znasz.  
Tą drugą.  
Tą straszną.
Tą niewłaściwą.
- Ni.. - chcesz zaoponować, lecz przeciągłe warczenie, wydobywające się z jego krtani nie pozwala wyjść słowom.
Ślini raz jeszcze i bez zbędnego mówienia przystawia go do ciasnego owalu.
Zamykasz mocno oczy. Czujesz, jak potwór zagłębia się w twoim ciele.
Rozciąga je brutalnie, powoli, jakby znęcał się nad tobą.
- Nie czuję bólu- myślisz -Dlaczego nie czuję bólu??
Podniecenie wyrzuca czerwony rumieniec na twarz, a oddech urywa się w połowie.
A twarde narzędzie rozpycha niemalże dziewiczą dziurkę.
Dochodzi powoli do końca i zaczyna przyspieszać.
Pierwszy klaps budzi z letargu pogrążony w rozkoszy umysł...
Kolejny boli. Bardzo. Słychać go głośno, gdy dłoń opada z trzaskiem.
Biodra zaczynają zderzać się ze sobą.
- Czy ja czuję ból? Czy to jest rozkosz? Sama już nie wiem... Nie przestawaj - myślisz o wszystkim i niczym naraz.
Zaciskasz kolana, gdy palce docierają do łechtaczki i zaciskają się na niej mocno, jakby chciał ją oderwać.
Tak samo jak dłoń, która przywłaszczyła sobie twoje ciało mocnym uchwytem za włosy.
Nie możesz protestować.
Wiesz, że kara bolałaby bardziej.
Tak, jak uderzenie otwartej dłoni, które zostawia nabrzmiały ślad na twoim pośladku.
Puszcza włosy.
- Tylko się nie ruszaj - mówi ciężkim, grubym głosem, który tak dobrze znasz.
Łapie dłonią piersi, które stały się gorące i twarde. Reagują na ruch powietrza, a co dopiero na palce, zaciskające się wokół obwódek.
Teraz nie czujesz się kochana. Czujesz, jak gruba część mężczyzny porusza się w tobie na wszystkie strony.
Gwałci cię. Kocha. Pieprzy...
Wypinasz się trochę bardziej, pomimo strachu.
Chcesz go głębiej. Do końca. Chcesz czuć ten ból, gdy wkręca się tam, gdzie być nie powinien.
Opierasz łokcie o parapet i odpływasz.
Czujesz jego orgazm i to, jak bardzo jesteś mokra w środku.
Ale nie wychodzi z ciebie. Tkwi i pulsuje, by po chwili ponownie zacząć się poruszać. W tył i przód, na całej długości, w pupie zalanej spermą do pełna tak bardzo, że kapie z niej kilka kropli gęstego płynu.
Jeszcze kilka klapsów.
Dłoń wirująca na łechtaczce przyspiesza, a palce zaciskają się mocno na piersi, niemalże urywając sutek.
Ostre rżnięcie kończy się wspólnym orgazmem.
Trzęsie tobą tak mocno, że ledwo stoisz wsparta o jego ciało.
Czujesz, jak strzela w tobie gorącym płynem i szalejesz.
Kolana drżą i ledwo słyszysz ten głos...
- Klęknij...
Opadasz w dół i w letargu łapiesz go ustami.
Ssiesz delikatnie i chcesz to kontynuować. Nie dzisiaj.
- Połknij go – mówi patrząc w twoje błyszczące oczy – całego.
Starasz się spełnić jego prośbę, wsuwając go głęboko w usta.
- Czego on jeszcze chce?- myślisz z przerażeniem, gdy jego silne dłonie zamykają w objęciach bezwładną ze zmęczenia głowę. Zaczyna ją pociągać do siebie mocniej, wpychając go w gardło tak głęboko, że krztusisz się i kaszlesz. Odpuszcza na chwilę tylko po to, byś zdążyła nabrać powietrza. I wsuwa ponownie, głęboko, aż do końca. Jego łono naciska na twój nos. Czujesz to, lecz nie widzisz przez mokre od łez oczy. Gwałci cię w usta coraz brutalniej i robi to tylko dla własnej przyjemności. Marzysz o tym, by już skończył, ale nie możesz mu tego powiedzieć. Wiesz, że cię uderzy, jeżeli mu się przeciwstawisz. Czujesz narastający ból między pośladkami, gdy twoja dziurka dochodzi do siebie. Pod nią rośnie mokra plama wyciekającego kroplami nasienia, które lśni na zielonych płytkach.  
- Teraz- mówi, zamykając oczy i pręży się przed tobą. Wciska go głęboko i jęczy, szurając o wnętrze ust, które go obejmują. Są obolałe i wiesz, że nie będziesz w stanie wydać z siebie ani słowa. W końcu dochodzi. Czujesz jego słodki, lekko słonawy smak w chwili, gdy jego jęk staje się przeciągły. Wyciąga go z ciebie i osuwa się ciężko na parapet. Opiera się o niego plecami i zastyga, gdy ty osuwasz się bezsilnie na posadzkę.
- Nie sądzi pani, że to właśnie mogło się wydarzyć? – zapytał terapeuta i spojrzał jej w oczy.
- Słucham, panie doktorze? – zaskoczona odpowiedziała pytaniem. Nie wiedziała, skąd się tu wziął mężczyzna w białym kitlu, ani co się miało wydarzyć.
- Czy to, co się wczoraj stało, mogło tak wyglądać? – ponowił doktor.
Dotarło do niej, jak trafiła do gabinetu i tego, że postanowiła zgodzić się na seans hipnozy. Oblizała wyschnięte wargi i poczuła, że między jej udami jest całkowicie mokro. Gdy spojrzała w dół, ujrzała plamę wilgoci na ciasnych, szarych spodniach. Ciągnęła się aż do połowy ud. Lekarz mimowolnie podążył za jej wzrokiem, zanim trzasnęła drzwiami uciekając przed swoim wstydem.
.........

EduardTomson

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1096 słów i 5983 znaków.

5 komentarzy

 
  • EduardTomson

    Kiedyś wrzucę te pisane w lekkiej złości...
    Zero przewidywalności. Dużo strachu. Pełno drżenia. :)

    6 paź 2013

  • zlosnica79

    Jak zawsze dobrze napisane. I ciekawe zakończenie, niespodziewane.

    6 paź 2013

  • tygrysek13

    Jak napoczątku czytałam to wydawało mi się, że inne twoje opowiadania są lepsze, ale jak powiedziałeś, że pisałeś to w mnie niż godzinę, no to jedyne co mogę powiedzieć to szacun dla ciebie. Świettnie piszesz.
    :smile:

    30 wrz 2013

  • EduardTomson

    Założeniem było napisanie czegoś w mniej, niż godzinę, więc cieszę się, że Ci się spodobało ;)

    16 wrz 2013

  • Psycho

    Wow. Chcę więcej

    15 wrz 2013