Materiał odrzucony.

Randka z Wiktorią

Był późny wieczór, umówiłem sie z koleżanką na randkę. O umówionej godzinie stawiłem sie pod jej drzwiami. Z Kwiatami w ręku zapukałem. Otworzyła mi 16-letnia brunatno-włosa piękność. Miała na sobie czarną jak węgiel sukienkę która sięgała jej nieco powyżej kolan.
-Hej, ładnie dzis wyglądasz – powiedziałem po czym wręczyłem kwiaty i ją przytuliłem nie dając dojść do słowa
-Dziękuje – odparła po czym pocałowała mnie w policzek  
-Mieliśmy oglądac film a ty sie ubrałaś jak na wyjśćie
-Chciałam zeby ci sie podobało
-Bardzo mi sie podoba, prawdziwa ślicznotka z ciebie – odparłem pewny siebie
Zarumieniła sie, po czym wciagneła mnie do środka
-Dziękuje, troche mi to zajeło – odparłą z uśmiechem
-Hmmm – pożarłem ją wzrokiem – bielizne tez dopasowałas? – zażartowałem z nadzieją ze sie nie obrazi
-Oczywiście, czarna koronka – Powiedziała po czym podciagneła sukienkę i pokazała kawałek majtek i nieco ruszyła zgrabnym tyłeczkiem. Postnowiłem wtedy iść za ciosem. Widziała z jakim zaciekawieniem oglądałem jej młode, zgrabne i sexowne ciało, widziała ten błysk w oku i to jej sie podobało.
-Masz bardzo zacny tyłek, mogłabys juz nie opuszczac tej sukienki
-Hahah, chciałbyś – odparła wesoło
-Oczywiscie, a stanik dopasowałas?
-Tak, chcesz sprawdzic?
-Yhm- odparłem z radoscią – podwiń sukieneczkę
-A może ty to zrobisz? – zapytała z usmieszkiem
Dwa razy nie trzeba było mnie namawiac. Podeszłem do niej patrząc sie głeboko w oczy, złapałem na biodrach i podwinąłem aż pod samą szyje. Moim oczom ukazał sie piękny czarny stanik, jednak i tak bardziej ciekawiło mnie co jest pod nim. Dokładnie obejrzałem jej ciało dookoła, widać było ze podoba jej się to jak bardzo ją podziwiałem wtedy.
-I jak? Pasuje? – Zapytała
-Bardzo, świetnie się postarałaś, piękna jestes – odparłem patrząc jej sie w oczy
Podeszła bardzo blisko, cały czas patrzyliśmy sobie w oczy, złapała mnie za ręce i położyła na swoich pośladkach.
-To co mozemy iść juz oglądac? – Zapytała zalotnie
-Pewnie – odpowiedziałem chociaż wiedziałem dokładnie o co jej chodzi
W tym momencie odwróciła sie i zaczeła iść, ale dla żartu złapałem ją za majtki i delikatnie ciagnąłem. Nie przeszkadzało jej to wogóle, wręcz przeciwnie podobało gdyż słyszałem jak cichuto stęka. Zaprowadziła mnie do salonu, usiadłem na kanapie, dłonie przesunąłem na przód jednak moje dłonie nie przesuneły jej sie na krocze. Sukienka w tym czasie niemal całkowicie opadła, trzymała sie na moich rękach prawie zasłaniając majtki za które trzymałem. Od czasu do czasu lekko je opuszczałem.
-No i co teraz? – Zapytała
-No nie wiem, chyba będziesz tak stać, chyba ze sie położysz, ale ja tych majtek nie puszcze – powoli zaczynam je zsuwac
-A co z sukienką? – zapytała
-Możesz miec, ale majtki zostają ze mną – odpowiedziałem z uśmiechem
Jak powiedziałem tak zrobiłem, powoli zacząłem zsuwac majteczki, ale sukienka opadając zasłoniła jej cipkę
-Ejjj, gdzie moje majtki? – zapytała przez śmiech
-Na kostkach skarbie, no to teraz twój skarbek bedzie mój – zaśmiałem sie
-Hahaha, zobaczymy – powiedziała zadziornie i zaczeła uciekac – jak mnie złapiesz bedzie twój!
Uśmiechnąłem sie i zacząłem ją gonic po domu. Przez pewnien czas dawałem jej uciekac gdyż widok jej pieknej pupci w ruchu był cudowny. Jednak po pewnym czasie nogą zachaczyła o dywan i sie wywróciła. Odrazu mocno ją złapałem, wziąłem na ręce i zaniosłem do salonu. Tam rzuciłem ją na kanapę i przypadkiem podwineła jej sie sukienka odsłaniając jej piękną cipkę.
-Ho ho coś ci widac skarbie.
-Ejj- powiedziała poczym usiadła i poprawiła sukienkę
-Czemu chowasz taki skarbek-zapytałem
-Bo się śmiejesz
-Ale nie z ciebie, tylko z tobą, a pozatym oczarowałas mnie swoim skarbem
Położyłem sie na kanapie, kładąc głowe na jej złączonych  
-Ejjj co robisz?- zapytała
Delikatnie zacząłem podwijac sukienkę
-Ejjjj – zaśmiała sie
-No co, leże sobie – odparłem – nie moge?
Kontynuowałem podwijanie sukieneczki aż po biodra, jednak tak nóżki miała ściśniete ze widziałem tylko jej wygolone łono. Widziałem jej uśmiech, podobało jej sie, zacząłem gładzic jej uda az pod samo podbrzusze. Próbowałem wepchnąc tam palca kiedy nagle rozsuneła nogi a moim oczom ukazała sie piękna wilgotna cipka. Zacząłem ją gładzic paluszkiem, potem dołożyłem kolejnego i zacząłem wkładac głebiej, poczułem opór, wiedziałem co to znaczy.
-Ej, co robisz? – zapytała pożądliwie
-Bawie się twoim skarbem, a co? Nie mogę?
-Cały czas sie nim bawisz – zaśmiała sie
-Ale widze tobie to nie przeszkadza- odparłem z uśmiechem
-Bo to fajna zabawa – Zachichotała, ale po chwili zaczeła stękać ponieważ przyśpieszyłem z deka.
-Mogę cię polizac?
-Możesz- powiedziała po czym położyła sie na kanapie i rozkraczyła nogi
Odrazu zabrałem sie za zaspokajanie jej. Oddech jej był ciężki, wręcz czułem jej rozkosz. Zlizywałem jej soki. Dokładnie penetrowałem językiem jej cipkę, była bardzo słodka. Z czasem moje dłonie zaczeły wędrować wyżej, do jej piersi. Włożyłem dłonie pod stanik, były bardzo jędrne.
-Zdejmiesz stanik? – zapytałem
-Ty to zrób kocie
Wstałem i zciagnałem z niej sukienkę, następnie przekręciłem na brzuch. Wybrzuszenie w spodniach było spore wiec cały czas wbijałem sie jej w pupcie. Rozpiąłem stanik i zrzuciłem go. Odwróciła sie spowrotem na plecy i zaczeliśmy sie namiętnie całować. Ja w tym czasie masowałem jej muszelkę. Rozpieła moją koszulę i spodnie. Zostałem w samych boxerkach. Położyła dłon na moim wybrzuszeniu.
-Będziesz moim pierwszym – wydukała – proszę bądź...
-Ciii słoneczko, wiem, będę zaszczycony – powiedziałem po czym pocałowałem ją w usta – nie krępuj sie wyjmij go
Powoli sciągneła moje boxerki i uwolniła mojego sterczącego i czerwonego z podniecenia penisa, delikatnie objeła go dłońmi i zaczeła ruszac patrząc mi głeboko w oczy. Wróciliśmy do całowania. Po chwili zacząłem drażnić główką jej szparkę. Zacząłem patrzec sie na nią szukając aprobaty. Po jej wzroku to widziałem, chciała tego, natychmiast wsunąłem go prawie po same jajka. Całe szczęscie ze w domu byliśmy sami to nikt nie uslyszał jej krzyku, na szczęscie po chwili jej krzyk zamienił sie w upojenie, zaczeła czuć rozkosz płynącą z każdego mojego ruchu w jej szparce. Głośno jęczała i stękała ale nie chciała zebym przerwał. W tym czasnie bawiłem sie jej piersiami i całowałem ją, w usta, w szyje, dosłownie wszędzie. Po chwili oboje sie wzdrygneliśmy, mielismy równoczesny orgazm. Głośno jęczała, czuła jak moja ciepła sperma zalewa jej szparkę. Leżała wygięga w łuk i głośno oddychała, ja wyciągnąłem go i połozyłem sie obok. Z jej szparki wypływała zmieszana z krwią sperma.
-Dziękuje, to było świetne – zaszeptała mi do ucha
-To ja dziękuje za ten wspaniały wieczór, powtórzymy to? – zapytałem z uśmiechem
- Napewno, tylko juz nie dzis, późno, rodzice mogą niedługo wrócic, nie chce zeby mnie taką zastali no i ciebie
-Czemu, nie przedstawisz nas sobie? – zaśmiałem sie
-Hahaha no tak, mamo, tato, to jest Łukasz, właśnie mnie przeleciał i spuścił do cipki, świetny pomysł – zaśmiała sie
-Heh no dobrze skarbie- pocałowałem ją policzek – ale niedługo to powtórzymy, dobrze?
-Dobrze...

Ukasz

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1452 słów i 7624 znaków.

3 komentarze

 
  • Użytkownik nienasycona

    Widać, że w pierwszym zdaniu się starałeś:) Weź sobie do serca słowa mojego ulubieńca,  bo czystą prawdę napisał:)

    27 cze 2015

  • Użytkownik onna

    Bardzo fajne opowiadanie. Troszkę niedociągnięć ale jest potencjał. A tekst z zacnym tyłkiem, typowy dla pewnego rodzaju amantów, klei się w całość z bohaterami.

    27 cze 2015

  • Użytkownik on

    ..Masz bardzo zacny tyłek.."-chyba bym sie obraził będąc kobieta. "...Podeszłem do niej.."- na pewno bym sie obraził. "..złapałem na biodrach i podwinąłem aż pod samą szyje.."-skórę????!!!! ".. Nie przeszkadzało jej to wogóle.."-nawet to "wogole" jej nie przeszkadzało??!! "..zachaczyła o dywan.." - co Wy moje gwiazdy z Dream Team macie z tym słowem za problem??? "..,zacząłem gładzic jej uda az pod samo podbrzusze. Próbowałem wepchnąc tam palca.." -O Matko!!!! w to podbrzusze wepchnąć???!!!! "..Kontynuowałem podwijanie sukieneczki ..." - no dobra jestes w drużynie!!!  Dołączasz jako krawiec

    27 cze 2015

  • Użytkownik on

    @KontoUsunięte ja w drużynie mam tylko ludzi. Wprawdzie o rożnych profesjach, ale takich mi tam trzeba. W różnorodności siła

    27 cze 2015