Poranny seks

Tym razem wcieliłam się w rolę faceta jak mi to wyszło oceńcie sami.  

Była godzina piąta rano. Właśnie kończyłem swoją nocną zmianę w pracy. Spieszyło mi się do domu, bo chciałem jak najszybciej znaleźć się obok Ciebie. Po półgodzinnej jeździe byłem na miejscu. Cichutko przekręciłem klucz w drzwiach aby Ciebie nie obudzić. Wszedłem do sypialni. Leżałaś w swojej seksownej nocnej koszulce z pupą na wierzchu, skierowaną w moim kierunku. Na ten widok sam do siebie się uśmiechnąłem i poczułem, że robi mi się ciasno w spodniach. Rozebrałem się i wskoczyłem do łóżka. Pocałowałem Cię w policzek i szepnąłem Ci do ucha:
- Dzień dobry Kochanie
Ty tylko w odpowiedzi cicho pod nosem zamruczałaś. Położyłem ręce na Twoich piersiach i zacząłem je pieścić przez materiał koszuli, jednocześnie ocierając się członkiem o Twoje gołe pośladki. W tym momencie przebudziłaś się:
- Co Ty robisz? Spytałaś w pół śnie
- Dobrze Ci robię – odpowiedziałem i przeniosłem swoje ręce niżej w taki sposób, że jedną ręką pieściłem Twoje pośladki a drugą przejechałem wzdłuż Twojej szparki. Następnie włożyłem Ci do środka jeden, potem drugi i trzeci palec i zacząłem nim szybko i rytmicznie ruszać. Musiało Ci się to podobać bo pod wpływem mojego dotyku automatycznie szerzej rozłożyłaś nogi dając mi pełny dostęp do swojej groty. Abyś szybciej się napaliła, zacząłem robić Ci minetkę. Kiedy byłaś wystarczająca mokra i wilgotna wszedłem w Ciebie. Najpierw delikatnie się w Tobie poruszałem później przyspieszyłem ruchy. Ty w tym momencie otworzyłaś oczy i zaczęłaś pieścić swoje piersi jednocześnie wydając z siebie coraz to głośniejsze jęki. Kiedy czułem, że dochodzę wyszedłem z Ciebie i spuściłem Ci się na piersi i brzuch. Całą spermę wmasowałaś sobie w ciało a to co zostało Ci na palcach dłoni wylizałaś. W tym momencie zadzwonił budzik.  
- Dobranoc – powiedziałaś, pocałowałaś mnie w policzek i poszłaś szykować się do pracy.  
Usnąłem, ale w powietrzu przez dłuższy czas unosi się zapach porannego seksu.