Materiał zarchiwizowany.

Osiedle Afrykańska [S1O1]

Osiedle Afrykańska [S1O1]Katarzyna Walczuk obudziła się w świetle sierpniowego słońca wpadającego przez okno jej sypialni. Leniwie otwierając oczy popatrzyła na zegarek, 7:30. Jej mąż, Jarosław, pół godziny temu wyszedł do pracy. Dostrzegła leżąca na szafce nocnej karteczkę i odczytała napisaną pośpiesznie wiadomość, partner od czterech lat trwania małżeństwa zostawiał jej podobne, kiedy wychodził wcześniej. "Miłego dnia, skarbie. Kocham Cię, Jarek”. Uśmiechnęła się i wstała do łazienki.  

Stanęła nago przed lustrem, uśmiechając się do swojego odbicia. Chwyciła kosmyk swoich długich, opadających na piersi blond włosów i pomyślała, że czas coś w nich zmienić. Otworzyła szafkę z przyborami do makijażu i rozpoczęła codzienny proces upiększający, który według opinii męża i wielu innych osób nie był jej potrzebny.  

Chwyciła leżący na pralce telefon, i otworzyła aplikację, monitorującą jej cykl. Dwa tygodnie temu powinien nadejść okres. Zmarszczyła brwi, i wyjęła z szafki test ciążowy. Wykonała go wedle zaleceń ulotki, po czym odłożyła na umywalkę, żeby odczekać wymagany czas.  

Po dwudziestu minutach patrzyła bezsłownie na dwie, wyraźne czerwone kreseczki na teście. Na tą informację czekali z Jarkiem od około roku. Uśmiechając się, poprawiła czerwoną, lekko prześwitującą koszulę, włożyła ją w czarne, obcisłe spodnie z wysokim stanem i wyrzuciła test do kosza. Seksowna trzydziestodwulatka wyszła z mieszkania i udała się na parking przy bloku na Afrykańskiej.
  
Katarzyna zaparkowała swój samochód naprzeciwko drzwi do salonu fryzjerskiego, w którym pracowała. Wysiadła z czarnej mazdy, i pewnym krokiem ruszyła ku drzwiom, nad którymi widniał neonowy napis "WALCZUK”.
Weszła do środka, gdzie pierwszego klienta strzygła już jej podwładna, a zarazem przyjaciółka, Aneta Bojarska. Uśmiechnęła się do niej i przywitała radosnym "dzień dobry”.

O 18:00 skończyła pracę i razem z Anetą zamknęły salon.
-mówiłaś już Jarkowi?- brunetka spytała szefową, patrząc na nią.
-o czym?- marszcząc brwi odparła Katarzyna.
-o ciąży, wariatko- 3 lata młodsza przyjaciółka cały dzień przeżywała informację, którą podzieliła się z nią Kasia- jest ojcem, powinien wiedzieć.
-powiem mu wieczorem, spokojnie- uśmiechnęła się i pożegnała z Anetą. Obie odjechały spod miejsca pracy, aby wrócić do swoich domów.

Kiedy weszła do domu, od razu poczuła, że jej mąż jest już obecny. Nikt tak jak on, nie potrafił spalić każdego możliwego do przygotowania obiadu. Uśmiechnęła się, i weszła do kuchni
-cześć kochanie- wyszeptała do Jarka, stając mu za plecami- jak Ci minął dzień?  
-tak jak zawsze, bieganina, bezcelowe próby zapobiegnięcia działania przestępczości, takie tam - roześmiał się rzecznik prasowy policji- tęskniłem za tobą, ciagle myślałem o tym, co robiłaś wczoraj wieczorem- uśmiechnął się, wspominając, jak jego cudowna blondwłosa kobieta robiła mu loda.
-spokojnie, dzisiaj też mogę się postarać, tylko przestań ciągle przypalać mi garnki, daj, ja dokończę ten obiad.

Po skończonym posiłku wstawili naczynia do zmywarki i zajęli się domowymi zajęciami. Katarzyna wstawiła pranie, Jarek z kolei odkurzył mieszkanie.  

Około 21:30 oboje leżeli już w łóżku, Katarzyna, znów nie mając ochoty na seks lekko ugniatała jądra swojego męża
-mogę?- spytała blondynka, oblizując usta.
-zapraszam, skarbie- odpowiedział przystojny, czarnowłosy trzydziestosiedmioletni z lekko siwiejącą brodą.
Uśmiechając się ciągle, Katarzyna zsunęła mu bokserki i delikatnie oblizała czubek sztywnego już, długiego penisa, po czym włożyła go sobie w usta, dokładnie zaciskając na nim wargi. Jarek włożył rękę w jej włosy i chwycił ją za głowę, zmuszając do wykonywania szybszych ruchów. Nie trwało to długo, aby usta blondynki masującej jego jądra drobną rączką wypełniły się spermą. Katarzyna podniosła się i patrząc mu w oczy połknęła wszystko i palcem wsunęła sobie w usta to, co zostało na jej wargach. Położyła się obok niego.  
-jest coś, o czym musisz wiedzieć kochanie.
-to znaczy?- odparł Jarek, patrząc w oczy partnerki.
-jestem w ciąży- uśmiechnęła się kobieta.


Wszelkie podobieństwo opisanych miejsc, osób i zdarzeń są przypadkowe.

To moje pierwsze opowiadanie, prosiłbym więc o sugestie w komentarzach. Jako że jest to pilot dłuższej serii, dobrze byłoby przeczytać również, czy i jakie są oczekiwania odnośnie następnych części.
Pozdrawiam

4 komentarze

 
  • Użytkownik Kocurek70

    Całkiem, całkiem, dobrze się czyta.

    25 lut 2019

  • Użytkownik ?

    Aha, zaimki osobowe pisze się zwykle małą literą.

    27 sty 2018

  • Użytkownik See_you

    @?  Ty, Wasz, Ciebie..etc.?

    9 lut 2018

  • Użytkownik ?

    Tak na dzień dobry :) . Przed "i" nie stawia się przecinka (poza szczególnymi przypadkami). Myślnik ZAWSZE otacza się spacją obustronnie. Dialogi po myślniku zawsze zaczyna się dużą literą. Liczby w opowiadaniu pisze się słownie (przynajmniej te mniejsze), czyli "trzy lata" ,a nie "3 lata", "o osiemnastej", a nie "o 18:00".

    27 sty 2018

  • Użytkownik valkan

    Sporo błędów. Kłania się gramatyka ;) To pierwszy Twój tekst, więc na błędy można przymknąć oko. Początek był niezły, a można powiedzieć, że nawet bardzo dobry ;) Niestety czym dalej, tym poziom spadał. Odniosłem wrażenie, że chciałeś jak najszybciej dokończyć pisanie, czego powodem była słabsza końcówka.  
    Dla zachęty kciuk w górę ;) Pozdrawiam.

    23 sty 2018

  • Użytkownik KonfliktTragiczny

    @valkan wielkie dzięki za opinię, napewno jakoś ją wykorzystam przy pisaniu następnych części. Dzięki!

    23 sty 2018