Otóż wybrałam się na Mazury, mieszkałam u cioci mojej koleżanki. Uwielbiałam co dzień chodzić na polankę w pobliżu jeziora i tam się opalać. Kompletnie nago. Niesamowicie mnie to kręciło.
Aż pewnego razu nakryli mnie tam miejscowi chłopcy. Szczyle ukradli mi ubranie! Zostałam nagusieńka, jak Ewa w raju… Zgadnijcie, co ci gówniarze mi wówczas zaproponowali? Że w zamian za co oddadzą mi ubranie???
A możecie sobie wyobrazić, jaki to byłby dla mnie wstyd, wracać przez las i przez wieś do domu, kompletnie gołej???
Jeśli ktoś ma jakieś typy, pomysły… proszę, niech wpisuje w komentarzach…
No i tradycyjnie przepraszam za formułę – tej miniaturki nie traktujmy jak rozbudowane opowiadanie.
Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!
2 komentarze
nanoc
Seksowna pani, aż się budzi........
enklawa25