Zmieniła nagle temat: - Czy mi się wydaje, czy podnieciłeś się strasznie, co?
Patrząc mi w oczy, spytała: - Chciałbyś widzieć jak mnie dotyka, jak ściąga mi stanik i majteczki?
Objęła mnie ramionami, po czym spytała ponownie na ucho: - Nie odpowiedziałeś, chciałbyś to widzieć? - Tak – powiedziałem podniecony - A chciałbyś zobaczyć, jak bierze w swoje dłonie moje piersi, jak ssie i liże moje sutki? Chciałbyś zobaczyć jak zagłębia palce w mojej cipce? Jak robię mu loda? - Chyba.. tak, podnieca mnie ta myśl okropnie. - Chciałbyś zobaczyć jak liże moją mokrą cipkę, jak mnie rżnie, jak krzyczę, jak dochodzę? - Tak.. - Hm.. żebyś nie żałował, kiedyś może naprawdę tak zrobię.
Sięgnęła znowu po wino. Chwila wytchnienia. Musiałem uspokoić rozkołysaną podłogę pod moimi stopami. Żeby jakoś zyskać na czasie i zebrać myśli, powiedziałem: - Aga, nie wiem czy wiesz, ale w pewnym momencie, sukienka podjechała Ci za wysoko. Wszyscy pewnie mogli zobaczyć Twoje majteczki! Zachichotała, więc spytałem: - Co, powiedziałem jakiś kawał? - Nie.. tylko.. - zniżyła głos - jesteś pewien, że nadal je mam na sobie?
Podniosła głowę widząc znajomego: - O, cześć Tomek! I zostawiła mnie zamurowanego, z otwartą buzią. Odchodząc z kolegą, rzuciła w moim kierunku: - Pa, kochanie, lecę tańczyć.
* * *
Siedziałem przy stoliku. Drinki zrobiły swoje, nie chciało mi się już hopsać na parkiecie. Żonka też nie była z kamienia, po paru kieliszkach szumiało jej w głowie. Z daleka widziałem, że na parkiecie spotkała koleżankę. Tańczyły chwilę razem. Potem Agnieszka pochyliła się w jej kierunku, szeptała coś na ucho, a ta w końcu skinęła lekko głową i uśmiechnęła się. Staciłem ją z oczu, zbyt zajęty patrzeniem, jak moja żona kręci się powoli i zmysłowo kołysze biodrami. A po głowie chodziło tylko jedno: "ma czy nie ma.."?
Z zamyślenia wyrwał mnie głos za plecami: - Można? Odwracam się. Przede mną stoi atrakcyjna, rudowłosa dziewczyna. To chyba ta, z którą przed chwilą tańczyła moja żona. Jej bluzeczka ma taki dekolt, że ledwie zasłania sutki obfitego biustu. Nie ma stanika. Obcisła spódniczka odsłania długie, zgrabne nogi. Złote pantofelki na wysokim obcasie dopełniają całości. Gapię się na nią chyba zbyt długo, bo pyta ponownie: - Można?..do tańca prosić. - Jasne, czemu nie - odparłem - Mam na imię Ania.
Od razu widać, że Ania jest świetną tancerką. Zgrabnie porusza się po parkiecie w rytmie muzyki, gibka jak pantera. Po paru szybkich kawałkach muzyka zwalnia. Po chwili konsternacji, przybliża się, obejmuje moją szyję. Jest ciepła. Jej skóra jest miękka i gładka w dotyku. Czuję jak Ania wtula się we mnie coraz bardziej, jej piersi ocierają się o mnie. Włosy pachną wiosną. Mruczy coś cicho wprost do mojego ucha i kładzie swoją dłoń na mojej klatce piersiowej. Paznokcie zaczynają drapać delikatnie moje sutki. To mój czuły punkt, nie sposób tego zignorować. Jestem już nieźle napalony, a ona poczyna sobie coraz śmielej. Chwyta moje dłonie i kładzie na swoich pośladkach. Czując jak napiera lekko biodrami, z najwyższym trudem przychodzi mi ukrywanie rozpychającej spodnie erekcji. Zresztą i tak się nie udało. Ania wyczuwając mojego twardego członka, masuje go delikatnie koniuszkami palców przez spodnie, pytając cicho: przyjemnie?
Zdecydowałem się to przerwać, w końcu obiecałem. Delikatnie, ale stanowczo wyswobadzam się, mówię coś trzy-po-trzy i wracam do "naszego" stolika, przy którym nie ma jednak Agnieszki. Pytam ludzi, czy nie widzieli gdzieś mojej blondynki w czerwonej sukience: - Agnieszka, ta blondi? Wyszła jakiś czas temu. Patrzą na siebie znacząco i jeden z nich dodaje: - Nie wiem gdzie. Ale.. na pewno w jakiejś baardzo ważnej sprawie - odpowiada i obaj bezczelnie gapią się na mnie.
Idę do baru i patrzę na kolorowy tłum tańczących ciał.
* * *
Czas mija, minęło parę przebojów. Nagle widzę Agnieszkę, macha do mnie i podchodzi. - Hej, gdzie byłaś? - pytam - Oo, widzę, że nagle stęskniłeś się za mną? Szef poprosił mnie o pomoc.
Pytam zdziwiony: - Pomoc, teraz? w czym? - Żeby obgadać szczegóły umowy. A co mnie tak wypytujesz, nagle stałeś się zazdrosny? - No.. nie. Chciałem tylko wiedzieć, jak bawi się Moja Żonka.
Zachichotała: - Widzisz tamtego faceta? - powiedziała, wskazując na Hiszpana - A jakbym Ci powiedziała, że Twoja Żonka właśnie przed chwilą zrobiła mu loda? - Tak? - mówię bez przekonania - Nie wierzysz? - Nie no, wierzę. -.. a potem zerżnął mnie w cipkę tak, że jeszcze go czuję? I ledwo mogę ustać na nogach?
Mimo, że czuję pulsującą krew i swoiste dreszcze, podniecony jej opowiadaniem, postanawiam pozostać "niewzruszony": - Jasne. I co było dalej? - No.. błagałam o jeszcze! - odpowiada - Naprawdę to zrobiłaś? - pytam już nieco zaniepokojony - A jak Ci się wydaje..? - Chyba nie..? - No, skoro tak mówisz.. - Przyznaj się Agnieszka, zmyśliłaś to wszystko. - Ech.. Ty mi nigdy w nic nie wierzysz.. Ale masz rację, zmyśliłam to wszystko, żeby Cię nakręcić.
Ale jest coś dziwnego w jej zachowaniu. Widać niebezpieczny błysk w oczach. Uśmiecha się cały czas i aż nie może usiedzieć. Nagle podchodzi do mnie i daje mi gorącego buziaka. A ja.. wyczuwam w jej ustach lekko słonawy smak. Smakuje trochę jak..!
Nachyla się do mojego ucha: - A teraz wierzysz? - Oo.. ciężko nie uwierzyć - mówię - gdy mówi to kobieta nadal mająca gorącą spermę w ustach.. - Ochhh.. – niemalże infradźwięk – nie tylko we ustach Kochanie..
Rozgląda się dookoła czy nikt nie widzi i podnosi delikatnie sukienkę. Patrzę i nagle brakuje mi tchu, milion myśli lata mi po głowie. Po raz pierwszy w życiu widzę jak z rozpalonej cipki mojej żony wypływa powoli wąski strumyk spermy obcego mężczyzny. Czegoś jednak nie rozumiem: - Ale.. jak? - pytam wskazując palcem - tu i tu? - No wiesz, niespodzianki chodzą.. parami. Zrozumiałem.
Przymknąłem oczy. W wyobraźni widzę Moją Żonkę w półmroku, z twarzą ledwie widoczną.. pochyloną nad masywnym członkiem. Porusza dłonią powoli w górę i w dół. Dłonią, na której błyszczy się ślubna obrączka. Przybliża się, całuje teraz delikatnie jego główkę, wodzi języczkiem po czubku żołędzi. Po chwili członek znika w jej słodkich kobiecych ustach. Zaczyna go pieścić i ssać. Usta zaciskają się mocno, a ruchliwy języczek wyczynia cuda. Od czasu do czasu wypuszcza penisa z buzi i wtedy wodzi tylko językiem po całej długości członka, aby za chwilę znów "zniknąć" go z powrotem. Sukienkę ma podciągniętą powyżej bioder, widać jej długie wyprężone nogi i wypięte pośladki. Ale to nie wszystko! Jej cipka jest mocno rozpychana przez drugiego kutasa. Słychać charakterystyczne klaskanie, gdy facet znajdujący się za nią, mocno ładuje ją od tyłu. Dłonie masują pełne piersi. Poruszając swym jędrnym ciałem, nadziewa się na dwa masywne członki, to z przodu, to z tyłu, rytmicznie podryguje tyłeczkiem coraz szybciej i szybciej. Rozchylone usta i grymas twarzy, ten który kocham najbardziej, podpowiadają mi, że właśnie dochodzi. W innych okolicznościach krzyczałaby z nieziemskiej rozkoszy, ale teraz jej krzyki tłumione są przez grubego członka, szczelnie wypełniającego jej usta. Jej orgazm, jak iskra zapalna, powoduje reakcję łańcuchową. Pierwszy dochodzi facet w jej ustach. Aga wypuszcza wciąż jeszcze strzelającego penisa, a następne salwy trafiają na twarz i piersi. Po chwili z jękiem dochodzi również drugi facet, dobijając mocno w jej wciąż pulsującą cipkę.
Otwieram oczy. Rozglądam się po sali pytająco. Któryś z facetów przed chwilą zerżnął mi żonkę. Wytrysnął w jej słodkiej cipce. Drugi doszedł w jej ustach.. Kilku mężczyzn patrzy na nią, ale Agnieszka tylko uśmiecha się do mnie i z zimnym wyrachowaniem nie daje mi żadnej wskazówki. Szlag mnie trafia, nawet nie wiem kto to był!
Patrzy na mnie i mówi: - No co, mówiłam Ci żebyś nie podrywał moich koleżanek. Dostrzega w tłumie Ankę i obie uśmiechają się do siebie znacząco. Teraz nie mam już wątpliwości, że wszystko to zostało zaplanowane przez moją żonkę. Jak mogłem wcześniej się nie zorientować?!
Agnieszka przeciąga się rozkosznie i przytula do mnie. Szepcze do ucha: - Kocham Cię. Nie gniewasz się? - Cholernie to na mnie podziałało. Nie wiem czemu, ale bardzo mnie to nakręca – wysapałem - Podnieca cię to? Na drugi raz, chciałbyś to wszystko zobaczyć, jak mnie posuwają, jak jęczę z rozkoszy, jak dostaję orgazmu na ich członkach? - Och, zrobiłbym dla Ciebie wszystko - odpowiadam. A przez głowę przebiega mi tylko jedno: ".. na drugi raz?!" - Hm.. zrobiłbyś wszystko? To może na początek podasz mi chusteczkę? - powiedziała i uśmiechnęła się do mnie wskazując na cienką strużką płynącą po jej udzie - A potem jedziemy do domu, chyba nie myślisz, że na dzisiaj mi wystarczy?
3 komentarze
Fog
Rewelacyjne
Oksi
super opowiadanie, czekamy na kolejne części
Palmer
Chciałbym mieć taką żonę