Materiał zarchiwizowany.

Niespodzianka...

To jak, wpadniecie dzisiaj do mnie? – zapytała Iga pod koniec lekcji
-No w sumie dlaczego nie? Ja z chęcią. – odpowiedział Marcin- A Ty idziesz Hania?
-Pewnie. Ja już byłam z Igą umówiona tydzień temu. -mówiąc to Hania spojrzała z wyrzutem na Ige – Tylko po co nam on?! Miałyśmy być same.
-Spokojnie, wiem, że za sobą nie przepadacie ale dla każdego znajdzie się jakieś ciekawe zajęcie, a nie będę rezygnować z jednego z was tylko dlatego, że kiedyś wam nie wyszło- usprawiedliwiła dziewczyna
-Iga! Ale nie pamiętasz jakie miałyśmy plany?!- odpowiedziała jeszcze bardziej zła Hania
-Oj już przestań. Pewnie, że pamiętam.- odrzekła Iga z enigmatycznym uśmiechem.

Hanka i Ig były koleżankami od przedszkola. Były. Kiedy Han rozstała się z Maćkiem bardzo to przeżyła i wyrzucała sobie, że to przez to, że nie umiała się całować a tym bardziej zrobić mu dobrze ustami. Iga nie wiedziała co zrobić i jak pocieszyć Hanke były wtedy dużo młodsze niż teraz i dopiero poznawały sfery intymne i erotyczne, Marcin jednak był od nich starszy i już dawno wszedł w okres dojrzewania, wtedy Iga zaproponowała Han, że jeżeli chce może na niej poćwiczyć całowanie i razem nauczą się robić loda. Spędzały całe dnie w domu Igi na całowaniu się i ulepszaniu techniki całowania. Ku intrydze obu dziewcząt coraz bardziej im się to podobało. Kiedy opanowały całowanie miały przejść do loda, stwierdziły, że sprawdzą się na bananach. Obie wzięły po jednym i zaczęły je ssać a potem głęboko wkładać do ust, potem zaczęły lizać od podstawy w górę lecz stwierdziły, że marnie im to wychodzi. Obie zgodnie ustaliły, że muszą na czymś poćwiczyć lizanie bo banan nie powie im czy robią to dobrze, więc będą lizały... swoje cipki. Jednak tylko Iga mogła się sprawdzić, gdyż kiedy zamieniały się rolami wszedł ojciec Igi. Dziewczyny zaprzestały trenowanie, ale wspomnienia i wzajemny pociąg zostały w nich do dziś. Od tamtego czasu stały się nawet czymś więcej niż najlepszymi przyjaciółkami.

Marcin był starszy lecz chodzili razem do klasy po tym jak nie zdał 2 razy. Kiedy skończyli lekcję ruszyli prosto do domu Igi. Gdy byli już w domu Ig, z gabinetu wyszedł jej tata. Hania obawiała się spotkania z nim od czasu kiedy uciekła po tym jak je przyłapał. Jedno spojrzenie jej ojca i Hanka wiedziała, że pamięta ją i tamto zdarzenie. Uciekła do pokoju Igi. Marcin oczywiście nie wiedział o cały zajściu, więc kiedy przyszedł z Igą do pokoju dziewczyny wymieniły tylko porozumiewawcze spojrzenia.
-Wiecie co? Mam pomysł. Zagrajmy w butelkę. Tak na rozluźnienie atmosfery, tylko bez żadnych zahamowań. Mam jakąś w plecaku. Ja pierwsza.- powiedziała Iga, usiedli w kółku i zakręciła butelką. Wypadło na Marcina.  
-Pytanie czy wyzwanie?- spytała  
-Wyzwanie! – Odparł
-No dobra... to... zawiąż Hani i sobie oczy. I nie możesz ich odwiązać do końca gry.
-Ee tam myślałem, że wymyślisz coś lepszego- powiedział Marcin, zawiązując sobie oczy szalikiem Igi
-Wiąż i nie marudź!- wykrzyknęła ze śmiechem Iga.  
Marcin posłusznie zawiązał oczy Hani, która początkowo opierała się tej czynności, a potem sobie.
-Poczekajcie chwilę.- oznajmiła Ig
Zapadła głucha cisza a później Marcin i Hanka poczuli coś na swoich nadgarstkach i usłyszeli szczęk zamka.
-Iga, kurwa co to ma być?!- zapytała Han
-Kajdanki i mała niespodzianka.- odparła Iga
Za chwilę doszedł ich odgłos otwieranych drzwi.
-No, no Iguś nie sądziłem, że się tak dobrze spiszesz i, że oni będą tak naiwni.- Mówił Piotr, ojciec Igi idąc przez pokój.- Na szczęście przyprowadziłaś też kogoś dla mnie.-
Hania poczuła, że ktoś podwija jej spódniczkę, powoli ściąga majtki, była bardzo wystraszona. Jednak za chwilę wszystko się zmieniło, Han zaczęła rozpływać się w rozkoszy, którą zapewne dawał jej Piotr. Lizał dokładnie każdy skrawek jej już rozgrzanej cipki, ssał łechtaczkę i penetrował jej ociekającą soczkami dziurkę językiem. Doszła nie hamując już jęków rozkoszy i nie przejmując się kto robi z nią takie rzeczy. Liczyła się dla niej tylko ogromna przyjemność.
W tym samym czasie ktoś zerwał z Marcina spodenki razem z bokserkami i zaczął lizać jego kutasa od podstawy po wyłaniającą się różową główkę. Mimowolnie zaczął twardnieć, wydłużać się, pogrubiać i sztywnieć. Poczuł ciepło ust a po chwili czubek obijający się o gardło, mocne ssanie i ściskanie jąder doprowadziło go do wybuchu spermy tak obfitego jakiego nie zaznał ani razu.
Osoby przestały pieścić Hanie i Marcina. Po chwili doszedł ich głos Piotra.
-Jesteście skuci ale bardzo blisko siebie. Chłopcze twoim zadaniem jest teraz wyruchanie tej małej dziwki.
Marcin znów podniecony ze stojącym chujem wyczuł rękę siedzącej obok Hani i nie zwracając uwagi na protesty dziewczyny dysponując dużo większą siłą przyciągnął ją do siebie usadził na wyprostowanych nogach, jego kajdanki miały dość długi łańcuszek aby przytrzymać Hanię za biodra i powoli w nią wejść. Dziewczyna szarpała się co jedynie jeszcze bardziej podniecało Marcina, który mocnym ruchem przebił jej błonę i ruszył dalej najpierw wolnymi ruchami aby później mocno przyśpieszyć.
Hania najpierw czuła lekki ból, który po chwili ustąpił rozkoszy. Już się nie opierała, teraz chciała więcej i więcej tak samo jak Marcin. Pakował swojego kutasa w jej cipkę a po chwili brutalnie wszedł w jej ciasny tyłek. Zdziwił się kiedy Hania nawet nie pisnęła teraz sama już go ujeżdżając.
Już mieli kończyć lecz Piotr bez uprzedzenia ściągnął Han z penisa Marcina. Obydwoje byli zdezorientowani, nadal mając przepaski na oczach nie wiedzieli co się dzieje.  
Po chwili ktoś uderzył Hanie w twarz z otwartej dłoni. Dziewczyna ze zdziwienia otworzyła usta i w tej samej chwili ktoś włożył jej do ust knebel, zawiązał z tyłu głowy i zdjął opaskę z oczu. Nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła.
Pała Marcina zaczęła opadać lecz ktoś znów zaczął ją lizać i ssać, następnie przeszedł do dużych jąder Marcina, które w całości zostały pochłonięte przez usta. Było mu strasznie dobrze, lecz przez chwilę czuł na kutasie dziwne drapanie... Tym bardziej zaskoczyło go to, że teraz miał wylizywany rowek i było mu strasznie dobrze, niestety tylko przez chwilę...  
W następnej chwili przeszył go paraliżujący ból, już wiedział czym było drapanie. Był na siebie wściekły, że uświadomił to sobie dopiero gdy Piotr raz po raz wbijał swojego kutasa w jego ciasną dupę nawilżoną jedynie śliną, która zaczynała wysychać a ból stawał się coraz gorszy.  
Dopiero kiedy jego odbyt był tak suchy, że Piotr nie mógł już się wcisnąć, wyjął chuja a Marcin poczuł ogromną ulgę, jednak nie na długo. Piotr wyszedł z niego tylko po to, aby nasmarować pałę żelem i wejść w niego ponownie ze zdwojoną siłą. Jednak to nie było już tak bolesne, a nawet zaczynało się robić przyjemne. Mężczyzna wbijał się po same jądra głośno sapiąc i jęcząc. Krzyki Marcina również zaczynały przemieniać się w równie głośne jęki. Piotr czując rozluźnienie tyłka Marcina i słysząc jego jęki włożył mu palec do ust i kazał ssać, później wbił go bez uprzedzenia, z całej siły w dupę chłopaka obok swojego kutasa, która momentalnie znów się zacisnęła. Minęło zaledwie parę minut gdy Marcin poczuł wylewającą się z jego dupy spermę i sam spuścił się na podłogę.  
Iga widząc Hanię podnieconą widokiem ojca rznącego Marcina rozwiązała ją i zdjęła knebel. Teraz to Iga była rznięta przez Hanię sztucznym chujem przypiętym do jej bioder uprzężą. Hania była tak podniecona, że bez zastanowienia wbijała dildo tak głęboko w Igę, aż na podbrzuszy miała mokrą plamę od soków Igi.  
-Chodź tu ty mała dziwko! Widzę, że umiesz porządnie ruchać. Kładź się.- powiedział Piotr
Hania bojąc się kary posłusznie położyła się na łóżku, mężczyzna zaczął zsuwać się na sztucznego penisa mokrego od soczków jego córki. Po chwili zawisł w powietrzu i kazał Han się ostro ruchać.  
Iga nie chcąc siedzieć bezczynnie podeszła do Marcina i wylizała jego oczko ze spermy ojca, później poszła do ojca nadal ruchanego przez Hanię, wypięła się poruszając w tył i przód pizdą po jego chuju. Marcin również nie pozostał próżny, usiadł na twarzy Hanki okrakiem i wbił pałę w jej usta nie czekając na pozwolenie, pieprzył ją w usta bez opamiętania. Orgia nie trwała już długo. Pierwsza skończyła Iga, po niej Piotr, a na końcu Marcin.
-Dobra, koniec zabawy wypierdalać do domu! Będziecie przychodzić tutaj kiedy po was zadzwonię, inaczej sam was zabiorę siłą! A i jakby któremuś przyszłoby na myśl powiedzieć rodzicom, to i tak mi nikt nic nie zrobi a wy tego gorzko pożałujecie. Mam znajomych wszędzie. Iga może zaświadczyć...
Hania idąc do domu zaczęła wypierać to wspomnienie, kiedy doszła do domu była już zupełnie spokojna. Dopóki nie zadzwonił telefon...

Wredna113

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1713 słów i 9275 znaków, zaktualizowała 11 lis 2016.

3 komentarze

 
  • Użytkownik ?

    Słabiutki pornos, bo nie opowiadanie erotyczne. Zanim znowu coś opublikujesz, poczytaj sobie o zapisie dialogów, bo jest strasznie.

    31 sie 2016

  • Użytkownik Anonimm

    Wielki bajzel, a nie opowiadanie...

    30 sie 2016

  • Użytkownik Wredna113

    No cóż taka nieporządna jestem  :)

    30 sie 2016