Nieśmiały rysownik.

Zawsze sprawiał że czuła niepokój, to był już ich drugi rok na studiach a zamienili zaledwie kilka zdań. Zawsze trzymał się na uboczu, mimo to wiedziała że ją obserwuje. To uczucie było dla niej nie do zniesienia. Przerażała ją świadomość i jego wzrok. Jego spojrzenie było bardzo przenikliwe. Sprawiało wrażenie jakby czytał w myślach i nic nie mogło się ukryć. Starał się być być dyskretny ale ona i tak widziała jak na nią patrzy. Chciała już nie raz zwrócić mu uwagę ale za każdym razem znikał lub koleżanki ją gdzieś wyciągały.  
Właśnie szła zamyślona w stronę automatu z kawą kiedy uderzyła w coś. Poczuła jakby zderzyła się ze ścianą, wszystkie jej rzeczy spadły na podłogę. Spojrzała na obiekt z którym miała spotkanie, jakby zniknął spojrzała w dół i ujrzała jego. Miał na imię Paweł, w myślach i tak go określała inaczej. Bynajmniej nie były to miłe słowa. Klęczał już i zbierał jej rzeczy.  
Natalia, przyklęknęła na przeciwko niego i spojrzała na niego wściekła.
-Mógłbyś uważać jak łazisz!-warknęła dość nieprzyjemnym tonem.
-Przepraszam...-powiedział jakby chciał uniknąć kłótni i dodał cicho.-Ja tylko stałem...to Ty we mnie uderzyłaś.
-To po cholerę stoisz na środku?-warknęła ostrym tonem.
Nie uzyskała odpowiedzi, rozdrażniło ją to jeszcze bardziej. Nagle zauważyła że jemu też coś wypadło, była to kartka z portretem dziewczyny namalowana ołówkiem. Gdy nieco się przyjrzała zauważyła że to jej portret. Chwyciła kartkę i zaczęła oglądać. Zauważył to i zmieszany spojrzał na nią.  
-Ja ćwiczyłem rysowanie i...dziś akurat padło na Ciebie...-zaczął od razu się tłumaczyć z mocnym rumieńcem na twarzy.
Niestety kłamstwa mają krótkie nóżki, przekonał się o tym kiedy wypadła jego teczka z której wypadły jego wszystkie rysunki z tego miesiąca. Jej oczy rozwarły gdy ujrzała że na każdym z nich widnieje jej podobizna. Jego twarz zrobiła się czerwona i zaczął w panice zbierać wszystkie kartki. Zanim zebrał je wszystkie jej już nie było. Miał szczęście bo nikt się tym nie zainteresował oprócz niej. Widział tylko jak szybkim tempem odchodziła jakby chciała uciec od niego. Zauważył że wzięła rysunek który chwyciła wcześniej. Bał się iść na zajęcia. W końcu jednak musiał iść. Przyszedł ostatni i usiadł za nią, nie chciał aby widziała go. Było mu wstyd.  
Siedział znudzony modląc się o jak najszybszy koniec zajęć. Gdy usłyszał jak Natalia opowiada koleżankom o zajściu. Widocznie nie zauważyła że siedzi parę rzędów za nią.  
-On ma jakąś obsesję...-mówiła ożywiona do swoich przyjaciółek.-Zaczynam się go bać to jakiś popieprzony psychol. Gapi się na mnie i do tego ta teczka....
Paweł z tyłu wręcz czerwienił się ze wstydu. Siedział spokojnie myśląc jak wszystko odkręcić, kiedy profesor wyczytał jego nazwisko co wyrwało go z myśli jednak przeraziło go coś innego. A konkretnie słowa: zrobi projekt z panną Natalią.  
Była tylko jedna Natalia na roku. Spojrzał na nią i na profesora, wiedział że nie ma wyboru. Natalia spojrzała na niego, dopiero ujrzała go. W duchu mając nadzieję że nie słyszał co o nim mówiła. Gdy tylko skończyły się zajęcia wszyscy wręcz wyparowali z zajęć. Jemu się nie spieszyło spokojnie zbierał swoje rzeczy. Podeszła do niego i spojrzała mu w oczy.
-Mamy razem projekt...-rzuciła jakby nic się nie stało.  
-Gdzie się spotykamy?-spytał cicho i spojrzał dodając.-U Ciebie czy u mnie?
-U Ciebie.-rzekła sucho, wolała iść do jamy wilka niż pokazać mu gdzie mieszka.  
Szczerze się go bała. Nie chciała mu dać po sobie poznać. Paweł przygaszony pokiwał tylko głową, napisał na kartce swój adres i spojrzał w jej oczy podając jej swój zapisek.  
-Kiedy chcesz się za to wziąć?-spytał krótko kiedy wręcz wyrwała mu kartkę z dłoni.
-Będę dziś o 18...chce mieć to z głowy jak najszybciej.-rzuciła dając mu do zrozumienia że nie cieszy jej ta sytuacja. Paweł kiwnął tylko głową i szybko ruszył w stronę wyjścia nie żegnając się nawet.  
Gdy tylko wrócił do domu zaczął sprzątać cały burdel który panował w jego mieszkaniu. Nie było tego wiele ale chciał aby wszystko było idealne. Przygotował dla niej miejsce. Postawił miseczkę z ciastkami. Rozejrzał się jeszcze i spokojnie usiadł przed telewizorem.  
W tym samym czasie przerażona wręcz Natalia wyłudziła od brata który pracuje jako ochroniarz gaz łzawiący. Schowała go do kieszeni spodni po czym udała się pod jego adres. Zapukała do drzwi niepewnie. Po chwili otworzył je, było widać od razu że jest strasznie spięty. Spoglądał na nią nieco zestresowany.  
-Proszę...wejdź.-wydukał, stresował się mocno.
Weszła bez słowa i powoli szła za nim do pokoju który przygotował. Wyciągnęła laptopa na miejsce które jej wskazał. Po czym usiadła spokojnie.
-Częstuj się...-powiedział cichutko, podsuwając jej delikatnie miseczkę z ciastkami.-Może chcesz coś do picia?-rzucił nieśmiało.  
-Nie dziękuję...weźmy się za to w końcu.-wyburczała jakby go wręcz nienawidziła.-Chcę mieć spokój jak najszybciej....
-Dobrze...-odrzekł i spokojnie usiadł obok na swoim miejscu.  
Zaczęli planować wszystko powoli, raczej byli zgodni. Paweł starał się żeby nie denerwować swojego gościa. Natalia co chwilę klęła wściekła na swojego laptopa. Drażniło ją wręcz wszystko. Wściekało ją to że tak wolno pracuje. Bardzo chciał zaproponować pomoc ale bał się że jeszcze jemu się oberwie.  
-Gdzie jest łazienka?-spytała nagle i spojrzała na niego.
-Drzwi obok...-rzucił spokojnie i spojrzał na nią lekko się uśmiechając.  
-Dzięki...-odpowiedziała tonem bez wyrazu.  
Spojrzał na jej laptopa kiedy wyszła i usiadł na jej miejscu po czym wziął się za przyspieszenie go. Zauważył że ma mnóstwo wirusów i niepotrzebnych rzeczy. Miał nadzieję że zdąży ale było tego za dużo.  
Natalia właśnie wchodziła do pokoju gdy zobaczyła że Paweł grzebie jej w laptopie. Poczuła nagły przypływ wściekłości i adrenaliny. Wyciągnęła gaz z kieszeni i po chwili dopadła do niego.
-Co robisz?! Grzebiesz w moich rzeczach?!-wrzeszczała wściekła.-Ty pieprzony zwyrodnialcu!-spoliczkowała go mocno.  
Spojrzał na nią kompletnie zdezorientowany i przerażony jej wybuchem. Chciał zacząć się bronić, otworzył usta żeby coś powiedzieć kiedy prysnęła mu mocno w oczy gazem. Od razu zalał się łzami, bolało go to strasznie. Spadł z krzesła panicznie odsuwając się od niej. Odsuwał się coraz dalej powoli.-Ja chciałem pomóc..-jęknął-ja...-nie zdążył bo druga porcja gazu wylądowała na jego oczach. Skulił się przerażony, jego oczy łzawiły mocno. Przypomniał mu się dom dziecka gdzie był katowany, zamknął się nagle w sobie. Wtulił głowę w kolana, robił tak za każdym razem gdy chora wychowawczyni wpadała w szał. Nie ruszał się i leżał tak przerażony. Poczuł silne kopnięcie w plecy, nie wydał dźwięku, leżał tylko cichutko.  
-Mów co robiłeś?!-wrzeszczała i chciała mu znów prysnąć w oczy ale opróżniła całą puszeczkę.-Ty popierdoleńcu! Gapisz się na mnie, rysujesz mnie jak popieprzony a teraz to!?-wrzeszczała w szale.
-Złościłaś się na niego...chciałem pomóc...-jęknął przerażony.-Przepraszam...-dodał nie ruszając się.  
Stała nad nim i patrzyła na niego wściekła, powoli wracała do spokoju. Właśnie dotarło do niej że zachowała się jak furiatka, nigdy jeszcze tak się nie zachowywała przecież. Nie ruszał się, łzy cały czas płynęły z jego oczu. Patrzyła na niego, leżał cały czas tak samo. Nie wiedziała że przypomniała mu o najgorszym okresie z życia. Upadła na kolana przy nim i zaczęła go dotykać delikatnie.
-Przepraszam...nic Ci nie jest?-spytała przejęta, delikatnie gładziła jego ramię.  
Wzdrygnął się lekko pod jej dotykiem ale leżał dalej tak samo. Nie ruszał się prawie wcale jakby umarł.  
-Lepiej będzie jak pójdziesz...i nigdy więcej tu nie przyjdziesz.-powiedział drżącym głosem po czym dodał.-Ja zrobię projekt i Ci wyślę, a Ty się go tylko nauczysz...
Leżał w bez ruchu, nie mówił już nic. Wszystko wróciło, jego całe stare życie o którym myślał że minęło.  
-Paweł ja przepraszam...-rzuciła gładząc go delikatnie, nie reagował już na nic.
Odłączył się od realnego świata, to była rzecz która pomagała mu przetrwać, leżał tak w bez ruchu. Natalia na różne sposoby próbowała do niego dotrzeć, prosiła, groziła, potrząsała nim, nie reagował na nic. W końcu miała dość, zebrała swoje rzeczy po czym wyszła czując się strasznie i próbując go zrozumieć lecz czuła wręcz pustkę w głowie.  
Nie ruszał się tak prawie godzinę po tym jak wyszła. Gdy doszedł do siebie poszedł do łazienki aby przemyć twarz i oczy. Patrzył w lustro podłamany po czym postanowił wziąć się za projekt. Robił go całą noc, a rano nie miał ochoty iść na zajęcia a tym bardziej ją widzieć.  
Natalia wypatrywała go, lecz nie znalazła. Domyśliła się że nie miał ochoty się z nią spotkać. Nie dziwiła się mu, było jej źle z tym jak go potraktowała. Postanowiła go odwiedzić.  
Gdy tylko wróciła do domu wzięła się za przygotowywanie kolacji, zapakowała wszystko dokładnie po czym ubrała swoją ulubioną sukienkę. Po czym zajęła się makijażem. Założyła szpilki i obejrzała się jeszcze w lustrze. Patrzyła zadowolona z efektów swoich przygotowań po czym ruszyła do Pawła.  
Właśnie słuchał muzyki kiedy ktoś nacisnął dzwonek. Spokojnie wyłączył muzykę po czym poszedł do drzwi i otworzył je. Ujrzał Natalię, zatkało go aż, nigdy nie widział jej tak ubranej. Zauważył torbę którą trzymała w dłoni.
-Mogę?-spytała spokojnie patrząc mu w oczy.
-Mówiłem żebyś tu nigdy nie przychodziła...-powiedział sucho gdy doszedł do siebie, zaczął zamykać drzwi kiedy wsunęła się do środka, między drzwi a futrynę.
-Nie po to szłam w tych szpilkach pół miasta żebyś mi zamkną drzwi przed nosem.-spojrzała mu w oczy.-Chciałam Cię przeprosić..-dodała cicho.
-Jak to przeprosić?-spytał jakby to było coś nadzwyczajnego.  
Dla niego było to nad zwyczajne, nigdy nikt nie przeprosił go za to że oberwał za nic, przyzwyczaił się do tego.
-No normalnie...-szepnęła zmieszana jego zachowaniem.-Zrobiłam kolację...dla Ciebie...dla nas...Wpuścisz mnie?
Paweł ufnie otworzył szerzej drzwi i pokiwał głową po czym zamknął za nią drzwi.  
-Gdzie masz kuchnię?-spytała lekko się uśmiechając.
Bez słowa wziął torbę z jej bladej już ręki od trzymania pakunku i zaniósł do kuchni. Podążała za nim lekko zaciekawiona jego zachowaniem. Spojrzał na nią i na torbę która stała na stole.  
-Wyciągniesz talerze?-spytała uśmiechając się.
-Tak..-rzucił cichutko i wziął się za rozkładanie talerzy, postawił jeszcze sok i szklanki.  
W tym czasie Natalia spokojnie położyła jedzenie na stole i uśmiechnęła się do Pawła po czym nałożyła sobie troszkę i usiadła spokojnie. Usiadł cichutko na przeciw niej i nałożył sobie. Zaczął jeść, nigdy nie widziała aby ktoś z takim smakiem zjadał coś co ona przygotowała. Patrzyła na niego tak że zawstydził się i przestał jeść.
-Coś nie tak?-spytał nieśmiało patrząc w jej oczy.  
-Nie nie...ale chyba jesteś strasznie głodny...-szepnęła patrząc mu w oczy.-Wsuwasz jakbyś nie jadł nic od tygodnia...
-Smakuje mi..-szepnął zawstydzony i spojrzał na nią.-Nigdy nie jadłem nic lepszego...  
-Przecież nikt nie gotuje lepiej od mamusi faceta...-powiedziała wesoło patrząc mu w oczy.
Paweł zamilkł, jadł dalej bez słowa. Nieco posmutniał ale starał się to ukryć. Zaczęło ją zastanawiać dlaczego milczy i też zaczęła jeść.  
-Czy ja powiedziałam coś nie tak?-szepnęła patrząc mu w oczy.
-Wychowałem się w domu dziecka...-rzucił cicho i jadł dalej.
-Ja przepraszam....-zrobiło jej się strasznie wstyd.  
Kiedy najadł się w końcu spojrzał w jej oczy. Łagodnie w nie patrzył, był nieco zmieszany. Potulnie uśmiechnął się do niej.
-Dziękuję..to była najsmaczniejsza kolacja jaką jadłem.-patrzył w jej oczy wdzięcznie i uśmiechnął się.  
-Nie ma za co..-szepnęła łagodnym tonem.-Ubrudziłeś się..-rzuciła cichutko i przejechała palcem po jego ustach.
Oblizała swój palec, patrzyła mu w oczy spod rzęs. Speszył się nieco i opuścił wzrok po czym zaczął sprzątać. Zebrał rzeczy i wstawił do zlewu po czym zaczął je myć. Jej oczy wciąż go obserwowały. Zamyślona przyglądała się mu, podobały jej się jego pośladki, spięte plecy. Widziała jak bardzo jest spięty. Myśl o dotknięciu go coraz bardziej ją kusiła. W końcu nie wytrzymała i wstała z krzesła. Podeszła blisko i dotknęła jego pleców delikatnie, zaczęła je masować. Poczuła na dłoniach jak spiął się jeszcze mocniej. Masowała go delikatnie, przez jego głowę przewijało się tysiące myśli. Wsunęła powoli dłonie na jego klatkę i zjechała na brzuch. Zaczęła masować jego brzuch delikatnie tuląc się do jego pleców. Spiął się jeszcze bardziej czując się nieswojo. Zaczął wycierać dłonie w ręcznik i nie ruszał się jakby chciał żeby zatrzymał się czas.  
-Paweł...?-spytała nieśmiało tuląc jego plecy mocno.-Dlaczego narysowałeś tyle moich portretów?
Jego plecy brzuch i wszystkie mięśnie spięły się jakby dostał skurczy na całym ciele. Poczuł się jak przyłapany na zbrodni.
-Bo...jesteś ładna...-szepnął cichutko jakby chciał coś ukryć.
-Wiele jest ładniejszych ode mnie na roku.-szepnęła przywierając mocno do jego pleców.-Nie kłam...
-Bo ja się w Tobie kocham...-szepnął tak jakby nie chciał żeby słyszała.
-Słucham?-spytała odwracając go, chciała widzieć jego oczy.-Powtórz to...-rzekła patrząc mu w oczy badawczo.  
-Ja Cię kocham-szepnął nieśmiało, zmieszał się mocno i stał jak słup soli.
Stała patrząc w jego oczy. Kompletnie nie wiedział jak się zachować. Opuścił wzrok i stał bez ruchu. Było mu strasznie wstyd, bał się że zostanie odrzucony.  
-Żarty sobie stroisz?-powiedziała poważnie patrząc mu w oczy.-Jeśli tak to nieśmieszne...-warknęła ostro.  
Paweł odsunął się słysząc znany mu już ton. Niepewnie stał patrząc na Natalię.  
-Myślisz że to łatwe?-szepnął zmieszany i opuścił wzrok.-Nie...ważne już...-dodał i odwrócił się po czym sięgnął do lodówki po piwo.-Chcesz?-spytał pokazując butelkę.
-Nie lubię piwa...-rzuciła sucho i podeszła blisko niego.-Mówisz prawdę?-spytała chwytając go za twarz i patrzyła w jego oczy oczekując odpowiedzi.
-Czy wyglądam na żartownisia?-warknął sucho i opuścił wzrok.
Stała i patrzyła na niego badawczo. Bez słowa powoli chwycił butelkę i wyjął z kieszeni zapalniczkę którą otworzył piwo i od razu się napił.  
Zabrała mu butelkę i odstawiła na bok, był posłuszny jak lalka. Odłożył grzecznie piwo i spojrzał w jej oczy zaciekawiony tym co zrobi dalej. Objęła go delikatnie i przytuliła się mocno do jego klatki. Stał jak wryty.
-Obejmij mnie...-szepnęła cichutko patrząc mu w oczy.
Bez słowa położył dłonie na jej plecach i tulił do siebie mocno. Czuł jej gorący oddech na szyi. Czuł jak mocno wcisnęła głowę w jego klatkę.  
-Paweł?-spytała jak mała dziewczynka, patrząc mu w oczy.
-Tak?-odrzekł zaciekawiony jej zachowaniem.
-Czy Ty myślałeś kiedyś o tym że chcesz...ze mną spędzić noc?-szepnęła cichutko patrząc mu w oczy.  
Jego policzki zrobiły się prawie krwistoczerwone. Nie umiał odpowiedzieć, dobrze wiedział że o tym myślał. Wstydził się przyznać a kłamać nie potrafił. Spojrzał w jej oczy i wbił wzrok w podłogę. Patrzyła na niego i chwyciła twarz w dłonie.  
-Odpowiedz...-rzekła stanowczo patrząc mu w oczy. -No mów...-popędziła go.
Pokiwał tylko głową i uciekł wzrokiem w dół, było mu strasznie wstyd przed nią.  
-Powiedz to.-szepnęła patrząc mu głęboko w oczy.-Chce to usłyszeć...
-Tak..myślałem...-szepnął czując upokorzenie, strasznie było mu wstyd przed Natalią.
-Chodź...-chwyciła jego dłoń i zaczęła powoli ciągnąć go w stronę pokoju.
Sam nie wiedział czemu szedł za nią. Patrzył na nią z niedowierzaniem i czuł się jakby śnił na jawie. Gdy weszli do pokoju patrząc mu w oczy powoli położyła się na łóżku ciągnąc go za sobą. Szarpnęła go mocno do siebie i kiedy był już dostatecznie blisko wpiła mu się mocno w usta, mruczała cicho upajając się chwilą. Delikatnie objęła go udami i wczepiła się w niego mocno. Przyssała się do jego ust.  
-Weź mnie.-szepnęła mu do ucha, czując ciepło między udami.-Błagam...-jęknęła wręcz spragniona.  
-Naprawdę tego chcesz?-szepnął cichutko zawstydzony.
-Jak zaraz mnie nie zaspokoisz...to się sama Tobą wyręczę...-jęknęła czując wręcz palenie między udami.  
Spojrzał w jej oczy, patrzył na nią jak na swoją właścicielkę. Pocałował namiętnie w usta i delikatnie dłonią dobrał się do jej norki. Czule pieścił ją przez materiał majteczek. Patrzyła mu w oczy spragniona pieszczot. Przywarła nią do jego palców. Delikatnie całował jej szyję.
Jęczała cichutko z rozkoszy, czując jego palce. Robiła się coraz wilgotniejsza. Chwyciła go mocno za pośladki i patrzyła w oczy.  
Bez słowa pozbył się spodenek i bokserek. W międzyczasie Natalia zdążyła pozbawić go koszulki. Patrzyła mu w oczy rozpalona, chwyciła jego członka i zaczęła masować. Uśmiechnęła się lekko czując jak bardzo jest twardy. Złapał jej majteczki i zsunął powoli. Rzucił je na bok i wsunął swojego penisa mocno do jej dziurki. Powoli i delikatnie ruszał biodrami. Jej cichutkie jęki wypełniały pomieszczenie. Chwyciła mocno jego pośladki i wbiła w nie paznokcie. Ruszał biodrami coraz szybciej i mocniej. Czuł jak jego penis zwiedza jej najgłębsze zakamarki. Oparł się mocno dłońmi o łóżko i pocałował swoją ukochaną. Gdy tylko oderwał się od jej ust znacznie przyspieszył. Sprawił tym że jęki Natalii stały się głośniejsze i częstsze. Ich gorące oddechy spotykały się, oboje mieli płytki i szybki oddech. Patrzyła mu w oczy czując jak mocno w nią wchodzi jego twardy członek. Wypełniał ją szczelnie co sprawiało że czuła się wspaniale. Wbiła paznokcie mocno w jego pośladki chcąc aby przyspieszył, jej dziurka błagała o więcej. Jego biodra od razu przyspieszyły, w pokoju niósł się dźwięk ich ciał które się zderzały mocno i często. Rozpędzone jądra mocno uderzały o wejście do jej norki. Z jej dziurki wydobywało się coraz więcej nektaru. Czuła że niedługo rozkosz ją wypełni. Patrzyła mu w oczy zamglonym wzrokiem.  
Paweł nie mógł już wytrzymać, doszedł w niej mocno strzelając dużą ilością nasienia. Zaraz po pierwszej fali spermy Natalia wydobyła z siebie głośny jęk rozkoszy, a jej mała zaczęła mocno się zaciskać na jego twardym penisie. Paweł powoli opuścił się i pocałował ją namiętnie w usta. Po chwili doszli do siebie. Natalia uśmiechnęła się lekko i objęła go mocno.  
-Byłeś...-zacięła się i spojrzała mu w oczy zmieszana.-Było mi dobrze...-rzuciła spokojniej po chwili. -Dzięki..-mruknęła i delikatnie wysunęła się spod niego.  
-Cieszę się...-szepnął cichutko, zszedł z Natki czując jakby uciekała.
Wstała z łóżka i schyliła się po majtki. Ubrała je spokojnie, nie zwracając uwagi na Pawła.
-Pójdę już..-rzekła obojętnie i dodała.-Cześć...
-Zaczekaj...czemu...wychodzisz?-spytał cicho zmieszany.-Może...zostaniesz na noc?-spytał niepewnie
-Nie.-odpowiedziała od razu stanowczo po czym dodała.-Dasz mi teraz spokój, jasne?-powiedziała ostrym tonem.  
-Ale...jak to?-spytał zaskoczony i nieco podłamany.-Przecież...przed chwilą...
-Nie ważne...-rzuciła i dodała.-Po prostu odwal się ode mnie. Cześć..-rzuciła ostrym tonem po czym wyszła z jego mieszkania.  
Paweł leżał zszokowany jej zachowaniem. Było mu wstyd przed sobą i przed Natalią. Nie rozumiał czemu tak postąpiła. Miał tylko nadzieję że nie powie o tym nikomu. Leżał tak samotnie zamyślony kiedy Natalia wracała do domu.

MrocznyAssasyn

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 3774 słów i 20519 znaków.

16 komentarzy

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Linda

    podobało mi się :)

    31 paź 2014

  • Użytkownik slawek

    Fajne pisz druga czesc:-) naprawde dobry jestes twoje opowiadania potrafią wciągać:)

    27 paź 2014

  • Użytkownik MrocznyAssasyn

    Może na moim drugim koncie Saladin

    26 paź 2014

  • Użytkownik nickinakss

    genialne, świetne fantastyczne! ♥

    26 paź 2014

  • Użytkownik wsad

    Gdzieś już widziałem te opowiadanie i to jakiś czas temu.

    26 paź 2014

  • Użytkownik MrocznyAssasyn

    Palmer... facet powinien chronić kobietę i dbać o nią. :) A to czy ona go dominuje czy nie to już nie problem.

    25 paź 2014

  • Użytkownik wredna

    Jak wszystkie jest genialne. Wiesz,że kocham wszystkie Twoje opowiadania  <3

    25 paź 2014

  • Użytkownik xyz

    kiedy podasz następną część?

    25 paź 2014

  • Użytkownik Palmer

    To facet powinien dominować nad kobietą, a nie odwrotnie, inaczej co z niego za mężczyzna ;-)

    25 paź 2014

  • Użytkownik nimfomanka...

    sam w sobie też jesteś tak uległy i posłuszny jak Paweł z twoich opowiadań? :)
    I jak zawsze genialnie

    24 paź 2014

  • Użytkownik xyz

    genialne  lubisz opowiadania w których dominuje kobieta ?

    24 paź 2014

  • Użytkownik Linus

    Czuć perspektywe na nastepna czesc. Znajac twoje opowiadania to raczej zrobisz 2 czesc. Prawda??? :P :question:

    24 paź 2014

  • Użytkownik Py64 (niezalogowany)

    Podobało mi się.

    24 paź 2014

  • Użytkownik nienasycona

    Jest mi obojętne,  kto opublikował, czuć Assasyna na kilometr. ...podobało mi się

    24 paź 2014