Nieprzewidywalna Łucja

Chciałem umówić się z kumpelą na kawę. Podobała mi się od dawna, a fakt, że pracujemy w tym samym dziale zbliżał nas jeszcze bardziej. Pracuję od 8 do 16. Jestem sam od czasu gdy wyjechałem na studia, zamieszkałem u kumpla, a gdy dorobiłem się troszkę przeprowadziłem się do własnego mieszkania. Ona ma na imię Łucja i jest 3 lata młodsza ode mnie. Jest piękna, a nawet mogę stwierdzić, że wygląda jak anioł. Ja nie jestem brzydki, ale też nie jestem jakoś bardzo przystojny. Jestem bardzo nieśmiały, jednak kilka dziewczyn w życiu miałem. Jednak ona była inna, ona była wyjątkowa. Nadszedł poniedziałek. Przyszedłem do pracy wcześniej niż zwykle. Bez konkretnego powodu, od tak spać nie mogłem więc stwierdziłem, że przyjdę do pracy i zacznę wcześniej. Nagle otwarły się drzwi i weszła ona. Boska. Białe top, czarna spódniczka. Oniemiałem. Gdy mnie zobaczyła, zaśmiała się.
-Co masz taką minę? Zamknij usta przynajmniej.
Nie wiedziałem co powiedzieć. Zaczerwieniłem się, a ona wpadła w jeszcze większe rozbawienie.
-Przestań się tak patrzeć. Do pracy tu przyszłam, ale widzę, że nie jestem pierwsza. Dlaczego tak wcześnie jesteś?
Z trudem odpowiedziałem.
-Spać nie mogę. Jak dla mnie jest za gorąco.
-Dla mnie też. Rano nalałam sobie zimnej wody do basenu. Mówię Ci odlot.
-Muszę się zastanowić nad takim zakupem.
Postanowiłem, że zaproszę ją na kawę.
-Co powiesz na kawę po pracy?
Skrzywiła się.
-Na kawę? Nie. Chodź na lody.
-Ok, ja stawiam. Poczekaj na mnie przy samochodzie.


Po pracy pojechaliśmy do przydrożnej lodziarni. Kupiłem dwa duże pucharki z lodami.
-Powiem Ci szczerze, tyle pracujemy ze sobą, a wcale się nie znamy. Opowiedz mi coś o sobie.
Nieśmiało znów odpowiedziałem.
-Jestem Jacek, ale chyba to już wiesz.
-Nie, nie, nie. Jacku. Zagrajmy w grę. Podasz swoje imię, a potem 3 swoje cechy, które niekoniecznie Cię zadowalają, albo się ich wstydzisz.
Puściła oczko.
-Więc wbrew temu, że kobieta ma pierwszeństwo, zaczynaj.
-Jacek, Jestem nieśmiały i to bardzo, mam burzliwy charakter, często się kłócę.
-Łucja, Jestem gadatliwa o czym pewnie już wiesz, szalona, troszkę zboczona... nie lubię jednak, gdy ktoś patrzy na mój biust... tak jak Ty teraz.
-yyy... Co?  
Zaczerwieniłem się. Głupio mi było.
-No nie wstydź się.-Uśmiechnęła się-Każdemu się zdarza.
-Prze... Przepraszam. Jakoś tak przypadkiem.
W tym momencie rozbrzmiał dźwięk dzwoniącego telefonu.
-Muszę odebrać, poczekaj chwilkę.
Odeszła kawałek. Obserwowałem jej ruchy. Chyba się nie obraziła za to co zrobiłem. A może poczuła się niezręcznie i teraz chce uciec? Chyba jest na coś oburzona.
-Co się stało?
-Nie uwierzysz. Coś się stało na torach i nie mogę wrócić do domu. Muszę zadzwonić do Kaśki. Może mnie przenocuje.
Znów odeszła. Może ja ją przenocuję. Mam jeden pokój, no ale mogę spać w kuchni, a ją położę na moim łóżku.
-Kaśka nie odbiera. Jasna cholera.-Oznajmiła wściekła
-Może ja Cię przenocuję?
-Wiem, że chcesz pomóc, ale nie mogę Cię obarczać.
-Ale to żaden kłopot. Niech to będzie przyjacielska pomoc.
-Na pewno nie będzie to kłopot?
-Nie. Poza tym będę miał towarzystwo wieczorem.
-No dobra. Niech będzie.
-To jedziemy?
-Jedziemy.
Wsiedliśmy do mojego samochodu i pojechaliśmy.  

-Czuj się jak u siebie.
Z uśmiechem weszła do środka.
-Nie wiem jak Ci się odwdzięczę.
-Po prostu dasz się zaprosić na kawę.
Ogarnął nas śmiech. Poszliśmy do pokoju.
-To tutaj będziesz spała.
-Na pewno będzie wygodnie.
Pościeliłem łóżko dla niej, a dla siebie rozłożyłem polówkę w kuchni. Od razu usłyszałem pretensje.
-Może ja zajmę tą polówkę. Nie dość, że wchodzę do Ciebie do domu, to jeszcze narażam Cię na niewygodę.
-Nie przesadzaj. Sam to zaproponowałem. Obrażę się, jak odmówisz.
Ona z lekkim oburzeniem w końcu się zgodziła, jednak czułem, że nie zostawi tego bez odwdzięczenia się. To było widać w jej oczach, a w mojej głowie tworzyłem różne obrazy, jak ona się odwdzięcza.

Godzina 23:00
Położyliśmy się spać. Ja w kuchni, Łucja w pokoju. Ciemno. Nie mogę spać. Ciągle w głowie mam Łucję. Ale ona mnie kręci, nie miałem kobiety od kilku miesięcy, a teraz taka panna u mnie w domu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ona wszystko wie. Przyłapała mnie jak obserwowałem jej biust. Słyszę kroki. Wystraszyłem się, może to jakiś włamywacz. Biorę latarkę i idę sprawdzić. Wychodzę na korytarz, wyskakuję i świecę. Szok. Łucja w samej bieliźnie. Myślałem, że dostanę w twarz, ale ona miała inny plan. Nawet nie wiem skąd wzięła kajdanki. Skuła mnie i powiedziała.
-Widziałam w Tobie, że chcesz tego, dlatego spełnię Twoje marzenia, ale będą to przeżycia których nie zapomnisz.
Nie wiedziałem, czy to na pewno ona. Co w nią wstąpiło. Postanowiłem, że oddam się temu uniesieniu. Zaprowadziła mnie do pokoju. Miałem kajdanki więc sam nie mogłem się rozebrać. Wzięła nóż, rozcięła i zrzuciła ze mnie ubranie.  
-No piękny wąż Ci się przyczepił do krocza. Zaraz go pobudzimy. Ale najpierw sam coś possiesz.
W tej chwili wyciągnęła z torebki dość duże dildo.  
-Otwórz usta!
Patrzyłem na nią ze strachem w oczach.
-OTWIERAJ!!!
Zaczęła na siłę wciskać mi dildo w usta. W końcu ustąpiłem.  
-I trzymaj je w ustach.
Poszła po mopa.
-Wypnij się swej pani.
W sumie chciałem uciekać, ale się potknąłem.  
-Pięknie. Mój Jacuś się chyba boi. Przy mnie nie możesz się bać. Dostaniesz teraz 3 razy z kija w dupę. Raz. Dwa. Trzy.
Bolało. Za trzecim razem wyplułem dildo.
-Nie jara Cię lizanie kutaska? Sam oczekujesz, a nawet sztucznego nie potrafisz?  
I uderzyła po raz kolejny.
-Dobra. Nie chcesz orala? To dostaniesz anal.
Wzięła dildo i zaczęła wciskać go między moje pośladki. Nie wiem, czy bardziej bolesne czy przyjemne to uczucie, ale chyba zaczynałem się otwierać przed Łucją. Czułem już ogromną erekcję i oczekiwałem upustu swoich emocji. Łucja to chyba zauważyła. Wzięła miseczkę.
-Teraz sobie zrobimy sobie degustację. Najpierw załatwisz nam mleczko.
Będąc cały czas na czworaka zaczęła mnie masturbować. Nie musieliśmy długo czekać na obfity wytrysk, który pokierowała prosto do miseczki. Podała mi miseczkę do ust.
-Pij to tania dziwko!
Z obawą, ale także z ciekawością wziąłem łyk. Następnie Łucja wzięła łyk.  
-Pyszne.-Powiedziała z rozkoszą Łucja.
Resztę wylała mi na twarz. Mój grymas pokazał, że nie jestem z tego faktu zadowolony.
-Nie podoba Ci się to? Z chęcią zrobiłbyś to mnie. Teraz widzisz, jakie to poniżające. Nudny jesteś. Nawet nie próbujesz dać mi jakiejkolwiek przyjemności.
Mówiąc to zdejmowała stanik. Nie wiedziałem co będzie dalej, ale byłem już szczęśliwy. Marzyłem o tym.
-Masz tu moje piersi. Tak Ci się podobały. Ssij je.
I podstawiła swoje piersi pod moją twarz. Zacząłem ssać bez opamiętania. Ssałem, tuliłem, przygryzałem, aż w końcu ona powiedziała.
-W końcu rozumiesz co to znaczy służyć kobiecie.
Zdjęła majtki.
-A teraz masz pobudzić obie dziurki do szaleństwa.  
Zacząłem od cipki. Była piękna, różowa i taka ciasna. Zacząłem lizać. Pod naporem mojego języka zaczynała się otwierać. Wkładałem język coraz głębiej. Łucja jęczała. Po jej reakcji widziałem, że jej się podoba, więc kontynuowałem. Mój penis już nie wytrzymywał. Chciał już zagłębić się w niej. Łucja doszła. Odwróciła się i wypięła w moją twarz.  
-Teraz zajmij się tą dziurką.
Po chwili wahania zagłębiłem język między jej pośladki cały czas czując ucisk między moimi. Lizałem nieprzerwanie, aż Łucja powiedziała dość. Wyciągnęła dildo z mojego odbytu.
-Długo na to czekałeś. Teraz wiesz już, że kobieta to nie przedmiot Twoich fantazji. Jestem ciekawa, czy zostało Ci jeszcze trochę siły.
-Dla Ciebie zawsze.
Położyła się na plecach i rozłożyła nogi. Pociągnęła moją głowę do siebie. Położyłem się na niej. Szepnąłem do jej ucha
-Dziękuję.
Ona odpowiedziała.
-Nie ma za co.
Zastygliśmy w miłosnym uniesieniu, całując się i kochając na twardej podłodze.

szalony

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1534 słów i 8307 znaków.

3 komentarze

 
  • nefer

    A mnie przeciwnie, dominacja Kobiet fascynuje i przeczytałem z zainteresowaniem. No pewne rzeczy językowo i kompozycyjnie do dopracowania. Więcej odczuć fizycznych, a i emocjonalnych by się przydało. Ale jak na pierwsze opowiadanie to całkiem obiecująco.

    8 sie 2015

  • szalony

    @nefer dzięki :-) bardziej się postaram przy następnym opowiadaniu.

    8 sie 2015

  • nienasycona

    Istnieje możliwość, że będę nieobiektywna, bo mnie zirytowałeś. Tekst jest całkiem poprawny, za wyjątkiem kilku potknięć. Lecz, na bogów, jak mogłeś spartaczyć takie piękne tabu? Wstęp rozbudowany, a opis sytuacji po łebkach. Przecież nie co pięć minut ktoś wsadza Ci wibrator w tyłek- nie mogłeś napisać dokładniej, co czułeś? Powiem tak, nie kręci mnie damska dominacja, ale penetracja męskiego tyłka mogła mnie podkręcić, Nie wyszło. Przeczytaj opowiadanie Katovickiego, całkiem zgrabnie sobie z tym poradził. Pozdrawiam i wybacz, że emocjonalnie

    7 sie 2015

  • szalony

    @nienasycona wybaczam. To jest mój pierwszy tekst tego typu, więc faktycznie coś mogło pójść nie tak, ale każdy uczy się na błędach. Myślę, że z kolejnym tekstem będzie lepiej. Chętnie też przeczytam. Pozdrawiam.

    7 sie 2015

  • on

    Powiem tak. Fragment z mopem spowodował plamy na mojej koszuli. Dokładniej płyn uwolniony z buzi głośnym parsknieciem. Chyba tyle. No moze jeszcze to, ze czekam na kontynuacje z odkurzaczem tudzież innym godnym następca mopa

    7 sie 2015