Niepoważne romansidło

Ona, spokojna i zadbana dziewczyna, dla której atrakcją jest wzajemne umalowanie się i poprzebieranie z koleżankami.
     On, rozrywkowy i nie szanujący prawa mężczyzna.  

     Są swoimi przeciwieństwami, ale jednak coś ich ku sobie pcha, sami jednak nie zdają sobie z tego sprawy. Tak naprawdę to nigdy wcześniej się nawet nie spotkali, aż do pewnego dnia...
     
     Szalony sobotni wieczór.
Ona wraz ze swoimi przyjaciółkami postanowiła w końcu wyrwać się z domu. Nie wiedziała, że to może się dla niej tak skończyć.
On jak zwykle poszedł tam ze swoimi kumplami na piwo i poderwanie kolejnej dziwki, która mogłaby mu obciągnąć i nawet nie musiałby się tłumaczyć, z jakiego powodu nie ma zamiaru później zadzwonić.
     Natknęła się na niego przy wejściu do Tawerny. To, co poczuła wywołało u niej gęsią skórkę. Nigdy wcześniej się tak nie czuła. Nagle zachciała złamać kilka zasad. Spojrzała się na jego twarz, z pewnością najprzystojniejszą twarz, jaką kiedykolwiek widziała. Spojrzała się na jego umięśniony tors pokryty jedynie kusząco opinającą się koszulką.  
     On też ją dostrzegł i wszystko, czego do tej pory się trzymał przeszło. Wiedział, że dla tej dziewczyny złamałby każdą swoją zasadę. Musiał ją mieć, nie ważne było to, jakie później miał ponieść konsekwencje.

     Nigdy nie czuła się równie pewna siebie i kobieca. Pragnęła go, a sposób, w jaki na nią patrzał podniecał ją jeszcze bardziej. Nie chciała już czekać na tego jedynego. Chciała to zrobić z nim. Nie musiała nic o nim wiedzieć.  
     Wyczuł to i chwycił ją za rękę. Nie liczyli się ludzie, którzy ich otaczali. Nie zwracali uwagi na bunt jej przyjaciółek, jego przyjaciół. Po prostu szli do niego.
     
     Prowadził ją przez pustą ulicę. W innej sytuacji, gdyby miała do czynienia z innym mężczyzną krzyczałaby z całych sił. Teraz jednak nie mogła się doczekać aż w końcu przestanie być dziewicą. Aż ON ją rozdziewiczy.
     
     Znaleźli się u niego w domu w niecałe 5 minut. Przeszli od razu do całowania, bo nie mogli okiełznać tego iskrzenia między nimi.
     On pragnął poczuć jej cipkę opinającą jego kutasa.
     Ona pragnęła by rozepchał ją swoim napierającym na jej brzuch z pewnością wielkim penisem.
     Nigdy nie pragnęła nikogo równie mocno.  
     
     Złapał ją za włosy i przycisnął mocniej do siebie. Chciał czuć jej sterczące sutki na swoim torsie. Ściągnął jej sukienkę z cienkiego materiału i nie czekając na pozwolenie, zaczął ją pomału całować po szyi schodząc coraz niżej i niżej. Chuchnął na jej coraz bardziej sterczące sutki i pomału wziął je do ust. Zaczął je ssać, lizać okrężnymi ruchami, aż w końcu je przygryzł, na co zareagowała krzykiem.
     Złapała go za jego kruczoczarne włosy i mocno przyciągnęła do siebie. Wrócił i zaczął ją znów całować, przy czym równocześnie ściągał jej majtki. Ona za to chwyciła kant jego koszulki i ściągnęła mu ją przez szyję, przez co na 5 sekund musiała zostawić w spokoju jego usta. Po chwili znów do siebie przywarli. Czuła, że już nigdy nie będzie miała go dość, miała nadzieję, że on również czuje to samo.
     Zaczęła mu rozpinać rozporek, po czym jego spodnie opadły na podłogę. Odchyliła jego majtki i na wolność wyskoczył jego wielki i nabrzmiały penis. Jęknęła z aprobaty i chwyciła go w swoją dłoń. On też jęknął. Nie chciał dłużej czekał, chciał ją poczuć wokół siebie.
     Chwycił ją za ramię i pchnął ją w stronę łóżka. Rozszerzył jej nogi i na chwilę zszedł na dół by, choć przez chwilę ją posmakować. Nigdy tego nie robił, nigdy nie obchodziła go przyjemność kobiety, tylko zapewnienie rozkoszy sobie samemu. Ty razem było inaczej. Poczuł jej zapach i wiedział, że musi ją tam liznąć, po prostu musiał. Zaczął delikatnie krążyć swoim językiem po jej kobiecości, a potem, gdy poczuł coraz mocniej zaciskające się jej palce na jego ramionach, zaczął robić to ostro i gwałtownie. Mógłby to robić całą wieczność. Ale nie teraz, teraz musiał poczuć ją od wewnątrz, nie mógł dłużej wysłuchiwać jej krzyków.
     Poczuła jak zbliża się do niej ustami, jak zaczyna ją całować. Nie podobał jej się smak jej kobiecości, ale chciała skosztować jego, nie chciała przerywać pocałunku. Wiedziała, że jest cała mokra i bliska nieznanego jej, coraz to mocniej ogarniającego jej ciało, uczucia. Chciała mieć go w sobie, chciała dowiedzieć się jak to jest. Poczuła nagłe ukłucie. Jej cipka coraz bardziej się dla niego otwierała i dostosowywała się do jego ogromnego penisa. Wykonał pierwszy ruch, z początku delikatny i powolny, ale później zaczął się naprawdę poruszać. Wpychać go całego, wypełniać ją całą, a ona jeszcze bardziej starała się opiąć go swoimi ściankami. Podobało jej się jak dyszał, jak się na nią patrzał. Jej też się podobało, a wręcz było jej nieziemsko przyjemnie. Nie chciała tego kończyć. On się ruszał, ruszał, ruszał. Coraz szybciej i szybciej. Całował ją przy tym. Smakował wyjątkowo upijająco. Lizał jej płatki uszu. A ona coraz bardziej wznosiła się nad krawędź, wiedziała, że już dłużej nie wytrzyma. On też to wiedział.
     Przerwał.
     Ona zdezorientowana na niego spojrzała.
     Złapał ją w psie i wykonując obrót niespodziewanie znalazła się nad nim.
     Uśmiechnął się do niej szelmowsko.
     Wiedziała, co ma robić, podpowiedział jej instynkt. Wzięła go w dłoń i skierowała w stronę swojej ciasnej dziurki. Zaczęła się pomału opuszczać. Tym razem czuła go w sobie głębiej. Chwyciła jego dłonie i położyła na swoich piersiach. Chciała żeby je ściskał i pieścił. Chciała by był brutalny. Zaczęła się poruszać, dyszeć i stękać. Tak bardzo jej się to podobało. Teraz już nie wiedziała, czemu tyle czasu się powstrzymywała. Teraz chciała robić tylko i wyłącznie to. Z NIM.
     On uwielbiał jak to laska była na górze, ale tym razem było inaczej. Tym razem czuł, że coraz bardziej tą kobietę ubóstwia. Czuł jak się na niego opuszcza i wiedział, że nie wytrzyma za długo. Zaraz będzie musiał wystrzelić. Chciał ją wypełnić swoim nasieniem, nie liczyły się konsekwencje. Chciał by jakaś cząstka jego na zawsze pozostała w niej.
     Stękała coraz mocniej. Nie mogła dłużej wytrzymać napięcia. Widząc to chwycił ją za twarz i przyciągnął do swojej. Całował ją tak, jak jeszcze nigdy nie całował żadnej kobiety. Pragnął dojść z nią. Zbliżył usta do jej ucha i szepnął "Dojdź dla mnie mała”.
     Dla niej było to jak rozkaz. W sekundę zebrało się w niej całe napięcie, które zalegało jej przez całe życie. Musiała się rozładować. Wybuchła.
     Nigdy czegoś takiego nie czuła i wiedziała, że to uczucie już zawsze będzie dla niej tym ulubionym. Zacisnęły się w niej mięśnie Kegla, jeszcze mocniej opinając jego kutasa, przez co poczuła w sobie strzał. Tak mocny i przyjemny. Jego twarz, jego mina, miała nadzieję, że to nigdy nie minie, że ten mężczyzna pozostanie tylko jej. Na zawsze.
     Nie chciał już innej. Jego kutas nie chciał już innej.

padlina

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1332 słów i 7267 znaków.

2 komentarze

 
  • zozolinka

    totalnie genialne! przezyłam takie zdarzenie w realu dawno temu i do dzis je wspominamy :) true story

    16 maj 2015

  • Szarik

    Jest w tym coś słodko - naiwnego, niepoprawnie romantycznego. Może właśnie to jest sposób?

    13 maj 2015