(Nie)idealni cz.3

Wróciłam do mojego azylu. Lubiłam mój akademik. Głównie dlatego, że dzieliłam go z moją przyjaciółką Sylwią oraz Damianem i Justyną, z którymi świetnie się dogadywałam.  
Gdy tylko weszłam do mieszkania, Syśka od razu rzuciła mi się na szyję.  
-No nareszcie! Nawet nie wiesz, jak nudno tu było bez ciebie - usłyszałam.  
-Też za tobą tęskniłam, ale zejdź ze mnie, bo się uduszę - odpowiedziałam z uśmiechem. Byłyśmy jak siostry, pomimo, że znałyśmy się od około roku. Poznałyśmy się na początku studiów. Na początku trzymałyśmy się razem głównie dlatego, że obie byłyśmy z innych miast i nikogo nie znałyśmy. Szybko jednak okazało się, że świetnie się dogadujemy. Sylwia, tak jak ja, miała strasznie niewyparzony język i nigdy nie owijała w bawełnę. Obie byłyśmy bardzo towarzyskie i uwielbiałyśmy imprezować. Znali nas chyba we wszystkich okolicznych klubach, ponieważ swoim wyglądem i charyzmą zawsze przyciągałyśmy uwagę. Nawet fizycznie byłyśmy podobne, z tym że jej kruczoczarne włosy były dłuższe od moich.  
-Jak było u rodziców? Bardzo się kłóciłaś z matką? - zapytała.  
-Nie bardziej niż zwykle, ale mam ci coś dużo bardziej interesującego do powiedzenia - uśmiechnęłam się i opowiedziałam jej o sytacji w klubie, samochodzie na ulicy, wypadku w parku i w końcu o sms'sie. Kiedy skończyłam, zauważyłam, że jej oczy są okrągłe z ciekawości. Roześmiałam się. Każdy inny normalny człowiek byłby zaniepokojny tą sytuacją. Ale nie Sylwia. Wyglądała na zafascynowaną.  
-Kurde, lalka, jak ja ci zazdroszczę - westchnęła.  
-Czego? Tego, że jakiś gangster wie gdzie mieszkam, studiuję, dorwał skądś mój numer telefonu i Bóg wie co jeszcze?  
-Nie przesadzaj. Przecież gdyby chciał ci coś zrobić, to miał idealną okazję w tym parku, prawda? A nie zrobił. Czyli podobasz mu się. To takie romantyczne. - ostatnie zdanie zabrzmiało tak komicznie, że nie mogłam się nie roześmiać.  
Tydzień minął zupełnie zwyczajnie. Krystian nie odezwał się. W sobotę postanowiłam pójść na zakupy. Byłam sama, ponieważ Sylwia zaniedbała ostatnio trochę naukę i musiała to nadrobić. Chodziłam po sklepch od dwóch godzin. Wchodząc do kolejnego butiku, dostałam esa. Spojrzałam na nadawcę. Nie miałam zapisanego tego numeru, ale od razu go rozpoznałam. Otworzyłam wiadomość.  
"Wiesz jak cudownie wygląda Twój tyłeczek w tych obcisłych jeans'ach? Chętnie bym je z niego ściągnął". Rozejrzałam się zdezorientowana, jednak Krystiana nigdzie nie było widać. Tym razem postanowiłam odpisać.  
"Tak, wiem, ale dziękuję.". Odpowiedź przyszła od razu.  
"Przez 15 min czekam na parkingu podziemnym". Serce zabilo mi szybciej. Iść czy nie iść? A jeśli zrobi mi krzywdę? Przypomniała mi się rozmowa z Sylwią. Przecież gdyby chciał mi coś zrobić, mógł to zrobić przed klubem. Na pewno nie sprawiłoby mu trudności wciągnięcie mnie do samochodu. To samo w parku. Na trzęsących się nogach zeszłam na parking. Szukałam wzrokiem czarnego mrcedesa, jednak nigdzie go nie dostrzegłam.  
-Wiedziałem, że przyjdziesz - usłyszałam tuż przy uchu. Podskoczyłam jak oparzona i natychmiast się odwróciłam. Ubrany w ciemne jeansy, biały obcisły t-shirt i skórzaną kurtkę, opierał się nonszalancko o granatowe, terenowe audi. Uśmiechał się łobuzersko, a w jego oczach tańczyły iskierki wesołości. Najwyraźniej był zadowolony, że udało mu się mnie wystraszyć.  
-Skąd się tu wziąłeś? Śledzisz mnie? - zapytałam.  
-Nie mała. Nie śledzę. Miałem coś do załatwienia w okolicy. Byłem zaskoczony, gdy cię zobaczyłem, ale tego ciałka i włosów nie da się pomylić z żadnym innym - odpowiedział. Moje ego poczuło się mile połechtane. Jednak cały czas miałam się na baczności.  
-Może zaszczycisz mnie informacją, skąd tyle o mnie wiesz? - zaryzykowałam.  
-Zastanowię się, jeśli dasz mi szansę zrewanżować się za ten wypadek - odpowiedział zupełnie niespeszony moim pytaniem. Chwilę się wahałam, jednak ciekawośc i fascynacja wzięły górę nad rozsądkiem.  
-Jak zamierzasz mi się zrewanżowć? -zapytałam ostrożnie. Przez sekundę wydawało mi się, że w jego oczach pojawiło się zdziwienie. Nie, to było coś innego. Nadzieja?  
-Może obiad?  
-Niech będzie - odpowiedziałam i odwróciłam się w stronę wejścia do centrum handlowego.  
-Hej, a ty gdzie? - zawołał.  Posłałam mu zdziwione spojrzenie. - Przecież nie zabiorę cię do McDonalda. Po drugiej stronie miasta jest dobra restauracja. Wsiadaj - otworzył mi drzwi auta. Kurwa. Nie wzięłam pod uwagę tego, że będe musiała gdzieś z nim jechać. Zauważył moje wahanie i roześmiał się.
-Obiecuję, że cię nie porwę. Wsiadaj.  
Nie mając wyboru, wsiadłam do samochodu. Poczułam przyjemny zapach męskich perfum. Krystian zamknął za mną drzwi i wsiadł za kierownicę.  
Gdy wyjeżdżaliśmy z parkingu, tyle pytań cisnęło mi się na usta, że nie wiedziałam, od czego zacząć. Zanim jednak zdążyłam się zdecydować, on mnie wyprzedził.  
-Wiem, co pomyślałaś sobie, gdy zobaczyłaś nas w klubie. Nie będę się tłumaczył. Jednak zapewniam cię, że nie masz powodu, aby się mnie obawiać. A co do Twoich pytań, skąd tyle o tobie wiem, to mam po prostu dobre źródła informacji - puścił do mnie oczko. Zastanawiałam się chwilę nad jego słowami.  
-A co, jeśli taka zdawkowa odpowiedź mnie nie zadowala? - zapytałam po chwili. Zatrzymaliśmy sie na świtłach. Spojrzał na mnie uważnie. Nadal się uśmiechał, ale ten uśmiech nie sięgał już jego oczu. Stały się czujne i nieprzenikliwe.  
-Jesteś bardziej inteligentna niż przypuszczałem. Więc tym bardziej nie powinnaś drążyć tego tematu. Nie możemy porozmawiać o czymś przyjemniejszym?  
-O czym na przykład? - zapytałam starając się wyglądać na rozczarowaną. Jednak on już chyba zdążył zauważyć, że zgodziłam się z nim pojechac nie tylko ze względu na to, że chciałam się dowiedzieć, skąd tyle o mnie wie. Pociągał mnie.  
-Na przykład o tym, czemu taka laska nikogo nie ma? - odpowiedział już rozluźniony. Już chciałam zapytać, skąd ta pewność, lecz szybko zdałam sobie sprawę, że jego wiedza na mój temat, nie ogranicza się tylko do mojego życia zawodowego, więc dałam sobie spokój.  
-Nie wiem. Chyba za bardzo pochłonęło mnie studenckie życie - odparłam zgodnie z prawdą - a Ty?  
-Podobnie, ale mnie za bardzo pochłania praca - odpowiedział. Znów musiałam uryźć się w język, aby nie spytać, czym się zajmuje. Chyba nawet nie chciałam znać szczegółów.  
Resztę drogi przebyliśmy w milczeniu.  

Nie znałam tej części miasta. Wyglądała na zamieszkiwaną głownie przez biznesmenów, prawników, lekarzy i innych bogatych ludzi.  
Weszliśmy do eleganckiej restauracji. Nie ma co, facet ma gest. Zajęliśmy stoliki przy oknie. Od razu podeszła do nas młoda kelnerka.
-Dzień dobry panie Krystianie. Dawno pana nie było. Podać to co zawsze? - zapytała trzepocząc rzęsami do Krystiana i nie zwracając na mnie najmniejszej uwagi. Poczułam się dziwnie.  
-Na co masz ochotę, Jowito? - przekazał mi pałeczkę. Kelnerka niechętnie odwróciła się do mnie z wymuszonym uśmiechem. Złożyliśmy zamówienie. Kelnerka obdarowała Krystiana jeszcze jednym, przesadnym uśmiechem i odeszła.  
-Często tu bywasz? - zapytałam, siląc się na obojętny ton.  
-Czasem wpadam zobaczyć jak idzie mój interes- odpowiedział, Zatkało mnie. Ta knajpa jest jego, pomyślałam. Rozejrzałam się jeszcze raz po przestronnej sali. Lustra na ścianach, kryształowe żyrandole. Nie ma co, facet musiał mieć sporo kasy. Nie zdziwiłabym się, gdyby się okazało, że jedna z willi które widziałam po drodze, jest jego. Nagle poczułam jego rękę na udzie pod stolikiem. Zadrżałam, lecz się odsunęłam się. Postanowiłam grać w jego grę. Położyłam moją dłoń na jego dłoni i uśmiechnęłam się delikatnie. W tym momencie kelnerka przyniosła nasze zamówienie. Gdy jedliśmy, przyszedł mi nagle do głowy pewien pomysł. Obrusy na stołach sięgały ziemi, więc nie bałam się, że ktoś to zobaczy. Delikatnie ściągnęłam pod stołem jednego buta i bosą stopą zaczęłam powoli sunąć po jego udzie w górę. Krystian drgnął i spojrzał na mnie, a ja rzuciłam mu niewinne spojrzenie spod rzęs, nie przerywając swojej wędrówki. Jeździłam tak po jego udzie, nie docierając do końca. Po kilku minutach poczułam na stopie jego dłoń. Ujął ją delikatnie, położył na swojej męskości i przycisnął. Był już twardy. Gdy to poczułam, przez moje ciało przebiegł dreszcz podniecenia. Zaczełam masować go stopą. Wtedy Krystian nie wytrzymał. Odłożył sztućce, a ja założyłam szybko buta. Podał mi dłoń. Myślałam, że pójdziemy do samochodu, jednak on pociągnął mnie w stronę schodów. Na górze znajdowało się mnóstwo pokoi. Myślałam, że wejdziemy do jednego z nich, jednak on pociągnął mnie na nastepne piętro. Nic nie mówił. Nie musiał. Jego twarz wyrażała wszystko. Determinacja i zacięcie, jakie się na niej malowały sprawiły, że nie potrafiłabym mu się teraz sprzeciwić. Zresztą, nawet nie chciałam. Na drugim piętrze znajdowało się tylko dwoje drzwi. Krystian jedna ręką mnie do siebie przyciskał, a drugą otwierał zamek. Gdy tylko zamknęły się za nami drzwi, Krystian przyparł mnie do ściany i zaczął całować, a właściwie pożerać. Jednąk ręką trzymał moje dłonie nad głową, a drugą ściskał piersi. Wyrwałam jedną dłoń i zacisnęłam na jego twardym jak skała kutasie. Gdy to poczuł, puścił rónież moją drugą dłoń i złapał mnie za tyłek. Przyciskał mnie tak mocno do ściany, że ciężko mi było złapać oddech. Odepchnęłam go lekko i ukleknęłam przed nim. Rozpięłam rozporek i ściągnęłam spodnie razem z bokserkami. Gdy zobaczyłam jego kutasa, na chwilę mnie zatkało. Był ogromny. Wzięłam go do ręki i spojrzałam na Krystiana, który bacznie mnie obserwował. Patrząc mu w oczy wzięłam do ust sam czubek i rozkoszowałam się jego smakiem. Krystian położył mi dłonie na włosach i nagle docisnął. Zakrztusiłam się, w oczach błysnęły mi łzy, jednak... spodobało mi się, że sprawował nade mną kontrolę. Zaczęłam mu obciagać najlepiej jak umiałam, słuchając jego jęków.  
-Ooo taaaakkk... ssij go mocnoo..oo.. jesteś w tym zajebistaaa mmm.. - słuchanie tego strasznie mnie nakręcało. Po kilku minutach robienia mu loda, Krystian złapał mnie za ręce i pociągnął w górę. Szybko mnie rozebrał i rzucił na łóżko. Położył się na mnie i zaczął ssać moje piersi. Po chwili zszedł na brzuch, błądził na nim przez chwilę ustami, po czym od razu przyssał się do mojej wilgonej cipki. Krzyknęłam pod wpływem tego doznania. Wiłam się na łóżku, jednak on objął moje uda swoimi silnymi ramionami. Chciałam błagać go, by przestał i jednocześnie by tego nie robił. W końcu Krystian oderwał się ode mnie i wyciągnął z kurtki prezerwatywy. Zadrżałam. Więc to juz za chwilę, pomyślałam. Z moim ostatnim chłopkiem często się zabawialiśmy, ale nigdy do tego nie doszło. Nie dlatego, że nie byłam gotowa.Po prostu czułam, że chcę to przeżyć z kimś wyjątkowym. Nie wiem, czemu akurat Krystian mi się taki wydawał, przecież ledwo go znałam. Nagle naszły mnie wątpliwości. Będzie bolało? A może powinnam mu powiedzieć, że jeszcze tego nie robiłam? A jeśli mu sie to nie spodoba? Jeśli się wścieknie? Te wszystkie myśli przetoczyły mi sie przez głowę zaledwie w sekundę. Kiedy Krystian odwrócił się w moją stronę, spanikowałam. Usiadłam i zacisnęłam mocno nogi. Krystian, najwyraźniej myśląc, że chcę się z nim podroczyć, próbował je rozsunąć. Jednak gdy zauważył mój wyraz twarzy, przestał.  
-Co jest, mała? - zapytał zdziwiony - rozmyśliłaś się? O co chodzi?  
Nie wiedziałam, jak mu to powiedzieć. Bałam się, że się wścieknie. Patrzyłam mu bezradnie w oczy.  
-No o co chodzi? - powtórzył.  
-Krystian.. ja.. ja jeszcze tego nie robiłam - szepnęłam patrząc mu w oczy..

mariola

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 2270 słów i 12353 znaków.

12 komentarze

 
  • Użytkownik Micra21

    Podoba mi się, ale uważaj, jak piszesz. Najlepiej przeczytaj spokojnie przed wrzuceniem na stronę. Powtórzenie się "...się odsunęłam się." Penie miło być "...nie odsunęłam się." Pozdrawiam

    2 lis 2015

  • Użytkownik diki

    Serio? W takim momencie...  ku*as opada.. :d

    13 wrz 2015

  • Użytkownik Sambi

    Boskie!

    27 sie 2015

  • Użytkownik roxanqa

    Dodaj dziś kolejną, PROOOOOOSZĘ3

    25 sie 2015

  • Użytkownik martun

    Dodaj szybko kolejna część. Cudownie to opowiadanie :)

    24 sie 2015

  • Użytkownik Linda

    Podoba mi się :D Dodaj kolejną część szybko :D

    24 sie 2015

  • Użytkownik Swedeen

    Serio w takim momencie??

    24 sie 2015

  • Użytkownik kamila12535

    Super opowiadanie kiedy kolejna część ?:)

    23 sie 2015

  • Użytkownik ...

    jak w polsacie...

    23 sie 2015

  • Użytkownik :):)

    Kocham! To jest wspaniałe! Kiedy kolejny rozdział? :)

    23 sie 2015

  • Użytkownik Laleczkaa

    Cudowna część <3 już się nie mogę doczekać następnej..

    23 sie 2015