Chociaż spróbuję teraz puścić wodze swojej fantazji.
A więc tak: mam ponad czterdzieści lat, 17-letnią pasierbicę dla której jestem kimś w rodzaju księcia z bajki. Mała kokietuje mnie, jak tylko potrafi. Ma na mnie dużą ochotę. Nie jest już małą dziewczynką, ale prawie dorosłą kobietą więc wykształciła teraz już w sobie nieco kobiecych trików i zagrań potrzebnych do uwiedzenia osobnika płci przeciwnej. Nawet dużo bardziej doświadczonego niż ona. Powiedzmy, że ma na imię Nela.
Jak już wspomniałem Nela ma 17 lat. Jest bardzo ładną i inteligentną dziewczyną o zielonych oczach, długich i ciemnych włosach, niezłej figurze gdzie na pierwszy plan wybijają się jej sporej wielkości piersi. Ma bardzo kształtną pupę, długie i zgrabne nogi. W klasyfikacji do 10 punktów otrzymuje 11. Muszę przyznać, że bardzo lubię gówniarę. Nigdy nie traktowałem jej, jak klasycznej córki, ale bardziej jako dużo młodszą koleżankę i przyjaciółkę. Sam także nigdy nie oczekiwałem że będzie mnie traktowała, jak ojca.
I tak żyjemy sobie w jednym z wielu polskich miast średniej wielkości.
Jest piątkowy albo sobotni wieczór.
Oto akcja się rozpoczyna:
Cicho wszedłem do pokoju Neli. Nela spała już od jakiegoś czasu. Jej piersi unosiły się w równym i miarowym oddechu. Delikatnie siadłem na jej łóżku. Wyciągnąłem dłoń i dotknąłem lekko jej policzka. Ten gest mimo, że był bardzo subtelny spowodował, że Nela otworzyła oczy i uśmiechnęła się na mój widok.
– Hej - uśmiechnąłem się również - przyszedłem życzyć ci spóźnione dobranoc.
– Już myślałam, że całkiem zapomniałeś.
– Nie, nie zapomniałem. Jakże mógłbym zapomnieć. To przecież nasza tradycja. Buziak na dobranoc, przytulas...
– Czekam na to każdego wieczora.
– Ja też - nie przestawałem się uśmiechać i gładzić dłonią jej policzka - to dla mnie zawsze wielka przyjemność. Ostatnio nawet myślałem, żeby wzbogacić to nasze "dobranoc" o dodatkowy element. Tylko nie wiem: czy on by ci się spodobał?
– Jaki?
– A właśnie taki - zamiast tłumaczyć o co mi chodzi postanowiłem to zademonstrować.
Przeniosłem powoli dłoń z policzka Neli i położyłem ją na jej piersi. Nela obserwowała uważnie co robię. Gdy poczuła dotyk mojej dłoni na piersi drgnęła lekko, ale nic poza tym nie uczyniła. Zagryzła tylko zmysłowo dolną wargę i przeniosła wzrok na mnie. A ja masowałem delikatnie jej pierś przez materiał koszulki. Koszulka była uszyta z bardzo cienkiego materiału i dokładnie wyczuwałem zarys i kształt brodawki piersiowej.
– Mmmm.. - zabruczała z zadowoleniem Nela - jakie to jest przyjemne.
– Wiem - potwierdziłem - to bardzo przyjemne.
Wzajemny, delikatny dotyk zawsze jest przyjemny. Zmysł dotyku jest bardzo ważny. Jak zresztą każdy inny zmysł. Gdyby nie on, to bylibyśmy głusi, ślepi, nieczuli, jak kamienie i nawet nie moglibyśmy nazwać się ludźmi.
Mnie było bardzo przyjemnie, gdy dotykałem piersi Neli i miałem nadzieję, że mój dotyk daje tyle samo przyjemności mojej pasierbicy. Nagle usłyszałem cichy głos Neli:
- A ja co mogę zrobić, aby i tobie było przyjemnie?
Przez moje ciało przebiegł dreszcz rozkoszy, gdy usłyszałem jej pytanie. Złapałem w nadgarstku jej rękę i poprowadziłem w kierunku swojego krocza. Mój penis był już w stanie pełnej gotowości. Sterczał dumnie poniżej brzucha i rozpychał swą wielkością kraciaste bokserki, które miałem na sobie. Druga fala dreszczu rozkoszy zalała mnie, gdy poczułem jej niewielką dłoń na swoim instrumencie. Dłoń Neli przez chwilę była nieruchoma, ale już wkrótce Nela zaczęła głaskać mojego członka. To było cudowne uczucie. Dawało się jednak wyczuć fakt, że robiła to jeszcze nie wprawnie. Dużą rolę odgrywało zawstydzenie i obawa, która skutecznie sparaliżowała zakres jej ruchów. Nie poganiałem więc Neli, ani nie próbowałem przyspieszyć tej 'akcji". Wszystko musiało się odbyć w swoim czasie. Wszystko bowiem ma swój czas. Każdy kolejny krok powinien być pewny. Tak myślę. Trening czyni mistrza - tak mówi znane powiedzenie, więc byłem pewny, że Nela wkrótce odnajdzie właściwy rytm. Postanowiłem jednak popchnąć sprawę nieco do przodu. Najpierw poprosiłem Nelę aby ściągnęła swoją koszulkę. Uczyniła to bardzo chętnie i już wkrótce mogłem sycić oczy widokiem jej młodziutkich piersi. Były spore, bardzo ładnie zaokrąglone ze sterczącymi pośrodku sutkami. Patrzyłem na nie z prawdziwą przyjemnością i zachwytem w oczach. Młode piersi mają swój niesamowity czar. Na ich widok oczy zrobiły mi się ogromne, przełknąłem nerwowo ślinę a mimo tego czułem w gardle Saharę. Spoglądałem na nie z iście nabożną czcią. Wydawały mi się być takie ikoniczne, absolutnie nieskończone w swym pięknie. Po prostu boskie.
Mogłem teraz pieścić je bezpośrednio. Miękka alabastrowa skóra, która je opinała była niezwykle ciepła i miła w dotyku. Nie na darmo się mówi, że najwspanialszy ze wszystkich jest okład z młodych piersi. On potrafi zaleczyć każdą ranę. Ale to jeszcze nie było wszystko
Wstałem na chwilę i ściągnąłem majtki uwalniając swojego naprężonego penisa z niewoli bawełnianego materiału. W oczach Neli pojawiło się coś w rodzaju oszołomienia i zachwytu. Wpatrywała się przez dłuższą chwilę w mój twardosterczący instrument, a potem spojrzała na mnie. Uśmiechnąłem się do niej. Dotknąłem jej policzka i zbliżyłem do siebie nasze usta. Kiedy się całowaliśmy przeniosłem jej rękę na mojego członka i położyłem ją na tym, co miałem najcenniejszego. Aż jęknąłem z rozkoszy, gdy poczułem jak palce Neli zaciskają się wokół obejmując go a potem, gdy zaczęła bardzo powoli poruszać zaciśniętą pięścią.
Ja nie przestawałem masować jej cycusiów i starałem się oddzielić pieszczotami po równo. Cały ten moment wydał mi się być wyjęty z jakiejś bajki...
A to przecież było zwykłe porno. Porno, czyli: coś co ma wywołać określone reakcje seksualne u oglądających. Reakcje najprostsze do osiągnięcia: podniecenie i pobudzenie.
Skoro tak, to Idźmy dalej. Mam nadzieję że nikomu jeszcze nie opadł i nikt nie jest znudzony.
Nela nadal głaskała mojego penisa.
– Weź go do ust - poprosiłem cicho.
Dwa razy nie trzeba było jej tego powtarzać. Po krótkiej chwili zbliżyła wargi do nabrzmiałego członka i zaczęła przesuwać językiem po żołędzi. Przeszły mnie dreszcze. Ta pieszczota była genialna. Na niej się nie zakończyło. Po chwili Nela otworzyła szerzej usta i otuliła wargami mój przyrząd. Zaczęła go ssać. Zdziwiło mnie, że robi to bez żadnego skrępowania. Zupełnie jakby już to robiła. Zacząłem głośno jęczeć i głęboko oddychać. Nela nie przestawała. Z każdą chwilą zapalała się do tej pieszczoty coraz bardziej i chyba sprawiało jej to dużą przyjemność. O swojej przyjemności nie wspominam, bo to oczywiste, że była ogromna. Mój penis w jej ustach. To było wielkie. To było epickie. Widziałem dokładnie, jak mój członek znika w jej ustach, by po chwili pojawić się znowu. Wow. Jakie to było niesamowite. Czułem nieustające dreszcze, gdy zaczęła go lizać na całej długości a potem, gdy lizała moje jądra.
Odrzuciłem kołdrę, którą jeszcze była przykryta Nela. Sięgnąłem dłonią pomiędzy jej nogi. Nela miała na sobie zwykłe majtki z różową oblamówką i obowiązkową kokardką. Zacząłem gładzić jej intymną przestrzeń poniżej brzucha. Przez materiał dokładnie wyczuwałem szczelinkę utworzoną przez wymyślnie pofałdowaną skórę w tym miejscu. Jednocześnie nie przestałem całować ust Neli. Muszę przyznać, że świetnie całowała.
– Aaa - z ust Neli wyrwał się pierwszy jęk rozkoszy.
Ten dźwięk był zapowiedzią wielu innych, które wydobywała z siebie Nela pod wpływem moich subtelnych pieszczot. Gładziłem bardzo delikatnie jej krocze. Czułem bijące z niego ciepło, a także wyczuwałem, że robi się ono coraz wilgotniejsze. Po chwili tej zabawy złapałem za cienką gumkę jej majtek i zsuwałem je powoli. Nela uniosła nieco biodra i pozwoliła odsłonić to intymne miejsce pomiędzy jej nogami przed moimi oczami. Jej cipka była niedawno wydepilowana. Zdążyły jednak pojawić się na wzgórku łonowym pojedyncze, czarne i małe włoski co bardzo mnie rozczuliło. Pochyliłem się i zacząłem muskać je wargami. Moje pocałunki były bardzo delikatne. Obawiałem się wykonać zbyt gwałtownych ruchów, aby nie spłoszyć tej mistycznej chwili. Tego nie mógłbym sobie darować. Wszystko robiłem bardzo powoli i delikatnie dbając o to, aby Neli było bardzo przyjemnie i żeby rozkosz narastała powoli, ale skutecznie. Zacząłem całować jej zgrabne nogi. Składałem pocałunki na całej ich długości. Sunąłem wargami przez uda i łydki Neli aż do stóp, na których miała założone białe skarpetki. To także był bardzo rozczulający widok. Skarpetki na stopach. Postanowiłem nie zdejmować ich z Neli.
Teraz scenariusz mógł potoczyć się w dwóch kierunkach. Nela była dziewicą i do mnie należał ten wyjątkowy zaszczyt, aby uczynić z niej kobietę. Druga nitka scenariusza nieprzewidywała dziewictwa mojej pasierbicy. Mógłbym tu zastanawiać się w jaki sposób i z kim straciła cnotę, ale to nie było najważniejsze. A skoro nie było najważniejsze, to pójdźmy drogą, że Nela dziewicą już nie była.
Palcem błądziłem w okolicach wejścia do pochwy Neli zagłębiając go stopniowo coraz bardziej w jej wnętrzu. W końcu udało się włożyć go całego. Nela jęknęła po raz kolejny. Nie wiem już nawet który. Już jakiś czas wcześniej przestała ssać mojego członka i położyła głowę na poduszce oddając się przeżywaniu własnej rozkoszy. Nie miałem jej tego za złe. Wreszcie zbliżyłem usta do jej pochwy. Najpierw całowałem najbliższe okolice cipki Neli, a potem pieściłem ustami i przesuwałem językiem wzdłuż szparki. Nela nie mogła już opanować jęków i westchnień rozkoszy, które powodowałem oralną i manualną pieszczotą.
Przerwałem ją tylko na chwilę. Oderwałem usta od jej waginy i szybkim ruchem ściągnąłem koszulkę. Teraz poczułem się dużo bardziej swobodniej. Wróciłem do pieszczenia jej cipki.
Mmm... cudowna cipka 17-latki. Bez dwóch zdań, to najwspanialsza sprawa, która może się przydarzyć facetowi takiemu, jak ja. Facetowi mającemu już niejakie doświadczenie w sprawach seksu.
Młoda cipka, to prawdziwy cud. Służy nie tylko do siusiania. Rewolucja, która w niej niedawno się odbyła, otworzyła ją na sprawowanie właściwych funkcji. Dojrzewała dość długo, aby wreszcie osiągnąć pełnię gotowości. To właśnie było w niej najbardziej fascynujące. Nie mogłem więc przepuścić takiej okazji. To nie zdarza się często. Nie często można zanurzyć penisa w młodej, nie często jeszcze używanej waginie. Takie coś spotyka się tylko w pornosach. Właśnie takich, jak ten.
Wciąż pieściłem ustami cipkę Neli rozkoszując się jej zapachem i smakiem. Rozkoszne soki wypływały z pomiędzy warg sromowych obfitym strumieniem. Nie miałem wspanialszego smaku w ustach. Twierdzę to z całkowitą stanowczością.
Cipka Neli jeszcze do niedawna dla mnie nie istniała. Zupełnie tak, jakby jej nie było. Dopiero niedawno odkryłem, że jest i zacząłem o niej marzyć. Ktoś może powiedzieć, że jest to wybitnie patologiczne i godne potępienia, ale wznosiło mnie w najwspanialsze rejony, po których buszowałem w swych fantazjach. Dopiero teraz mogłem je ziścić.
Leżałem na brzuchu wciąż mając twarz przed rozwartą i wilgotną cipką Neli. Byłem, jak w transie pieszcząc wargami i językiem jej szparkę. Przyssałem się do niej i chyba nic nie było w stanie mnie oderwać. To była prawdziwa magia która ogarnęła mnie całego i spowodowała, że nie mogłem myśleć o niczym innym. Dużo uwagi poświęciłem maleńkiej wypustce tuż nad wejściem do pochwy mojej pasierbicy. Ta mała wypustka dysponowała wielką mocą. To od niej zależały wszystkie wspaniałe doznania, które otrzymywała Nela.
Clitoris zawsze mnie fascynowała. Ona i penis. Oba te narządy są w gruncie rzeczy bardzo do siebie podobne. Łechtaczka, to swego rodzaju "damski chuj". Przepraszam za to niezbyt cenzuralne określenie, ale tak właśnie jest nazywana. Jest ekstremalnie wrażliwa, a jej stymulacja przyczynia się do uczucia przyjemności i podniecenia. Niby nic, a jednak coś wielkiego. Położona w okolicy przedniego połączenia warg sromowych mniejszych o cylindrycznym kształcie i długości około jednego centymetra. W porównaniu z penisem jest prawie niedostrzegalna, ale... bez niej nie można mówić o żadnej radości płynącej z seksu. A seks bez radości i przyjemności jest tylko i wyłącznie kopulacją bez większego sensu oraz celu. Nie licząc oczywiście prokreacji. Zawsze wyjątkowo starannie przykładałem się do pieszczot tej części ciała kobiety. Teraz nie mogło być inaczej. Zależało mi bardzo na wspaniałych odczuciach Neli. Myślę, że przynosiło to zamierzony efekt. Nela była już bardzo pobudzona a jej podniecenie sięgało szczytu. Jej tętno było przyspieszone, oddech szybki, na twarzy pojawiły się rumieńce a pochwa raz za razem emanowała skurczami. Nie taki jednak rodzaj orgazmu mnie satysfakcjonował.
– Wpuścisz mnie do środka? - zapytałem cicho, gdy na chwilę oderwałem usta od jej sromu.
Podniosłem się na rękach i spojrzałem prosto w oczy Neli. Z mojej perspektywy było to oczywiste. Klasyczny stosunek musiał w tym momencie nastąpić. Wolałem jednak spytać.
– Tak - odpowiedziała.
Jej słowom towarzyszyło potakujące skinienie głowy i zmrużenie oczu.
Podniosłem się lekko i chwyciłem ręką swojego penisa u nasady. Przez chwilę wodziłem jego główką po szparce Neli. Wreszcie naparłem mocniej na jej wejście do pochwy. Powoli zanurzałem penisa coraz głębiej i głębiej aż doszedłem do samego końca a on cały zagłębił się w ciepłym i wilgotnym wnętrzu. Nela była tam bardzo ciasna. Na szczęście nawilżenie pochwy i sztywność mojego członka pozwoliło wsunąć się tam bez żadnych komplikacji.
Nela westchnęła głęboko i jęknęła rozkosznie, gdy centymetr za centymetrem pogrążałem się w jej cipce. Chwyciła mnie mocno za szyję i jeszcze bardziej przyciągnęła do siebie. Byłem w niej!
Poczułem się jak samotny zdobywca któregoś z ziemskich biegunów lub himalaista, który postawił stopę na najwyższym szczycie Ziemi. A może lepszym określeniem dla mnie byłoby miano speleologa. Wszedłem do tej mistycznej jaskini. Jak się zwał tak się zwał, ale było to dla mnie naprawdę coś wielkiego z czym nie ma absolutnie porównania.
Niektórzy traktują tę sprawę jako coś najzwyklejszego. Dla nich to po prostu zwykły wsad penisa w cipkę, kilka ruchów posuwisto zwrotnych zakończonych wytryskiem nasienia najczęściej na brzuch partnerki, aby oglądający byli pewni, że to nie jest ściema i stosunek zakończył się pełnym sukcesem. Może i ja traktowałbym to tak samo, ale nie była to zwykła cipka. Ta cipka należała do Neli, mojej pasierbicy. Ten właśnie fakt czynił nasz stosunek wyjątkowym i czymś, co wymyka się każdym standardom. To było coś!
Zacząłem wykonywać delikatne i powolne ruchy fikcyjne zanurzając i wyciągając penisa z cipki Neli. Każde moje pchnięcie powodowało jęk rozkoszy mojej partnereczki i mimo wolny ruch jej miednicy. Zaczęliśmy równomiernie falować. To było zespolenie idealne. Idealna synchronizacja ruchów i oddechów. Jej wydech, a mój wdech. Ścianki pochwy Neli otulały szczelnie i mocno mojego członka. Gdyby nie doskonałe nawilżenie jej pochwy nie byłoby tak cudownie. Dobre wzajemne pobudzenie się, to połowa sukcesu.
Poczułem się, jak w niebie. Wszystko wokół i ja także było lekkie, jak puch i unosiło się swobodnie dookoła nie zważając na grawitację. Ja nie czułem jej wcale. Wzniosłem się i leciałem przez magiczną przestrzeń prosto do orgazmu. Meta była coraz bliżej. Nie ustawałem w wysiłkach. Niezmordowanie parłem do przodu i cofałem się. I tak raz po raz. W przód i w tył. Mocne pchnięcie i wycofanie się. Czułem, że dochodzę do samego końca. Dalej i głębiej już się nie dało.
Czułem, że zbliżam się do mety. Czułem, że wkrótce wybuchnę, a raczej wytrysnę orgazmem. Czułem wszystkie jego symptomy. Byłem coraz bardziej napięty. Sperma już gotowała się w moich jądrach. Tuż przed samym szczytem wyciągnąłem penisa z cipki Neli. Ręką wykonałem jeszcze kilka ruchów. Moje nasienie już pompowane było do cewki moczowej dzięki skurczom mięśni nasieniowodów, prostaty i odbytnicy. Moja cewka się rozszerzyła aby umożliwić wydostanie się nasienia na zewnątrz. Wytrysnąłem na wzgórek łonowy Neli. Wtedy poczułem największą rozkosz i największe podniecenie. Nela szczytowała w tej samej chwili. Jej pochwa kurczyła się i rozszerzała, a ze środka wydostawała się duża fala ejakulatu.
Wspólnie i jednocześnie osiągnęliśmy swe szczyty. Oddychaliśmy szybko i głęboko. Opadłem na ciało Neli. Teraz następował u mnie okres odprężenia i uspokojenia. Następował znacznie szybciej niż u niej, ale taka właśnie jest fizjologia szczytu. Kobieta dochodzi do siebie znacznie wolniej niż facet i nic z tym nie można zrobić. Tak po prostu jest. Leżeliśmy długo praktycznie bez ruchu uspokajając się. To była nieziemska chwila. Chwile po orgazmie zawsze są niebotyczne. Ciała i dusze kochanków ogarnia trudna do określenia przestrzeń, w której po prostu są. Nela i ja znaleźliśmy się w prawdziwym niebie. Tylko w taki sposób mogę określić stan, w którym byliśmy.
Tak właśnie wyglądało moje porno.
/////
Jeżeli Podobało ci się moje opowiadanie, to pozostaw po sobie ślad: lajka lub komentarz. Zapraszam na bloga z erotycznymi opowiadaniami mojego autorstwa. Link znajduje się w profilu.
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Pumciak
Jest was nie wielu piszacych ladne erotyki ,ty jestes na szczyie tej grupki