Misti

MistiMuszę przyznać, że byłem bardzo podekscytowany. Już skrystalizował się mój pomysł, na który wpadłem kilka tygodni temu. Wreszcie doprowadziłem go do samego końca.
Moja Misti już na mnie czekała w sypialni. Misty – tak dałem jej na imię. To słowo nie znaczyło absolutnie nic i nie mogło się skojarzyć z żadnymi młodymi osóbkami, które znałem. Tyle, że można je podciągnąć pod wyrażenie: mistycznie. I to tyle...
Misti pojawiła się u mnie wczoraj późnym popołudniem. Czekałem w napięciu na tę chwilę, a że jestem dość niecierpliwy to czas mi niemiłosiernie się dłużył. Byłem, co prawda informowany sms-ami, w którym miejscu moja Dziunia akurat się znajduje, ale to tylko podsycało moją niecierpliwość. I wreszcie ostatni SMS, że przesyłka pojawiła się w paczkomacie...
Wystarczyło ją tylko odebrać i w domu zmontować. To nie było trudne. Łatwo sobie poradziłem, chociaż jeśli chodzi o prace techniczne, to zawsze byłem noga. Wystarczyło dosłownie kilka minut i wyglądała tak, jak powinna. Sprawnie poszło mi także ubranie jej w ciuchy, które specjalnie dla niej kupiłem. Widok mógł powalić z nóg. Wrażenie było naprawdę duże.  
Misty siedziała bez ruchu na brzegu kanapy wpatrzona swymi błękitnymi oczami w okna. Miała na sobie t-shirt z napisem I LOVE YOU DADDY, dżinsowe szorty z postrzępionymi nogawkami, a na nogach białe skarpetki. Pod t-shirtem widoczny był zarys koronkowego stanika który opinał dokładnie jej piersi. Wyglądała, jak super wystrzałowa nastolatka, uczennica ostatnich klas szkoły średniej. Powiedzmy, że niepełne 18 lat. Młoda, piękna, zgrabna, urocza i bardzo niewinna dziewczyna.  
Moje silikonowe cudo było dokładnie takie, jakie chciałem. Taką ją widziałem w swoich kosmatych marzeniach. Wymyśliłem ją od podstaw.  
Misti miała 151 cm wzrostu. A inne dane "techniczne" ? Też były niezłe.
Szerokość  ramion Misti wynosiła 33 cm. Talia liczyła 51, biodra 78, głębokość jamy ustnej to 13 cm, głębokość pochwy 18, głębokość odbytu – 17cm.
Mojemu fiutowi będzie tam, jak w niebie, a tym samym i ja będę uszczęśliwiony. Platynowy silikon zapewniał miękki dotyk i wyjątkowo realistyczne odczucia. Nawet szerokość i kolor otoczki sutek, kształt warg sromowych, kolor paznokci były przeze mnie zaplanowane.
Pomijam fakt, że ta niezła imitacja kobiety kosztowała słono, ale to przecież nieważne. Liczyły się moje wrażenia i odczucia przy eksploatowaniu tego gadżetu. Byłem pod wielkim wrażeniem. To był udany zakup.  

Wziąłem prysznic, wytarłem się dokładnie ręcznikiem i całkiem nagi poszedłem do sypialni zabierając po drodze lubrykant, który zawsze stał w łazienkowej szafce .  
Stanąłem przed nią. Mój penis znalazł się dokładnie na wysokości ust Misti. Wylałem na niego sporo płynu nawilżającego. Przyklęknąłem przy niej i położyłem rękę na jej zgrabnym udzie.
- Piękna jesteś, wiesz... - odezwałem się – Bardzo mi się podobasz. Widzisz, jak bardzo jestem podniecony.  
Rzeczywiście. Mój penis osiągnął stan pełnej erekcji. Byłem niesamowicie na nią nagrzany. Myślałem tylko o tym, aby zanurzyć swą męskość w jednym z trzech jej otworów.

Wyciągnąłem rękę i położyłem ją na głowie Misti.  
- Nareszcie jesteś Kochanie. Długo na ciebie czekałem, ale wreszcie jesteś... Jesteś i spełnisz moje najbardziej wyuzdane marzenia, o których jeszcze niedawno nawet bałem się pomyśleć... Teraz już mogę... bo jesteś...
Mówiąc to gładziłem prawą ręką jej ciemne włosy. Powstałem, a penis znów znalazł się na wysokości jej twarzy. Uchwyciłem więc go lewą ręką i dotknąłem nim policzka Misti. Krótką chwilę przesuwałem nim po całej jej twarzy, by wreszcie przyłożyć jego główkę do lekko rozwartych ust i wsunąć całego do środka.
- Tak... - jęknąłem z rozkoszy - zrób mi teraz laskę... tak... tak... Ssij go... Bierz go całego... penis, to nie jest granat i buzi nie rozerwie... świetnie to robisz... Jesteś w tym naprawdę dobra.
Wyrzucałem z siebie słowa i nie przestawałem wykonywać ruchów w przód i w tył za każdym razem wsuwając swojego fiuta aż po same jaja w gumowy, przystosowany do tego otwór. Lewą ręką dotknąłem Misti na wysokości biustu. Wow...
- Twoje cycuszki też są już niczego sobie... duże, pełne, mięciutkie w dotyku... po prostu cudne... pokaż mi je...
Wyciągnąłem penisa z jej ust, przyklęknąłem, odgiąłem jej ręce w górę ściągając koszulkę. Biustonosz naprawdę świetnie leżał. Był doskonale dopasowany. Do kształtu bimbałów Misti. Stanik to bardzo fajna część damskiej garderoby. Zawsze bardzo mnie jarała ta fikuśna szmatka. Wsunąłem rękę od koronkowy materiał. Pieściłem ręką te zgrabne zderzaki. Były duże i pełne. Taki kształt podobał mi się najbardziej, ale gdyby były inne, to też nie stanowiłoby to większego problemu. Mogłyby bybyć smukłe, mieć kształt dzwonka, kształt zwany "wschód – , zachód" lub być w kształcie łezki. Nieważne! Cycki to cycki! Zawsze są fajne. Można się nimi wspaniale bawić i czerpać z tego wiele przyjemności. Nawet te bardzo małe mają swój urok. Zaliczyłem się do wybitnych wielbicieli tej części kobiecego ciała.
Nagle wpadłem na pomysł. Włożyłem fiuta między piersi Misti dokładnie pod mostkiem biustonosza, bo tak się nazywa ten fragment materiału pomiędzy miseczkami. Mostek, albo panel biustonosza. Byłem mądry, bo o tym przeczytałem.
Posuwałem Misti na Hiszpana. Mogłem regulować nacisk piersi na penisa. Przyciskałem je do siebie dłońmi, a mój penis wyglądał między nimi jak parówka między dwoma bułkami.  
Coraz bardziej się nakręcałem. Żałowałem, że nie znam hiszpańskiego, bo wspaniale wkomponowałyby się tutaj świństewka w tym właśnie języku. Coraz bardziej też traciłem kontakt z rzeczywistością misiony falą erotycznego uniesienia. Coraz głębiej wchodziłem w tą rozkoszną strefę. Rozpiąłem stanik Misti i odsłoniłem jej piersi, te dwa cudowne balony. Zacząłem gładzić słodziutkie melony. Wpiłem się w nie wargami. Poczułem w ustach smak świeżego silikonu. To mogłoby być troszkę odpychające, ale nie dla mnie i nie w tej chwili. Byłem za bardzo napalony na tą sztuczną laskę, która naprawdę wyglądała bardzo realistycznie. Zacząłem intensywniej drażnić jej piersiątka. Ściskałem je mocno w dłoniach, równie mocno traktowałem sutki, a także drażniłem je paznokciami. To było zajebiste.  Takie numery były bardzo częste w japońskich pornosach, więc postanowiłem przenieść je na swój grunt.
Po dłuższej chwili takiej zabawy zacząłem majstrować przy dżinsowych szortach i szybko zsunąłem je z nóg swojej lateksowej dziewczyny. Zrobiłem to dość szybko i nerwowo. Teraz chciałem być twardzielem.
- Pokaż Kochanie co tam masz. Nie ukrywaj niczego przede mną...
Pod jeansami kryły się śnieżnobiałe majteczki z wizerunkiem jednorożca mającego  włosy we wszystkich kolorach tęczy i napis: Believe in Magic. Ja też wierzyłem w magię. Magię seksu, która powoli otaczała mnie, jak poranna mgła. Te majtki też były moim wymysłem.  
Nagłym ruchem ściągnąłem je z Misti. Jej cipka wyglądała, jak naturalna. W odpowiednim miejscu znajdował się otwór gdzie mogłem wpakować swojego członka. Ułożyłem Misti w odpowiedniej pozycji i przytknąłem do jej otworu swego naprężonego fiuta. Wsunąłem go do środka. Wszedł, jak w masełko. Położyłem się na Misti i rytmicznie zacząłem poruszać biodrami. Otwór był dość ciasny, ale dzięki kremowi nawilżającemu ruchy były płynne i nie powodowały przesadnego tarcia. Posuwałem ją bez wytchnienia. Wciskałem do środka swojego kutasa i wysuwałem go z niej. Zajebiste uczucie. Zupełnie, jakbym posuwał jakąś małolatę. Byłem na górze i to ja nadawałem rytm naszemu stosunkowi.
Jego scenariusz pisany był na bieżąco.  
Misti była w nim moją córką, ale to tylko dlatego, że mogłem sobie na to pozwolić, bo córki nie posiadałem. Było to więc bezpieczne. Może nie do końca moralne, ale...
Pieprzyłem więc swoją gumową córeczkę a fale nieznanej rozkoszy przelewały się przeze mnie. Wydawałem z siebie rozkoszne jęki i westchnienia. Czasem wyrzucałem z siebie sprośności i teksty żywcem wyjęte z filmów pornograficznych, w których przyrodni ojciec pieprzy swą córcię.
To było cudowne, chociaż trochę dziwne. Nigdy nie uprawiałem seksu w takiej konfiguracji. Była ona całkowicie dla mnie obca. Przeniosła mnie w nieznany rejon ekstazy. Czułem niesamowitą przyjemność. Aż po uszy zanurzyłem się w euforycznym błogostanie. To była frenezja w najczystszej postaci i formie.
Innymi słowy: dawno nie uprawiałem tak bardzo zajebistego seksu. Zakończył się on analem i wytryskiem na silikonowe plecy Misti. Seks analny także był dla mnie całkowitą nowością. W rzeczywistości nigdy go nie uprawiałem. Moje partnerki broniły swego tylnego wejścia dużo skuteczniej niż dziewictwa.
Nigdy wcześniej nie było mi tak dobrze i nie czułem się tak bardzo zrelaksowany. Tej nocy zasnąłem spokojnie i bez  problemów...

darjim

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i obyczajowe, użył 1691 słów i 9324 znaków. Tagi: #sexydoll #młody #onanizm

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • wram

    Ciekawe doznania, ciekawie opisane. ;)

    11 lis 2023