Majówka

Na majowy weekend mój mąż Krzysiek zaplanował dla nas wypad w góry. W sumie zaplanował go wspólnie ze swoimi kolegami z firmy – Jackiem i Markiem. Ponieważ koledzy byli z zupełnie innego regionu nie znałam ich – tyle tylko co z relacji męża (ciągle rywalizowali o wyniki). Jacek był rozwodnikiem o kilka lat starszym od nas, od jakiegoś czasu związany z kolejną partnerką – Mileną. Marek świeżo po ślubie z Agnieszką w miodowym okresie związku.  
Mieliśmy dla siebie cały poziom – trzy osobne sypialnie oraz wspólną kuchnię i łazienkę. Był sympatyczny wieczorek zapoznawczy, dość krótki ze względu na zmęczenie podróżą i konieczność zbierania sił na czekające nas wyprawy. Łazienkę zajęłam jako ostatnia wiedząc, że moje długie jej okupowanie zwykle denerwuje czekających. Kiedy wszyscy zniknęli już w sypialniach mogłam niespiesznie oddać się swoim rytuałom piękności: peelingi, masaże, maseczki, balsamowanie - wyjazd nie jest pretekstem żeby sobie odpuszczać. Ponieważ zauważyłam, że włoski zaczynają już mi tu i ówdzie odrastać konieczne okazało się użycie maszynki. Nasmarowałam swoje miejsce intymne pianką do golenia i stawiając nóżkę w rozkroku na kibelek zaczęłam proces golenia. W takiej pozycji zastał mnie Jacek nagle wchodząc do łazienki (byłam przekonana, że się zasunęłam, potem się okazało, że zamek działał dopiero po podwójnym przekręceniu). Podnosząc zaskoczona głowę ledwo z siebie wydusiłam półoddechem "zajęte”. Jacka zastany widok zamurował, sekundy gdy wpatrywał się w moją opienioną, nieosłoniętą cipkę trwały jakby całą wieczność, potem przeniósł wzrok wyżej na sterczące od chłodu piersi, które właśnie próbowałam przysłonić nieudolnie przedramieniem. "Mmhhhrr Przepraszam” wymruczał zadowolony. Kiedy w końcu podniósł wzrok i spojrzał mi w oczy czułam jak cała czerwienieję z zażenowania, a on uśmiechnął się do mnie przebiegle, "Śliczności” powiedział puścił oczko i jeszcze raz zerknął w zbieg moich zaciskających się ud, zanim się wycofał.
Gdy tylko drzwi się zamknęły pospieszyłam naprawić błąd i dokładniej zamknąć zasuwkę w końcu łapiąc oddech. W lustrze widziałam mocno czerwone policzki, wielkie z zaskoczenia zielone oczy, nieład mokrych ciemnych loków opadających na ramiona. Zerknęłam niżej chcąc sprawdzić co mógł zauważyć. Widok z pewnością był przyjemny: szczupła choć niewysoka sylwetka, bardzo apetyczne, pełne piersi ze sporymi różowymi sutkami, zwieńczone sterczącymi malinkami brodawek, płaski brzuszek, kształtne biodra przechodzące w zgrabne nóżki i wypielęgnowane stópki. Przesunęłam rączkę w kierunku cipki, która pod wpływem tych wrażeń zwilgotniała. To odkrycie jeszcze bardziej mnie zawstydziło. Drżącymi rękami dokończyłam wszystkie zabiegi upiększające ciągle mając w głowie tamto spojrzenie. Gdy wyszłam z łazienki na końcu korytarza w kuchni zobaczyłam krzątającego się Jacka, zerknął w moją stronę i tylko z zadziornym uśmiechem przykładając palec do ust niezbyt głośno powiedział "ććśśśśśś”. Moje policzki znowu zakwitły rumieńcami, spuściłam oczy i szybko umknęłam do naszego pokoju, w którym oczywiście Krzysiek już w najlepsze spał.
Muszę przyznać, że Jacek był bardzo atrakcyjny. Wyższy i szczuplejszy od mojego męża, o wyraźnie wysportowanej sylwetce i blond zwichrowanej czuprynie, z zawadiackim spojrzeniem niemożliwie błękitnych oczu, mocną, męską linią szczęki i tym pewnym siebie uśmieszkiem, który rozbrajał.
Tej nocy śniło mi się, jak Jacek dotyka mnie w miejscach gdzie wcześniej spoczął jego wzrok. Głaszcze po udzie, dłonią obejmuje pierś… rozbudzając mnie powoli po to bym mogła się przekonać, że to jedynie znajoma dłoń męża obłapiająca czasem tu i tam.
Przez cały kolejny dzień choć udawaliśmy, że nic się nie stało, czułam jak Jacek co chwila na mnie zerka. Zastanawiałam się czy tylko ja zauważam ten wzrost jego zainteresowania moja osobą. Był dla mnie jeszcze milszy co chwilę racząc komplementami z byle powodu i ciągle spoglądając głęboko w oczy, z wiele mówiącą miną, od której przechodziły mnie dreszcze. Krzysiek i Milena chyba jednak niczego nie zauważyli zajęci pogawędkami z Markiem i Agnieszką.
Wieczorne wyjście do karczmy zakończyło się wspólnymi tańcami. Kiedy tylko nadarzyła się okazja na wymieszanie partnerów Jacek wykorzystał ją. Tańcząc zmysłowo ze mną zaczął mruczeć wprost do ucha"Uwielbiam takie wygolone muszelki. Języczek gładko się prześlizguje w delikatne zakamarki, aż miło przytulić usta do takich skarbów.” Potknęłam się z wrażenia słysząc jego zuchwałe wyznania, a on od razu przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie tak, że nasze ciała zaczęły się o siebie ocierać. "Jacku bądź grzeczny, mój mąż na nas patrzy” próbowałam wesoło złapać właściwy dystans choć czułam jak zaczynam drżeć w środku, a on kontynuował ”Chciał bym znaleźć się na miejscu Krzyśka - on chyba nie potrafi odpowiednio docenić swego skarbu”, zadowolony z siebie dalej szeptał liżąc wrażliwą okolice tuż za uchem "Lubisz takie zabawy, a ja lubię takie kociaki” Hipnotyzował i choć nie chciałam okazałam się niezwykle podatna na jego zabiegi. Na szczęście dla mnie piosenka i taniec szybko się skończyły, wkrótce też wszyscy wróciliśmy na kwaterę do swoich sypialni.
W nocy nie mogłam spać. Wierciłam się strasznie, wszystko mi przeszkadzało, w głowie nadal lekko szumiał alkohol. Postanowiłam wymknąć się do kuchni coś przekąsić. Ubrana w krótką koszulkę nocną na cienkich ramiączkach wyszperałam w lodówce produkty na szybką sałatkę. Kiedy zmywałam nagle poczułam, że ktoś podszedł do mnie od tyłu, położył ręce na biodrach lekko przy tym zadzierając koszulkę. Nim zdążyłam zareagować już przykucnął wtulając głowę w moje pośladki, a mokry języczek zaczął się wkradać wgłąb pomiędzy uda, po koronkowym materiale stringów. Bałam się, a może raczej nie chciałam obejrzeć się by zobaczyć, że to kolega męża się do mnie dobiera. Jak bym udawała, że to tylko kolejna fantazja, a nie realny, obcy facet. To było takie podniecające, że jęknęłam tylko cichutko pozwalając mu odsunąć materiał majteczek, by poczuć ten języczek bezpośrednio na cipce. Był zwinny przesuwając się po wszystkich falbankach, docierając do guziczka łechtaczki, a za chwile zagłębiając czubeczek nieco w pochwie.
Zaczęłam oddychać głębiej spragniona więcej rozkoszy. Jedną ręką nacisnął na moje plecy pochylając mnie do przodu, a drugą szybko zsunął stringi, aż do kostek. Nie przestając co raz intensywniej zagłębiać język w moją szparkę zabrał majteczki w kieszeń. Czułam jak wypływa ze mnie co raz większa ilość soczków. Myślałam o tym, że muszę natychmiast to przerwać, nie mogę mu na to pozwolić, a jednocześnie chciałam i jeszcze, i więcej. Kiedy wsunął dwa paluszki rytmicznie nimi pracując, zagryzłam wargę, żeby tylko nie jęknąć za głośno. W tym czasie Jacek wstał, spojrzał badawczo w moje zamglone z pragnienia oczy i cicho rozkazał "chodź”. Jedne z drzwi na korytarzu prowadziły do podpiwniczenia i garażu zwykle przeznaczonego na przechowywanie nart turystów. Jeszcze na schodach przyparł mnie do ściany i zaczął łapczywie całować po szyi, ramionach, w końcu przysysając się do ust, miętosząc piersi poprzez cienki materiał koszulki. Mocno uchwyciłam się jego karku tańcząc wspólny taniec splątanych języków. Wodziłam dłońmi po jego nagim torsie. Ubrany był tylko w bokserki, w których bardzo odznaczała się jego naprężona męskość. Nie wiem jak i kiedy znaleźliśmy się te kilkanaście stopni niżej. Jacek przypierał mnie do ściany przysysając się po kolei do wyprężonych cycuszków, ssąc je i gryząc na przemian. Obsunięte ramiączka krępowały mi nieco ruchy ramion, ale kiedy zsunęłam jego bokserki od razu w dłoń wsunęła się jego męskość. Sztywny i twardy prowokował do wodzenia po nim dłonią. Jego grubość i wilgotna główka stały się pokusą nie do odparcia. Opadłam na kolana i ujęłam w usta jak największy smakołyk. Przesuwałam językiem po całej długości tego drąga, rączką pieszcząc klejnoty. Gardłowe dźwięki jakie docierały do moich uszu potwierdzały, że nie błądzę. Wsuwałam go co raz głębiej i co raz szybciej lekko dławiąc się jego długością ale nie przerywając jednostajnie przyspieszającego rytmu. Był słodki, pyszny i bardzo podatny na moje pieszczoty. Czułam jak zaczyna pulsować, kiedy Jacek przerwał, pociągnął mnie w górę i obrócił tyłem, ręka przyginając kark znowu pochylił mnie.  
Wsparłam się na jakiejś szafce, a on zdecydowanie wymierzył i wbił się w moją mokrą szparkę. "No, suczko teraz zobaczysz jak to jest być porządnie wyruchaną przez prawdziwego faceta” sapał wymierzając mi klapsa i posuwając od tyłu. Jego chuj mocno mnie rozciągał, czułam się wypełniona po brzegi gdy uderzał wgłąb. "Ale nie możemy, przecież ja mam męża” jęczałam wyprężając jednocześnie pośladki by wyjść naprzeciw jego ruchom i jeszcze mocniej nadziać się na tą pałę. Dźwięk odbijających się ciał podkręcał atmosferę. Jęczałam z rozkoszy. Choć starałam się być jak najciszej nie mogłam się opanować, w końcu odpłynęłam w świat czystej rozkoszy: "Ach! Jeszcze! Mocniej!” błagałam " Proszę, tak!” "ooch, oooch!” Aż cała zaczęłam drżeć kumulując energię tuż przed wybuchem nieopisanego orgazmu. Ziemia rozstąpiła się pod moimi stopami i wpadłam w otchłań przyjemności. Czułam jak drży członek sprężając swe salwy, tryskając swą całą mocą we mnie. Jacek dopychał ostatnie wystrzały warcząc przeciągle z zadowolenia, a ja byłam szczęśliwa przyjmując w siebie jego śmietankę. Nie myślałam rozsądnie, byłam jego suką, tak jak sobie tego życzył i było mi z tym bosko. Nasunął sprawnie bokserki na pierwotne miejsce i znów mi dał klapsa " No cipeczko teraz cichutko marsz do łazienki i spać, a jutro znajdziemy chwilkę by dopieścić znowu” Pocałował mnie jeszcze, głęboko zamiatając gardło językiem i szczypiąc na dobranoc w sutka skierował do schodów.

Kicia

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1876 słów i 10623 znaków.

10 komentarze

 
  • miziaczek

    super opowiadanie

    20 sie 2013

  • RomanS

    Kicia, fajnie sie czytalo. Pewien dysonans stanowilo zdanie z "suczko", ale moze jestem ze starej szkoly gdzie nie uzywalo sie w stosunku do kobiet takich okreslen... Pisz dalej!!!

    20 sie 2013

  • Kicia

    Strasznie mi wstyd za to choć/chodź, które się przekradło ale czasem i dwa edytory ze słownikami powstrzymać mnie przed błędami nie są w stanie - taka już moja przypadłość ;) Dziękuję za wyłapanie gafy.
    Dziękuje za wszystkie dopingujące komentarze - to bardzo ekscytujące sprawić wam przyjemność takim małym opowiadankiem  :kiss:
    Tym razem wedle życzenia obiecuję część drugą - jak się tylko napisze ;)

    19 sie 2013

  • MrocznyAssasyn

    jedna rada...dla wszystkich piszących używajcie słownika czasem... piszę się: pomóc a nie pomuc, chodź a nie choć w kontekście przemieszczania się. **** tak trudno?

    17 sie 2013

  • Sasha

    Bardzo wciągające :) czekam na kolejną część :)

    17 sie 2013

  • kicia077

    supeer dawaj kolejną częsć.! :ciuch:

    17 sie 2013

  • nati@#

    ale mnie to podniecilo czekam na nastempne  :jupi:  a jesli chciala bys aby ci cos pomuc czy cos takiego to to jest moj email natacharlinska@gmail**** piszcie :smile:

    17 sie 2013

  • goracakicia

    Świetne:)

    17 sie 2013

  • Palmer

    No ładnie :P

    17 sie 2013

  • Ten

    Cholerka, super.
    Czekam na kolejną część ;)

    17 sie 2013