Logika trójkątna

Logika trójkątnaBieg na 200 metrów z przeszkodami nigdy nie był ulubioną dyscypliną sportową Eweliny. Szczególnie, gdy miała na sobie zwiewną mini, nosiła szpilki, meta była w autobusie a przeszkodą byli ludzie przecinający przejście dla pieszych. W finale tej konkurencji autobus odjechał, a dziewczyna miała jedynie nadzieję, że nikt nie uwiecznił jej powiewającej na wietrze spódniczki i nie zostanie gwiazdą wiochy.pl. Pogodzona z faktami stanęła za wiatą i wyciągnęła z torebki telefon. Szybko wykręciła numer do przyjaciółki, z którą była umówiona na za kwadrans... a nie, kwadrans temu.
- Hej Aguś - powiedziała do słuchawki - ej bo mi autobus uciekł, będę za jakieś 20 minut dobra?
- Spoko, ja i tak jeszcze chcę po sklepach pochodzić - odpowiedziała jej osoba po drugiej stronie
- No ale Ty poczekaj na mnie to razem pójdziemy
- Dobra, ja chcę teraz coś dla siebie wziąć, nie na piątek.
- Jak chcesz no. Zdzwonimy się jak dotrę na miejsce, pa!
Odłożyła telefon z powrotem do torebki i poprawiła nieco swoje blond włosy. Farbowane, ale na tyle dyskretnie, że każdy mógł pomyśleć na pierwszy rzut oka, że to był jej naturalny kolor. Ewelina była niewysoką dziewczyną, dlatego często chciała sobie dodać nieco wzrostu i zakładała te nieszczęsne szpilki. W połączeniu z odpowiednio krótką spódniczką lub sukienką zdawała się dzięki temu jeszcze bardziej seksowna, niż zazwyczaj. Co tu dużo mówić, lubiła taki styl, momentami zahaczający o wulgarny, choć ten ostatni zostawiała sobie wyłącznie na randki z chłopakiem. Na takie dni, jak ten, czyli zajęcia na uczelni i spotkanie z Agnieszką wystarczyła zwykła mini i krótka bluzka z cienkim okryciem zakrywającym ślady po nieudanej opaleniźnie. Tak już niestety miała, że zwykle po paru godzinach na słońcu zamiast brązowej, kuszącej skóry, przypominała bardziej spieczoną indiankę.
W przeciwieństwie do niej, Agnieszka doskonale reagowała na słońce, więc w jej wypadku założenie białej sukienki z odkrytymi plecami jeszcze bardziej przyciągało męskie spojrzenia. W każdym sklepie, który odwiedzała szukając szortów na upalne dni, oglądało się za nią wielu facetów. Trudno im się z resztą dziwić - brunetka, średniego wzrostu, kuszący tyłeczek i niemal idealnej wielkości piersi, w pięknej kiecce z dyskretnym dekoltem - chyba tylko gej by się nie obejrzał. Dziewczynie udało się kupić to, czego chciała na tyle szybko, że przed dotarciem Eweliny do umówionego miejsca zdołała jeszcze w spokoju usiąść i zapalić. Koleżankę ujrzała po paru minutach od zgaszenia peta. Ta od razu zaczęła ją przepraszać za spóźnienie, ot - standard przy babskich spotkaniach.
- Dobra, sama ile się razy spóźniłam - powiedziała Agnieszka - Ty mi lepiej powiedz co ustaliłaś
Usiadły obydwie na ławce. Ewelina odruchowo złączyła nogi i gestykulując uspokajająco rękami udzieliła jej wyczerpującej odpowiedzi:
- No więc tak... współlokatorzy ugadani, o 17 się zawijają i na bank mamy ich do rana z głowy. Powiedziałam, że chcę wiesz uczcić ten dzień jak należy i mam zamiar się pieprzyć z Rafałem jak nigdy, więc niech nawet nie próbują... dobra, teraz ta druga rzecz. Rafał wie, że idziemy na dance i potem wracamy. Już mu zapowiedziałam, że idziesz z nami i że to będzie zwykła impreza, po której my idziemy do mnie, a Ty wracasz do akademika. No i najważniejsze, nie? To ma być niepozorne, tak by myślał, że Twoja obecność jest tylko tak, bo jesteś moją kumpelą nie?
- Spoko. Tylko to wygląda trochę tak, jakby to on miał urodziny, a nie Ty.
- No trochę tak, ale rozumiesz, nie chcę by coś poszło nie tak.
- Wystarczy, że któraś z nas się spije i będzie po zawodach
- To się nie spijamy. W ogóle to powiedz mi, jesteś pewna, że tego chcesz? Możesz się jeszcze wycofać...
- Nie, jestem pewna, serio.
- Na pewno?
- Tak. Coraz bardziej mnie zastanawia jak on zareaguje, z resztą... raz się żyje.
- Nawet to, kim dla Ciebie jest, Ci nie przeszkadza?
- Zwłaszcza to mi nie przeszkadza, nie bój o mnie.
- Mam nadzieję, że nie zmienisz zdania w ostatniej chwili
- Nie ma strachu. Chodź już lepiej, bo nas wieczór zastanie
Wstały i bez dalszego ociągania się poszły po to, po co się umówiły.
Dzień przed tym, co tak misternie planowały, Ewelina spotkała się z Rafałem. Na krótko, bo i zajęcia kończyła dość późno. Nie widzieli się od poprzedniej soboty, więc dziewczyna rozpromieniła się na widok chłopaka kroczącego ku niej z różą w dłoni. Ucałowała go na przywitanie i wykorzystując to, że był od niej o głowę wyższy uwiesiła mu się na szyi. Zaproponowała spacer po parku, przy którym się umówili. Po paru zwyczajnych rozmowach usiedli na ławce.
- Kicia - rzekł nagle Rafał - dajmy jutro spokój z tą imprezą, nie możemy spędzić tego dnia tylko sami?
- No chyba zwariowałeś - zaprotestowała stanowczo Ewelina - wszystko już mam ugadane z Agą i resztą, a Ty chcesz tak po prostu to olać?
- Myślałem po prostu, że sami będziemy i...
- Bo będziemy, ale później. Nie bądź takim egoistą, to nie Twoje, tylko moje urodziny i poza Tobą mam jeszcze parę osób, z którymi chcę je spędzić
- Oj Kicia no, proszę.
- Nie Słońce, nie będę zmieniać wszystkiego na ostatnią chwilę
Długo jednak spierali się, nim wytłumaczyła mu, że albo będzie po jej myśli, albo wcale. Ta groźba podziałała najbardziej, ale niewiele brakowało, a skończyło by się to poważną kłótnią. Pożegnali się na szczęście czule i rozeszli w swe strony w dobrych nastrojach.
Tuż po tym, jak Ewelina straciła go z oczu, zadzwoniła do Agnieszki. Musiała jej oczywiście wszystko powiedzieć, jak to prawie jej plan wziął w łeb przez upór Rafała. Długą rozmowę prowadziła cichym tonem, bo jednak wścibskie uszy przechodniów mogłyby usłyszeć parę pikantnych rzeczy. Gdy właśnie na ten tor skierowały się kolejne wątki, obie postanowiły dokończyć je SMSami. Tym bardziej, że Agnieszka miała w pokoju koleżankę, przy której omawianie takich spraw byłoby bardzo krępujące dla obu stron. Zaczęły od omawiania strojów na piątkowy wieczór. Później zrobiło się bardziej pikantnie.
E:"SWOJĄ DROGĄ TO JUŻ RAZ MNIE CAŁOWAŁAŚ PO PIJAKU. CHYBA PRZEZ TO ODKRYŁAM, ŻE MOGĘ BYĆ BI"
A:"POSTARAM SIĘ, BYŚ JUTRO BYŁA..."
E:"MRRR... ŻAŁUJĘ, ŻE WCZORAJ JAK BYŁAM SAMA, TO CI NIE ZAPROPONOWAŁAM BYŚ WPADŁA. MIAŁA BYŚ WPRAWKĘ PRZED JUTREM"
A:"TO JUŻ NIE BYŁOBY BI, TYLKO LES :P PAMIĘTAJ, ŻE ON TEŻ TAM BĘDZIE"
E:"MASZ BYĆ ŁADNIE ZAPAKOWANA, MÓJ PREZENCIKU..."
A:"BĘDĘ BĘDĘ. BTW - KUPIŁAM MASKĘ, TAKĄ JAK NA BALE MASKOWE. BĘDZIE LEPSZY EFEKT DLA NIEGO..."
Resztę korespondencji ustalały szczegóły tj. godzinę spotkania, imprezy i after party. Do wielkiego finału urodzin Eweliny pozostawało już coraz mniej czasu, ale one dwie były coraz lepiej przygotowane. I tylko reakcja Rafała na końcowy efekt była zagadką...
Choć niemal do samego końca Agnieszka była pewna tego, że chce dokonać tego, na co się zgodziła, to jednak ostatnią noc przed tym wydarzeniem dopadły ją rozterki. Zarówno moralne, jak i czysto kobiece. W zasadzie każda kobieta zastanawia się, czy się jakiemuś konkretnemu facetowi spodoba, czy się nie wygłupi mówiąc lub robiąc coś, jak on na pewne zachowania zareaguje. Najgorsze w tym wszystkim było jednak to, że sama miała chłopaka, który nie miał absolutnie prawa dowiedzieć się o tym, co zaplanowały z Eweliną. Pomijając już fakt, że w tym wszystkim głównym obiektem intrygi był inny chłopak, to jeszcze chodziło o Rafała. Zabójczo przystojny brunet, odpowiedniego wzrostu, mający wszystkie fizyczne cechy, jakie ją w mężczyznach pociągały. Momentami nieco dziecinny, ale to w sumie Eweliny problem, nie jej. Ona swojego chłopaka znała od niedawna, Rafała z Eweliną niemal wyswatała ponad rok temu. Teraz obydwie knuły za plecami partnerów, z których jeden miał być ich wspólnym celem, a drugi żyć w nieświadomości. I to właśnie zastanowiło Agnieszkę. Dlaczego jej facet nie? Dlaczego nie obaj? Albo dlaczego nie on zamiast Rafała, przecież cel byłby ten sam? A co, jeśli Rafał ją wyśmieje lub co gorsza, zwyzywa? Ewelina musiała być bardzo pewna swego, stawiając na szali tyle ważnych relacji. Do snu dziewczyna ułożyła się z myślą: "oby ta słodka tajemnica była tego warta"...

Nazajutrz miała cały dzień wolny, więc mogła się skupić na tym, by perfekcyjnie przygotować się do wieczoru. Jedynie rano odprawiła swojego lubego na dworzec. Mogła to zrobić co prawda przez telefon, ale chciała go mimo wszystko pożegnać i...mieć pewność, że on faktycznie pojedzie, a nie zaskoczy ją wieczorem pojawiając się na urodzinowej imprezie Eweliny(na którą notabene nie otrzymał zaproszenia). Dając mu ostatni przed odjazdem pocałunek poczuła się przez chwilę podle. Jakby miała go zdradzić tym, co szykowały mimo, że już raz na jego oczach całowała się z dzisiejszą jubilatką. Gdy szła na przystanek w drogę powrotną do akademika, wyrzuty jej jednak zaczęły znikać. Uznała, że to być może najbardziej szalona rzecz, jaką w życiu zrobi i chyba jeszcze bardziej żałowałaby, gdyby od tego uciekła. Ostatecznie zgodziła się sama ze sobą co do jednego - to będzie zdrada. Trójkąt zawsze w pewnym sensie nią jest, chyba, że ma miejsce między ludźmi niezwiązanymi mocniejszymi więzami niż przyjaźń. Bez względu jednak na podejście i relacje osób go uprawiających jest zdradą, a już szczególnie w sytuacji, gdy życiowy partner w nim nie uczestniczy. Zaraz spojrzała na to z nieco innej perspektywy... Trójkąt FFM to marzenie chyba większości facetów, w dodatku wielu seks swojej dziewczyny z inną dziewczyną gotowych jest traktować jako podniecającą ciekawostkę, niż przyprawianie rogów. Więc seks z Eweliną byłby jeszcze do wybaczenia. Ale fakt, że między nimi ma być Rafał, a nie chłopak Agnieszki już trudniej przychodziło wytłumaczyć. Dziewczyna znowu zaczęła się w myślach wycofywać z chęci udziału w tym pomyśle. Już miała nawet pisać do Eweliny, ale najpierw postanowiła pooglądać w telefonie ostatnie zdjęcia. Wśród nich znalazła swoje i Rafała, obejmującego ją przez ramię. Spojrzała na niego. Pomyślała, że to jedyna okazja, by go pocałować w usta, dotknąć jego nagiego torsu, a nawet...poczuć go w sobie. "Nie, nie zrezygnuję z tego" - pomyślała i odłożyła telefon. Do wieczora zostało jeszcze sporo godzin, więc postanowiła zużyć je jak najlepiej. Przy tym uznała, że może powinna się przygotować do tego, co ją czeka. W tym celu uruchomiła dobrze znaną stronę z darmowymi pornosami i zwyczajnie obejrzała kilka filmów, na których był uwieczniony trójkąt z dwiema kobietami. Przy jednym poczuła, jak robi jej się gorąco i wyobraziła sobie, jak by była tam w środku, gdzie posuwana przez mięśniaka blondyna całuje się czule z brunetką. Cóż, kolor włosów obu dziewczyn się zgadzał...
Ewelinie towarzyszyły zgoła odmienne emocje. Z każdą upływającą godziną czuła coraz większe podniecenie na myśl o wieczorze. Sporo urodzinowych życzeń, jakie napływało na jej telefon w formie SMSowej lub dzwoniącej nie było w stanie wyrwać jej z rozmyślań nad tym, co się wydarzy. Na imprezę w klubie wybrała swój najbardziej seksowny zestaw, składający się z obcisłej jasnoniebieskiej spódniczki nad kolana i białego prześwitującego topu. Pod to nałożyła czarny, koronkowy komplet, jak z resztą umówiła się z Agnieszką-ona w czerni, tamta w bieli. Włosy spięła w kucyk, a do tego wszystkiego zwykłe botki, bo po ostatniej przygodzie z autobusem miała dość szpilek na jakiś czas. Tak wyszykowana najpierw pożegnała współlokatorów, by po godzinie od ich wyjścia zadzwonić do przyjaciółki.
- No gdzie jesteś? - zapytała
- Za kwadrans będę - usłyszała po drugiej stronie
Tym razem to była prawda. Agnieszka stawiła się w progu jej mieszkania tuż po 19. Miały jeszcze godzinę czekać na Rafała, który nie mógł zrozumieć dlaczego mieszkając w tym samym akademiku nie mogli się umówić i pójść do Eweliny razem. Tłumaczenia, że kobiety muszą się same w kobiecym towarzystwie wyszykować i wypindrzyć na niewiele się zdały, więc musiał to po prostu zaakceptować. Pierwsze pytanie, jakie padło z ust Eweliny brzmiało:
- Masz wszystko?
- Mam - odparła jej przyjaciółka ukazując wypchaną po brzegi torebkę - ale nie wiem co na imprezę założyć, więc mi doradzić musisz
Po chwili znalazły się w pokoju Eweliny. Agnieszka wyrzuciła niemal całą zawartość swojej torebki na łóżko, po czym rozłożyła na łóżku dwie sukienki i wyczekiwała na opinię. Blondynka bez wahania wskazała na gładką, różową kieckę bez ramion. Oprócz tej i drugiej, odrzuconej kreacji, na pościeli znajdowało się jeszcze kilka innych rzeczy. Między innymi czerwone wstążki, teatralna maska w ciemnoniebieskim kolorze z cekinami na brzegach oraz biała, skąpa haleczka.
- No ciekawa jestem reakcji Rafała na Ciebie w takim stroju - podsumowała Ewelina
- Zaczynam się coraz bardziej bać tej reakcji...
- A ja jestem właśnie coraz bardziej pewna tego, że mu się to spodoba
- Zobaczymy
- Eh, gdzie się podziała ta pewna swego Aga?
- Nigdzie, tylko sama przyznaj, że sam pomysł jest no... no dziwny, nie mówiąc już o tym, że z Rafałem
- Mówiłam Ci już, z nim to żadna zdrada. Ze mną to już w ogóle
- Niby tak, no ale jednak czuję się nie fair
- Zawsze możesz zaproponować temu swojemu to samo, tylko ze z Rafałem i na dwa baty dostać.
- Puściłabyś go w takie tango?
- Z Tobą tak. Właśnie o to mi cały czas Aga chodziło, że z Tobą bym nie miała żadnych wątpliwości, że chcesz mi go zabrać i nie byłabym zazdrosna w trakcie. A jakbyś taki właśnie układ sobie wzięła, z nimi dwoma, to byłoby ok? Nie miała byś wyrzutów?
- Nie wiem, nigdy o tym nie myślałam.
- To nie myśl, tylko rób.
Po tym zdaniu Ewelina podeszła bliżej niej i spytała stojąc za jej plecami i kładąc dłonie na jej biodrach:
- To jak, jesteś moim urodzinowym prezentem czy nie?
- No przecież, że jestem, głupia krowo - odparła Agnieszka nie bardzo wiedząc, co miało znaczyć to pytanie...i ten gest... i to głaskanie po rękach
- To mi to udowodnij, chcę mieć pewność, że nie stchórzysz
Na te słowa blondynki dziewczyna lekko zadrżała. Odwróciła głowę w jej stronę i zorientowała się, że twarz Eweliny była tuż przed jej obliczem, a dłonie zeszły na brzuch.
- Jak? - zapytała jej cicho i spojrzała jej w oczy
Ewelina jednak nie odpowiedziała. Zbliżyła się do niej jeszcze bardziej i zetknęła ze sobą ich nosy. Oddech Agnieszki stał się cięższy, a dłońmi bezwiednie uchwyciła palce przyjaciółki. Poczuła, jak przechodzi ją dreszczyk podniecenia. Oczy niemal same jej się zamknęły, a po chwili miała już na swoich wargach ciepłe usta Eweliny. Niepewnie poruszyła policzkiem w lekkim uśmiechu, a potem strachliwie odwzajemniła gest. Sądziła, że to już koniec, ale wtedy blondynka zaatakowała ją bardziej zdecydowanym pocałunkiem. Tego już Agnieszka nie wytrzymała i obróciła się do niej frontem, po czym poddała się chwili i nie tylko pozwoliła się Ewelinie całować bez wytchnienia, ale i sama zaczęła wprawiać w ruch języczek. Obydwie przy tym uśmiechały się. Jedna, bo powoli osiągała swój cel, a druga, bo znikały jej wszelkie zgryzoty sumienia. Ten stan trwał jeszcze chwilę, gdy zadowolona z efekty swojej prowokacji Ewelina oderwała się od jej ust i spojrzała zadziornie.
- Gdyby nie to, że mamy pół godziny zanim Rafał nie przyjdzie, to bym Cię sama tu wzięła teraz... - rzekła głaszcząc ją po pośladkach.
- Mówiłam Ci, że to już nie bi, tylko les
- I tak się Tobą zajmę wieczorem. I nie chcę być zaniedbana również.
- Nie będziesz. W końcu to Twoje urodziny. Powiedz mi lepiej, jaki masz plan, bo niby wszystko wiem, ale chcę jeszcze raz usłyszeć.

Rafał przyszedł punktualnie o 20, lecz musiał na obie dziewczyny poczekać przed blokiem, w którym znajdowało się mieszkanie wynajmowane przez Ewelinę. Stał więc paląc elektronicznego papierosa i wypatrywał swych dwóch najważniejszych w życiu dziewczyn. Ten wysoki chłopak o czarnych włosach był tego wieczora ubrany bardzo po męsku - pół eleganckie czarne spodnie i gustowna koszula z długim rękawem i kołnierzykiem zrobiły z niego prawdziwe męskie ciacho. Wreszcie doczekał tego momentu - obie panny zeszły ma dół roześmiane i piekielnie seksowne. O ile na Ewelinę zawsze siłą rzeczy zwracał uwagę, o tyle chyba pierwszy raz zdarzyło mu się zawiesić oko na Agnieszce. Dostrzegł, że do swojej kiecki nie założyła stanika, a przynajmniej nie takiego z ramiączkami. Radosne powitanie z obydwiema było jednocześnie sygnałem do wyruszenia w miasto.
W klubie, w którym rezerwacji dokonały dziewczyny, atmosfera była typowo piątkowa. Z głośników leciało typowe techno-rąbanie w stylu ATB, Tiesto i Pitbull, który wszędzie się wpierdoli ze swoim pseudowokalem. Na co dzień żadne z nich nie słuchało takiej muzyki, ale do zabawy była ona bezsprzecznie dobra. W lokalu spotkali się jeszcze łącznie z 6 znajomych. Każdy z gości po wypiciu toastu na cześć jubilatki podeszło z prezentem. Raz był to podarunek o tle żartobliwym, jak książka kucharska, a inni wysilili się na prezent od serca w postaci kolejnej części ukochanej przez Ewelinę książki. Rafał został rzecz jasna mianowany tragarzem, który miał te wszystkie podarunki zanieść do jej mieszkania, a sam podarował swej ukochanej bilety na wspólny rejs po Morzu Śródziemnym za dwa tygodnie. Tym niemniej coś go w tym wszystkim zastanowiło. Wszyscy dali prezenty poza Agnieszką. Jak na tak bliską zażyłość między tymi dwiema bardzo go to zdziwiło. Nie omieszkał o to swej ukochanej zapytać przy pierwszej okazji, tak by i ta druga to usłyszała. Wetknął przy tym mały kij w to do tej pory doskonale funkcjonujące mrowisko. Obydwie spojrzały po sobie, ale dość szybko wyjście z sytuacji znalazła brunetka mówiąc:
- Na mój prezent moja mała blondzia musi jeszcze poczekać, ale wie o tym nie?
Zwróciła się tym samym do głównej zainteresowanej.
- Ano muszę - odparła Ewelina udając perfekcyjnie żal w głosie
W trakcie imprezy pomiędzy kolejnymi tańcami i drinkami Agnieszka opuściła na moment towarzystwo i udała się na zewnątrz gorączkowo pisząc coś w telefonie. Wróciła po prawie pół godzinie w wyraźnie nie najlepszym nastroju. Widząc to Ewelina zostawiła Rafała samego na parkiecie i poszła z nią porozmawiać.
- Co jest? - zapytała, gdy znalazły się same przy klubowych toaletach
- Nic kurwa. Ten chuj napisał mi, że nie podoba mu się to, że wolę imprezę z Tobą od jakichś pierdolonych jachtów. Tłumaczyłam mu kurwa...
- Aga spokojnie, coś poważnego?
- TAK! Tak poważnego, że mam go w dupie i czekam tylko na noc...
- Ej no, jeśli to tak na serio to możemy to przełożyć...
- NIE kurwa, dosyć. Robi mi takie akcje po 2 miesiącach, to co dopiero będzie potem. W dupie go mam, niech spierdala.
- Aga, proszę Cię, chodź do nas, baw się, a jutro na spokojnie...
- Słuchaj...
Skinieniem ręki dała jej znać, by ta się nachyliła i dała ucho do jej ust.
- Wiesz na co teraz mam jedyną ochotę? By już teraz znaleźć się z Wami w łóżku i byście mnie porządnie zerżnęli.
Mimowolny uśmiech pojawił się na twarzy blondynki. Oczywiście wiedziała, że to był impuls i wpływ chwili, ale w perspektywie najbliższych godzin bardzo ją cieszył fakt, że nastawienie dziewczyny na ten konkretny cel przybierało na sile.
- Chodź - rzekła całując ją w policzek - już niedługo będziesz nasza
Dopiero po chwili do Agnieszki dotarło to, że była jedyną poza jedną z dziewczyn osobą bez partnera. Postanowiła więc nie ukrywać po powrocie do reszty powodu swojej nieobecności i od niechcenia rzuciła stwierdzenie, że właśnie zerwała z chłopakiem. Co prawda większość chciała się nad nią litować, ale ona szybko ucięła temat i zrobiła coś, czego się po sobie nie spodziewała. Dopiła piwo, po czym chwyciła za rękę Rafała i z okrzykiem: ODBIJANY! zabrała go na parkiet. Wszyscy obecni w towarzystwie wiedzieli, jaka relacja łączyła tych dwoje, więc nie zrobiło to na nich specjalnego wrażenia. Tylko Ewelina jakoś dziwnie się uśmiechała patrząc, jak jej przyjaciółka kręci tyłkiem przed jej chłopakiem...
Punktualnie o północy całe towarzystwo, uszczuplone o jedną parę i Agnieszkę, którzy zawinęli się wcześniej, wyszło z klubu i rozjechało się w swoje strony. Rafał i Ewelina poszli na autobus trzymając się za ręce i co chwila całując.
- Aga nie chciała, byś ją odprowadził? - zapytała Ewelina
- Nie, znaczy proponowałem jej, ale powiedziała, że tylko do przystanku wystarczy - odparł chłopak unosząc wzrok do góry - dziwna jakaś była, nigdy się do mnie tak nie kleiła
- Zerwała z facetem, Ty byłeś zawsze blisko niej, normalne
- Dobra, ale...
- Przestań, do rana wydobrzeje, wezmę ją na zakupy i będzie git. Patrz, jedzie nocny.
Rzeczywiście, autobus docelowy przybył niemal od razu po ich rozmowie, więc wsiedli do niego i stanęli z tyłu kurczowo trzymając się poręczy. Na szczęście nie musieli się przesiadać, pojazd zawiózł ich bezpośrednio po blok, nie licząc 300 metrów spaceru. Gdy wysiedli Ewelina nagle zaproponowała Rafałowi:
- Skocz do monopola po szampana co?
- A po co? Wódę mamy przecież - zaprotestował
- Ale ja wolę szampana dziś się z Tobą napić.
- Oj Kicia, już tak blisko jesteśmy, nie chcę dłużej czekać
- Downie, nie rozumiesz, czemu Cię wyganiam?
- Nie
- To nie dyskutuj i leź po ten szampan, ja się chcę przebrać i być gotowa!
- No chyba, że tak. Dobra, tylko ja to szybko załatwię, więc nie grzeb się
- Idź już lepiej, czekam na górze
Gdy tylko Rafał zniknął za horyzontem wyznaczonym przez sąsiadujący blok, Ewelina pognała po schodach do mieszkania. Pospiesznie otworzyła drzwi. Jak tylko dostała się do środka i zamknęła, usłyszała z łazienki dźwięk skrzypiących drzwi.
- Zdążyłaś? - zapytała wiedząc, do kogo kieruje pytanie
- Tak, chodź i dokończ, bo sama się nie zwiążę... - odpowiedział jej znajomy głos
Zajrzała do pokoju, w którym urzędowała i otworzyła usta z podziwu. Przy łóżku, w sztucznym świetle lampy, stała Agnieszka ubrana wyłącznie w koronkową, białą bieliznę. Na twarzy miała założoną maskę, która zasłaniała całą głowę od nosa wzwyż. Jej nadgarstki były owinięte czerwonymi wstążkami, gotowymi do tego, by je związać za plecami.
- O kurwa... - powiedziała nie kryjąc zdumienia Ewelina
- Nie trać czasu
Posłusznie stanęła za plecami dziewczyny i delikatnie złączyła obydwa wiązania ze sobą, a resztę długiej wstążki przeprowadziła pod maskę i tam dodała kolejny supełek. Agnieszka wyglądała teraz tak, jak to sobie jubilatka zażyczyła - jak prezent.
- Nie mogę się doczekać - szepnęła brunetce do ucha Ewelina
- Ja też. Ej, światło!
Po kwadransie przyszedł Rafał i zastał mieszkanie całkowicie zaciemnione poza łazienką. Krzyknął na powitanie, a w odpowiedzi zobaczył, jak Ewelina wychodzi z łazienki w samej czarnej bieliźnie i zachęcająco gestykuluje palcem. Jemu nie trzeba było dwa razy tłumaczyć, co ten gest oznacza, nawet zignorował tego szampana i po prostu odstawił go na podłogę. Od razu poszedł w jej kierunku. Nawet nie zajrzał do jej pokoju, co tylko wypełniło perfekcyjny plan dziewczyny. Jak tylko znalazł się w jej zasięgu ramion, od razu zaczęli się namiętnie całować. Na rozgrzewkę, by już za chwilę, jak jemu się zdawało, wejść pod prysznic. Nawet Ewelina od razu go rozebrała, bez zbędnych ceregieli po prostu zdejmując mu koszulę i rzucając na ziemię. Kolejnym swoim ruchem zdawała się mu zasugerować, że za chwilę zrobi mu dobrze. Klęknęła i pozbawiła go dość szybko spodni. Uśmiechnęła się szeroko i ujęła mu przyrodzenie w dłoń. Tak je trzymając wstała i popatrzyła mu w oczy, ciągle się uśmiechając.
- Co jest? - zapytał lekko zdziwiony jej zachowaniem Rafał
- Hmmm... pamiętasz naszą rozmowę sprzed miesiąca? O trójkąciku?
- No pamiętam
- Ok. A pamiętasz, że mówiłam, że chciałabym kiedyś na urodziny dostać taki prezent?
- No tak, mówiłaś, ale teraz było bez szans bo nie bardzo mieliśmy kogo wziąść.
- WZIĄĆ debilu. To chodź, pokażę Ci coś...

Momentalnie ciśnienie Rafałowi skoczyło do góry. Nie sądził, w najśmielszych snach nawet, że ona to zrobi. Że znajdzie kogoś do wspólnych zabaw, w dodatku, że w ogóle wzięła ten pomysł na serio. Tymczasem teraz za rozchylanymi powoli drzwiami pokoju, po zapaleniu światła jego oczom ukazała się siedząca na kolanach dziewczyna, odwrócona do nich tyłem, z maską na twarzy, a rękoma związanymi prezentową wstążką.
- Oto i mój prezencik - rzekła Ewelina, po czym podeszła do dziewczyny od przodu i tak jak ona usiadła kolanami na łóżku
- Nie wierzę... - powiedział Rafał, któremu mimo wszystko włosy i sylwetka wydały się znajome - kto to jest?
- Trzeba ją rozpakować Kochanie, wtedy się dowiesz. No śmiało, do dzieła
Im bardziej się do tajemniczej kochanki zbliżał, tym bardziej miał wrażenie, że to ktoś mu dobrze znany. Chciał jej od razu zdjąć maskę, ale Ewelina powstrzymała go mówiąc:
- E e, najpierw supły, potem maska
Nie czekając na dalsze ruchy chłopaka złożyła na ustach dziewczyny pocałunek. Delikatny i subtelny, jakby zachęcając ją do tego, by i sama go odwzajemniła. Brunetka skryta pod teatralną zasłoną zamknęła oczy i wtopiła się ustami w jej wargi. Czuła też, jak Rafał dotyka jej ramion, pieści łagodnie po rękach, a po chwili rozplątuje łatwy węzeł pomiędzy nadgarstkami. Miała już uwolnione dłonie, ale usta ciągle były zajęte smakowaniem wilgotnych pocałunków Eweliny. Po chwili kolejny supełek poszedł, ten łączący wstążkę i maskę. Rafał był już blisko rozwiązania tajemnicy tożsamości kochanki. Ewelina otworzyła oczy i przerwała pocałunek z drugą dziewczyną.
- No dalej...zobacz - zachęciła Rafała do ostatecznego kroku
Tu brunetce zaczęło serce szybciej bić. To był decydujący moment. W kilka sekund czar albo pryśnie, albo się utrwali, ale na pewno będzie szok. I tu nie pomyliła się. Gdy ostatnie centymetry maski zsunęły jej się z głowy, a opadające włosy odsłoniły jej oblicze, Rafał odskoczył od łóżka krzycząc:
- CO?! Agnieszka?! To z nią chciałaś trójkącik?
- Tak Skarbie. I tylko z nią. Pamiętasz co Ci mówiłam? Że musiałabym tej osobie bezgranicznie ufać i wiedzieć, że nic między Wami nie będzie, że żadne nie będzie chciało więcej? Tylko z nią mam tę pewność
To mówiąc Ewelina przysunęła się do Rafała i pogładziła go po torsie.
- Ale to jest... - próbował nadal protestować zaskoczony chłopak - Ewelina, nie, nie mogę, przecież...kurwa to jest moja no... nie no, jak Ty...
- Ona sama tego chce, gdyby tak nie było, to by tu z nami nie siedziała
Na te słowa Agnieszka odwróciła się w stronę obydwojga i przysunęła się bliżej. Spojrzała prosto w oczy Rafała, który już zupełnie nie wiedział, co w tej chwili ma powiedzieć. Zamiast jednak włączyć się do dyskusji, podniosła dłoń i dotknęła jego policzka. Opanowała emocje eksplodujące jej w środku, zagryzła wargi i bez ostrzeżenia pocałowała go w usta. Był to chyba najbardziej delikatny pocałunek, jaki kiedykolwiek komuś dała. Zamknęła oczy i zadrżała, bała się, że zaraz ją odtrąci i wszystko legnie w gruzach. On jednak jak sparaliżowany siedział dalej na kolanach na łóżku i ani drgnął. Niepewnie odwzajemnił czuły gest. Agnieszka ponownie, tym razem dłużej, przylgnęła do jego warg. Zarzuciła mu ręce za szyję i kontynuowała grę, a po chwili zaczęła szukać jego języczka. Teraz już nie było odwrotu. Albo on to pociągnie dalej, albo koniec. Jeszcze chwila i wszystko będzie jasne... nie przestawał, nadal pozwalał jej siebie całować. Poszła więc o krok dalej, kierując dłoń na jego bokserki. Niemal natychmiastowy wzwód. Dotknęła z zewnątrz, lekko objęła wszystkimi palcami jego krocze. To było szalone, dotykała jego penisa! Całowała go, a w dodatku pragnęła go coraz bardziej! "Rafał, przerwij to!" - krzyknęła do niego w myślach. To nie może się dziać naprawdę.
A jednak się działo. Te kilkanaście sekund zdecydowało, że Rafał przestał stawiać opór. Na moment ich usta rozdzieliły się, a spojrzenia spotkały. Ewelina była zachwycona tym, co zobaczyła i nie mogła na to długo patrzeć bezczynnie, tym bardziej, że zaczęło ją to coraz bardziej nakręcać. Przemknęła się za plecy Agnieszki i włączyła do gry. Obdarowała swą przyjaciółkę delikatnym dotykiem ust na szyi, a dłoni na ramionach. Widziała, jak na ciele dziewczyny perliły się drobne krople potu, które były najbardziej widocznymi oznakami emocji przeżywanych przez cały ten czas. Strachu przed odrzuceniem ze strony Rafała, a jednocześnie podniecenia na myśl o tym, że pierwszy raz jest pieszczona przez kobietę. Lekki dreszcz przeszył Agnieszkę, gdy poczuła palce oplatające jej piersi. Przerwała pocałunek i odchyliła głowę do tyłu, by położyć ją na ramieniu Eweliny. Szybko znalazła jej usta i złączyła je ze swoimi. Ich języczki tańczyły ze sobą coraz żwawiej. Rafał przez moment tylko się temu przyglądał. Nie wiedział, co ma dalej robić - przyłączyć się do tej gry, czy poczekać, aż Ewelina rozluźni trochę przyjaciółkę. W chwili, w której Agnieszka odwróciła się frontem do blondynki i obie czule się objęły, porzucił bierność. To była jedyna okazja i możliwość prawdopodobnie w całym życiu, by mógł zdobyć ten zakazany owoc. Przybliżył się więc do niej i położył dłonie na biodrach. Nie przerwał tym czułości między dziewczynami, jednak gdy zaszedł krok dalej, wszystko zaczęło wyglądać nieco inaczej.
Chwilę masował schowane pod koronkowymi białymi figami pośladki Agnieszki, a następnie przesunął dłoń bliżej krocza. Jak tylko dotknął łona, dziewczyna oderwała się od ust coraz bardziej nakręconej blondynki i uniosła rękę do góry. Przekręciła głowę w stronę chłopaka, oplotła go wokół szyi i zmusiła do pocałunku. Była przy tym już odważniejsza, od razu bowiem zaczęła się z nim lizać. On odwdzięczył się wsuwając rękę do majteczek, a jakby tych doznań miała mało, to jeszcze Ewelina pieściła ustami jej szyję i dochodziła powoli do piersi. Trudno się teraz było jej skoncentrować na jednym bodźcu, a od tego wszystkiego dostała przyjemnej gęsiej skórki. Pierwszy jęk wyrwał jej się z gardła po tym, jak poczuła palce Rafała w cipce. A tymczasem jej zapinany z przodu stanik nagle puścił i udostępnił Ewelinie piękne, nabrzmiałe cycuszki. Blondynka skrzętnie skorzystała z tego, co zobaczyła i przyssała się do sterczących sutków. Pragnęła tego od chwili, gdy ją zobaczyła w takim skąpym odzieniu. Dokładnie badała każdy skrawek rozpalonego biustu przyjaciółki, chwilowo ignorując to, że jej chłopak bawił się łechtaczką brunetki i nie mógł oderwać od niej ani rąk, ani ust. Rafał po prostu korzystał z chwili, pogodzony z faktem, że ich łóżkową kochanką ma być ta, a nie inna. Zachłannie brał coraz więcej i też na coraz więcej sobie pozwalał, przestał już bowiem ukrywać swój wzwód i dotykał już jej tyłeczka także przyrodzeniem. A Ewelinie przestało wystarczać lizanie kobiecych sutków i postanowiła zadbać o swego lubego. Powoli zeszła po ciele Agnieszki obsypując je kolejnymi całusami, aż dotarła do podbrzusza. Wtedy niespodziewanie skierowała swój wzrok i ręce w stronę bokserek Rafała. Chciała mu dać to, co już całkowicie zniechęci go do wycofania się. Zdjęła mu powoli bieliznę, nie przeszkadzając mu przy tym w obecnych pieszczotach. Wymusiła na Agnieszce lekkie odchylenie ciała w bok, dzięki czemu miała lepszy dostęp do celu. A cel bez dalszych gierek uchwyciła w dłoń i włożyła do ust. Lekko zwilżyła czubek śliną, objęła nasadę i już po sekundzie robiła mu dobrze. Lekko zaniedbana przez nią kochanka skoncentrowała się wyłącznie na pocałunkach z Rafałem, choć z radością przywitała fakt, że teraz on zajął się jej piersiami. Na tyle, na ile mógł dzielił jej rozkosz między ugniataniem łona jedną, a pieszczeniem sutków drugą ręką. Cała trójka ogólnie rozkręcała się z każdą sekundą, a temperatura wzrastała w bardzo szybkim tempie. Tak szybkim, że Ewelina w pewnym momencie po prostu oderwała się od ssania żołędzia i zwyczajnie wparowała między pozostałą dwójkę. Zrobiła to tak, by znaleźć się tyłem do Rafała, dzięki czemu teraz to ona była w centrum uwagi. Momentalnie straciła staniczek, zręcznie rozpięty przez chłopaka za plecami, a to z kolei wykorzystała Agnieszka i uczyniła kolejny krok w odkrywaniu tajników seksu z kobietą. Pierwszy raz miała w ustach piersi i sutki. Ale w przeciwieństwie do Eweliny, była mniej zdecydowana, jakby nieśmiała. Przez to jej pieszczoty wydawały się ledwie muskać skórę przyjaciółki, acz miało to swój niewątpliwy urok. Teraz na Rafale spoczywał ciężar zapewnienia swej partnerce rozkoszy, znał bowiem jej ciało i reakcje najlepiej. Doskonale wiedział, jak ją całować, w jaki sposób drażnić ją w intymnych okolicach, kiedy zejść niżej. Kochali się od prawie roku, znali się pod tym względem na wylot. Dla Eweliny ciekawym przeżyciem było dobrze znane pieszczenie stałego chłopaka z nieco niezdarnymi, ale cudownie delikatnymi próbami ze strony Agnieszki. Chciała ją pocałować, ale nie dała rady, bo jej głowę miała już na wysokości brzucha. Wtedy wpadła na pomysł, by uchwycić ją za dłonie i zmusić do wyprostowania się. Gdy osiągnęła swój cel i wymieniła z nią szybkiego buziaka spojrzała najpierw na brunetkę, potem na Rafała. Bez słów położyła się na plecach i przyciągnęła do siebie dziewczynę. Spojrzała jej w oczy i nagle obie kiwnęły głową, jakby zrozumiały się bez słów. Tylko Rafał nie wiedział, co się dzieje, więc Ewelina pokazała na niego palcem i kusząco pokiwała zapraszając go obok siebie.
Zgodnie z życzeniem blondynki przysunął się bliżej niej i w mgnieniu oka jego kutas zniknął w ustach Eweliny. Jednak nie to zrobiło na nim największe wrażenie. W trakcie, jak ona robiła mu loda, on obserwował Agnieszkę. Chwytał każdą sekundę, w której ta piękna brunetka schodziła języczkiem po ciele kochanki coraz bardziej w dół. Obcałowała najpierw brzuch, potem pępek, aż dotarła do czarnych majteczek. Nieśmiało rozchyliła materiał, chwyciła go w dłoń, by nie nawracał, po czym dotknęła czubkiem języczka skóry wokół łona. Zeszła trochę niżej, ale nadal jakby się bała pójść na całość. Aż w końcu przełamała się i polizała po skórze wewnątrz. I znowu, czym wywołała natychmiastowy jęk u pieszczonej Eweliny. Dziewczyna przerwała seks oralny z Rafałem i spojrzała w dół, by dokładnie widzieć, jak przyjaciółka strzela jej minetkę. Rafała nie pozostawiła niezaspokojonego i jego męskością zajęła się poprzez dłoń. Ale obydwoje jak zahipnotyzowani patrzyli w jedno miejsce. A Agnieszka z każdą chwilą robiła się coraz pewniejsza, choć w niczym nie można było tego porównać z wprawą Rafała. Ewelina ułożyła dłoń na dolnej części głowy, tuż przy karku Agnieszki. Naturalnym odruchem chciała ją zachęcić do jeszcze głębszych pieszczot. A tamta jakby dokładnie wyczuła intencje blondynki, muskała i pieściła wargami jej kobiecości przesuwając dłońmi po udach. Szybko sprawiła, że cipka blondyneczki była już wilgotna, zaczęła kreślić językiem sobie tylko znane kształty. Do tego czując, ze przyjaciółka powoli odpływa, zaczęła pomagać sobie delikatnymi i zwinnymi palcami. A z każdą chwilą jakby szybciej i żwawiej. Ewelina jęczała coraz bardziej, aż wyrwał jej się z gardła nieco głośniejszy krzyk. To spłoszyło Agnieszkę, która spojrzała na nią i zaprzestała swoich dotychczasowych pieszczot. Zamiast tego wróciła do piersi i to na nich skupiła się przez kolejne kilkadziesiąt sekund, a w tym czasie Ewelina mogła wrócić do obrabiania Rafałowi laski. Na moment, bo znowu przerwała i zwróciła się do dziewczyny:
- Chodź bliżej
- Po co? - zapytała zadziornie Agnieszka
- Twoja kolej
- Kicia, to już chyba przesada - zaprotestował Rafał
- Wiecznie masz jakieś "ale", nie chciałbyś, by Ci zrobiła gałę?
- Nie...znaczy chciałbym, ale...
- Ale zatkaj się. Aga, chodź.
Ciemnowłosa dziewczyna nieśmiało oderwała się od piersi koleżanki. Podsunęła się do jej twarzy, ale nadal w "bezpiecznej odległości" od sterczącego penisa. Spojrzała w oczy obydwojgu.
- Aga... - powiedział Rafał widząc jej wahanie
Ona przełknęła ślinę. Utkwiła wzrok w oczach Eweliny i wzięła kutasa w dłoń. Lekko ściągnęła skórkę z wierzchu i nie odrywając spojrzenia od blondynki dotknęła języczkiem czubka, a potem przejechała po całej nasadzie. Wymieniły uśmiechy, a z każdym z nich coraz śmielsze ruchy wykonywały usta Agnieszki. Objęła w końcu całość wargami, a Rafał jęknął. Wtedy skierowała oczy w jego stronę i od tego momentu ciągle w niego spoglądała. Z każdym dotknięciem warg i języczka na oraz wokół jego męskości stawała się coraz mniej pruderyjna. Zapominała powoli, kim on dla niej jest, koncentrowała się wyłącznie na tym, by tego loda zapamiętał na długo. A sama zaskoczona poczuła zaraz, jak jej majteczki schodzą z pośladków, zsuwają się po nogach i odchodzą od ciała. Ewelina postanowiła nauczyć ją, jak powinno się lizać cipkę, mimo, że miała w tym identyczne doświadczenie, czyli zerowe. Ale była bardziej odważna i zdecydowana, od początku agresywnie świdrowała języczkiem wnętrze łona. Mimo niewygodnej pozycji nie przerwała tego, nie chciała bowiem, by Agnieszka przestała ssać penisa Rafałowi.
On tą chwilą mógł się napawać bez końca. Dopiero teraz docenił wybór swojej dziewczyny. Miała rację mówiąc, że Agnieszka jest bezpieczną opcją i nie przerodzi się w nic więcej w przyszłości, tym niemniej teraz była głównym obiektem pożądania chłopaka. Sposób, w jaki robiła mu dobrze był inny niż ten, do którego on był przyzwyczajony. Nie dość, że ciągle patrzyła mu w oczy, to jeszcze obchodziła się z nim nad wyraz delikatnie. Może to efekt nieśmiałości, lęku przed zrobieniem czegoś nie tak, albo świadomości łączących ich relacji. Na pewno chciała, by było mu przyjemnie i na tym była skoncentrowana dużo bardziej niż na minetce, którą w tym samym czasie fundowała jej Ewelina.
Dotychczas Rafał poddawał się temu, co akurat robiła jedna czy druga partnerka. W końcu i on przejął inicjatywę. Wyraźnie dał Agnieszce sygnał, by skończyła i pochylił się, by ją pocałować. Po tej krótkiej wymianie czułości przesunął się po łóżku w stronę zajętej minetką Eweliny i zaszedł ją od tyłu. Nieświadoma tego manewru blondynka po chwili poczuła, jak w jej cipkę wbija się rozochocony i sztywny fiut. Zadrżała, a jednocześnie tak oplotła swoje ręce wokół bioder Agnieszki, że zmusiła ją do położenia się na plecach. Tym samym miała do niej łatwiejszy dostęp i mogła w tym samym czasie być brana od tyłu przez Rafała i lizać przyjaciółkę między nogami. Tempo dostosowała do sztosów, jakie sama dostawała. Trudno jej było mimo to rozdzielić napięcie i pożądanie, by nie dostać zbyt wcześnie orgazmu, a przy tym zaspokoić leżącą przed nią kobietę. Agnieszka skupiła się na wirującym w jej kobiecości języczku i przytrzymywała głowę Eweliny, jakby dając jej do zrozumienia, że nie puści póki sama nie dojdzie. Chciała wykorzystać tę jedyną okazję, by osiągnąć orgazm, nie spodziewała się bowiem tego, by mogło się to udać w jakikolwiek inny sposób. Bała się tylko, że Rafał za wcześnie skończy i będzie jedyną, która wyjdzie z tego trójkąta niezaspokojona. Ale z każdą kolejną chwilą cieszyła się, że nie stchórzyła i poszła z nimi do łóżka. Dostała pierwszej w życiu lekcji seksu z kobietą, sama była przez nią zaspokajana, odlatywała coraz bardziej. Wreszcie jej obawy okazały się bezpodstawne, bo orgazm osiągnęła jako pierwsza. Niepowstrzymane spazmy przeszły przez jej ciało, gdy Ewelina zassała jej łechtaczkę i przycisnęła do pościeli. Okrzyk wyrwał się z jej gardła taki, że pewnie sąsiedzi usłyszeli kilka pięter nad nimi. Jak już doszła do siebie spojrzała w dół. Ewelina już skupiała się tylko na wbijającym się w nią kutasie Rafała. Agnieszka wsunęła się pod nią i w ramach podziękowania za rozkosz wymieniła z przyjaciółką długi i namiętny pocałunek. Paluszkami pomagała jej na łonie, a niestrudzony Rafał rżnął swą partnerkę coraz szybciej.
Po kolejnych dwóch minutach został jedynym, który jeszcze nie osiągnął szczytu. Ewelina stłumiła swój orgazm w ustach Agnieszki, niemal przegryzając jej przy tym wargę. Obie spojrzały na siebie i uśmiechnęły się, były zaspokojone, zmęczone... ale nie chciały zostawić Rafała bez wytrysku. Jedna coś szepnęła drugiej do ucha, a zaraz potem obie odwróciły głowy w kierunku chłopaka. Ewelina wyprostowała się i przeszła bliżej niego. Nachyliła się, kusząco skubnęła płatek jego ucha i powiedziała rozkosznie:
- Jest Twoja
Rafał nawet nie próbował protestować. Już dwukrotnie nie przyniosło to żadnego efektu, a i tak zaszli już na tyle daleko, że to nie miałoby sensu. Jedno tylko budziło jego obawy:
- A co jak zajdzie? - spytał
- Nie zajdzie - odparła lekceważąco Ewelina
- Zawsze jest ryzyko
Agnieszka podniosła się na łokciach i rzuciła mu znaczące spojrzenie.
- Biorę tabletki od jakiegoś czasu, poza tym zaraz będę mieć okres - rzekła spokojnie - z resztą, jak nie dojdziesz we mnie to nie ma obaw
- Naprawdę chcesz tego?
- Inaczej by mnie tu nie było
Ewelina uśmiechnęła się słysząc te słowa. Nigdy nie przypuszczała, że pozwoli swojemu facetowi tak po prostu zerżnąć inną, a jakby jej ktoś powiedział, że odbędzie się to w jej obecności, to by go wyśmiała. Ale teraz to się działo naprawdę. Chciała zobaczyć, jak tych dwoje się ze sobą pieprzy, a poza tym nie zamierzała pozostać bierna. Rafał był już zdecydowany. Ujął penisa w dłoń i podsunął się bliżej Agnieszki. Ta rozchyliła nogi zapraszając go do siebie. Zagryzła wargi i patrzyła. Czekała. Był coraz bliżej. Dotknął wejścia... o Boże, on już zaraz będzie w środku. Wsuwał się powoli, zagłębiając główkę. A kutas był cholernie sztywny i jego dotyk parzył. Wszedł dalej, czuła go już w sobie, a jego męskość oblepiły soki. Koniec, zatrzymał się. Był cały w niej. Usta Agnieszki lekko uniosły się do góry i otworzyły, a oczy przybrały pożądliwego charakteru. "Ruszaj!" - zdawała się mówić. Ruszył więc... posiadł ją, za zgodą i aprobatą Eweliny, teraz na jej oczach posuwał Agnieszkę. Mimo wielu upojnych nocy ze swoją dziewczyną to był najlepszy moment jego dotychczasowego seksualnego życia. Najbardziej niemoralny, szalony i nieprzyzwoity wieczór, a jego fiut znajdywał się w cipce dziewczyny, o której nie powinien nawet marzyć. Napawał się tym, nie odrywał od niej wzroku. Ewelina jakby zupełnie nie istniała dla obojga mimo, iż w w tym samym czasie lizała piersi przyjaciółki. Sterczące sutki brunetki przegrywały wyścig w wysyłaniu rozkoszy do reszty ciała z pochwą, bezustannie penetrowaną przez Rafała. Ale mimo to czegoś jej brakowało. Już po chwili wiedziała czego. Nie lubiła tej pozycji, szczególnie, że Rafał nie leżał na niej, tylko opierał się rękoma o pościel.
- Wejdź z tyłu... - zasugerowała tak, by nie myślał, że nie odczuwa przy tym przyjemności
Krótka chwila na zmianę sytuacji. Agnieszka przylgnęła plecami do torsu Rafała i uniosła ręce do góry. On wbił się w nią z tyłu i kontynuował to, co przerwali. A Ewelina do tego wszystkiego wmieszała się, by swój apetyt zaspokoić na cycuszkach brunetki. Od czasu do czasu do lizania i pieszczot wokół sutków dodała też paluszki, które albo wodziły po talii, albo szukały miejsca pomiędzy łechtaczką a penisem Rafała. Agnieszka była daleka od kolejnego orgazmu, ale mimo to starała się nagrodzić Rafała za wysiłki i wzmagała mu pożądanie mokrymi pocałunkami. Teraz czuła się dobrze, ale wiedziała, że nie dojdzie po raz drugi, więc zwracała uwagę na detale. Na to jak Rafał w nią wchodzi, jak się stara, by jej zapewnić przyjemność. Dużo mniej pewny, niż podczas seksu z Eweliną. A ta z kolei wyczuwała już coraz lepiej strefy erogenne kochanki, więc jej pieszczoty przyprawiały ponownie o gęsią skórkę. Za to obydwoje całowali wyśmienicie, z uczuciem, nigdy tylko dla picu i odbębnienia gry wstępnej. W każdy pocałunek wkładali cząstkę siebie i dlatego uwielbiała łączyć swe usta zarówno z nim, jak i z nią. Przyjemność spotęgował jeszcze fakt, że Ewelina wsunęła się pod jej nogi i wręcz domagała się dostępu do nieprzerwanie atakowanej cipki. Agnieszka skorzystała z okazji i sama położyła się na ciele partnerki, by dokończyć to, co zaczęła jakiś czas wcześniej. Rozchyliła nogi dziewczynie i szybko zabrała się do pracy. Lizała zaciekle i zasysała tak, by Ewelina na długo zapamiętała to wszystko. I tak to trwało jeszcze przez kilka minut: Rafał brał ją od tyłu, a ona z jasnowłosą robiły sobie dobrze.

Jak wiadomo jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy, w ich wypadku po nieco ponad 40 minutach wspólnych igraszek Rafał poczuł nadciągający wytrysk. Nie chciał jednak dojść w łonie Agnieszki, bo o ile ciążę Eweliny dałoby się jakoś wytłumaczyć, o tyle tu mogłoby się skończyć to bardzo źle. Dlatego tuż przed końcem wyszedł i skierował przyrodzenie na plecy. Już po chwili spora ilość białego płynu objęła plecy brunetki, która zaskoczona tym ruchem odwróciła się i uśmiechnęła z zadowolenia. A Ewelina...cóż, najpierw przyciągnęła jeszcze sterczącą pałę do swych warg, wyssała wszystko, co jeszcze kapało z główki, po czym dokładnie i mozolnie zlizała całą spermę z pleców Agnieszki. Połknęła wszystko i z zadowolenia padła na łóżko obok przyjaciółki i jeszcze na koniec wymieniła z nią kilka pocałunków. Rafał po upewnieniu się, że całe nasienie z niego już wyszło, dołączył się po krótkiej chwili i również doczekał się czułego i długiego buziaka od Agnieszki. Emocje wreszcie opadły, nastała dość długa cisza. Pierwsza przerwała ją jubilatka, pytając dziewczynę obok siebie:
- Jak się podobało?
- No cóż... - westchnęła tamta i spojrzała na Rafała - nie każdy ma szansę przekonać się czym jest trójkąt.
Chłopak wyciągnął ku niej rękę i pogładził ją po policzku
- I nie każdy ma okazję kochać się z własną siostrą...

Incestor

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 8999 słów i 48295 znaków.

7 komentarzy

 
  • xek

    Ciekawe opowiadanie, nie zaskoczyło mnie co prawdaż kim dla siebie byli. Szkoda tylko, że nie ma kolejnych części -sytuacja dalej mogła się interesująco i mniej przewidywalnie rozwinąć.

    16 paź 2017

  • Klamka

    Dobre.powiem więcej.super.kilka już przeczytałem ale TO bije pozostałe na głowę.

    9 lip 2017

  • violet

    Bardzo mi się podobało. A ta siostra na końcu ...super!

    31 gru 2015

  • misio2

    to może coś z trójkątem,kajdankami, 2 kobiety + facet? ;)

    16 wrz 2015

  • polcat9

    Wyjątkowo dobre opowiadanie. I pod względem językowym, i pod względem wywołania określonych reakcji, i pod kątem "dramaturgicznym" (ostatnie zdanie).
    Super!

    10 wrz 2015

  • Funkykoval1972

    Dobre. Nie pomyślałem o siostrze...:-)

    9 wrz 2015

  • nienasycona

    Jesteś bezsprzecznie najlepszy w tej kategorii ( moim zdaniem). Było czysto ( poza przecinkami i jednym ortem), zabawnie, lekko i sugestywnie. Ode mnie brawa. A, i imię jednej z bohaterek jest bardzo ładne:P

    9 wrz 2015

  • Incestor

    @nienasycona chyba mnie więc Firefox w trąbę zrobił, bo nic nie podświetlił. Wskazała byś mi :)? I bardzo dziękuję za miłe słowa. Co do imienia - wypadło w drodze losowania :)

    9 wrz 2015

  • nienasycona

    @Incestor, ależ proszę- w smsach, powinno być "miałabyś", w komentarzu też powinno być "wskazałabyś":) Pozdrawiam:)

    9 wrz 2015