Lekkie BDSM - w odpowiedzi na życzenia

-Usiądź – powiedziałem, patrząc głęboko w jej zamglone oczy.  
Podejrzewam, że gdyby nawet nie powiedziała mi o tym, jak mój głos działa na jej umysł i ciało, czułbym to właśnie w tej chwili. Oddychała głęboko, obserwując bacznie każdy mój ruch. Chodziłem po pokoju, spokojnie rozpinając guziki błękitnej koszuli i zastanawiałem się, co dać jej na przystawkę. Cieszyłem się w duchu, że listę upodobań przesłała mi przed spotkaniem. Mogłem poruszać się po świecie jej fantazji z gracją wirtualnego tancerza. Wirtuoza, który zaplanował każdy krok, uważnie przygotowując choreografię.  

Prawda była jednak taka, że niczego nie planowałem. To, co napisała o swoich marzeniach, nie stanowiło żadnej podstawy dla myśli w mojej głowie. Uśmiechnąłem się złowieszczo, widząc jej rosnące przerażenie. Wiedziałem, że studiuje każdy wykonany przeze mnie ruch. Podszedłem bliżej i wsparłem jej delikatną brodę na dłoni. Dyszała, gdy lekko zacisnąłem palce i przesunąłem twarz w lewo. Odsłoniłem opadające na nią włosy i pogładziłem policzek zewnętrzną stroną dłoni. Mimowolnie mruknąłem z zadowolenia. Była piękna, a skóra twarzy była gładka i naturalna. Taka, jaką lubiłem najbardziej.

Błyskawicznym ruchem uderzyłem ją w twarz.  

Mocno, bez ostrzeżenia.  

Teraz bała się jeszcze bardziej. Oddychała spazmatycznie, ciężko łapiąc powietrze jak podczas ataku histerii. Obie dłonie wsunęła między uda, które zacisnęła równie mocno, jak powieki i usta.  

Położyłem dłoń na policzku. Był lekko zaczerwieniony i gorący. Otworzyła oczy i spojrzała na mnie. Nie kontrolowałem swoich reakcji celowo. Jakakolwiek próba rozegrania naszego tańca według scenariusza, odebrałaby mi zbyt wiele przyjemności. Oddychałem głęboko, chociaż nie spokojnie. Trzymałem jej głowę w dłoniach i głaskałem lśniące włosy. Przesuwałem je za uszy, by nie zasłaniały buzi. Bawiłem nimi, puszczając między palcami i łapiąc ponownie. Mruczałem cicho, zaciskając zęby, gdy moje palce zamykały w mocnym uchwycie tuż przy nasadzie czarnych kosmyków. Zamykała wtedy oczy i jęczała cicho. Wiedziałem, że zaciska uda mocniej, równolegle do wnętrza swojej słodkiej cipki.  

Właśnie tak ją sobie wyobrażałem. Jako słodki, lekko różowy pąk, pachnący urzekającą świeżością i zwieńczony kroplą słodkiego nawilżenia. Miałem ochotę jej spróbować, lecz świadomość obecności na wyciągnięcie dłoni, dawała mi spokój.  

- Wstań – wyszeptałem mrocznym głosem.  

Nie wiem, dlaczego tak właśnie się działo, lecz gdy czułem mocne podniecenie, jego ton stawał się niższy. Niemalże widziałem, jak przenika wprost do jej umysłu. Stąd bezpośrednio, autostradą nerwów i receptorów, przez zakręty i proste mknął do wieńczącej cipkowe wargi landrynki. Ta, jak wysunięta w ocean latarnia morska, pulsowaniem odbierała sygnały. Mówiąc do Magdy, mówiłem wprost do jej cipki.

Teraz zawahała się. Patrzyła mi w oczy jakby ze złością. A może chciała mnie sprowokować? Podwinąłem rękawy koszuli, dokładnie zabezpieczając je przed rozwinięciem. Podszedłem bliżej i opuściłem ręce. Uderzyłem, gdy obróciła twarz. Krótko, nagle, szybkim ruchem. Z pozoru lekki policzek odrzucił jej ciało na tyle mocno, że opadła na łóżko.  

- Mam powtórzyć? Nie słyszałaś, co rozkazałem? - zapytałem, cedząc słowa przez zęby. – Za mocno dostałaś w ucho?

Bez słowa wstała. Twarz emanowała wściekłością i podnieceniem. Czułem, że natura nakazywała jej wydrapać oczy oprawcy. Skrępowanie władzą, jaką nad nią miałem, nie pozwalało jednak wykonać najmniejszego gestu. Walczyła ze sobą po raz ostatni. Jak tygrys, który łamie się pod batem tresera, ona stawała się moją poddaną.

Pogładziłem ją po policzku, pilnując wzrokiem. Zacisnąłem dłoń na włosach i obróciłem, by zobaczyć twarz odsłoniętą. Zamknęła mocno oczy, spodziewając się kolejnego uderzenia. Zamiast tego pogładziłem ją raz jeszcze. Objąłem dłońmi w biodrach i mocnym pchnięciem obróciłem. Jej ciało z rozpędu wyhamowały moje ramiona. Jednym trzymałem z góry, od barku, w kierunku piersi. Druga część pasa bezpieczeństwa, przebiegała dokładnie wzdłuż linii bioder. Drżała, spętana bez użycia sznura, gdy uniosłem dłoń i zamknąłem ją na szyi. Ugryzłem w ucho, następnie w szyję i ramię. Szarpnąłem, rozrywając guziki obcisłej koszuli, którą miała na sobie. Zaraz potem namierzyłem pasek jej spodni. Rozpiąłem powoli, wysublimowanym ruchem, by w końcu odrzucić go na łóżko. Stała dokładnie przed nim, więc tym, co widziała, był przypominający leżącego węża pas, kontrastujący z białą pościelą. Bała się go. Nie dlatego, że przypominał jej dzikie zwierzę, lecz dlatego, że mógł zostać przez dzikie zwierzę użyty.  

Prawie zdjąłem z niej obcisłe spodnie, gdy coś mnie tknęło. Odsunąłem się, zostawiając ją samą i usiadłem na fotelu. Obróciła głowę, spoglądając pytająco.

- Zdejmij je – powiedziałem rozkazująco. – Powoli… - dodałem głębokim głosem i przesunąłem palcami po ustach. Pachniały jej perfumami.

Bez poganiania rozpięła zamek rozporka i zaczęła ściągać obcisłe dżinsy.

- Wolniej… - wyszeptałem.

Przyglądałem się skórze jej bioder, odsłanianej centymetr po centymetrze. Następnie ujrzałem czarny pasek stringów i pośladki. Miała cudowny tyłek. Spojrzała mi w oczy, obróciwszy głowę, lecz nakazałem jej, by stała odwrócona. Podziwiałem napiętą skórę na lekko opalonym ciele. Miałem ochotę ją ugryźć. Mocno, odważnie, tylko dla własnej przyjemności.  

- Właśnie tak… - pomyślałem, zatapiając zęby w jej pośladku. Obejmując dłońmi biodra, a następnie łapiąc za szyję w mocnym uchwycie. Gryząc naprzemiennie; raz mocno, raz delikatnie, potem znów mocno, aż do wyrwanego z ust jęku. Rzuciłem ją na łóżko, nie pozwalając zdjąć spodni do końca i gryzłem sprężyste pośladki, dociskając mocno do warg. Zaczęła jęczeć i kręcić biodrami, jakby chciała się uwolnić. Moja dzikość podniecała ją tak bardzo, że duże perły, którymi zakończone były stringi, całkowicie pokryły się wilgocią. Uniosłem się i spojrzałem na jej pośladki z góry. Okrągłe, gładkie i przede wszystkim bezbronne. Pogładziłem, mocno opierając dłoń. Zacisnąłem tak mocno, że jęknęła z bólu. A może nie z bólu? Nie to było dla mnie ważne, lecz rozkosz, jaką faktura jej tyłka dawała moim dłoniom. Wodziłem palcami po śladach zębów, zamykałem niemalże cały pośladek w dłoni, wsuwając palce w jak najbliższe sąsiedztwo parującej uwodzicielskim zapachem cipki. Wiedziałem, że będzie mnie prosić. Będzie prosiła, błagała i żebrała, bym ja w końcu mocno zerżnął. Wiedziałem też, że niedługo to zrobię, jednak nie z myślą o niej.  

Dzisiaj jej ciało było zabawką. Myszą w łapach wielkiego kota.  

Usiadłem obok niej i przyjrzałem się na wpół odsłoniętym nogom. Złapałem nogawki spodni, wiszące luźno i związałem je, krępując jej nogi na tyle mocno, że musiała odczuwać lekki ból. Leżała z twarzą wbitą w pościel i drżała, jak gdyby w pokoju było nie dwadzieścia, lecz minus dwadzieścia stopni. Przesunąłem palcami od uda po pośladek i raz jeszcze pogładziłem ślady, jakie zostawiły na niej moje zęby.  
Pierwszy klaps sprawił, że znieruchomiała. Przy drugim podskoczyła. Był na tyle mocny, że próbowała się wyrwać. Przycisnąłem ją całym ciałem, nim zdążyła cokolwiek zrobić. Trzymając zaciśniętą dłoń na pośladku, drugą odgarnąłem włosy z jej twarzy. Przywarłem do niej swoim policzkiem.

- Nie wolno ci się ruszać – wycedziłem. – Nie wolno, choćbym miał ochotę cię pokroić. Nie wolno ci nawet drgnąć… Zrozumiałaś?

Zamiast odpowiedzi poruszyła się, jakby ponownie próbując uciec. Uderzyłem ją mocno w twarz. Na tyle, że krzyknęła ze strachu, gdy zęby niemalże rozcięły policzek od wewnątrz. Złapałem ją mocno za włosy, unieruchamiając. Syknęła z bólu, ale w ten sposób łatwiej było uderzyć po raz kolejny. Tak samo mocno, jak poprzednio. I jeszcze raz.  

Policzek zaczerwienił się mocno. Wstałem i jednym ruchem podniosłem ją z łóżka. Podszedłem do lustra, nie wypuszczając z dłoni włosów i postawiłem tuż przed nim.  

- Widzisz to? – zapytałem wściekle wskazując na ślady palców, mocno odbite na gładkim policzku.  

Patrzyła z przerażeniem. Dyszała dokładnie tak samo, jak pół godziny temu, lecz było w niej znacznie więcej pokory.

- Jestem twoim władcą. Twoim panem. Właścicielem twojego tyłka, ciasnej cipki, a nawet każdej najmniejszej myśli, moja suko. Na dzisiaj to właśnie masz wyryć w swej główce na granitowej tablicy. Zrozumiałaś?

Zacisnąłem palce mocniej w jej włosach i zbliżyłem twarz.

- Tak. Zrozumiałam… - wyszeptała cicho.

- Powiedz to jeszcze raz. Tylko dobrze wcześniej pomyśl – rozkazałem, unosząc w górę wolną dłoń.  

- Tak. Zrozumiałam… Panie - dodała po chwili, a kilka łez spłynęło po policzku.  
Rozluźniłem uchwyt.  

- Połóż się – nakazałem, wskazując łóżko. – Tak, jak leżałaś przed chwilą.

Bez szemrania położyła się, wypinając w górę pośladki. Wykorzystałem to i wsunąłem poduszkę pod jej biodra. Jej wspaniały tyłek nabrał tym samym jeszcze bardziej wyrazistego kształtu. Przecinały go lekkie stringi, całkowicie już przesiąknięte pachnącym sokiem. Perły, zakrywające łechtaczkę i wejście do szparki, lśniły w świetle nocnej lampki. Rozchyliłem mocno pośladki. Lekko ciemniejsza obwódka jej drugiej dziurki wywołała nagłą potrzebę. Pośliniłem palec i wsuwając go pod majteczki, zagłębiłem w ciasnym oplocie zaskoczonego owalu. Wszedł gładko, choć ciasnota panująca w tym miejscu była wręcz niezwykła. Z ust Magdy wydarł się cichy jęk rozkoszy. Uśmiechnąłem się do siebie. Wiedziałem, że bardzo polubi chwilę, w której moja twarda pała zagłębi się aż do końca w jej tyłku. Ale nim to miało nastąpić, uderzyłem dłonią w jej wypięty pośladek.  

- Ile łez upuściłaś? – zapytałem poważnie.

- Słucham? – była wyraźnie zaskoczona.

- Pytam, ile łez wypuściłaś przed lustrem – powtórzyłem.  

- Trzy – odpowiedziała po chwili namysłu.
Sięgnąłem po pasek, leżący obok na łóżku.  

- Nie spotykasz się ze mną, by płakać. Musisz o tym zapamiętać – powiedziałem wstając.

- Licz więc do trzech. I pamiętaj, że to nie ja chcę cię zbić. To ty pragniesz być uderzona.

- Jeden – wyszeptała, drżąc z przerażenia i napinając mocno całe ciało. Dłonie zwinęła w pięści i wsunęła pod siebie, w okolice twarzy.  

Uderzyłem mocno. Może nawet mocniej, niż miałem zamiar. Krzyknęła głośno, a ból przerodził okrzyk w jęk, który zamknęła w gardle. Zacisnęła mocno powieki, a na pośladkach rósł jednolity, długi ślad paska. Dłonie bezwiednie uciekły spod jej twarzy i próbowała nimi przykryć tyłek. Złapałem je i owinąwszy kilkakrotnie paskiem, spiąłem nad głową. Teraz nie mogła już nic zrobić. Drżała mocniej, niż dotychczas, gdy usłyszała dźwięk rozpinanej klamry mojego pasa. Rzucała się jak w konwulsjach, gdy brałem zamach.  

- Licz – przypomniałem jej, nim pasek ze świstem przeciął powietrze, opadając tuż obok poprzedniego śladu. Nie zdążyła dokończyć wyrazu "dwa”.

- Trzy – wypluła z siebie z ulgą, nim pas pokonał drogę z góry na dół, lądując z impetem na poprzednich śladach. Dreszcz przeszył jej ciało, które błyskawicznie pokryła gęsia skóra. Gdy doszła do siebie, przyjrzałem się dokładnie jej twarzy. Przesunąłem po niej palcami i obróciłem. Ślady po uderzeniu były jeszcze widoczne.

- Przypudruj się – mruknąłem rozwiązując spodnie, pętające jej nogi. – Pójdziemy coś zjeść. Zamówiłem stolik na dwudziestą. Później się tobą naprawdę zajmę – dodałem, widząc jej zaskoczenie. Rozsupłałem pasek, uwalniając jej dłonie i usiadłem w fotelu, gdy zniknęła w łazience.  

Przez chwilę zastanawiałem się, czy nie puścić jej przodem z moją spermą w ustach i na twarzy, lecz doszedłem do wniosku, że wszystkiego musi posmakować po kolei. A po kolacji, najzwyczajniej w świecie, zerżnę ją najmocniej, jak potrafię. Skończę w ustach, żeby mnie na długo zapamiętała. Potem ponownie zwiążę, gryząc po tyłku. Odwrócę się tyłem i każę całować. Wiem, że sama wpadnie na to, by zagłębić język między pośladkami.  

Nie wie jeszcze tylko, jak bardzo to polubi…

ErmonTwilight

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2429 słów i 12840 znaków.

17 komentarzy

 
  • Suczka69

    Mmm… bardzo dobrze napisane

    6 gru 2018

  • szaraswitch

    Hm Hm

    10 gru 2017

  • oreo

    miło ....

    11 lip 2015

  • onanowa33

    :-*  tyle w temacie

    11 sty 2015

  • PeggyBrown

    Lubię takie opowiadania.Jeszcze bardziej lubię takie sytuacje.:)

    26 cze 2014

  • likeadream

    Ooo :)))

    26 cze 2014

  • ErmonTwilight

    Wrzucę Ci audiobooka na priv ;)

    26 cze 2014

  • likeadream

    Poproszę:)))

    25 cze 2014

  • ErmonTwilight

    Nie wiesz, że każda Sucz ma inną instrukcję?
    Jedną kręci bondage, drugą wrzucenie do pustego bagażnika ;)
    Mam się rozkręcić?

    25 cze 2014

  • likeadream

    Musisz napisać instrukcję obsługi suczki :)

    25 cze 2014

  • ErmonTwilight

    Dziękuję za komentarze.
    Palmer, znam takie, które gotowe się obrazić, że zdecydowanie zbyt mało...
    Poza tym, bicie - biciu nie równe. Liczą się towarzyszące gesty i spełnienie potrzeb... Kochanki, wbrew pozorom :)

    25 cze 2014

  • Palmer

    Trochę za dużo tego bicia, no chyba że ktoś bardzo to lubi ;)

    25 cze 2014

  • słodka

    super... brak słów po prostu :)

    24 cze 2014

  • likeadream

    Srebrne nitki :)

    24 cze 2014

  • PanLikaon

    Kciuk w górze, słowa zbędne

    24 cze 2014

  • ErmonTwilight

    Proszę bardzo ;)

    24 cze 2014

  • anulka

    Dziękuję za..... opowiadanie, naturalnie czekam na więcej :smile:

    24 cze 2014