Kara za pyskowanie.-Wybawicielka

Miał nadzieję że po wszystkim Pani Lena da mu już spokój. Przyszedł na lekcję jak zwykle, siedział cicho przez całą lekcję. Ciągle czuł na sobie jej spojrzenia, wyczuwał ten wzrok. Przerażało go to wręcz, bał się jej. Mogła go zniszczyć, przecież uczeń nie ma szans z nauczycielką. Nikt mu nie uwierzył, zostałby tylko wyśmiany i jeszcze by mu się za to oberwało.  
Nie podnosił wzroku, tylko pisał, bez słowa. Stanęła nad nim i patrzyła chwilę uważnie co pisze. Uderzyła jego rękę mocno, tak że długopis wypadł z jego dłoni. Spojrzał na nią przerażony, myślał że da mu spokój chociaż przy klasie.  
-Co robisz idioto?! Skąd Ci to wyszło?!-warczała nad jego głową wściekła.-O czym Ty myślisz?! Nigdy nie myślałam że będę pracować z debilami, Ty słuchasz co się do Ciebie mówi? Jak Ci tu wyszło piętnaście?!
Cała klasa patrzyła w ich stronę z niedowierzaniem, zapadła kompletna cisza. Paweł był zawsze lubiany w śród nauczycieli mimo iż nie należał do najgrzeczniejszych uczniów.  
-Przepraszam....ja pomyliłem się.-szepnął jakby nie chciał aby go ktokolwiek słyszał, spojrzał w jej oczy.-Poprawię to...-dodał widząc jej gniew.  
-Zostaniesz po lekcji...za to że nie uważasz, jasne?-burknęła, patrzyła mu w oczy przenikliwie.
-Tak...-opuścił wzrok i zaczął szybko poprawiać błędy.
-I radzę Ci uważać...-dodała patrząc na niego rozgniewana.-Czego siedzicie?!-zwróciła się gniewnie do klasy-Sprawdzać czy macie dobrze bo jak przejdę po klasie i coś będzie źle to to nie chcę być w waszej skórze.
Wszyscy wrócili do swoich normalnych zajęć. Nie minęło dziesięć minut a rozległ się dzwonek na przerwę, wszyscy zaczęli się zbierać. Koleżanka z którą siedział zwykle na matematyce delikatnie pogładziła go po plecach jakby chciała go wesprzeć. Nie umknęło to uwadze Pani Leny. Dziewczyna widząc wściekły wzrok nauczycielki wyszła szybko z klasy.  
-Jesteście ze sobą blisko?-spytała jak gdyby nigdy nic podchodząc do niego ze spokojem.  
-Nie...-szepnął krótko, bał się że powie coś co ją znów rozgniewa.-Przepraszam, ja naprawdę uważałem, tylko się pomyliłem-zaczął się tłumaczyć.
-Wiem-rzekła krótko i spojrzała mu w oczy.-Przyjdziesz do mnie dziś wieczorem...
-Ale...ja myślałem że już-szepnął, nie wiedział jak to określić.-Moja kara skończyła się...Pani mówiła że tylko raz..
-Nigdy nie powiedziałam że to będzie raz.-warknęła patrząc mu w oczy, podeszła bliżej.
-Widocznie mi się wydawało, przepraszam.-bał się jej spoglądając w jej oczy.-Będę musiał to robić do końca szkoły?-jęknął przerażony patrząc w jej oczy.-Ja błagam..dostałem już nauczkę.
-Przyjdziesz dziś o 18...zostaniesz na noc.-mówiła spokojnie patrząc na niego.-Odpuścisz dziś sobie imprezę. W soboty pewnie często wracasz rano, więc rodzice nie będą o nic pytać. Będzie to ostatni raz, ale to będzie dłuuuuuuga noc.
-Dobrze...-szepnął patrząc na nią przerażony, nie chciał jej się narażać.  
-Znikaj..zaraz mam lekcję...-szepnęła spokojnie i spojrzała mu w oczy.  
Nigdy jeszcze tak szybko się nie spakował, po chwili go nie było w klasie. Cały czas, do końca lekcji myślał o tym co go czeka. Tak bardzo nie chciał tam iść, a zarazem chciał żeby już się skończyło. Marzył tylko aby zapomnieć o wszystkim. Gdy wrócił do domu, zaczął odrabiać wszystkie zadania, byle by nie myśleć. Czas leciał nieubłaganie, przed 18 zdenerwowany ruszył do mieszkania nauczycielki.
Stanął przed drzwiami, zapukał bez namysłu i wtedy zrozumiał że nie ma już odwrotu. Jego serce waliło jak szalone. Drzwi się otworzyły, stała w nich jakaś znajoma postać. Patrzył na nią nierozumnie, po chwili zrozumiał kto to jest. Była to córka szefa jego ojca.  
-Ja...przepraszam chyba zabłądziłem...-szepnął cichutko i spojrzał w jej oczy zawstydzony.-Pójdę już...
-Czekaj...znam Cię...-rzuciła cicho, spojrzała mu w oczy z uśmiechem.-Tylko nie wiem skąd...
-Ooo przyszedł-rzuciła stająca za nią Pani Lena.-Wejdź...nie wiedziałam że się znacie...
Spoglądał niepewnie to na jedną to na drugą, ostrożnie wszedł do środka. Stał niepewnie w korytarzu, słyszał za sobą jak szczękają zamki w drzwiach.
-Wiem kim jesteś..-szepnęła znajoma, po czym podeszła do niego.-Paweł? Widziałam Cię w firmie ojca...
Kiwał głową lekko zdenerwowany. Kiedy zbliżyła się do niego i uśmiechnęła się lekko, zamarł.  
-Myślałam że jesteś grzecznym chłopcem, nie spodziewałeś się mnie tu co?-spojrzała w jego oczy cały czas uśmiechając się.
-Ja nie rozumiem...-spojrzał na Panią Lenę pytająco.
-Mam dług u mojej przyjaciółki...-uśmiechnęła się do młodej kobiety która zaczęła dotykać przerażonego chłopaka.-Teraz już wiesz czemu to będzie cała noc? I jak Ci się podoba...co Alutka?
-Całkiem...niezły-szepnęła chwytając jego krocze.-Ej nie wyrywaj się..-rzuciła miłym tonem kiedy odruchowo się odsunął.  
-Przepraszam...-szepnął przerażony, nigdy się tak dziwnie nie czuł.-Nikt się o tym nie dowie...prawda?-spytał niepewnie ze wstydem.
-Nie bój się..nie powiem tatusiowi...-zaczęła się uśmiechać wesoło patrząc w jego oczy, przysunęła się do niego jeszcze bliżej i zaczęła gładzić jego krocze.  
-Paweł...do pokoju...-burknęła nauczycielka i podeszła do niego.-Masz być nagi...przyjdziemy za chwilę.  
Grzecznie poszedł odrywając się od Alicji, bo tak miała na imię kobieta która go dotykała, zawstydzony zaczął się rozbierać. Słyszał z korytarza komentarze na jego temat. Czuł się jak jakiś przedmiot. Upokorzony czekał nagi aż przyjdą.  
-Na łóżko.-warknęła jak do psa jego nauczycielka, posłusznie od razu wykonał polecenie.
Pani Alicja patrzyła spokojnie z uśmiechem co Pani Lena z nim robi. Chwyciła jego dłonie razem i związała je mocno, po czym przywiązała do barierki. Patrzył na nią przerażony tym co robi, był bezbronny. Chwyciła jego nogi i związała razem, ściągnęła je je mocno tak że leżał rozciągnięty. Nie zbyt delikatnie przywiązała jego nogi do drugiej barierki. Milczał i obserwował z przerażeniem co się dzieje z nim. Jego serce waliło jak szalone.  
-Zawsze jest taki cichy?-spytała cicho Alina patrząc na spięte ciało chłopaka.
-Nie...sama zobacz...-rzuciła lekko uśmiechając się do przyjaciółki i uderzyła go w krocze aż zawył z bólu.-Widzisz? Nie jest taki cichy..
-Przestań! Nie rób mu tak, niczym nie zasłużył...-mówiła delikatnym tonem gładząc go czule, usiadła na łóżku przy nim.-Przecież jest grzeczny..-mówiła o nim jak o zwierzątku domowym.  
-Ten gnojek pyskował mi przy całej klasie...-gdy o tym wspomniała, spojrzała na niego gniewnie-Przesadził...-warknęła i poprawiła jeszcze mniej uderzając go w jądra.
-Przepraszam..-wyjęczał z bólu patrząc na nią przerażony, spoglądał na Alicję czując upokorzenie.  
-Już...wystarczy mu, chyba zrozumiał błąd.-patrzyła na niego z czułością.-Będziesz już grzeczny prawda?-spytała chwytając jego krocze, gładziła jego penisa który stwardniał w chwili.  
Pokiwał szybko główką, patrzył na nią z wdzięcznością. Leżał w bezruchu i spoglądał niepewnie to na jedną to na drugą. Chciał aby już się to zaczęło i jak najszybciej skończyło.
-Stoi mu już...-rzuciła nauczycielka i zaczęła się rozbierać, powoli spokojnie pozbyła się ubrań.  
Jej przyjaciółka poszła w jej ślady, miała piękne ciało. Jego wzrok uciekał w jej stronę, patrzył z tęsknotą. Uśmiechała się do niego, czuła podniecenie na myśl że zaraz będzie miała go na własność.
-Chcesz zabawić się nim pierwsza? A może ma Ci zrobić minetę?-spytała spokojnie Pani Lena.
-Ooo tak o tym marzę...-powiedziała pobudzona, jej sutki już sterczały.-Będziesz ją lizać grzecznie prawda?-spytała patrząc w jego oczy.
Pokiwał potulnie głową, patrzył jej w oczy. Był jej wdzięczny za to że go tak dobrze traktuje. Patrzyła mu w oczy i zaczęła na niego wchodzić. Po chwili klęczała okrakiem nad jego twarzą, przy ustach miał jej szparkę która była mokra z podniecenia. Podniósł głowę i zaczął całować jej szparkę. Starał się aby była ona zadowolona.
-To ja..skorzystam z wolnego miejsca...-rzuciła nauczycielka i weszła powoli na niego, wsunęła sobie jego penisa i zamruczała.-Dziś to jego ostatni raz...ale niech go zapamięta do końca życia...
Czuł na swoim penisie jak jego nauczycielka zaczyna go ujeżdżać, powoli i spokojnie ruszała bioderkami. Za każdym razem spokojnie nabijała się na niego do końca. W tym samym czasie chłopak grzecznie zajmował się szparką Pani Alicji, lizał ją wiernie, chciał jej się odwdzięczyć za czułość jaką mu okazała. Delikatnie przeciągał językiem po jej wilgotnej, różowej i pysznej dziurce. Czuł ogromną rozkosz czując jej smak, patrzył w jej oczy z dołu. Widział jej śliczne piersi nad swoją głową.  
Jego nauczycielka coraz mocniej podskakiwała na jego twardym, żylastym penisie. Po chwili czuł że zaczęła go ujeżdżać jak szalona, spoglądał wiernie cały czas w oczy Pani Alicji. Patrzyła na niego wesoło z góry, przycisnęła delikatnie mu do ust swoją dziurkę. Paweł zaczął lizać ją po całej jej długości, zbierał językiem każdą kropelkę nektaru który z niej spływał. Obie coraz głośniej oddychały, ciche nieśmiałe jęki Alicji wypełniały pomieszczenie. Zaczęła się mocniej dociskać do jego języka. Za to nauczycielka Pawła rozkręcała się coraz bardziej na jego kutasie, skakała na nim jak szalona. Jęczała głośno, było słychać ją w całym mieszkaniu. Chłopak powoli zbliżał się do orgazmu, czuł że Pani Alicja też niedługo dojdzie. Przyssał się do jej łechtaczki i patrząc w jej oczy pieścił ją ustami. Co jakiś czas chwytał ją w zęby i lekko pociągał.  
Po dłuższej chwili doszedł mocno w szparce Pani Leny, jego penis tryskał jak szalony w niej. Poczuł na ustach jak Pani Alicja przeżywa orgazm, jej piski wypełniły cały dom jego nauczycielki. Pani Lena po chwili także doszła czując ogromną rozkosz. Paweł wiernie wylizywał szparkę Alicji, bardzo mu smakowały soczki które z niej wypłynęły.
-Chyba zasłużył żeby go rozwiązać...-wyjęczała Pani Alicja opadając do przodu wykończona, po czym zaczęła uwalniać jego ręce.  
-Mam ochotę go zatłuc...-burknęła jej przyjaciółka nienawistnym tonem.-Masz szczęście gnojku że doszłam..-dodała nienawistnie i zeszła z niego.  
-Co on Ci takiego zrobił? Tak bardzo Cię wkurzył?-spytała spokojnie Alicja spoglądając na przyjaciółkę, zeszła spokojnie z twarzy zmieszanego chłopaka.  
-Upokorzył mnie przy uczniach...głupi pyskaty skurwiel..-warknęła i uderzyła go w krocze, Paweł od razu zwinął się z bólu.
-Ej...on już zapłacił za to...-rzuciła spokojnie Alicja i spojrzała na obolałego ucznia swojej przyjaciółki.
-Nie jeszcze nie, mam ochotę go tłuc.-chwyciła mocno jego pasek który leżał na podłodze i zaczęła go nim okładać.-Musi żałować gówniarz...-warczała gniewnie bijąc go jak oszalała.  
Paweł kulił się mocno nie mogąc uciec, jego nogi dalej były splątane. Obrywał w losowe miejsca na ciele. Milczał przerażony gniewem nauczycielki, jej przyjaciółka patrzyła spokojnie na to.  
-Przestań!-wrzasnęła nagle Alicja, spojrzała na swoją przyjaciółkę która przestała katować chłopaka.-Wystarczy mu...masz u mnie dług prawda? Chcę go wziąć do siebie na resztę nocy...-dodała ze spokojem.  
-Zasłużył...ale dobrze jest Twój.-rzuciła ze spokojem i zaczęła uwalniać jego nogi.-Masz szczęście.-spojrzała gniewnie w jego przerażone oczy.  
-Ubierz się.-rzuciła krótko Alicja zbierając swoje rzeczy.-Lepiej bądź grzeczny...-spojrzała na niego ostrzegawczo.  
Bez słowa zaczął ubierać swoje rzeczy, spoglądał z wdzięcznością na swoją wybawczynię. Bał się spojrzeć na nauczycielkę, czuł jej gniewne spojrzenie na sobie. Gdy był ubrany spojrzał na Panią Alicję i grzecznie podszedł do drzwi i czekał na nią, chciał jak najszybciej wyjść z mieszkania Pani Leny.  
-Dobry chłopiec...-rzuciła spokojnie z uśmiechem Alicja i spojrzała na przyjaciółkę.-To jego ostatni raz tak? Dam mu wycisk...-rzuciła spokojnie i pocałowała w policzek swoją przyjaciółkę.-Do zobaczenia.  
-Paa...-odrzekła Pani Lena i spojrzała na Pawła.-Niech cierpi...
-Chodź już..-rzuciła Alicja i chwyciła go za rękę jak dziecko.-Oberwiesz niedługo i to bardzo...-uśmiechnęła się lekko.
-Do widzenia.-rzucił cicho do swojej nauczycielki, szedł cicho z Alicją.
Bał się tego co ona może z nim zrobić, miał jednak nadzieję że nie będzie tak źle jak mogłoby być gdyby został u nauczycielki. Szedł potulnie z nią, po chwili byli przy jej aucie.  
-Wsiadaj...-rzuciła ostrym tonem, po czym sama usiadła za kierownicą.
Chłopak wykonał polecenie bez namysłu, wiedział że posłuszeństwo działa na jego korzyść.
Po chwili już jechali, nie zwracał uwagi na to gdzie jadą. W ciszy patrzył w podłogę auta, nie ruszał się. Słuchał spokojnie dźwięku silnika, nie chciał myśleć o tym co z nim dalej będzie. Po kilkunastu minutach stanęli.  
-No zmykaj do domu...-rzuciła spokojnie i spojrzała na niego.
Spojrzał na nią niepewnie, wyjrzał przez okno auta i zobaczył swój dom. Siedział cicho i wrócił wzrokiem na Panią Alicję, patrzył na nią nierozumnie.
-No co tak się patrzysz?-spytała lekko się uśmiechając.-Możesz iść...
-Ale...-spojrzał w jej oczy nieśmiało, opuścił wzrok i zaczerwienił się.-Miałem oberwać...
-Ty chyba lubisz obrywać co?-uśmiechnęła się ciepło i położyła dłoń na jego policzku, patrzyła spokojnie w jego oczy.-Jakby co dałam Ci wycisk...Powiedz mi tylko co takiego zrobiłeś że tak bardzo chciała Cię katować?
-Bo ona powiedziała że gapię się obleśnie aaaa ja..powiedziałem że ona chyba fantazjuje o mnie...-opuścił wzrok i dodał szeptem-Żałuję tego...
-Pyskaty jesteś...-rzekła rozbawiona i pogładziła go po policzku.-Wisisz mi przysługę, zostaw mi swój numer.-rzuciła spokojnie podając mu swój telefon.
-Dziękuję..-szepnął i chwycił go, po czym szybko wystukał swój numer.-To ja uciekam...-rzekł weselszym tonem i dodał-Dobranoc...-wysiadł szybko jakby bał się że go zatrzyma.
-Dobranoc..-odrzekła zadowolona, później chwilę patrzyła jak odchodził.
Zapisała sobie jego numer w pamięci telefonu, po czym zadowolona odjechała.  



Zapraszam do komentowania i pisania wiadomości. Mam nadzieję że podobało wam się opowiadanie.

MrocznyAssasyn

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2688 słów i 14832 znaków.

4 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Error 201

    ehh brak kolejnych części

    6 maj 2015

  • Użytkownik Error 201

    Dalej nic? :(

    6 lut 2015

  • Użytkownik Error 201

    Czekamy na kolejną część :D

    17 sty 2015

  • Użytkownik Py64

    Cóż...brakowało mi takich opowiadań. Dodatkowo bym coś napisał, ale wolę nie...

    Opowiadanie super!

    27 gru 2014