Diabelski seks

Wtorek, 6:45
Agnieszka przyglądała się swojemu odbiciu w lustrze. Patrzyła na ślady, znaczące niemal każdy centymetr jej nagiego ciała. Czerwone pręgi wyraźnie odznaczały się na tle jasnej skóry.
- To niemożliwe. - pomyślała. - To był jedynie sen.
Zdążyła go już poznać. Wiedziała kim jest i jakie są jego możliwości.
Wiedziała do czego jest zdolny. Jednak nigdy wcześniej nie zdarzyło mu się tak wyraźnie zaznaczyć swojej obecności.
Agnieszka westchnęła.
- On mi to wszystko wytłumaczy. - powiedziała sama do siebie.
Napuściła do wanny gorącej wody. Właśnie takiej, w jakiej lubiła się moczyć. Weszła do niej wykręcając numer do jedynej osoby, z którą łączyła ją ta dziwna więź. Jedynej osoby, która wiedziała, co zaszło. Jedynej, która mogła ją zrozumieć.
- Był dziś w nocy u mnie. - powiedziała do słuchawki.
- Kto był? Wiesz, która jest godzina? - jej rozmówca tylko ziewnął. - Jest 7 rano, dopiero co udało mi się zasnąć. Czy możemy o tym porozmawiać później?
- Nie, nie możemy! Mówię ci, że był u mnie. Czułam jego obecność. - nie dawała za wygraną. - Zostawił na moim ciele ślady. Czy to możliwe? A raczej, jak to możliwe?
- Dobrze wiesz, że tak to nie działa. Mówiłem ci o tym milion razy. Żeby zrobić komuś krzywdę, musi zawładnąć moim ciałem. Nie ma innej możliwości.
- A co, jeśli zawładnął twoim ciałem, ale tym we śnie? - dociekała w dalszym ciągu.
Nastąpiła dłuższa przerwa. Agnieszka słyszała jedynie jego stłumiony oddech. Wiedziała, że próbuje zebrać myśli. Jednak, o tak wczesnej godzinie, szło mu to wyjątkowo topornie.
- Nigdy się z czymś takim nie spotkałem. - odpowiedział po chwili. - A jest ze mną przecież od urodzenia. Zrobił ci krzywdę? Wie, że mu nie wolno.
- I tak, i nie. - odpowiedziała. - Zrobił coś, o czym zawsze marzyłam, a czego nigdy nie miałam okazji doświadczyć. Był z tobą całą noc?
- Szczerze mówiąc, nie czułem jego obecności. - odpowiedział spokojnie. - Wydawało mi się, że wrócił nad ranem. Ale to się przecież często zdarzało.
Wszystko zaczęło się układać w spójną całość. Zaciągając się kolejną porcją nikotynowego nałogu rozmyślała o wydarzeniach zeszłej nocy. A co, jeśli fantazja płata jej figle, a to wszystko było jedynie snem? Równie dobrze mogła sama się podrapać.
Nie, to niemożliwe - odganiała od siebie te myśli. Był u niej w nocy, biorąc we władanie jej sny, a ona mogła mu być jedynie posłuszną.

Poniedziałek, 22:00
Kolejny dzień powoli dobiegał końca. To był jeden z tych zwyczajnych, nic niewnoszących dni. Wróciła do domu po całym dniu pracy. Spotkania biznesowe od rana do wieczora, wydawały się ciągnąć w nieskończoność. Miała już tego wszystkiego serdecznie dość. Chciała odpocząć, zrelaksować się.
- Gorąca kąpiel powinna ukoić ból mięśni. - pomyślała, odkręcając kurek z wodą, powoli wypełniającą wannę. Dosypała soli i wyszła nalać sobie lampkę czerwonego wina.
Upiła pierwszy łyk, czując jak płyn delikatnie opłukuje ścianki ust, spływa majestatycznie do przełyku.
- Mmmmmm - wydała z siebie pomruk zadowolenia. - Tego mi było trzeba.
Odstawiła kieliszek na półkę, zrzuciwszy z siebie spódnicę, która z lekkim szelestem opadła na podłogę. Spojrzała w wiszące na ścianie duże lustro. Lubiła się w nim przeglądać, świadoma swej atrakcyjności. Nie odrywając wzroku od swojego odbicia, powoli rozpinała guziki koszuli, która chwilę później wylądowała obok spódnicy.
Stała teraz jedynie w samej bieliźnie, lustrując spojrzeniem wszystkie
krągłości swojego ciała.
- Mam świetne cycki. - powiedziała z uśmiechem, kładąc na nich swoje dłonie i ugniatając je, przez koronkowy materiał. - Tyłek też jest całkiem fajny. - odwróciła się, stając lekko bokiem napinając pośladki.
Wzięła do dłoni kieliszek, udając się niespiesznie w kierunku łazienki, z której unosiła się biała para.
- A nie. - powiedziała wracając się po butelkę. - Dziś tego bardzo potrzebuję, raz na jakiś czas można się przecież upić. - uśmiechnęła się do swojego odbicia. - No co, nie patrz tak na mnie, jesteś taka sama. - parsknęła głośnym śmiechem.
Melodią "End credits" rozdzwonił się telefon.  
- Co się stało? - spytała.
- Chciałem ci tylko powiedzieć, że tęskniłem dziś za tobą. - odpowiedział jej głos w słuchawce.
- Tak jakbyś normalnie nie tęsknił. - usiłowała wbić mu szpilę.
- Masz dziś dobry humor, to wspaniale. - uśmiechnął się do niej, przez komórkę.
- Tak naprawdę, padam z nóg, właśnie robię sobie ciepłą kąpiel i popijam wino. - odwzajemniła jego uśmiech.
- Znów bierzesz kąpiel beze mnie?
- Jak bez ciebie?! Za każdym razem dzwonisz, kiedy chcę trochę poleżeć w wannie. - udała wściekłą. - Ale niech będzie, jeśli chcesz, to również dziś możesz mi potowarzyszyć. Poczekaj, odłożę cię na chwilę, żeby zdjąć bieliznę. Chwilę później zanurzyła się w przyjemnie gorącej wodzie, odchylając głowę do tyłu, opierając ją o wannę.
- Już jestem. - odezwała się po chwili. - Więc twierdzisz, że tęskniłeś? - spytała.
- No, może troszkę. Chciałbym być teraz wodą, otulającą twoje ciało. - powiedział. - Lub chociażby tym winem. - mówił bardzo poważnie.
- Mmmmm, głupku, zwilgotniałam. - jej ciało wygięło się jak struna.
Zamknęła oczy, przygryzając dolną wargę.
- Mówiłem, że lubię być powodem twojego podniecenia. - usłyszała w słuchawce jego głos.
Agnieszka odłożyła kieliszek wina na podłogę. Poczuła, jak mimowolnie jej dłoń wędruje pod taflę wody, w kierunku soczystej cipki. Przejechała delikatnie opuszkami palców, rozchylając wargi. Zupełnie nie kontrolowała swoich ruchów, spełniając każdą prośbę wypowiadaną przez głos.
Prawa dłoń pieściła coraz bardziej nabrzmiałą cipkę, lewa natomiast dotykała biustu. Przyszczypywała sutki, ugniatała piersi.
- Rozchyl wargi, włóż do środka palec. - usłyszała, natychmiast spełniając również tę prośbę.
Jęknęła z zadowolenia. Jej ciało przeszył pierwszy dreszcz, ciągnąc za sobą kolejne, uderzające w jej podbrzusze falami niekończącej się przyjemności. Ruchy dłoni penetrującej jej wnętrze stawały się coraz szybsze, doprowadzając do przelewania się wody przez wannę. Usiadła na jej skraju, rozchylając jeszcze bardziej uda. Czuła jak
znikają w jej soczystym wnętrzu trzy palce. Syknęła z bólu, przygryzając wargę. Czuła jak jej wargi zaciskają się na nich, jak oplatają je całą siłą. Agnieszka dyszała, przyspieszając ruchy.
- Przestań! - usłyszała w słuchawce stanowczy ton.
- Ale... - nie zdołała dokończyć.
- Idź do sypialni. - rozkazał. - Nie wycieraj skóry, po prostu idź i połóż się na łóżku.
Posłuchała bez słowa, znacząc swoją drogę odbiciami mokrych śladów stóp na posadzce. Była jak w transie. Czuła się jak mimowolna marionetka w rękach
pana. Spełniała każdy jego szept, każdą jego myśl przekuwając na własną rozkosz.
Położyła się na łóżku, na plecach. Jej ciało migotało błyszczącymi kroplami. Wiła się z rozkoszy pod wpływem przyjemności, jaką sobie zadawała. Tego wieczoru była jego dłońmi. Dłońmi, pieczołowicie sunącymi wzdłuż ciała.
- Chcę, byś rozchyliła uda do granic możliwości. - usłyszała ciepły głos.
Zrobiła, jak prosił. Rozchyliła uda, opierając się na stopach. Zamknęła oczy, zdając się jedynie na dotyk. Wyobrażała sobie, że jej dłonie, są jego dłońmi, że należą do niego.
Palce delikatnie sunęły między wargami, drażniły je. Raz, za razem znikały w jej wnętrzu, rozpalając jeszcze bardziej. Czuła, jak płonie. Błagała w myślach, żeby znów nie kazał jej przerwać. Tego by nie zniosła.
Palcowała się coraz szybciej i głębiej. Jej soki wypływały, dokładnie oblepiając jej palce i uda.
- Chciałbym, byś włożyła palce do ust i dokładnie wylizała każdy z osobna. - powiedział.
- O tak, mmmm. - odpowiedziała z zachwytem.
Czuła aromatyczny, lepki smak na języku. Delektowała się nim, nie pozwoliła, żeby chociaż jedna kropla się zmarnowała.
Głos kazał jej obrócić się na brzuch, wypinając przy tym pośladki. Agnieszka zrobiła, o co prosił. Rozchyliła nogi, czuła jak soki z cipki ciekną jej po udach, jak wsiąkają w pościel. Podążała za głosem. Pierwszy palec odnalazł wejście do odbytu, zataczając na nim kręgi. Delikatnie napierał, wsuwając się powoli na długość paznokcia.
- Mmmmmm. - niosło się po sypialni.
Włożyła palec do ust, zraszając go obficie ślinią. Przyłożyła znów, napierając mocniej. Zwieracze ulegały, im bardziej naciskała. Palec wsuwał się powoli, z każdą sekundą będąc coraz głębiej. Poruszała nim w górę i w dół, poczynając sobie coraz śmielej.
- Włóż drugi palec. - kolejny raz głos w słuchawce się odezwał. - Delikatnie, wsuwaj go, niech cię wypełnia. Chcę, byś czuła, jak przesuwa się po ściankach, dając ci maksymalną rozkosz.
- To zaboli. Nie wejdzie. - próbowała się przeciwstawić. Jednak jego głos hipnotyzował ją, nie potrafiła mu nie ulec.
Nim się spostrzegła, przyłożyła kolejny palec, delikatnie napierając. Wejście do odbytu ustępowało pod naporem zdwojonej siły. Rozwierało się, ukazując różowe ścianki. Agnieszka jęczała. Soki z cipki ściekały jeszcze obficiej.
Palce zanurzały się w niej coraz głębiej, z czasem również szybciej. W każde pchnięcie wkładała pełnię pasji. Podniecenie sięgało zenitu. Lewą dłonią pieściła ociekającą cipkę, opierając się jedynie na głowie i kolanach. Bawiła się nabrzmiałą łechtaczką. Jej palce sunęły wzdłuż warg.
- Agnieszko. - zaczął niezwykle ciepło. – Chciałbym, żebyś zanurzyła w sobie trzeci palec. Czuję twoje podniecenie, wiem, że dasz radę.
- Zrobię wszystko, co tylko każesz. - wyjęczała mu do słuchawki. - aaaaach ach mmm. - słyszał jej przyspieszony oddech. Wyczuwał jej podniecenie.
Uformowała trzy palce na kształt klina, powoli penetrując mniejszą dziurkę. Dyszała coraz intensywniej. Jej oddech coraz szczelniej wypełniał sypialnię, buzującą od podniecenia. Przygryzała poduszkę, kiedy palce powoli się w nią wbijały. Krzyknęła, kiedy weszły do samego końca. Poduszka nie była w stanie stłumić jej krzyku.
- Wytrzymaj, kochanie. - usłyszała.
Po policzkach spływały jej łzy. Ból mieszał się z podnieceniem. Lewa dłoń pieściła cipkę.
Po chwili mimowolnie spełniła kolejną prośbę. Wbiła się w odbyt dwoma palcami, po jednym z każdej dłoni. Wciąż w głowie miała jego głos, mówiący o tym, by rozchylała ścianki coraz bardziej i bardziej. Spełniała jego wolę bez chwili zawahania. Boleśnie rozchylała dziurkę, kciukami bawiąc się łechtaczką. Pieściła się.
Orgazm wstrząsnął jej ciałem. Spazmowała bardzo intensywnie, opadając
bezwładnie na łóżko.
- Dziękuję. - wyszeptała, kiedy w końcu odzyskała oddech.
- Nawet nie wiesz, jaką frajdę sprawiło mi słuchanie ciebie. - odpowiedział. A teraz kładź się już. Słodkich snów.
- Dobranoc.- powiedziała, kładąc się na brzuchu.
Agnieszka zasnęła snem mocnym i spokojnym, kładąc się na lewym boku. Po tak silnym orgazmie czuła się spełniona. Teraz jedyne, czego potrzebowała, to cisza, spokój i demoniczna czerń nocy.
Wieczorne wydarzenia sprawiły, że wracała myślami do właściciela głosu. Tak bardzo chciała go poczuć w sobie, tym razem bardziej namacalnie.
Dzwonek do drzwi wyrwał ją ze snu. - Cholera, kogo niesie o tej porze?! - pomyślała.
Wstała z łóżka, zarzucając na siebie szlafrok. Spojrzała jeszcze tylko na zegarek. Wskazówki zegara wskazywały 3:33. Godzina bestii. - uśmiechnęła się do siebie, łapiąc się na tym, że ta myśl przeszyła ją niczym lód.
Podeszła do drzwi bardzo spokojnie, starając się nie wzbudzić najmniejszego szelestu. Spojrzała przez judasza, zanim otworzyła drzwi.
- Czy ty kiedykolwiek śpisz? - spytała, zdziwiona jego wizytą.
- A ty? - odpowiedział pytaniem na pytanie. - Myślałem o tobie, sądziłem, że nie będziesz jeszcze spała. Przepraszam.  
Złapała go za dłoń, zapraszając do środka.
- Nie spodziewałam się ciebie o tej porze. - patrzyła mu prosto w oczy. - Ale to chyba poniekąd moja zasługa. Chyba ściągnęłam cię myślami. - uśmiechnęła się lekko.
- Chyba masz rację. Czułem twoje myśli, szepczące w moim umyśle. - powiedział. - Musiałem cię zobaczyć. - zamknął jej dłoń w swoich.
- Wiesz, jak na mnie działasz. - patrzyła mu prosto w oczy.
Nie zdążył nic odpowiedzieć, gdyż ich usta złączyły się w pocałunku. Zerwał z niej szlafrok jedynym ruchem, ukazując swym oczom jej nagie ciało, wciąż emanujące zapachem wydarzeń sprzed paru godzin. Łapczywie przyssał się do jej szyi, unosząc ją delikatnie, kładąc na łóżku, a następnie przygniatając ciężarem swojego ciała.
Agnieszka zrywała z niego koszulę, rozpinała klamrę paska u spodni. Oplatała go udami, coraz niżej zsuwając jego spodnie. Czuła jego ciepły oddech muskający jej gładką skórę.
- Wejdź we mnie, błagam. - wyszeptała, nie musząc długo czekać na spełnienie swojej prośby.
Wziął prężącego się dumnie kutasa w dłoń, napierając na cipkę, która otwierając się, przyjęła go w całości. Oboje wydali z siebie pomruk zadowolenia. Wbijał się w nią coraz głębiej, tracąc panowanie nad sobą. Agnieszka widziała to w jego twarzy. Jej zmieniający się wyraz, oczy jak u dzikiego zwierzęcia. Podniecało ją to jeszcze bardziej. Złapał ją w nadgarstkach przyciskając do łóżka. Próbowała się wyrwać, jednak nie była w stanie, nie mogąc mierzyć się z jego zwierzęcą siłą. Robił z nią, co tylko chciał. Coraz mniej przypominając chłopaka, którego znała. Odwrócił ją na brzuch, całując jej szyję, ramiona i plecy. Czuła, jak jego język muska płatek jej ucha. Czuła jego ciepły oddech.
- Zrób to! - powiedziała. - Chcę go zobaczyć.
- Nie chcesz. - odpowiedział spokojnie. – Lepiej, żeby nie wyszedł.
Nie przestawał jej pieścić. Jego dłonie błądziły po jej ciele. Odwróciła się do niego nagle, uderzając w twarz otwartą dłonią.
- Chcę go zobaczyć. - powiedziała patrząc mu prosto w oczy. - Pozwól mu wyjść, inaczej sama to sprowokuję.
Wiedział, że nie żartuje. Zawsze tego pragnęła. Odkąd tylko dowiedziała się o jego istnieniu. Jej oczy płonęły. Ponownie przycisnął ją do łóżka, wchodząc w nią gwałtownie. Był bardzo napalony. Na fiucie wyczuwał zbliżające się dreszcze. Doszła, a on chwilę po niej, zalewając jej cipkę salwami ciepłej spermy. Oparł się na dłoniach, patrząc jej prosto w oczy.
- Błagam!. Wypuść go! Ten jeden raz, dla mnie! - mówiła do niego błagalnym tonem.
Spojrzał na nią, twarz miał częściowo skrytą w mroku. Jego oczy błyszczały. Zamknął powieki. Widziała, jak jego ciało drży, słyszała szybszy oddech, mocniejsze bicie serca. Znała to z wcześniejszych rozmów, kiedy wpadał w szał, kiedy bestia władała jego ciałem. Nigdy nie widziała tego na żywo.
Kiedy otworzył oczy, pożałowała swojej prośby. Dzikie, groźne, przeszywające spojrzenie sparaliżowało jej ciało. Tamten chłopak przestał istnieć. Patrzyła na jego mroczną stronę, na zwierzęcą część jego duszy. W tej chwili sama nie wiedziała, na co
patrzy.
Z jego oczu wyzierał gniew i nieopisany ból. Patrzył na nią, hipnotyzując jej wolę, nie była w stanie mu się przeciwstawić, nie była w stanie się ruszyć. Głos uwiązł jej w gardle. Spojrzała na niego, gdy zaatakował, niczym nocna furia.
Agnieszka patrzyła z przerażeniem na otaczający ją mrok. Demon był wszędzie. Czuła, jak wdziera się do najodleglejszych zakamarków jej duszy. Czuła, że jest w niej, dając jej nieopisaną dotąd rozkosz. Rozkosz jakiej nigdy wcześniej nie zaznała.
Chwycił jej nogi w kostkach, podciągając w górę, tak, jakby nic nie ważyła. Jej ciało podparte było jedynie w okolicach barków. Trzymał ją wyłącznie jedną ręką, drugą rozchylając pośladki, między które wbił swoje przyrodzenie. Agnieszka krzyknęła. Czuła, jak ją całą wypełnia, sprawiając jej ból, dając przy tym niewyobrażalną rozkosz. Jej ciało pieściło tysiące ognistych języków, jak tysiące kochanków spieszących, by służyć swojej bogini.
- Błagam, nie przestawaj! - krzyczała.
Cień zdawał się jej nie słyszeć. Nie reagował na jej prośby. Zaspokajał wyłącznie swoje demoniczne żądze. Czuła, jak odrywa się od podłoża, nie przestając przy tym być penetrowaną. Cisnął ją o łóżko, doskakując do niej, nim zdążyła się zorientować, co się właśnie wydarzyło.
Obrócił ją na bok, wchodząc w nią niezwykle brutalnie.
- Aaaaaaaaa! - krzyczała.
Jego oczy błyszczały, rozdzierając mrok. Każde jego kolejne pchnięcie prostowało skulone dotąd ciało. Jej biust falował w rytm pchnięć, czuła energię wypełniającą jej cipkę, ocierającą, drażniącą każdą ściankę.
Kolejne spazmy wstrząsały jej ciałem. Przychodziły falami. Jeden orgazm za drugim. Niekończąca się symfonia rozkoszy. Demon zawył, zmieniając pozycję. Przycisnął ją twarzą do łóżka, wypinając do góry pośladki Agnieszki. Czuła, jak jego pazury orają jej ciało, rozdzierając skórę. Wbił się w nią kolejny raz. Wyłącznie brutalna siła, żadnej finezji, ani grama delikatności.
Atakował jej cipkę, rozpychał kolejny już raz. Czuła go w sobie, czuła również w odbycie. Tak, jakby penetrowało ją dwóch kochanków. Zmysły szalały. Tysiące dłoni pieszczących każdy zakamarek, tysiące języków zlizujących stróżki krwi.
Czuła, jak demoniczny kutas pulsuje, gotowy na wyrzucenie z siebie szatańskiego nasienia.
- Nieeee! - krzyknęła.
Nagle wszystko się skończyło, nie czuła już niczyjej obecności. Mrok przestał mieć nad nią władzę. Nie odczuwała już na swoim ciele niczego, poza dłońmi kochanka, wplecionymi w jej włosy. Jeszcze tylko kilka ruchów bioder. Zalał ją obficie solidną dawką nasienia. Jej cipka nie była w stanie pomieścić wszystkiego. Opadła ciężko na łóżko czując go za plecami.
Agnieszka wierciła się na łóżku, nagle zrywając się cała zlana potem. Obolała. Sięgnęła dłonią w kierunku cipki. Ta była gorąca, oblepiona przezroczystą mazią.
Spojrzała na zegarek, wskazujący 6:30.
- Ale miałam sen. - pomyślała, siadając na łóżku.

GokuBadBoy

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 3549 słów i 18843 znaków.

52 komentarze

 
  • Użytkownik Great

    LALIQUE co masz na myśli w stosunku do mnie?

    4 mar 2015

  • Użytkownik LALIQUE

    a tak w ogóle... to fajnie jak się kolorowe Kariby albo można poczuć zapach swojego Faceta :):)

    28 lut 2015

  • Użytkownik LALIQUE

    Great. co do snów i kontroli.... wyparcie to nie jest załawienie problemu. Wręcz przeciwnie. Znaczy się, że coś jest nie tak i nie umiesz sobie z tym poradzić. Na co chyba też wskazują Twoje dalsze wypowiedzi...

    28 lut 2015

  • Użytkownik anulka niezalogowana

    Więc dobrze Przemku :)

    28 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Dziękuję Pani. Wystarczy Przemek.

    27 lut 2015

  • Użytkownik anulka niezalogowana

    Jak Pan sobie życzy :)

    27 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Ten ogon nigdy się nie kuli ;)

    27 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Mała kwestia organizacyjna:) Anulki nie drapiemy, bo jeśli coś takiego się zdarzy, to lwica tak ryknie, że lew dwa dni będzie chodził z podkulonym ogonem:P

    27 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Skoro nie żal Ci tamtej kobiety, to chyba nie bardzo mamy o czym rozmawiać. Zresztą nic jej po Twoim żalu, gdyż nie żyje! Anulka nie wchodź między starego lwa, a pouczane przez niego lwiątko, gdyż przypadkiem możesz dostać pazurem. Pozdrawiam.

    27 lut 2015

  • Użytkownik anulka niezalogowana

    Panowie, może już wystarczy?!
    Każdy z nas nosi coś w sobie, każdy z nas ma w sobie jakiś ból, cierpienie, przeżycia. Proszę Was oboje zakończcie tę Swoja polemikę!

    27 lut 2015

  • Użytkownik Great

    Nie chcę się licytować, przez to jestem oschły i nikogo współczucia.Nie potrzebuje mieć przyjaciół ani dziewczyny, nie dbam   o rodzinę, zupełnie nie mam uczuć nie żal mi tamtej kobiety.

    27 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    10 lat temu może zdobyłbym się na współczucie. Ale od tego czasu wiele się zmieniło. Zbyt wiele widziałem, bym patrzył na świat jak normalni ludzie. Tam gdzie zginął mój kumpel kazali chłopakowi patrzeć jak gwałcą jego matkę, jeden za drugim, a potem odcinają jej głowę. Chcesz się licytować dalej?? Co była winna ta kobieta?? Tylko tyle, że urodziła się w kraju, gdzie kobiety znaczą mniej, niż psy. A za co krzywda spotkała Twojego ojca? Sam sobie na to odpowiedziałeś.

    26 lut 2015

  • Użytkownik Great

    Nie napisalem, że nad czymś nie panujesz.Nie ten kaliber "chłopcze" hmmm...Może nie ten, a może podobny, nie mów nic o moim Tacie, był kochający i opiekuńczy dla mnie, mimo że strzelał ludziom w kolana, ja bawiłem się jego bronią.Wyobraź teraz sobie 10-latka z lufą pistoletu przy głowie patrzącego na ledwo żyjącego Ojca bitego we własnej piwnicy przez ludzi, którzy stracili przez niego kupę forsy.Dziś nie żyje.

    26 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Great, nie wydaje mi się byś był partnerem dla mnie w tym temacie, ale skoro już wywołałeś mnie do tablicy, to Ci odpowiem. Nie masz pojęcia o czym mówisz. Nad czym masz władzę? Nad snami? Co jest traumą? Bo dostałeś od ojca klapsa? Nie ten kaliber chłopcze! Nie masz pojęcia czego kur.wa doświadczyłem. Nie masz pojęcia gdzie byłem. Nie mów mi o traumie, bo tak naprawdę nie masz o tym pojęcia. Nie Ty kur.wa pakowałeś najlepszego kumpla do plastikowego wora pier.doloną łopatą. Nie Ty musiałeś gadać z jego matką. Serio chcesz mi mówić o snach? Chcesz się licytować? Ten koleś uratował moje **** życie. Wiec nie mów mi, że nad niczym nie panuje. Bo chce pamiętać i moje sny są świadome. Nienasycona myliła się jednak. Ja się nie Wściekłem, tylko się wkurw.iłem.

    26 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Great, zanim Goku to przeczyta i się wścieknie, ja się wypowiem..od tego, czego doświadczył nie da się odciąć. Tu nie ma żadnych czynów do żałowania, on nie ma. Są rzeczy w życiu, są wspomnienia, które nigdy nie zbledną. I to, o czym napisał Goku jest właśnie czymś takim...Tego się nie da sobie wyobrazić,  pojąć,  choćby w niewielkim stopniu. Ja współodczuwam, ale nie łudzę się,  że wiem, jak to jest.

    26 lut 2015

  • Użytkownik Great

    GokuBadBoy nawiedzają Cię wspomnienia i czyny, których zalujesz, jeśli masz władzę nad swoimi snami, to znaczy że się kontrolujesz, miałem tak kiedyś, ale pojalem że jestem swoim panem i jakieś wydarzenie i moje traumy z dzieciństwa wpłynęły na takie "odpadły" w obecnym rozdziale życia, odetnij się od tego, nie chcesz tego  i tak ma być, nie ma być podświadomości.Jesteś swoim panem.

    26 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Agnieszka, wiesz o tym, że wciąż jest. Nie wróciłem jeszcze.

    26 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Przemek, to było...nie ma już tego, nie teraz...

    26 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Też tak mam. Ale tylko w przypadku 2 snów. Są realne. Widzę wszystko dokładnie, każdy najmniejszy szczegół. Czuję te zapachy, ogień, drażniący płuca dym. Zapach krwi, jej lepkość. Słyszę świsty przelatujące tuż obok głowy. Patrzę w oczy, z których uchodzi życie. A nie, to nie sny. To moje pier.dolone życie.

    26 lut 2015

  • Użytkownik Great

    Likeadream to chyba komplement :) mi właśnie ta umiejętność sama się rozwinęła, a może dlatego że izoluję się od głupich i nie potrzebnych spraw...od 2 lat myślę tylko nad rzeczami według mnie i mi potrzebnych, nie męczę się dialogami w szkole itp.-moja pamięć jest coraz lepsza, zapamiętuje najmniejsze szczegóły, a w snach mogę "odtwarzać" wspomnienia z dzieciństwa np. gdy miałem 2 lata odtworzyłem scenę, kiedy pozowalem do zdjęcia z moim tatą.Wciąż się zastanawiam czy to prawda, czy tylko urojenia, ciekawi mnie to, że miejsca w moich snach są bardzo szczegółowe i wyraźne, a nie jak u innych-zamazane.

    26 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Dziękuję Pani pedagog.

    25 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Poprawione :D a imię lubię więc będę sobie powtarzał.

    25 lut 2015

  • Użytkownik helloStrenger

    Ładnie napisane - owszem.
    Agnieszka, może i główna bohaterka, ale zdecydowanie zbyt czesto pada jej imię.
    No i niewiedzieć  dlaczego westchnęła sobie :
    -" On mi to wszystko wytłumaczyć"...

    25 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Great dzięki za kolejny przesadny komentarz :D likeadream idąc Twoim tropem wychodzi na to, że ja nie używam mózgu, gdyż przez niemal 10 lat śniło mi się coś, o czym starałem się zapomnieć. Chyba jestem "idiotom" (pisownia zamierzona), skoro nie potrafię nad tym zapanować. Miałem jeszcze jeden sen, który wiązał się z plastikowym workiem. To już chyba wolałem ten pierwszy, przynajmniej mniej siebie nienawidziłem. Od 2 miesięcy nie mam już tych snów, ale nie dlatego, że potrafię nad nimi panować, a dlatego, że ktoś czuwa nad moją duszą.

    24 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Nie rozumiecie, moi drodzy:) Nie zapanowałam tylko nad tym, co mi się przyśniło,cała reszta była świadoma, mało tego- upragniona. Dostałam to, czego chciałam i nic nie działo się bez mojego przyzwolenia. Zresztą, w momencie dla mnie istotnym, poskromiłam Demona, by nie ryzykować tego, co stało się we wspomnianym przez Jodo " Dziecku Rosemary":P W snach zawsze jestem świadoma i myślałam, że każdy tak ma:)A, że są pokręcone..cóż..cała ja:)

    24 lut 2015

  • Użytkownik likeadream

    Great, to znaczy tylko tyle, ze używasz o wiele więcej mózgu niż wszyscy inni. To rzadka zdolność kontrolować sny. Można sie tego nauczyć ale to nielatwe. Dużo częściej potrafią to robić dzieci. Z wiekiem ta zdolność zanika, chyba, że się trenuje:)

    24 lut 2015

  • Użytkownik Great

    Ehhh... Brak słów na Twoje opowiadania ;) wspaniałe to i tak nic dla Ciebie :p  
    Chciałbym mieć takie sny jak inni, gdzie wszystko dzieje się samo, a człowiek to tylko element...Niestety w moich snach jestem w pełni świadomy i robię w nich co tylko zapragnę

    24 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Miałem odpuścić, lecz tego nie zrobię!! Moje słowo zawsze musi być na końcu i już!!

    23 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Smutność smutniasta:) Jakoś przeżyjesz:P Po prostu przyjmij do wiadomości,  że zawsze mam rację:)

    23 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Ech :( smutność mnie ogarnęła, tak bardzo, że nie wiem czy się po tym podniosę :( Ale jesteś uparta!!

    23 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Kolejny raz nie miałeś racji. ..mówiłam, że to "Ending credits" z soundtracku Coraline..Wiem, co mam ustawione jako dzwonek, uparciuchu:)

    23 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Nie jesteś. Bo nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek przeczytał, czy zobaczył coś takiego, co miało miejsce w Twoim śnie. Jesteś więc pionierem ;)

    23 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Pffff, czyli jestem wtórna?:) Niestety nie mam władzy nad swoimi snami, ale będę się starała:)

    23 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    A ja poproszę o sny, takie które nie zostały jeszcze zekranizowane. Daj mi się wykazać Anemoi, proszę ;)

    23 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Ha, miałam sen na miarę umysłu Polańskiego.Jestem z siebie dumna:P chyba sobie obejrzę "Dziewiąte wrota":)

    23 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Nie. Tekst inspirowany był snem. Ja to tylko opisałem. Szczerze mówiąc staram się nikim, ani niczym nie inspirować. Ale po prostu ja to ja, trudny przypadek.

    23 lut 2015

  • Użytkownik jodo

    Trafilem tutaj w momencie, kiedy opowiadanie ma 1,666 wyświetleń ;) Pomijając już fakt, że jestem pod wrażeniem, chciałem zapytać czy tekst inspirowany jest być może "Dzieckiem Rosemary"? Czy to przypadek :)

    23 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Jak miałbym odpuścić komuś, kto wyciąga łapska po to, co nie jego?? Moje nigdy jest pojęciem względnym i skończy się wraz ze mną, ale jego nigdy trwa wiecznie. Wiem, że wiesz o czym mówię. Więc nie mną powinien się martwić ;)

    23 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Nie odpuścisz mu, prawda? Nigdy?

    23 lut 2015

  • Użytkownik GokuBadBoy

    Ech dziewczyny tak bardzo łechtacie moją próżność, że pozostaje mi jedynie pokornie się z Wami ... nie zgodzić. Czyżbym awansował na erotycznego króla tego portalu, detronizując samozwańczego władcę niewieścich lędźwi? Nie dziękuję. Nie jestem tu dla poklasku. Zostawmy to tym, którzy bez zachwytu innych żyć nie potrafią. Ale, chyba napiszę o tym opowiadanie ;)

    23 lut 2015