Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Dama. Pisane wspólnie z Bobywolfem

Dama. Pisane wspólnie z BobywolfemTaki dialog toczyliśmy pod jednym ze zdjęć. Uznałam, że należy zrobić z niego opowiadanko :)

ten moment kiedy...twierdza została  zdobyta ;)
Oczywiście twierdza została zdobyta po długotrwałym oblężeniu... zaraz wywieszę białą flagę...

o tak wywieś w końcu biała flagę, wreszcie, niech ta biała flaga będą twoje białe majteczki zawieszone na twojej kostce nogi, rozchyl uda szeroko. Musze cie mieć.
O tak... moje białe majteczki już dyndają na kostce... są symbolem zdobycia mnie - po długotrwałym oblężeniu...

Poddajesz się wreszcie, w końcu, twoje majteczki dyndajal na kostce twojej zgrabnej stopki. Ja spocony i umazany krwią po bitwie wydzieram się do twojej komnaty
Ach mój zdobywco... ależ ty jesteś dziki i agresywny!

Nazwałaś mnie zdobywca..
Coś mi się należy za ten długi czas oblezenia, obnaz się bo nie chce żebyś mi wbiła sztylet w plecy podczas miłosnych igraszek.

Ach... zdobywco... w pełni rozumiem, że za trud oblężenia oczekujesz należytej rekompensaty... Otom naga. W pełni naga... Mam tylko jedno miejsce, gdzie mogłabym coś ukryć... czy chcesz mnie panie tam zrewidować?
Tak chce sprawdzić 5o miejsce i wkładam tam moje palce, na początku powoli, ostroznie
Och panie... cóż za skrupulatne badanie moich sekretów damskich... zapewniam, że nic tam nie ukryłam...

Wierzę ci ale wolę to sprawdzić i wsadzam w ciebie poje palce coraz głębiej, obracam nimi w twojej cipie i czuje jak robisz się coraz bardziej mokrą.

No dobrze... mój zdobywco... zatem sprawdzaj dokładnie... widzę, że buszujesz w mych zakamarkach niczym żołdacy pustoszący zdobytą twierdzę w poszukiwaniu skarbów i łupów...
największym skarbem ty jesteś, twoje ciało. Kładź się natychmiast i rozchyl nóżki szeroko

Raczej panie jestem chyba twym łupem... łupem, z którym będziesz mógł czynić, czego tylko to zapragniesz... każdy mój zakamarek ma być poddany twej woli? Mam lec na tym łożu na plecach? Mam szeroko rozchylić nogi po to, by dowieść jak bardzo jestem ci uległą? i jak bardzo dostępną?

Tak, dokładnie tak. Aż mnie dziwi skąd taka cnotliwa młoda dama wie czego pragnę i co chce z tobą uczynić. Tak połóż się i podnieś nóżki wysoko w górę, jak będziesz dobra w hedozeniuto i ja będę cię dobrze traktował  a jak będziesz krnąbrna to oddam cie zoldakom, stajennym

Ach panie... nie czyń mi tego... już samo to, żem teraz tu naga - czyni to, żem pohańbiona... a żołdacy stajenni splugawiliby mnie jeno... zmaltretowaliby mnie... jako ową Hankę, co to ledwo żywa niegdyś ze stajni wróciła... Będę ci uległa, jako i zechcesz... dowodem niech będą me nogi... które jako świece dzierżę ku górze...

Piękny widok gdy zadzierasz te zgrabne nóżki w górę. A między nóżkami jest to czego pragnę, twoja wąska i soczysta jak brzoskwinia cipka. Klekam między twoimi udami i wyciągam mojego buzdygana. Bądź uległa, po wolna mi to wszystko będzie dobrze, będę dbał o ciebie jeśli tylko pozwolisz mi cie pieprzyc kiedy tylko będę miał na to ochotę, a będę miał często bo przy tobie nawet nieboszczykowi by stanol. I pamiętaj o losie Hanki i zoldakach
Ach... pomnam losu Hanki... pomnę też tych okrutnych żołdaków... dlatego będę ci panie uległa... powolna... ulegnę też temu srogiemu buzdyganowi, który, jak widzę hardo się panoszy...  
Pozwolę ci zatem panie na wszystko... oddam ci się teraz... oddam ci swą brzoskwinię... i będę oddawała, gdy tylko tego właśnie ode mnie zażądasz...

Wkładam w ciebie moja buławę i zadam żebyś mówiła że ci jest dobrze, że tego pragniesz. Bo tak jest. Rozchyl te nóżki najszerzej jak potrafisz
Ach panie... czuję cię w sobie tak mocno... już mówię to co każesz...  a więc, że jest mi dobrze... że pragnę twej buławy w sobie... to dla ciebie panie rozchylam nogi najszerzej jak potrafię... w dowód mego oddania tobie... mej nieskończonej uległości...  
Gotowam przyjmomwać cię tak panie... kiedy tylko zechcesz, bym cię tak gościła... by moja najwierniejsza przyjaciółka gościła twego dzielnego i mężnego rycerza...

Wchodzę w twoja przyjaciółkę najgłębiej jak mogę, obijam się o Twoje piękne pośladki jaja i. Lady Marto jesteś najwspanialszym łupem wojennym jaki zdobyłem, pierdole cie ostro i patrze ci w oczy. Ocalę cie, pozostawię na twoich włościach i zamku tylko musisz mi dawać, oddawać mi się, przyjmować w swojej alkowie zawsze kiedy tylko mi stanie. A może nawet zrobię Ci naszego dziedzica mała czarodziejko

Ach panie, jesteś nazbyt łaskaw.... Chcę ci się oddawać... chcę być twoją...  
Twój żołnierz łupi moją świątynię tak chwacko, tak walecznie, tak żywiołowo, w sposób godny najbitniejszego wojownika...
Zatem będę cię przyjmować w mej alkowie... kiedy tylko zapukasz do mych drzwi...
Mów tak panienko. Wchodzę w ciebie na maxa, szybko i gwałtownie, nasze ciała pokrywają się potem. Zaraz skończę w tobie szlachcianko!
Panie... co za fechmistrz z ciebie... ależ dziarsko władasz swym twardym mieczem... kłujesz mnie takimi sztychami, że obawiam się iż przebijesz mnie zupełnie na wylot...
Czuję się jak nadziana na pal... nanizana do cna...
Moja ciasna norka, po twojej panie wizycie będzie wielce rozepchana...
Szturmuje bramę twojej twierdzy, obejmuje twoje strzeliste wieże. Tak, wwiercam się w ciebie, przebije cie moja kopia na wylot ksiezniczko
Aaaaach... achhh... nie mogę panie powstrzymać mych żałośliwych jęków... tak mocno odczuwam twą kopię... tak silnie czuję jej tęgie i pewne pchnięcia...

Wbij mi pazurki w plecy, zaraz skończę, spuszczę się w ciebie. Zaleje cie, zapłodnię jak klacz w stajni przez ogiera!

Ach... skoro jestem panie twą nałożnicą... twym łupem... twoje prawo kończyć gdzie ci się podoba... bez zważania, czy mnie zbrzuchacisz...  
Zatem wbijam w ciebie me paznokcie... by tak przyjąć w sobie twą nagrodę dla mnie... Wypełnij mnie swym życiodajnym płynem, jeśli taka jest twa wola... Przyjmę ulegle w mym łonie...  
Ujeździłeś mnie jak klacz, ogierze, więc jak ogier klacz, mnie zalej...

Podoba mi się bardzo twoja uleglosc napełnię cie moimi płynami, zaleje moja klaczko. Podnieś dupe wyżej a ja zleje się w ciebie
O tak mój panie... służę ci... moja jamka jest właśnie po to, byś mógł ją wypełniać...
Jamka 😊 wreszcie się spuszczam w twoja cipke, ale tego dużo, aż wylewa się z twojej cipki i cieknie ci po pupie, wylewa się z ciebie nektar miłości.
Ach... ależ mnie panie obdarzyłeś... czuję twe soki w sobie... Coś mi mówi, że już niedługo będę paradować z brzuchem... Coś mi mówi, że taki ogier jak ty musiał mi zmajstrować dziecię...

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1188 słów i 6786 znaków.

4 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • enklawa25

    :drinking:

    5 sty 2023

  • facecik

    no, super, Gratuluję Wam dobrych opisów - dialogów :)

    2 sty 2023

  • wram

    Dobre.  :yahoo:  :bravo:

    2 sty 2023

  • Bobywolf

    Piknie to stworzyłaś. Przepraszam za te moje błędy i literówki ale pisząc z tobą nie myślę o ortografia tylko o czymś innym Marto.

    2 sty 2023

  • Historyczka

    @Bobywolf Dziękuję za miłe słowa... a o czym takim myślisz, skoro nie o ortografii? :)

    2 sty 2023

  • Bobywolf

    @Historyczka Myślę o tobie, o sexie z Tobą, nawet o tym żeby móc cie chociaż dotknąć, dotknąć twojego ciała, posłuchać twojego głosu, jak się śmiejesz, moc popatrzeć ci w oczy.

    2 sty 2023