Baśnie braci Grimm. Roszpunka

Andrew Boock

Czytelniku zabiorę Ciebie w podróż po krainie baśni... w troszeczkę innym wydaniu. Mam nadzieję, że pomysł, który spisałem przypadł Tobie do gustu.

Baśnie braci Grimm
Roszpunka


     W starej chacie nieopodal solidnego kamiennego muru mieszkał Mąż z Żoną - kobietą o złocistych długich włosach i smukłej figurze, której zazdrościły panny z pobliskiej wioski. Mężczyzna zaś potężnie zbudowany, a budowę swą zawdzięczał ciężkiej pracy w polu. Żona pragnęła dziecka i kusiła Męża na wszelkie sposoby. Chodziła po domu naga, a posiadała piękne piersi z różowymi brodawkami i krągłe pośladki, które kusiły mężczyzn nawet, gdy znajdowały się pod suknią. Odwiedzała Męża w pracy w polu, gdzie brał ją w stogu siana. Ale zawsze, gdy dochodziło do spełnienia, on wyślizgiwał się z jej płonącego wnętrza i kończył na bladej skórze. W domu, gdy kusiła go swą nagością nie było inaczej. Przekładał ją przez drewniany stół i wchodził w nią swoją potężną męskością. Poruszał biodrami zagłębiając się w rozgrzane piękne ciało, ale wyślizgiwał się i kończył na powabnych pośladkach. Dysząc ciężko odchodził pozostawiając Żonę przytuloną do drewnianego stołu. Kobieta pragnęła dziecka i spełniała każde zachcianki Męża, poza jedną. Nie pozwalała mu na wślizgnięcie się w nieodpowiednie miejsce między pośladkami.
     Pewnego dnia, gdy mężczyzna wrócił podpity, wziął swą kobietę w tradycyjny sposób, a ta oplotła go nogami i nie pozwalała wyrwać się z objęć. Przycisnęła go do siebie, gdy wchodził w nią zdecydowanie. Mąż zbyt pijany by zareagować wbił się w płonące wnętrze kończąc potężną eksplozją, która przeraziła kobietę, lecz nie zwalniała uścisku. Mężczyzna otrząsnął się zbyt późno i spojrzał ze złością na Żonę, której twarz wyrażała spełnienie. Zerwał się, uwalniając swoje ciało z uścisku. Odwrócił brutalnie kobietę, która wydała zduszony krzyk w poduszkę. Przycisnął ją do pościeli ciężarem swojego ciała i lśniącą męskością wkradł się między jej pośladki. Wbił się zdecydowanym ciosem wdzierając się do środka. Przecisnął się przez barierę i poruszał szybko biodrami. Kobieta czuła jak ogromna pulsująca męskość wślizguje się w nieodpowiednie miejsce rozdzierając jej wnętrze, a ciepła struga nasienia spływała po udzie na wygniecioną pościel. Mężczyzna nie przerywał, gdy kobieta krzyczała, tylko przycisnął jej głowę do poduszki i dyszał złowrogo, poruszając się rytmicznie biodrami. Ponownie skończył potężną eksplozją w jej ciele. Opadł zdyszany wyślizgując się z jej obolałego wnętrza. Żona popatrzyła na pijanego Męża, który pochrapywał, a jego męskość lśniła w świetle księżyca. Wiedziała, że mężczyzna zdenerwował się jej pragnieniem posiadania dziecka i w ten sposób ją ukarał. Kobieta liczyła, że jej marzenie stanie się rzeczywistością i postanowiła nie robić wyrzutów pijanemu Mężowi. Zagryzła tylko zęby kuląc się i starając się zasnąć obok pochrapującego Męża.
     Marzenie kobiety spełniło się, a krwawe dni odeszły po miesiącu. Oznajmiła swojemu Mężowi, że spodziewa się dziecka. Mężczyzna nie wierząc jak mogło do tego dojść powoli przypominał sobie pijacką noc we wsi. Po powrocie mógł nie kontrolować swojego ciała. Zrozpaczony usiadł na wzgórzu, z którego było widać przepiękny ogród za kamiennym murem. Należał on do starej kobiety nazywanej czarownicą, która pielęgnowała najróżniejsze zioła pomagające na różne dolegliwości lub zabijające ludzi. Nocą wspiął się na kamienny mur i zakradł się na drugą stronę w poszukiwaniu złowrogiej istoty. Przechodził między grządkami roślin, które wyglądały smakowicie i przepięknie w blasku księżyca. Nagle natknął się na starą kobietę, która zagrodziła mu drogę.
     - Czego szukasz łotrze?! - zaskrzeczała starym głosem.
     Mężczyzna padł na kolana i błagalnym tonem odpowiedział:
     - Żona spodziewa się dziecka, którego ja nie chcę! Pomóż mi, a oddam wszystko czego zapragniesz.
     Czarownica uśmiechnęła się pogardliwie obmyślając złowieszczy plan. Pochyliła się i zerwała ponętną sałatę. Podała ją klęczącemu mężczyźnie.
     - To jest roszpunka. Podawaj codziennie jeden liść swojej żonie, a gdy dziecko przyjdzie na świat ja je zabiorę.
     Przerażony mężczyzna chwycił sałatę z rąk starej wiedźmy i uciekł wspinając się pospiesznie na kamienny mur. Postąpił tak jak kazała stara wiedźma. Podawał żonie jeden liść dziennie mówiąc, że to pomaga kobietom w ciąży. Żona po zjedzeniu sałaty stawała się ospała i powoli zapominała przeróżne wydarzenia. Gdy przyszedł dzień rozwiązania, stara wiedźma pojawiła się i odebrała swoją zapłatę w postaci dziecka. Dziewczynkę nazwała Roszpunką.

     Roszpunka dorastała i piękniała z każdym upływającym dniem. Stara czarownica widząc jej urodę postanowiła chronić dziewczę przed całym światem i zabrała ją do wysokiej wieży w środku lasu. Dwudziestoletnia dziewczyna posiadała smukłą figurę z krągłymi piersiami, które oglądała przed lustrem. Podziwiała swoje różowe brodawki w blasku promieni słonecznych. Gładziła je smukłą dłonią, a pod wpływem jej dotyku brodawki twardniały, a przez ciało przechodziło piorunujące uczucie rozkoszy, które powodowało, że między nogami czuła napływającą wilgoć. Delikatne podmuchy ciepłego wiatru smagały wnętrze jej ud potęgując pożądanie, które z każdym dniem narastało. Roszpunka długimi chwilami stała naga przed lustrem wpatrując się w swoje ciało, które później okrywała długimi, lśniącymi, złocistymi włosami. Włosy pozwalały również wiedźmie na dostawanie się do środka wieży. Stara kobieta, gdy tylko pojawiała się pod balkonem, unosiła wysoko głowę i krzyczała skrzeczącym głosem:
     "Ach, Roszpunko, dziecię moje! Rzuć mi na dół loki swoje!"
     Młoda dziewczyna słysząc jej słowa wiązała złociste włosy na haku i zrzucała na dół. Stara wiedźma mogła się po nich wspiąć na górę i odwiedzać swoją przyszywaną córkę.
     Roszpunka lubiła odwiedziny starej kobiety, ale bardziej pragnęła pozostawać sama, kiedy mogła naga stać przed lustrem i wpatrywać się w swoje ciało. Fascynacja powoli przeradzała się w żądzę i smukła dłoń ześlizgiwała się między uda gładząc puszysty meszek pokrywający łono. Wyczuwała na dłoni gorąco i wilgoć. Gdy po raz pierwszy musnęła palcem, wkradając się między wargi upadła na kolana dysząc ciężko, a wszystkie mięśnie odmówiły jej posłuszeństwa i stały się zwiotczałe.
     Ubierała się w suknię, którą otrzymała od czarownicy. Stara kobieta odwiedzała ją przynosząc jedzenie i opowiadała o tym co się dzieje poza wieżą. Roszpunka wierzyła we wszystko co mówiła jej stara kobieta. W samotne dni dziewczyna wychodziła na balkon i śpiewała, a jej piękny głos niósł się po całym lesie docierając do uszu przystojnego księcia, który jeździł na koniu wśród drzew. Mężczyzna wędrował godzinami po puszczy nasłuchując boskiego śpiewu.
     Pewnego dnia wędrując za boskim głosem natrafił na wysoką wieżę, z której niewątpliwie dochodził kobiecy głos. Pragnął ujrzeć kobietę i szukał w szale wejścia do budynku, ale nigdzie go nie znalazł. Kroczył wokół wieży przez długie chwile, lecz rosnące ciernie nie skrywały żadnych tajemnych drzwi. Wściekły niepowodzeniem chciał wrzasnąć na górę, do śpiewającej kobiety, która na darmo wabiła go swym pięknym głosem, ale w porę usłyszał zbliżającą się postać i skrył się za drzewami. Obserwował starą kobietę wyłaniającą się z cienia, która stanęła pod balkonem podnosząc głowę i wrzasnęła skrzeczącym głosem:
     "Ach, Roszpunko, dziecię moje! Rzuć mi na dół loki swoje!"
     Wtedy ujrzał jak złocisty warkocz spada z balkonu pod stopy starej kobiety. Książę znalazł sposób by znaleźć się na górze i zobaczyć posiadaczkę boskiego głosu, który przez tyle dni wabił go do puszczy.
     
     Roszpunka stała na balkonie obserwując zapadający zmrok. Wiedziała, że stara wiedźma dziś się nie pojawi. Szybko pozbyła się sukni, która krępowała jej ciało i stanęła naga przed lustrem, podziwiając twardniejące brodawki. Smukłymi dłońmi pogładziła krągłe piersi i powędrowała między uda, gdzie pod palcami wyczuła wilgoć. Wbiła się w swoje ciało pojękując cicho. Czuła ogromną żądzę, gdy wślizgiwała się palcami. Dyszała ciężko, ściskając dłoń udami. Młodym ciałem wstrząsnął dreszcz pożądania i nagle do jej uszu dotarł zachrypnięty głos:
     "Ach, Roszpunko, dziecię moje! Rzuć mi na dół loki swoje!"
     Dziewczyna przerażona zerwała się i podbiegła do balkonu zapominając o tym, że jest naga. Zrzuciła długie włosy, a mężczyzna chwycił je zdecydowanym ruchem i zaczął się wspinać. Gdy pojawił się, Roszpunka odskoczyła od nieznajomego, który wpatrywał się w nią pożądliwym wzrokiem.
     - Kim ty jesteś?! - zapytała przerażona.
     Książę widząc śnieżnobiałą skórę w świetle świec i krągłe jędrne piersi zakończone różowymi brodawkami, ledwo panował nad rosnącym pożądaniem. Poczuł jak jego męskość twardnieje w spodniach próbując je rozerwać. Zapragnął posiąść nieznajomą kobietę o długich lśniących włosy zwiniętych w warkocz wijących się po podłodze. Nagle poczuł w nozdrzach zapach jej kobiecości i stracił kontrolę nad swoim ciałem.
     - Spokojnie dziewczę moje - powiedział łagodnym tonem zbliżając się do nagiej dziewczyny.
     Przerażona Roszpunka cofnęła się o krok, ale jej zmysły były otępiałe przez narastające wcześniej pożądanie. Mierzyła nieznajomego osobnika, który wtargnął do jej komnaty w wieży. Dostrzegła ogromne wybrzuszenie na spodniach i wskazała je drżącą dłonią.
     - Co to?!
     Książę zatrzymał się zaskoczony jej pytaniem.
     - Nigdy nie widziałaś mężczyzny?
     Dziewczyna pokręciła głową. Książę wypatrywał swoją szansę na cudowne spędzenie nocy z nieznajomą pięknością. Zapanował nad swoim pożądaniem i uśmiechnął się łagodnie.
     - Jestem mężczyzną, a tak - wskazał na swoje wybrzuszenie - reaguję na kobietę.
     Dziewczyna zafascynowana jego miłym głosem pozwoliła by zdjął spodnie i pokazał jak reaguje na jej nagość. Dostrzegła grubego i długiego członka, którego pogłaskała. Królewicz drgnął czując jej pieszczotliwy dotyk. Pragnął posiąść zauroczoną kobietę, ale postępował powoli. Wiedział, że jeżeli będzie delikatny, kobieta częściej będzie zrzucała mu swój warkocz. Poza tym wpatrywał się w jej wielkie niebieskie oczy, które podziwiały z ogromną fascynacją jego męskość.
     Roszpunka prowadzona przez mężczyznę objęła dłonią grubego członka i poruszała w górę i w dół obnażając jego różową główkę zakończoną wąskim paskiem. Pochyliła się nad nią tak jak kazał jej nauczyciel i powoli wsunęła ją do ust. Królewicz jęknął, a ona zerwała się bojąc, że sprawia mu ból. Pochyliła się ponownie, po jego zapewnieniach, iż jest mu wspaniale. Wsunęła końcówkę do ust, wtedy poczuła ciężką dłoń na głowie. Męskie palce wtopiły się w jej złociste włosy. Mężczyzna pchnął głowę, a jego ogromny członek wślizgnął się głębiej. Dziewczyna miała zbyt wąskie usta by mogła objąć go całego, ale widząc błogie uczucie na twarzy mężczyzny wiedziała, iż robi dobrze, ponieważ rozpoznawała w jego stanie swoje odczucia, gdy błądziła dłonią między udami. Tym razem również zsunęła palce do wilgotnego wnętrza i pieściła się przesuwając smukłymi palcami wzdłuż warg.
     - Pozwól - powiedział mężczyzna.
     Roszpunka położyła się rozkładając szeroko nogi, a on błyskawicznie znalazł się między nimi. Pochylił się nad jej twarzą szepcząc zapewnienia, że wszystko będzie wspaniale. Dziewczyna poczuła jak ociera się ogromną główką, wkradając się między jej wargi. Przerażenie targało jej umysłem i chciała uciec, lecz silnie pragnienie, które wywoływały ruchy książęcego członka, zwyciężyły. Żądza zapanowała nad jej ciałem i poddała się kuszeniu mężczyzny. Ogromna główka wtargnęła między wargi i zaczęła przeciskać się do wnętrza jej rozgrzanego ciała. Czuła jak rozrywa ją wślizgując się do środka. Wbiła mocno paznokcie w jego plecy, gdy wpełzł do jej wnętrza. Jęknęła głośno zaciskając mocno zęby z bólu. Nie podobało się jej to uczucie, ale gdy mężczyzna zaczął się poruszać z każdą upływającą chwilą ból zanikał, a jego czułe szepty koiły nerwy. Kolejny raz poddała się jego woli. Mężczyzna przyspieszył rytm poruszania biodrami sprawiając jeszcze więcej rozkoszy dziewczynie, która stawała się kobietą. Nagle wbił się w nią jęcząc w jej ucho i poczuła eksplozję w swoim ciele. Gorący bicz strzelił we wnętrzu doprowadzając ją do największej rozkoszy, którą przeżywała po raz pierwszy w życiu.
     Roszpunka każdego dnia z wytęsknieniem czekała na księcia, który przyjeżdżał na swoim rumaku pod wysoką wieżę i wspinał się na górę by znów powrócić do pięknych chwil rozkoszy. Dziewczyna przeżywała potężne uniesienia, a mężczyzna uczył ją sztuki miłości i rozpoznawania jej ciała. Jednego dnia wchodził w nią, gdy klęczała na skraju łóżka i wbijał się w nią głęboko swoją ogromną męskością. Innego wkradał się między jej uda i wędrował dzikim językiem między wargami. Któregoś dnia wkradł się między jej pośladki przeciskając się ciężko i poczuła podobny ból, gdy po raz pierwszy pojawił się w wieży, ale tak jak wtedy ustąpił pod wpływem jego czułych szeptów i odczuwała rozkosz. Uwielbiała, gdy zabierał ją w świat pożądania i namiętności.
     Pewnego dnia, gdy odwiedziła ją wiedźma ubierała nową suknię, która była dla niej za mała. Rozbawiona powiedziała do starej kobiety:
     - Wiesz, to zabawne, ale ubrania przestały na mnie pasować. Wszystkie sukienki są za ciasne.
     Wiedźma zerwała się wściekła, gdyż domyślała się co jest powodem za ciasnych sukni.
     - Ty wredna dziwko! - wrzasnęła i chwyciła brutalnie ją za włosy ciągnąć do stolika.
     Dziewczyna przerażona nie wyrywała się opiekunce, która klęła na nią pod nosem i chwyciła długie nożyce, które zalśniły złowrogo w pomarszczonej dłoni. Jednym szarpnięciem pozbawiła Roszpunkę długich złocistych włosów. Przeklęła dziewczynę i wywiozła na pustkowie poza puszczę. Sama powróciła do wieży czekając na sprawcę krnąbrnych czynów. Wściekła siedziała w ciemności knując plan zemsty na młodym mężczyźnie, który ośmielił się zbezcześcić swoją męskością jej podopieczną.
     Nagle usłyszała męski donośny głos, który krzyczał dumnie:
     "Ach, Roszpunko, dziecię moje! Rzuć mi na dół loki swoje!"
     - Zobaczymy! - szepnęła złowrogo zrzucając obcięte włosy Roszpunki.
     Książę wspiął się na balkon i wszedł w ciemne pomieszczenie próbując dostrzec w ciemnościach swoją kochankę.
     - Roszpunko, gdzie się schowałaś?
     - Jesteś jej kochankiem! - wrzasnął skrzeczący głos, który przeraził młodego mężczyznę. - Wkradasz się do jej wieży! Wkradasz się do jej łona!
     Książę cofnął się wpatrując się w ciemność w poszukiwaniu złowrogiej właścicielki skrzeczącego głosu. Nagle w ciemności błysnęły żółte ślepia i wyłoniła się wściekła starucha, która pchnęła niewidzialną mocą mężczyznę. Książę upadł na ziemię wrzeszcząc z bólu, który ogarnął jego ciało.
     - Nie długo pożyjesz - usłyszał przerażający skrzek.
     Spojrzał w górę ale dostrzegł w ciemnościach tylko zarys balkonu. Nagle poczuł ucisk wokół kostki. Dostrzegł ze strachem ciernie pnące się wokół jego nogi. Czuł wbijające się ostre kolce rozszarpujące skórę. Dzikie pędy ożyły oplatając jego kończyny. Zaciskały się w morderczym uścisku. Jeden z nich oplótł się wokół gardła rozszarpując tętnice, lecz jeszcze nie uszło z niego życie, gdy mordercze pędy rozciągnęły jego ciało odrywając kończyny od tułowia. Skonał w niewyobrażalnym cierpieniu, a jego szczątki porozrzucane zostały pod wieżą.
     Roszpunka została porzucona i pozostawiona sama przez starą wiedźmę w brutalnym świecie. Błąkała się po bezdrożach, aż wymęczoną kobietę przygarnął biedny mężczyzna mieszkający na skraju ogromnego lasu. Wtedy kobieta urodziła bliźnięta uszczęśliwiając wybawcę.

andrewboock

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 3107 słów i 16955 znaków.

14 komentarze

 
  • dziwka

    Opowiadanie wspaniałe, choć końcówka zbyt brutalna

    28 mar 2022

  • Pyla

    Fajne

    11 paź 2020

  • Angie1305

    Lepsze niż orginał  :bravo:

    23 mar 2018

  • Nadia

    Naprawdę świetne, bardzo lubię fantastykę a w takiej formie jeszcze bardziej :)

    29 paź 2017

  • arturcaro

    całkiem niezłe to opowiadanie trochę dla facetów bo przez faceta pisane ale 7/10

    20 paź 2017

  • BlackStar

    Super.

    14 lip 2017

  • dreamer

    O już je kiedyś czytałam, ale sobie własnie odświeżyłam. Tak. Podoba mi się :)

    7 mar 2017

  • Pięknanieznajoma

    Opowiadanie jest naprawdę dobrze wykonane,  fajnie je się czyta. Chłonie sie wzrokiem kazdy kolejny wyraz. Pisz dalej,  masz talent :)

    12 lut 2017

  • Suczka69

    Podoba mi się, ale zakończenie jest trochę zbyt brutalne

    6 lis 2016

  • Szarik

    Świetne. Chodził mi po głowie podobny pomysł w odniesieniu do innej bajki, ale to wykonanie bardzo mi się podoba.

    30 paź 2016

  • horus33

    @Szarik Ja myślałem o Kopciuszku :cool:

    30 paź 2016

  • Szarik

    @horus33 ja o Czerwonym Kapturku ;)

    30 paź 2016

  • andrewboock

    A ja myślałem o tych dwóch baśniach :) i wielu innych

    30 paź 2016

  • Prunella

    Całkiem inne od codzienności :)

    30 paź 2016

  • Ulotna

    Przyjemnie się czytało.. pozdr.

    30 paź 2016

  • andrewboock

    @Ulotna dzieki :)

    30 paź 2016

  • Igunia

    Nie pisz więcej takich baśni to wstrętne :smh:

    30 paź 2016

  • andrewboock

    @Igunia orginalne basnie nraci Grimm zawieraja duzo przemocy, ktora zostala ocenzurowana

    30 paź 2016

  • Kate94

    Dziękuje bardzo Milo się czytalo, krótkie ściągające opowiadanie :)
    Pozdrawiam

    29 paź 2016