Pomogłem by Indiwibarcih

Jestem ratownikiem medycznym, widziałem wiele. Sporo akcji mam za sobą ale nigdy nie spotkałem się z czymś takim znalazłem historię przy cielę. Dostaliśmy wezwanie że młody chłopak leży na ulicy, mocno krwawi. Dojechaliśmy za późno, Paweł był już martwy ale znalazłem przy nim kartkę. To co chłopak nabazgrał gdy leżał w swojej agonii:
"Kiedyś wracając do domu dość późną porą pomogłem pewnej dziewczynie. Wracałem od kumpla w sumie kawałek drogi mam z jego miejsca do mieszkania. Na osiedlu było całkiem cicho, światła latarni rzucały to swoje pomarańczowe światło. Wtedy dostrzegłem coś dziwnego… Na początku myślałem że to zwierzę jakiś pies przy ścianie czy coś w tym rodzaju. Okazało że była to dziewczyna, ktoś pchnął ją nożem. Szczerze mówiąc w głębi siebie spanikowałem, nie wiedziałem co mam robić ale starałem się przynajmniej sprawić pozory że wszystko jest w porządku. Zapytałem czy potrzebuje pomocy? Dlaczego tak leży, nie widziałem wtedy krwi. W momencie, w którym uświadomiłem sobie co się stało, moje serce zaczęło szybciej bić. Starałem się zatrzymać krwotok kazałem jej uciskać naprawdę nie wiedziałem co mam z nią zrobić. Krwi niby mniej cały czas zadawałem jej pytania, nie chciałem pytać jej o to co się stało. Starałem się utrzymać jej przytomność. Pytałem co jadła na obiad, gdzie pracuje, i jak ma na imię. Jej imię Magdalena. Wszystko działo się szybko, nie pamiętam wszystkiego. Zostawiłem ją na moment kazałem jej nie zasypiać i gadać, cokolwiek rozwijać każdą odpowiedź, na przykład na pytanie co jadła na obiad kazałem jej opowiedzieć czy sama to zrobiła, zamówiła czy jej smakowało nie chciałem żeby straciła przytomność, była dla mnie kimś kompletnie obcym a mimo to ta odpowiedzialność za jej życie spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Nagle to Magdalena była głównym wątkiem mojego życia, ale wracając do akcji. Zadzwoniłem po karetkę, podałem ulicę, swoje nazwisko i sytuacje. Zapytałem nawet czy dobrze się zachowałem. Karetka miała dotrzeć w przeciągu 5-10 minut. To był szmat czasu, dla mnie te siedem minut trwało godzinę może dwie. Zdradziłem swoje imię, rozmawiałem o pogodzie. Było to dla mnie trudne wyrzucać pytania, a dla niej na pewno było to męczące cały czas myśleć o jakichś bzdurach. Chciała żebym to ja zaczął jej coś opowiadać… Nie mogłem na to pozwolić, jeszcze by zasnęła i wtedy było by po niej. Przyjechali, nareszcie. Zabrali ją do karetki, pochwalili moje zachowanie. Wepchnąłem się do karetki, nie mogłem jej teraz zostawić. Co jeśli ona nikogo nie ma? Czekałem w szpitalu jakieś pięć godzin. Było już koło szóstej rano. Pielęgniarka powiedziała żebym przejechał się do domu. Przyznałem jej racje że przydałoby mi się trochę snu. Dałem jej na kartce numer mojego telefonu, żeby podała go Magdzie. Oddzwoniła, chciała się spotkać ze swoim wybawcą, powiedziała że ma dla mnie coś specjalnego… Szczerze. Teraz żałuje i rozumiem co się stało, kiedy tak leżę i powoli odpływam zastanawiam się czy gdybym jej nie uratował przeżyłbym? Szkoda, jakoś nigdy nie zależało mi na życiu. Zależało mi na jej życiu, a ona podarowała mi coś specjalnego… Moją śmierć. Mam nadzieję że nikt inny nie uratuje więcej Magdy.”
Tydzień po tej dziwnej akcji, była następna. Dziewczyna pchnięta nożem, młody chłopak ją znalazł i nas wezwał. Siłą wyrzuciłem go z ambulansu, gdy usłyszałem że mamy Magdalenę…

indiwibarcih

opublikował opowiadanie w kategorii dramat, użył 665 słów i 3621 znaków.

3 komentarze

 
  • Użytkownik ( ͡° ͜ʖ ͡°)

    Ach te Magdaleny ! :D Niebezpieczne kobiety ... Całe szczęście nie mam na imię Magdalena  :lol2:
    Fajny styl pisania ,który mi się podoba :)

    8 kwi 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Autor pisze dobrze, ale ja się tych opowieści boję.  To o oku, o staruszku, o ukochanej...właściwie po lekturze każdego Twojego tekstu lękałam się zamknąć przez chwilę oczy, zerknąć przez ramię. Ja doceniam te teksty, ale czytam je chyłkiem, trochę w tajemnicy sama przed sobą. I uciekam, nie komentując, bo czuję strach. Ale czytam. Każde

    18 mar 2015

  • Użytkownik Charon

    Na portalu wyrasta nam opowiadacz o charakterystycznym stylu, mam nadzieję że więcej osób to doceni i może administracja serwisu pomoże w promocji. Jest potencjał !

    17 mar 2015