Ignorowany

Już dawno nie czułem się tak jak czuje się dziś… Dzisiejszy dzień zaczął się dla mnie czymś czego nie doświadczyłem od bardzo dawna. Wczoraj wyskoczyłem z kolegami z pracy na piwko a obudziłem się koło czwartej na jakiejś ulicy w środku nieznanej dla mnie okolicy. Byłem na przedmieściach. Strasznie bolał mnie brzuch i głowa. Czułem się jakbym dostał kijem baseball’owym w tył głowy. Nie miałem przy sobie niczego. Wstałem rozejrzałem się po okolicy, niedaleko zauważyłem przystanek. Sprawdziłem rozkład. Najbliższy autobus za godzinę… Poczekałem w spokoju. Czas mi się dłużył więc zacząłem bawić się sznurówką butów. Wiązałem ją w różnoraki sposób i starałem się rozplątać świeżo wymyślone wiązania. Gdybym choć jeden zapamiętał mógłbym go potem opatentować, nieważne. W końcu zajechał autobus. Jak przystało na końcowy przystanek kierowca robił sobie przerwę. Czekałem chwilę po czym drzwi otworzyły się. Wszedłem do środka, czułem się jak duch. Kierowca jakby nawet nie zauważył że wszedłem. Nikogo nie było w autobusie, tylko ja i kierowca. Udało mi się dojechać do domu. Akurat jak stałem pod drzwiami wyszedł mój współlokator, wybiegł z mieszkania nie zamykając drzwi jak poparzony. Nie zauważył mnie ale brak kluczy nie był już problemem. Obejrzałem się w lustrze, które wisi w przedpokoju i wyglądałem normalnie. Twarz nie miała na sobie ani zadrapań ani żadnych znaków zmęczenia. Strasznie mnie to zaskoczyło ale ból głowy nie dawał mi możliwości się nad tym zastanawiać. Przebrałem się i zrobiłem sobie kawę. Po jakiejś godzinie mój współlokator wrócił. Wyglądał na przybitego i zdziwił się widząc mój kubek, szybko jednak założył słuchawki i zaczął pracować jak co dzień. Zignorował to że podniosłem rękę na znak przywitania ale nie chciałem mu przeszkadzać. Skoro był w domu i zaczął pracować pomyślałem że przejdę się żeby troszkę ochłonąć. Wziąłem może pięć czy sześć tabletek na ból głowy ale ból nie chciał odejść. Wziąłem zapasowy klucz od mieszkania, cieszyłem się w tej chwili że Kuba był tak przezorny. Przechadzając się ulicami miasta jakiś gość uderzył mnie barkiem przechodząc, nawet nie przeprosił. Co się dzieje z tymi ludźmi. Gdzie jest jakiekolwiek poszanowanie dla bliźniego, nieważne. Chodziłem sobie przez dobrą godzinę, ból nie ustał. Mijałem ludzi, którzy na mnie nie patrzyli albo traktowali jak powietrze. Wróciłem do mieszkania. Kuba gdzieś znikną. Nie bardzo wtedy obchodziło mnie to dlaczego dziś tak lata w tą i w tamtą. Włączyłem laptopa i napisałem do jednego z moich znajomych. Chciałem po prostu zapytać co się wczoraj stało. Strasznie zaskoczyło mnie jego zachowanie. Zaczął na mnie wyklinać, teraz może troszkę rozumiem ale mówił coś żebym sobie nie żartował, kim jestem, czy bardzo to dla mnie zabawne. Chciałem go uspokoić, zapytać co się ze mną stało. Zamknąłem laptopa. Nie wiedziałem co mam o tym myśleć. Wróciłem do kuchni usiadłem. Ból nadal trwał, w tym momencie wpadł do domu Kuba. Rozmawiał przez telefon. Wbiegł do swojego pokoju. Podsłuchałem fragment jego rozmowy. Brzmiał tak: "[…] Byłem w kostnicy, musiałem zidentyfikować zwłoki i to faktyczni był on. Szkoda gościa. No cóż teraz pozostaje mi skoczyć na pogrzeb i znaleźć współlokatora.” Ból w tym momencie nasilił się tak że upadłem na kolana. Widziałem może bardziej czułem przebłyski w pamięci. Jak ktoś uderza mnie w głowę, jak padam na ziemię, jak umieram? Ale to nie możliwe. Przecież jestem tu, widzisz to prawda? Nie możesz tego zobaczyć skoro nie żyję. A co jeśli faktycznie mnie nie ma? NIE! To jakieś nieporozumienie, ktoś się ze mną dziś bawi. Proszę pomóż mi! Powiedz że żyję. Nie ignoruj mnie… Nie chce być ignorowany.

indiwibarcih

opublikował opowiadanie w kategorii dramat, użył 712 słów i 3961 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik DanaScully

    Milutkie,chociaz od samego poczadku czulam co sie swieci ;)

    14 kwi 2016

  • Użytkownik Ninunia001997

    Zyskałeś nową czytelniczkę! <3 :* Twoje opowiadania są NIESAMOWITE. :)

    1 cze 2015

  • Użytkownik Ingrid

    Taki motyw pojawiał się już w wielu książkach i filmach, ale miło przeczytać po raz kolejny, szczególnie w tak dobrze napisanym opowiadaniu :)

    17 maj 2015

  • Użytkownik Klaudia od longboardu!

    Najlepsze! <3

    17 maj 2015

  • Użytkownik Lilith

    Zastanawia mnie, skąd Ty bierzesz te wszystkie pomysły?  :eek:

    10 maj 2015