Icek i Zbyszek idą na obiad. Z daleka zobaczyli że na stole czekają na nich dwie nierówne porcje. Zaczęli więc biec. Icek byl szybszy i bęc złapał większy tależ. Zadyszany Zbyszek podbiega i zaczyna swoje.
- Icek ale wy Zydzi to pazerna nacja i jaka nie wychowana. Tak sie przeciez nie robi. Zabrałeś większy tależ.
- Tak? A jak ty byś był pierwszy, to jaki byś wziął?
- Jak to, jaki? Mniejszy.
- No to przecież masz. O co ci chodzi?
Dodaj komentarz