Siwak prosi w sklepie o papierosy "carmen".
Nie "carmen" tylko "karmen"- poprawia sprzedawca.
Dwa dni później Siwak znalazł się w areszcie: chciał wysadzić w powietrze stację benzynową, bo myślał, że to siedziba KPN.
Siwak prosi w sklepie o papierosy "carmen".
Nie "carmen" tylko "karmen"- poprawia sprzedawca.
Dwa dni później Siwak znalazł się w areszcie: chciał wysadzić w powietrze stację benzynową, bo myślał, że to siedziba KPN.
Dodaj komentarz