Nic nie pamiętam #285

Nic nie pamiętam #285Nazajutrz Milena nie pozwoliła zbyt długo
rozmyślać Nadziei, jak  z pożytkować ów dzień.
  
          - Moja kochana - zaczęła gdy dziewczyna
tylko wyszła z łazienki. - Ja jadę załatwić coś, co
powinnam była zrobić już dawno.
Ty natomiast - wskazującym palcem postukała
swej podopiecznej po odsłoniętym dekolcie. -  
Pooglądasz domy, których adresy wypisałam ci
na kartce.

        - Milena, przecież ja nie mogę takiej decyzji
podjąć bez ciebie - młoda kobieta jeśli była  
rozespana to owe polecenie odesłało senne mary
w czeluści jej podświadomości. - Nie zgadzam się.
Nie możesz mnie tym obarczać.

    Franeczko, wyciągnęła dłoń przed siebie.

       - Opanuj nerwy - przerwała na moment.
- Już? Skarbie, czy ja powiedziałam, kup.
Nie! Ja poprosiłam byś obejrzała te sześć  
pozycji, które sama wybrałam na podstawie zdjęć.
Ty masz wejść tam do środka i poczuć klimat.

milegodnia

opublikował opowiadanie w kategorii obyczajowe, użył 166 słów i 893 znaków.

Dodaj komentarz