Nic nie pamiętam #177

Nic nie pamiętam #177Patrycja, też była w ciężkim szoku.
Grzesiek Naumowicz, to była jej największa  
zmora w czasie nastoletniego dorastania.

          Każda z kobiet miała chyba podczas
swej edukacji szkolnej, jednego osobnika w  
klasie.
Który nie zaprzątał sobie zbytniej uwagi  
ocenami i opinią o nim samym.

    Taki, co to interesuje się wszystkim poza
przyswajaniem wiedzy.
Przerwa to dla niego szansa by wyskoczyć  
poza mury szkoły by podymić.

To on zawsze się spóźniał, coś zdewastował,  
zakłócał spokój i poniżał.
Potrafił usiąść z tyłu i jednym sprawnym  
ruchem rozpiąć stanik, po czym rechotał
gdy Fejklówna, prosiła o pozwolenie  
wyjścia do toalety.

    Takie przykłady można by mnożyć
z perełką na czele, czyli telefonem o  
podłożeniu bomby w jednej z klas.

      Tak, tego człowieka nie sposób  
zapomnieć, choć bardzo by się chciało.
To jego spotkały w cukierni.  
Trudno się dziwić, że bardzo szybko  
wyszły bez opowiadania o swoim dniu,
nie mówiąc o konkretnych zwierzeniach.

milegodnia

opublikował opowiadanie w kategorii obyczajowe, użył 176 słów i 993 znaków.

Dodaj komentarz