Nic nie pamiętam #129

Nic nie pamiętam #129Moduskiemu, to wystarczyło.
   Nie musiał słuchać jak dyżurna duka
  kolejne monosylaby.
  Podniosła mu taką informacją
wystarczająco ciśnienie.

         Miał zamiar wrócić do Baleckiego,
  by mu się wyżalić na lekarkę.
Ostatecznie zrezygnował, nie chcąc robić
  scen przed Mariolą.

    - Odjechał tylko kilkaset metrów od ich  
posesji i tam z dala od znajomych twarzy
wysiadł by powyzywać  od oszustek i  
kombinatorek Fejkiel.

   Gdy już dał upust swojej złości, wybrał
numer swojego resortu.

     - Dyżurny aspirant, Halicki...

    - Dobra, nie męcz się - komisarz, przerwał
    wyklepaną formułkę jak u personelu  
  " Biedronki". - Moduski z tej strony.
    Znajdź mi adres Patrycji Fejkiel, psychiatra.
      Szpital, Księdza Jałowego.

     - Tak jest.
        Czy jakieś szczegóły pracy, życie prywatne.

   - Wszystko już co chciałem wiem.
     Wyślij mi adres na telefon.
       Tylko tak w dwie minuty.

     - Rozkaz. - Usłyszał zdyscyplinowany głos,
     młodego adepta.

     - Cześć. Spokojnej służby.

milegodnia

opublikował opowiadanie w kategorii obyczajowe, użył 165 słów i 976 znaków.

Dodaj komentarz